Michael Jordan: “I got this”
Jako pierwszy do piłki podchodził rookie Keith Booth, w ostatnim mistrzowskim sezonie Byków zagrał łącznie 17 minut, nie ma o czym pisać, no ale dali młodemu spróbować. Jako drugi stawał znany skądinąd Steve Kerr, średnia kariery zza łuku 45% więc nie w kij pierdział, ale to nie był jego zasięg. Tu potrzebny był ktoś silniejszy. Trzecim śmiałkiem okazał się więc 100 kilogramowy small-forward Scott Burrell, ale piłka ledwie musnęła przednią obręcz…
I got this
Michael Jordan miał ich w kieszeni. Następnym co usłyszeli był świst palonej siatki. Pomyśleć, że w tamtym sezonie jego skuteczność za trzy wyniosła 24%. Słabiutko nawet jak na standardy ligi filipińskiej. No ale, chłop miał w sobie coś takiego, że gdy trzeba było -> po prostu robił co należy.
W pięciu meczach Finałów 1998 roku z Utah Jazz zaliczył w sumie jedną trójkę na skuteczności 16%. A ponieważ w powietrzu wisiało zagrożenie siódmym spotkaniem w Delta Center – w szóstej, decydującej grze dołożył 3/7 zza łuku, uzyskał 45 punktów (najwięcej w całym playoffs) i było po herbacie. Resztę znacie. Nie czuję, że rymuję. Między innymi dlatego mówią o nim G.O.A.T.
kurde oddałbym wiele za taką czarną koszulkę Bulls 🙂
Król rywalizacji. Zawsze jego musiało być na wierzchu. Cały Mike 🙂
Najlepszy pokaz siły woli i charakteru MJ – Flu Game.
ostatnie minuty czwartej kwarty a on w takich momentach był właśnie najlepszy.
Zastanawialiście się kiedyś co będzie, za te dwieście lat, kiedy już dawno nas na świecie nie będzie, nasi prawnukowie trafią do NBA i nie będą mogli grać z żadnym numerem, bo wszystkie będą już zastrzeżone? Nie będą marzyli o Hall of fame, bo będzie już tak przepełniona, że jedno nazwisko więcej w tą czy w tamtą nic nie zmieni i nikt go i tak nie zauważy? I czym będzie mistrzostwo rozdawane co 365 dni? Trochę często, co nie? Wprawdzie rzadziej niż Digart Dnia, ale tak czy inaczej, kiedyś to musi przestać mieć znaczenie, mi już teraz myli się kto był mistrzem w 2009 a kto w 2007. Za kilka lat jak ktoś poskłada we fotoszopie wszystkich członków galerii sław to nikomu się to foto na ekranie nie zmieści, chyba że zawodnicy będą mali jak mrówki. Mam nadzieję, że się mylę, ostatni sezon był najlepszym jaki oglądałem w życiu, a oglądam NBA od 2000 roku. Nawet mimo że nie doczekam tego o czym piszę, mam nadzieję, że się mylę 🙂
Wtedy w kosza będą grac ludzie z wielkimi glowami, a linia za 3 bedzie na koncu boiska …
Właśnie za to cenię Jordana … startował w SDC, przegrywal, a jednak zdobyl dwie korony. LBJ obiecywał, a na końcu się obsrał.
wez [xxx] [xxx]
Właśnie rzuty za trzy są jedną z rzeczy, które są u Jordana w ogólnej świadomości okrutnie przeceniane, jasne, zgadzam się, że był to najlepszy gracz w historii (jak dotąd), ale też miał swoje wady, nie ma gracza idealnego.
Zgdza się, jednak w przypadku rzutów zza łuku mial od tego ludzi. Bliżej obręczy sial totalne spustoszenie, nie mowiac o fenomenalnej obronie.
Powiedz to graczom i kibicom Blazers z pamiętnego finału 😉
Nie wiem jak Drogim Współczytelnikom i szacownej Redakcji, lecz wydaje mi się, że rzuty z takiego miejsca na boisku to wyłącznie kwestia szczęścia czy jak to by się potocznie powiedziało – fuksa.
Jeśli Steve Kerr i dwójka nieznanych mi zawodników miałaby czegoś gratulować Jordanowi po tym rzucie to chyba właśnie szczęścia.
szczescie to my moglibysmy miec gdyby nam wpadlo z takiej odległosci a nie faceci z NBA..
Zapraszam do pojedynku strzeleckiego z jakims dobrym snajperem z polskiej ligi i zobaczysz gdzie jestes.. to teraz zastap goscia z naszej ligi dobrym graczem NBA…naprawde to sa lata swietlne i nawet o tym sobie z tego jak oni sa dobzi sprawy
dobzie, dobzie
To nie szczescie ani fart. Farta bys mial gdybys chcial podac, a trafil bys do kosza. Jesli probujesz celowac ( nawet z konca boiska) i yrafiasz, tzn ze dobrze przymierzyles. Mialem goscia ktory w przerwach meczu ciskal z polowy 7/10, 5/10. Pozdro Szymon i nie chlaj tyle bo zycie Ci sie konczy.
Dla mnie jeden i jedyny GOTA,
Ale gdy trafił cieszył się jak dziecko! ?
GOAT oczywiście! ???
Zwróćcie uwagę z jaką lekkością i łatwością wykonał ten rzut. Miał kurde nadgarstek wyrobiony, Kerr musiał świgać prawie sprzed klaty 🙂 Zresztą w highlightach można znaleźć Jordana trafiającego jump shoty z połowy boiska 🙂
Michael Jordan to jest KOZA koszykówki
Jednak trochę fart, nawet Schaq w swojej karierze trafił jedną trójkę ;-P
Peace! 🙂
Pewnie w grę wchodziła jakaś kasa 😉 lub zakład przynajmniej.
A na poważnie – ilu znacie graczy NBA w historii, którzy z tego miejsca są w stanie rzucić “normalnie” tzn. z nadgarstka? Nawet Stefek zmienia mechanikę rzutu w zależności od odległości.
A ja z 2 strony.
Mamy całego Jordana. pewnie kazał sie im załozyc o hajs, jeszcze zebrał publike zeby patrzyła. On potrzebował udowadniac ciagle ze jest najlepszy.
dlaczego nie ma go w mediach? ot cały problem. Cos musi byc z nim nietak.
Cały Jordan. 😀