fbpx

Najlepsi role-players w historii NBA

30

#Michael Cooper

mistrzostwa: 1980, 1982, 1985, 1987, 1989
klubowi partnerzy: Magic Johnson, Kareem Abdul-Jabbar, James Worthy

Tylko trzy osoby były członkami legendarnych Showtime Lakers przez wszystkie pięć ich mistrzowskich sezonów: Jabbar, Magic i właśnie Cooper. Ten ostatni to klasyczny defensor z celną ręką na dystansie. W 1987 sięgnął po DPOY, a skład All-NBA Defensive Team zasilał aż ośmiokrotnie (5 razy All-NBA First).

[vsw id=”v7K-oa2bDFY” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

#Robert Horry

mistrzostwa: 1994, 1995, 2000, 2001, 2002, 2005, 2007
klubowi partnerzy: Clyde Drexler, Hakeem Olajuwon, Shaq O’Neal, Kobe Bryant, Glen Rice, Tim Duncan, Manu Ginóbili

Lider wszech czasów jeśli chodzi o trójki w finałach. Big Shot Rob, kiedy pojawiał się na boisku, miał do wykonania konkretne zadanie, a ręka rzadko go zawodziła. Jedynie pięciu graczy w historii zanotowało 250+ celnych trafień zza łuku w playoffs, ale tylko jeden człowiek w historii zdobywał pierścienie mistrzowskie z trzema różnymi klubami. Co więcej, z każdą z tych trzech drużyn Horry zdobył minimum dwa mistrzostwa (2 z Houston i Spurs, 3 z Lakers).

[vsw id=”EsL1KUXnJ1Y” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

#Chris Andersen

mistrzostwa: 2013
klubowi partnerzy: LeBron James, Dwyane Wade, Chris Bosh

Być może jego “legacy” nie może konkurować z innymi wymienionymi tutaj zawodnikami, ale moja sympatia do tego gracza nie pozwoliła mi o nim zapomnieć w tym zestawieniu. Póki co jest w pierwszej setce najlepszych blokujących w historii przed chociażby Barkleyem, Alexem Englishem, Kenyonem Martinem czy DeAndre Jordanem. Poza tym, mówcie co chcecie, ale bloki Andersena są klasą same dla siebie.

[vsw id=”hkHM_rIe6Sk” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

30 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Rodman to imho “rebound phenomenon”. Ja przeczytałem w jednej z książek, że liczył ilość obrotów jakie piłka robiła o odbiciu od obręczy to już wiedziałem, że to niezykły gracz.

    (23)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo fajnie napisany artykuł! Gdybym miał kogoś dodać to chyba K.C. Jonesa, który bardzo mocno przyczynił się swoją agresywną obroną na obwodzie do dominacji Celtics, a dziś wspomina sie prawie tylko o Russellu i Havlicku.

    (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Artykuł genialny. Dobry temat to jedno, ale język jakim jest pisany… Franchise-player; po prostu z tym trzeba się urodzić. Myśl o książce na temat koszykówki bo może to być hicior.

    (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest Andersen a nie ma Iguodali? Jak dla mnie Iggy jest chyba najlepszym “zadaniowcem” biegającym w dzisiejszych latach po parkiecie

    (12)
  5. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    He he… Rondo w Mavs… i znowu Kobasek nie pozyskal nikogo do swojego tonacego okretu 🙂
    Tak jak Mark Cuban mowil parelat temu LA powinno wprowadzic amnestie na kontrakt Kobe… gdyby zrobili to pare lat temu to mieliby szanse na niezly zespol juz teraz, a tak to dopoki Kobe nie odejdzie LA bedzie przegrywac..

    (-5)
  6. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @Vino… ha ha ha
    na serio… ?

    Ok. mozemy sie zalozyc, bo LA nie ma szans na PO.. chyba, ze Kobe zmieni styl gry i ograniczy liczbe rzutow do 20 na mecz…

    (4)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Damn it!
    Zapomnieliście o prawdziwej perełce z ławki, gracza który robi naprawdę dużą różnicę, grając po 15-20 minut na mecz.
    Patty Mills.
    Mówi Wam to coś ? Co za głupie pytani3 ;]
    Najlepszy strzelec Olimpiady w 2012 roku(średnia 21,2). Wyprzedził chociażby Duranta, czy swojego kolegę klubowego Manu Ginobiliego.
    Przypomnę :
    -w tym sezonie ponad 10,2 ppg, w niecałe 19 minut na boisku. 42% zza łuku. majstersztyk.
    Świetny Role-player, grający niewiele. Robi niezłą robotę z ławki, co ja gadam, jest niesamowity. Lubie oglądać tego zawodnika, już od początku w Portland wiedziałem że to jest wielki talent. Ale dane statystyczne mówią same za siebie. No i San Antonio Spurs, czyli obok Jordanowskich byków najlepsza drużyna jaką przyszło mi oglądać, na przestrzeni lat. SAS po prostu potrafili wykrzesać z niego ile się dało i idealnie wykorzystać w swoim systemie. Jakby poszedł do innego klubu nie miałby szans odgrywać podobnej roli jak w Spurs. Także powinno się raczej mówić – SAS wychowali kolejnego świetnego role-playera SOBIE, bo potencjalnie taki np. Mills nie byłby tak dobry w żadnym innym teamie. Powtarzam fantastyczny role-player.

    ehem, [mysle ze gdyby takiego lamba wyslac do spurs, mielibysmy podobny efekt, graty]

    (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    mówimy o HISTORII NBA ? serio ? :]

    bo jesli “historia”, to taka lista nie moze się obyć bez takich graczy jak Booby Jones, Cedric Maxwell, Sam JOnes, Dennis Johnson, Bill Bradley, Tom Heinsohn etc.

    Chris Andersen… o, panowie… :]

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @ wielomozny pan p
    Generalnie się zgadzam, zwłaszcza co do Bobby`ego Jonesa, że jego brak przy umieszczeniu Birdmana boli. Jednak Sam Jones ani Tom Heinsohn nie byli role-playerami! Jones był jedną z najlepszych dwójek swoich czasów, a Heinsohn superrezerwowym, kimś znacznie więcej niż role-player, który ma jedno, dwa zadnia na boisku.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu