fbpx

Mistrzowie NBA ustanawiają nowy rekord punktowy, Gregg Popovich miażdży swoich

30

Witajcie.

washington wizards 111 toronto raptors 140

Mistrzowie NBA poprawili właśnie rekord klubu jeśli chodzi o zdobycze punktowe w meczu bez dogrywki ORAZ liczbę trafień zza łuku!

Wracający do zdrowia Raptors w niemal kompletnym składzie, nie dali szans partyzanckiej grupie ze stolicy Stanów Zjednoczonych. Liczyliśmy oczywiście na nieco niższy wynik, lecz nieoczekiwana eksplozja m.in. Marca Gasola z dystansu (20 punktów 6 zbiórek 5 asyst 6/7 zza łuku) tak otworzyła przestrzeń chłopakom, że zmieniła obraz meczu na stricte ofensywny. Raptors od razu po zakończeniu polecieli do Minnesoty, z którą zmierzą się dzisiejszej nocy. Zabrzmi to śmiesznie, ale można powiedzieć: oszczędzali się. Najwięcej energii w meczu koszykówki schodzi na obronę stąd agresywniejsza postawa w ataku i pewne prowadzenie już od I kwarty. Kolejne zaskoczenia w składzie gospodarzy to Terrance Davis (23 punkty 5/7 zza łuku) i Norm Powell (28 punktów 4/9 zza łuku). Dość powiedzieć, że jako drużyna zaliczyli 22 trójki, 35 asyst, 19 przechwytów oraz 34 punkty z kontrataku! W sumie w meczu odnotowano 45 strat, co wskazuje jedynie na brak kompromisów jeśli chodzi o ofensywę z obu stron… A propos widzieliście trójkę wyciągniętą z plecaka przez Kyle’a Lowry?

minnesota timberwolves 114 indiana pacers 116

Witamy z powrotem panie Karl Anthony Towns. Gratulujemy zdobycia 27 punktów 5 zbiórek i 1 asysty. A teraz proszę pobrać numerek i ustawić się w kolejce do loterii draftu. Być może dopisze Panu i Pana ekipie szczęście w losowaniu i wymienicie bilecik na sprawdzonego zawodnika, którzy zbilansuje i połączy Wasze talenty. Kogoś takiego jak… Jimmy Butler? Oh wait…

Prawdę mówiąc, nie wiem czego potrzeba Wilkom. Mówi się, że większych kompetencji ofensywnych, celnych rzutów zza łuku i tak dalej. No więc dziś odnotowali 17 trafień zza łuku i mimo podjęcia walki i wyrównanej końcówki, nadal byli pod kreską przez niemal całe spotkanie.

Pacers przemogli dziś problem z faulami, nie układający się pomyśli scenariusz w defensywie oraz czkawkę w końcowej fazie spotkania. Najważniejszą akcję przeprowadził najbardziej odporny psychicznie człowiek na placu, czyli Malcolm Brogdon (12 punktów 10 asyst). Wolves mieli swoje szanse, ale ich nie wykorzystali. Ostatnia minuta, poczynając od nadepnięcia KAT-a na linię końcową przy (celnym) rzucie za trzy, to dramat. Seria błędów, lapsusów koszykarskich. Wiecie co jest najśmieszniejsze, goście po meczu chwalili się wzajemnie, Towns zebrał świetne recenzje od kolegów, bo przecież tak wspaniale się zaprezentował po długiej przerwie, a “gra u jego boku jest o wiele łatwiejsza”…

chicago bulls 89 philadelphia 76ers 100

Nareszcie jakiś “przyzwoity” wynik. Goście trzymali się w grze przez 30 minut. Kolejno nastąpiła salwa Furkana Korkmaza (24 punkty 6/9 zza łuku) po której Sixers wysforowali się na dwucyfrowe prowadzenie. 22-letni Turek to najlepszy snajper w ekipie, demo wersja JJ Redicka, z rogów parkietu trafia 55% w tym sezonie. Nie często ma okazję błysnąć, ale dzisiejsze zawody powinien zapamiętać. Tak się odpalił, że gdy w czwartej odsłonie kryli go blisko, minął i zakończył akcję wiatrakiem tzn. wsadem piłki do kosza z góry określanym mianem “windmill dunk”. Co prócz tego, skupienie gospodarzy na własnej połowie, dynamika Bena Simmonsa korzystającego z naturalnych przewag no i większa aktywność ofensywna Al’a Horforda, o którą tak prosiliśmy: 20 punktów 11 zbiórek 7 asyst.

Najciekawsza akcja miała miejsce pod koniec I kwarty, gdy Sixers mieli na placu sześciu zawodników…

miami heat 115 oklahoma city thunder 108

Niedługo przed rozpoczęciem podano informację, że w meczu nie wystąpi Steven Adams. Zważywszy skromny rekord Miami na wyjeździe Thunder wciąż byli faworytem, lecz popis wszechstronności ofensywnej Heat w pierwszej kwarcie (40 punktów) w połączeniu z przewagą fizyczną (nie tylko pod koszem) odmienił scenariusz tego spotkania. Thunder nigdy nie odrobili strat, na każdą próbę zrywu South Beach znajdowało odpowiedź. Spotkanie ostatecznie rozstrzygnęło się na starcie czwartej ćwiartki, kiedy gospodarze zacięli się na 3 minuty. W dalszym ciągu należy pochwalić OKC za zespołowość oraz minimalną liczbę strat. Grają poprawnie, piłka zawsze idzie w najgorętsze ręce (dziś należały do Danilo Gallinariego 27 punktów 6 zbiórek 4 asysty 7/12 zza łuku) lecz goście dziś chcieli tego bardziej. Od pierwszego gwizdka intensywniej się ruszali i lwią część akcji zakończyli sukcesem na samym starcie. W rolach głównych wystąpili: Butler (14/10/7) Adebayo (21/8/5) i Kendrick Nunn (22).

cleveland cavaliers 109 memphis grizzlies 113

Siódme zwycięstwo z rzędu! Cisną strasznie panowie miśkowie, a ósma pozycja w tabeli to już nie mrzonki, ale najbardziej prawdopodobna w tym momencie rzeczywistość. Zwłaszcza, że bezpośredni rywale przegrali dziś swoje mecze. Jesteśmy na półmetku sezonu, wszystko jeszcze oczywiście może się zdarzyć, ale patrząc na potencjał, wolę i energię Grizzlies, spodziewamy się po nich dobrej gry także w kolejnych miesiącach. Byle nie zacinali się tak w końcówce…

Cavs grający piąty mecz swego tournee wyjazdowego, zarzekali się, że przyjechali po zwycięstwo, ale na otwarciu drugiej połowy mocno im nie wyszło (20:38). Gospodarze zbierali kolejne niecelne próby i gonili z nimi na kosz przeciwnika. Po drodze za powtarzające się pyskówki i przepychanki z Jae Crowderem, sędziowie wyrzucili z parkietu Tristana Thompsona, który klepnął w tyłek przechodzącego obok rywala. Nic to, w czwartej części to goście dyktowali warunki i niemal udało im się odrobić 21 oczek straty. Niemal. Wyróżnienia wędrują do Dillon Brooks (26 punktów na wysokim procencie) Ja Morant (16/5/8) Brandon Clarke (15 punktów z ławki) Kevin Love (19/9 presja na obronę mimo braku skuteczności zza łuku) i Collin Sexton (28/4/6).

Ozdobą spotkania alley oop w kontrze skończony przez Air Moranta.

atlanta hawks 121 san antonio spurs 120

Bardzo nie chcieli, bardzo żałują, bardzo tego zwycięstwa potrzebowali, ale jednak pozwolili się dojechać w czwartej kwarcie gospodarze AT&T Center. Nie chodzi jednak o samą końcówkę. Gregg Popovich twierdzi, że ludzie powinni opuścić halę długo przed zakończeniem i zażądać zwrotu pieniędzy.

Cały sezon jest to samo. Plan meczowy idzie w diabły, zawodnicy nie realizują założeń. Graliśmy może 24 minuty. W pierwszej połowie nie zrobiliśmy nic poza przechadzkami, spacerami po parkiecie. Do przerwy widzowie powinni wyjść i poprosić o zwrot kasy za bilet. W drugiej połowie przynajmniej walczyliśmy, ale rywale byli solidni. Popełniliśmy zbyt wiele błędów w końcówce i tak się zazwyczaj dzieje gdy przegrywamy [Pop]

SAS schodzili do szatni po pierwszej połowie mając do odrobienia 9 czy 10 punktów. W trzeciej pokazali klasę, jadąc na plecach Alridge’a (30 punktów) a także Patty Millsa i Lonnie Walkera zdominowali Hawks (41:21). A potem, na koniec znów ostygli. Z jednej i tej samej klepki zza łuku dojechali ich Trae Young (31/5/9 – 6 trójek) Cameron Reddish (22/5/4 – 5 trójek) oraz Kevin Huerter (18 punktów – 4 trójki) o którym przeczytacie więcej może dziś po południu.

portland trailblazers 112 dallas mavericks 120

Nie żaden Dajmien Lillard, choć oczywiście doceniam klasę (34 punkty 10 asyst) nie żaden Hassan Whiteside (21 punktów 18 zbiórek 5 bloków) ani Carmelo Anthony (22 punktów 5 zbiórek) ale tylko i wyłącznie Luka Doncic. Znów mu wstrzymali Porzingisa, znów kołem sterowym kazali kręcić samodzielnie i znów dostarczył. Tym razem bez forsowania rzutów. Przepięknie czytał grę i dostarczał wówczas, gdy drużyna najbardziej tego potrzebował. Końcówkę zamknął jak profesor, nie pozostawiając wątpliwości. Na cokolwiek szykowali się goście, zastali drzwi zamknięte na klucz. 35 punktów 8 zbiórek 7 asyst 3 straty 8/12 zza łuku.

Szybkością i obwodem rozprawili się z Portland (Hardaway Jr + Curry + Brunson dostarczyli 29/16/13 punktów) jednocześnie wyrywając rywalom aż 13 zbiórek ofensywnych. No właśnie, wiecie że Dallas to topka atakowanej deski i punktów z ponowienia. Widzicie, tu nie chodzi o gabaryty, nie są wcale wielcy, a jednak spacing, inteligencja i ruchliwość robią robotę.

Na usprawiedliwienie gości, CJ McCollum skręcił kostkę w pierwszej połowie i będzie musiał odpocząć parę dni. Pechowy timing, ale co poradzisz?

Dobrego dnia wszystkim. Czas publikacji 7:59. Pozdrawiamy wszystkie ranne ptaszki.

30 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Greg odkąd pamietam przenosił odpowiedzialność z zawodników na Siebie a teraz zrobił odwrotnie. Chyba już się w nim coś gotuje od tej „nowoczesnej” koszykówki i trudno mu się dziwić. Do tego dzisiaj grali z jej najnowszym tworem Atlanta > byle nawrzucać więcej.
    Pop może masz złe założenia, jak nie da się ich zrealizować?

    BTW Może jakiś art o trójkach, jaki procent i ile ich oddają najlepsze zespoły a ile te gorsze, czy to już jest czynnik, który jest najważniejszy, żeby wygrywać?

    PS Adminie wolał bym poczekać dłużej na troszkę dogłębniejszą analizę lub trosze więcej przemyśleń z Twojej strony, Czas<Treść, ale wiadomo wszystkim nie dogodzisz. Dzięki za to, że piszesz 🙂

    Miłego dnia

    (18)
    • Array ( )

      Pop jest przereklamowany, trafił mu się samograj, bardzo inteligentna trójka Duncan, Parker, Manu – gdzie naprawdę niewiele trzeba było w podejściu do graczy. Nie twierdzę, że to zły trener, ale nawet jak zdobywał mistrzostwo to więcej kunsztu u niego było widać w zmianach taktycznych pomiędzy kolejnymi meczami niż przy reagowaniu na bieżąco w trakcie niepowodzeń w meczu. To jest np. totalnie przeciwieństwo Stevensa czy kiedyś Pata – czyli osób, które potrafiły co przerwę zmieniać koncepcję i to na koncepcję, która przynosiła rezultat. Kolejna rzecz, nie potrafił sobie poradzić z trochę bardziej nietypową gwiazdą jaką był Kawhi, łatwo się dyryguje Duncanem, ciekawe jakby sobie poradził z takim Jordanem (tutaj znów sukcesy Jordana i Bulls to w ogromnej mierze sukcesy Phila w tym jak pracował ze swoimi zawodnikami, jak ich inspirował, jak zmieniał ich mindset).

      (-43)
    • Array ( )

      Z tego co widziałem pare dni temu: sas jest drużyna z najmniejszym wolumenem rzutów za trzy punkty i jednocześnie najlepsza ich skutecznością. Dziwne połączenie

      (8)
    • Array ( )

      Pop jest przereklamowany? Wow, obecnie to można pisać obojętnie jakie bzdury, bo przecież internet. Więc piszesz, że pop miał samograja przez 22 lata, tak? I samo się wygrywało, a dziadek tylko patrzył z boku i się cieszył? Przez 22 lata. Ale się trafiło ślepej kurze ziarno czy cośtam. Ach ten pop i jego podopieczni, na przykład taki Budenholzer. Temu się z kolei Antetokounmpo trafił i też ma samograja.

      Brad Stevens to bardzo dobry trener, ale dwa lata temu w PO wygrał z Milwaukee pierwszy mecz, a potem był taki pogrom, że żadne jego zmiany w trakcie meczu nie zmieniły niczego. Zresztą, w jaką ja dyskusję dałem się wciągnąć? Na temat tego czy Popovich jest wybitnym trenerem? To nie jest temat do dyskusji, tylko fakt.

      (59)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekaw jestem jaki plan ma SAS na ten zespół, z tym co mają nie są w stanie walczyć o cele do których przywykli, z kolei do tankowania są za mocni. Muszą wykreować jakiegoś sensownego lidera na następne lata, a niestety Derozan sie do tej roli nie nadaje, mimo że jest bardzo dobrym dostarczycielem punktów to niestety w kluczowych momentach się spala. Aldridge trzyma poziom ale bliżej mu zjazdu do bazy. Może chcą wyhodować nowego Leonarda z Lonnie Walkera? Ktoś z was ma na nich pomysły? Wymiana, ale kogo brać i kogo oddawać?

    (3)
    • Array ( )

      z tą “lekkością” to przesadziłeś. Zrobił się z niego niezły pulpet a niestety w porównaniu do Barkleya czy Ziona tusza go bardzo spowalnia i uziemnia…
      Niemniej będzie profesorem basketu

      (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    To ja trochę dziegciu. Luka jest woolny. Dziś miał dzień konia z dystansu ale jego penetracje są nieskuteczne. Brakuje mu dynamiki, szybkości … wydaje się wolniejszy niż w przeszłości. Ma grubaśny tors i nie wiem czy to jakieś ochraniacze czy może po prostu przytyło mu się 7-10 kg. Zdarza mu się podpalać i gra samolubnie, oscentacyjnie domaga się piłki…

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Lubie luke masakruje a jeszcze bardziej podoba mi sie Ja Morant, nie ma takich statsow ale podoba mi sie bardzo jak gra i jego charakter, bedzie kozak z niego

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Luka wolny? Moze i tak ale jest w top-3 NBA jeśli chodzi o kończenie przy obreczy! Wyglada misiowato ale ma skill, masę i solidny wzrost. Kończy niewiele gorzej niż Giannis

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Z ciekawostek. Korkmaz trafił dwie trójki więcej niż pokazała statystyka 6/9. Jedna w akcji 6 na 5, a druga z odgwizdana ruchoma zasłona.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu