fbpx

Miami Heat – scouting report 2012/13

37

Kolejny odcinek naszego przeglądu mocy NBA na zbliżający się sezon dedykujemy drużynie aktualnych mistrzów ligi Miami Heat. Co się zmieniło? Kto odszedł, kto dołączył? Analizujemy potencjał obecnego składu i staramy nie wróżyć z fusów. Co w 2012/13 pokaże dzika horda Spoelstry? Przyjrzyjmy się.

Pomimo mistrzowskich aspiracji, bilans 46-20 w sezonie regularnym nie wskazywał na końcowy sukces Heat w playoffs. Grali nierówno, zbierali cięgi na środku i tylko czasami zdarzały im się momenty dominacji defensywnej, szybkie biegi do kontry i loby. Niespodziewanie, wraz z pierwszym gwizdkiem post-season, z wyjściowego składu zniknął nominalny środkowy, a na centrze grywali zamiennie: LeBron, Bosh i Udonis Haslem. Mało brakowało, a na skutek kontuzji Krzysia zwanego pieszczotliwie “Dinusiem” podkoszowi Indiany i Bostonu skopaliby im tyłek. Relatywną “średniawkę” grał D-Wade, za to Shane Battier (występujący niekiedy jako power-forward!) okazał się wart każdego centa. Swoje momenty mieli również Mike Miller, Mario Chalmers no i Bosh. Można powiedzieć, że jego powrót uratował bieg spraw, bowiem Heat ewidentnie nie radzili sobie z Garnettem. Żaden sukces jednak nie byłby możliwy gdyby nie przebudzenie najlepszego gracza ligi. Po roku pomyj wylewanych na rzednącą czuprynę LeBron pozamiatał. Wprowadził zespół do finału, a następnie zdominował mistrzowską serię przeciwko swojemu przyjacielowi KD. Po sześciu latach Heat znów zdobyli mistrzostwo. Menedżer zespołu Pat Riley nie zamierzał jednak zasypywać gruszek w popiele…

(NIE)ZAUWAŻALNE ODEJŚCIA

Eddy Curry: wielki i szybki jak Titanic, zagrał w czternastu meczach sezonu regularnego, do składu na playoffs niestety się nie załapał.

Ronny Turiaf: równie energiczny co pozbawiony talentu, w sezonie regularnym grał jeszcze mniej niż Curry, zaledwie   trzynaście spotkań. W playoffs Spoelstra próbował go przeciw Pacers, by ostatecznie w serii z Bostonem dać za wygraną. W finałach Ronny wszedł na parkiet łącznie na trzy minuty.

Juwan Howard: 39-letni “dziadek leśny” słynący z umiłowania do muzyki rap, podobnie jak koledzy powyżej, grał ogony i służył raczej jako maskotka zespołu. W ciągu 24 minut akcji w playoffs zaliczył nobliwe 7 punktów oraz 1 zbiórkę. Piłka musiała sama wpaść mu w ręce.

NOWE TWARZE

Ray Allen: prototypowy rzucający-obrońca, powoduje ból głowy i sporo zamieszania w szeregach defensywnych rywala biegając w kółko i próbując uwolnić od obrońcy. Automat z dystansu. Nieskazitelna forma rzutowa. Więcej niż przyzwoite podania, przykłada się w obronie. Profesjonalista. Przyszły członek Galerii Sław NBA.

[vsw id=”N7KGG681Cd0″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

czytaj dalej >>

1 2

37 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Miks większe niż rok temu. Z tamtym składem Heat przegrali z nimi 3 mecze , a jak chcesz wiedzieć ile w Celtics graczy miało kontuzję wejdź na temat Boston Celtics -scouting report 2012/13 tam napisałem wszystkich kontuzjowanych graczy w trakcie PO.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nawet z Allenem Boston był słaby a Heat może mają szanse chociaż i tak Lakers będzie najlepsze z tym nowym składem gwiazd !!!

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Heat zgarnie znowu wszystko w tym sezonie a takie przeciętne zespoły jak Boston czy Lakers będą mogli w tym sezonie im buty czyścić. No dawać, hejtować.

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie żebym się wymądrzał, ale nie chodzi o “zasypywanie” gruszek, a zasypianie. Chodzi o to żeby nie zaspać, jak te gruszki w popiele dojrzeją a nie je zasypywać. Tak się kiedyś robiło z gruszkami 😀

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Faktycznie, Dwight zmiażdży Dinusia. Jak Oklahoma lub Denver nie zje Lakersów to może być dramatycznie w finałach. Oby żadna z drużyn nie powtórzyła scenariuszu Byków, bo to zabije całe rozgrywki :(.

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Miami porzadnie sie wzmocnili przed nowym sezonem , ale mam watpliwosci czy kazdy strzelec znajdzie swoje miejsce i minuty w druzynie , jedno jest pewne Miami bedzie grac szybka koszykowkę tak jak to bylo w zeszlym sezonie , a Lebron bedzie bral na siebie ciezar gry , jesli by mieli jeszcze klasowego centra a nie Raptora , to bardzo ciezko byloby ich pokonac , a tak otwiera sie furtka dla druzyn , ktore maja klasowych centrów , Lakers , Bulls czy Sixers 🙂

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przestańcie się tak tym Bostonem podniecać. Moim zdaniem jedynymi drużynami, które mogą ich zatrzymać są Thunder i Lakers. Skład może i nie jest pełny, ale świetnie wykorzystują swoją szybkość i niwelują niemoc pod koszem 100% zaangażowania. Shane Battier czasem krył w finałach Perkinsa i jak to się kończyło? Jakoś wielce go nie ogrywał, a ilość szarż wymuszonych przez Battiera jest niesamowita! Sądzę, że na wschodzie nie mają konkurencji, a LbJ już wie jak poprowadzić zespół do mistrzostwa dlatego to oni są faworytem to pucharu. 😉

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    btw na oboz wzieli tez josha harrellsona, sypie z dystansu czyli podpisujac go takiego DH12 bierze na obwod i mozna wjechac, no gorzej z kryciem

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    jak widać Miami jest dużo lepsze niż przed rokiem, wzmocnili ławkę rezerwowych Rayem i Rashardem. gdyby ściągneli jakiegoś średniego poziomu centra do zespołu byłoby już pozamiatane, ale w takim ustawieniu mogą mieć problemy z Lakersami. ale nie można ich od razu skreślać, pamiętacie co było w finałach? “Miami nie mają szans bo nie mają zawodników pod koszem.” no i co się stało? 4-1..

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu