Michael Jordan: człowiek nietykalny
Mając 198 centymetrów wzrostu, dłonie wielkie jak czerpak do żyta, psychikę zabójcy i kilkanaście lat zawodowej koszykówki za pasem myślę, że niewielu po dziś dzień byłoby chętnych do bitki z Michaelem Jordanem. Nawet jeśli zarysowałby Wam auto kijem golfowym albo zapaskudził majonezem nowiutkie… Jordany. Jak sami widzicie, ten człowiek to już nie tylko wybitny koszykarz, to część kultury, w jakiej czy tego chcesz czy nie, wzrastałeś i która w jaki sposób cię ukształtowała. Serio, czy jest w twojej rodzinie ktoś, kto nie znałby MJ-a?
Gość jest nietykalny, tak dzisiaj jako miliarder spędzający wakacje na luksusowych jachtach, jak i za czasów zawodniczych. Chcecie posłuchać? Zapraszam! O chorobliwie ambitnym usposobieniu Michaela pisać nie będę, to materiał na przewód doktorski dla psychologów sportu. Pamiętacie zapisy pewnego treningu Chicago Bulls, na którym “dostało się” w twarz Steve’owi Kerrowi, obecnemu szkoleniowcowi Warriors?
/gwiazdybasketu.pl/o-tym-jak-Michael-Jordan-podbił-oko-koledze-z-drużyny/
Z resztą nie tylko Kerr dostawał w tamtych czasach po twarzy od Michaela, podobna historia spotkała… 216 centymetrowego, 115 kilogramowego środkowego Willa Perdue. Tego samego, którego w 1996 roku Bulls oddali San Antonio w zamian za Dennisa Rodmana. Wspomina Horace Grant długoletni kolega klubowy Jordana:
Nasze treningi były tak intensywne ponieważ Phil uprawiał swoje gierki. Przykładowo umieszczał Michaela w drugim składzie, a mnie i Scottiego w pierwszym, wiadomo nikt nie chciał przegrać, szło niemal na noże. Oczywiście, że w ruch szły pięści, było wiele awantur, cieszę się że nie żyliśmy w czasach social media.
1
Trudno mi opowiadać tę historię, bo wciąż jesteśmy z Willem dobrymi kumplami…
1
CZYTAJ DALEJ >>
Love nie pasuję do Cavs i pasować nie będzie, jeśli chce jeszcze zagrać w ASG musi odejść co pewnie zrobi po sezonie.
Jedno jest pewne-na brak ofert nie będzie narzekał ;v
@ Arcoco
Serio? Jesteś pewien ze nie będzie narzekal na brak ofert?
Obecny sezon nieco zweryfikował umiejętności Kevina Miłości (ale zrymowalem). W Minnesocie nie miał wsparcia, był pierwsza opcja i nabijal staty, jednak PO nie powachal nawet z daleka. Po transferze do Cavs miał pokazać ze z lepszymi zawodnikami u boku zdziala więcej. I co? Bida trochę…
Moze rzeczywiście był nieco przeceniany, co? Od rzucania są obwodowi, PF ma walczyć pod koszem i być trochę jak połączenie centra z obwodem, a jak umie rzucać za 3 to super. KL świetnie rzuca za 3 (w końcu wygrał konkurs trójek 2 czy 3 lata temu), ale wydaje się ze inne PeeFowskie umiejętności nieco u niego kuleja, a przynajmniej stawiają pod znakiem zapytania możliwość zaliczenia tego zawodnika do top 5 czwórek w lidze, obok np Duncana, Griffina, Randolpha (celowo wymieniłem trzech o różnych stylach).
Nie zamierzam umniejszac umiejętności Kevina ale wątpie ze ktoś zadzwoni do niego z “maxem” w czasie off-season.
Juz mieliśmy takich co im się wydawało ze dostaną nie wiadomo ile (Bledsoe, Lancelot itp) a rzeczywistość zweryfikowała ich marzenia.
Jak myślicie, któryś z GMów bedzie próbował zrobić z Kevina franchise playera? Niby rzuca za 3, zbiera i potrafi nabijać statsy (jak broni każdy wie, nawet jeżeli się poprawił w tym aspekcie to i tak daleko mu do średniej ligowej) ale jak pokazują mecze Cavs kiedy nie grał lbj i irving- love nie potrafi sam ciągnąć zespołu. Lakersi pewnie sypną maxem dla niego ale obecna czołówka ligi raczej tego nie zrobi.
eee tam nie róbcie na siłe takiego kozaka z MJ. Ciekawe czemu nie wspomnieliście o nieoficjalnej konfrontacji Jordana z inną gwiazdeczką tamtych czasów (Iron Mikiem). W tym starciu dwóch ikon pop kultury to mniejszy terierek okazał się taktycznym zwycięscą.
mówisz o tym? http://www.gwiazdybasketu.pl/dlaczego-mike-tyson-chcial-pobic-michaela-jordana/
Lepszy klub zweryfikował Love’a bardzo boleśnie. Niestety w żadnym klubie nie będzie 1 skrzypcami. A jak widać dostosować się nie potrafi. Miał być mega wsparciem za 3, a i tego nie ma. Niestety przy 3 topowych graczach zawsze ktoś musi zejsc na bok. W Miami był to Bosh na zmiane z Wade’m. W Cavs musi to być Love. To nie Minnesota gdzie był sobie sam i był 1 opcją zespołu.
Wg mnie Cavs przecenili jego umiejętności, a jego takie gadanie psuje tylko chemie w zespole.
Inna sprawa, że dzis w lidze wielu jest graczy którzy potrafią rzucić za 3, wiec love juz nie ma tej karty przetargowej.
“MJ podchodzi do Willa – bam! Bije go w twarz. To koniec, wszyscy łapiemy Willa – nie pozwolimy ci uszkodzić Michaela. Następnego dnia w samolocie Will zjawia się z wielkim siniakiem.”
Smutne jak MJ traktował kolegów a jego bronili jak świętej krowy.
Phil Jackson to był cholernie podstępny skurczybyk 😀 kto czytał biografię Jordana “Życie” wie o czym mówie 😉
Mi tylko szkoda Will’a, że nie mógł się odwinąć. Jestem ciekaw, czy Jordan tak by kozaczył gdyby wiedział, że inni nie staną w jego “obronie???” (bo chyba stawaniem w obronie nie można nazwać przytrzymywania kolesia, który wcześniej oberwał)
Kiedyś takie sytuacje zostawały w drużynie. A dziś taki np. Kobe mówi wulgaryzmy na treningu, (których używa każdy, nie oszukujmy się), a już wszystko w internecie i wielka afera…
Jeden artykuł niekorzystny o Lovie i od razu wszystkie “spece” na niego plują. A ile to już takich tyrad bylo słychać na temat różnych zawodników? A ile skończyło się tym, że mieliście racje? Poczekamy-zobaczymy jak to będzie. Josh Smith też trafił do nieodpowiedniego zespołu i każdy pamięta tę katastrofę. O wychwalanym obecnie Westbrooku też wszyscy (całkiem możliwe, że ja też ;P) pisali, że samolub, powinien podawać Kevinovi i w ogóle niech go wytransferują, a kiedy został sam Durant na placu boju to nagle okazało się jak potrzebny był Westbrook.
Jordan był “świętą krową”, ale kto by nie chciał takiej krowy, która daje tyle mleka(w playoffs jeszcze więcej xd) Dlatego Bullsi z MJ’em w składzie mieli pełne brzuchy 😀
zwłaszcza jegomość Jackson, więc on problemu nie widział
myślę że love świetnie wpasował by się w system taki jaki aktualnie grają Mavs gdzie po picku zostaje wolny dirk na rzucie albo ellis wbiega pod kosz, ewentualnie uwalnia się trzeci gracz. na początku sezonu grali tak love z lebronem i gdy widziałem to zagranie to było nie do zatrzymania ale nie przekładało się to na wyniki cavs i teraz juz tak efektywnego zrealizowania tej akcji u nich nie widze i myślę ze to co zabiera Kevinowi % i staty to trener a nie jego średniość. dajcie go do carlislea albo Poppovitcha a zobaczycie jaka to bestia.
@ ChessBasket
Lakers…Lakers zadzwonią.
No chyba ze Lakers. To prawda.
W zespole na playoffs potrzeba co najmniej dwóch penerow. Myślę, że love przyszły sezon pogra jeszcze w cavs a za rok zrobi homecoming i zagra w la (razem z westbrookiem). W tym scenariuszu durant w 2016 trafia do wizards. Powroty teraz modne.. co sadzicie?
Zasady Gry w koszykowke najwazniejsze, Michael Promowal ich przestrzeganie, Propsy!
Bo wszyscy muszą się przystosować do LeBrona i go kochać… jak Love odejdzie do powiedzmy LA po tym sezonie, to przynajmniej będzie ciekawie 😀 O ile dalej będzie grał na poziomie.
@vino
Kiedyś też w polskim wojsku była taka fajna rzecz jak fala, ktos tam niby coś mówił że znęcaja się, ale nikt nie mówił głośno, tematu nie było.
W wojsku USA kobiety są gwałcone na potęgę, media milczą, władza milczy, tematu nie ma.
Nadal uważasz że wtedy było lepiej? Wątpie.
Love w Lakers.. westbrook jesli nie będzie mial majstra to tez za 2 lata odejdzie. UCLA w LA ? Melodia przyszłości ale.. calkiem realna. Chlopaki po 30 lat, w prime.
pomarzyć zawsze mozna 😉
@pln
chyba przesadziłeś z porównywaniem gwałtów czy nawet fali do zwykłych spięć treningowych. W opisywanej sytuacji nie doszukiwałbym się przejawów pastwienia się, nad nota bene prawie 20 cm wyższym i 20 kg cięższym, kolegą tylko starcia dwóch twardzieli, z których żaden nie chce ustąpić. Skoro Pardue stawiał nielegalne zasłony kilka razy, to wiedział co robi, a wiadomo, że na takiej zasłonie można czasami się porządnie uszkodzić.
Durant do DC, Love do OKC 😉
@Leemack
Uważasz że danie komuś w ryj bo stawia nielegalne zasłony jest ok?
Kiedy by to było, dał mu w ryj, tamten oddał to ok. Ale działanie MJ było w stylu: jestem wielki MJ, moge mu dac w ryj i nikt mi nic nie zrobi a on mnie nie uderzy bo jestem MJ.
Niech sie szarpią, szturchaja, biją nawet i ok, tak to działa. Ale kiedy jeden bije a drugi nie może nic zrobić to porównanie do fali jest tu odpowiednie. Identyczne stanowisko: bicie bez prawa do oddania bo reszta cie trzyma. Albo za oddanie jeszcze wieksza kara.
Dzięki rozwojowi mediów społecznościowych dziś takie rzeczy wychodzą na jaw, wtedy trzymano je a zamknietymi drzwiami, wszystko w imie biznesu. Dziś wiele się mówi o mobbingu w pracy, w latach 90 była to po prostu normalność.
Tylko czy to, że ktos nam mówi ze to normalne ma oznaczać że takie to jest? Dla mnie zachowanie MJ było żałosne. I dzis zapewne by mu to nie uszlo na sucho.
Ja bym to porównał z policją. Oni cię mogą uderzyć pałą a ty nic nie możesz zrobić.