fbpx

Najlepszy start w historii klubu, kto się boi Grizzlies?

21

mg

Memphis Grizzlies to ekipa, która lubi pozostawać w cieniu, ale bilansem 10-1 sami się proszą o to, by o nich napisać… Skąd taki, a nie inny początek sezonu?

# tylko trzon San Antonio gra ze sobą dłużej, aniżeli Z-Bo/ Marc Gasol / Mike Conley/ Tony Allen;
# są relatywnie zdrowi, poważne kontuzje jak dotąd szczęśliwie ich omijają;

# nie są wybitni w żadnym elemencie, ale ich znakiem firmowym pozostaje obrona;
# wymuszają tonę strat, skutecznie zastawiają drogę do kosza, kryją bez faulu;
# skład zbudowany jest w oparciu o koszykarskie IQ oraz dopasowanie kolejnych elementów;
# każdy zawodnik ma solidnego zmiennika, liderem ławki jest wciąż produktywny Vince Carter;

# niedoceniany Mike Conley: kontrola tempa, mała liczba strat, egzekucja;
# mało rzutów 3-punktowych, dobra dyspozycja Courtney Lee (2 tróje średnio 62%) + Conley (43%);

Wczoraj jednoznacznie negatywnie zweryfikowali kolosa na glinianych nogach, czyli Houston Rockets. Wynik końcowy brzmiał 119:93

# Rockets nie mają ławki rezerwowych, co niesie ze sobą całą masę komplikacji:
1/ doskonałe występy zaliczyli Quincy Pondexter, Jon Leuer, Beno Udrih (wszyscy po 13 punktów)
2/ starterzy wymęczeni do cna, James Harden ledwo człapie, jakby niezainteresowany grą
3/ straty wynikające z braku sił, niedokładności
4/ Dwight Howard podwajany bez mydła, zero respektu dla umiejętności Tarika Blacka

# Mike Conley zaśmiał się w twarz presji Patricka Beverleya, swobodnie jeździł pod obręcz
# Courtney Lee rozgrywa świetny sezon (15.9 ppg) nie inaczej wczoraj 3/4 zza łuku
#Tony Allen na początku miał problem z Hardenem, ale swoje w obronie wydrapał, widzieliście to?

“NOT IN MY HOUSE!”

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

21 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Piszesz, że Houston mieli łatwy kalendarz jak do tej pory, a Memphis mają drugi najłatwiejszy kalendarz do tej pory z wszystkich drużyn Zachodu i ósmy ogółem, także wcale nie mieli tak trudniej.

    (-2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Pojawia się na tej stronie coraz więcej hipokryzji. Parę dni temu w ‘Skarbie Kibica’ całkiem inaczej pisaliście o Rakietach, np. to że drużyna się rozwinęła i Kevin McHale jest dobrym trenerem. Zdecydujcie się czy chcecie być obiektywnym portalem, czy wolicie zmieniać zdanie co parę dni niczym wybiórcza.

    (8)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    niezależnie od tego, czy będą pierwsi na zachodzie, czy ostatni, Grizzlies zawsze stanowią mega zagrożenie w playoffs i przekonało się już o tym wielu – m.in. Spurs, a mało brakowało, aby wygrali z Thunder w zeszłym roku.

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    To co wczoraj robił Harden było szczytem nieprofesjonalizmu i w ogóle nie powinien wyjść na drugą połowę. Jak nie miał chęci do gry mógł zostać w hotelu zamiast się kompromitować.

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Największa wartość Rockets to duet Harden&Howard, ale nie kryty przez duet Allen&Gasol.
    Raz pod jakimś zdjęciem na profilu NBA na FB napisałem że Mike Conley jest najbardziej niedocenianym PG w lidze i to jest całkowita prawda – znakomicie rzuca za trzy, dobrze penetruje, ZNAKOMICIE broni. Ale przede wszystkim inna sprawa – zespół może mieć dobrą obronę, ale szybko oddawać rzuty i grać nieprzemyślane akcje, wtedy nie są w stanie sprowadzić rywali w okolicę ~90 punktów. Jednak Mike Conley imponuje kontrolowaniem tempa akcji, znakomitymi podaniami i mądrą egzekucją zagrywek.

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @Heat4Life chodziło mi o to, że jak będą grali z ostatniego miejsca w Playoffs, czyli z 8 miejsca, no po prostu beka xD lol żal

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @twojstary
    Przeczytałem raz jeszcze tekst o Houston i ani słowem nie wspomniałem, że McHale jest dobrym trenerem, wcale go za takiego bowiem nie uważam. Napisałem też, że zanotują regres i odpadną w I rundzie po osiągnięciu 50 zwycięstw. Pozdro.

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    od 3 lat umieszczam Grizzlies wśrtód 3 naj zespołów Western, 2 lata temu WCF po walce przegrane z doskonałymi Spurs, rok temu porażka z 2 seedem Thunder w 7 meczu bez zawieszonego Zacha Randolpha i z koontuzjowanym Mike’em Conleyem.

    podwaliny pod ten sukces położyl coach Hollins, Joerger z powodzeniem kontynuuje jego pracę i właściwie niewiele zmienia, a stara się pracować nad poprawieniem i dywersyfikacją ataku. są stabilni, mają wysokie iq jako zespół i mentalnośc zwycięzców, ich styl i priorytety dobrze się tłumaczą na best of 7.

    10-1 i obicie np. Rockets w tym momencie sezonu, to są doskonałe informacje dla fanów Grizzlies.

    problem, wg mnie, jest w tym, że ich główne ofensywne ustawienie wymusza spowalnianie ofensywy, żeby zaczekać na wysokich i zajęcie przez nich pozycji. stąd nie mogą pchać szybkich ataków i improwizować zbyt wiele, nawet jeśli uznamy, że nie mają do tego specjalnych inklinacji. wg mnie, coach powinien częsciej wpuszczać niskie ustawienie wokół Marca Gasola i forsować szybką grę nie czekając na niego, zaraz po zbiórce na własnej desce. przynajmniej przez 10 minut w meczu powinni wzmacniać tempo, te 6 pts więcej, dzięki open court game, może być kluczową rzeczą dla nich.

    świetna ławka : Carter, który nie boi się rzucać w playoffs, skutecznie zrobi miejsce wysokim i przy okazji może im wygrać jakiś ważny mecz swoimi rzutami w końcówce; Pondexter jest 2-way i tylko patrzeć jak zacznie być w czołówce dwubiegunowych zawodników w lidze; jak tylko dojdzie do pełnej formy po rehabilitacji Grizzlies dostaną gracza który może zdecydować o funkcjonalności ich smallER offense. no i Courtney Lee, który też potrafi wiele, do tego umie biegać, więc znów wzmacnia ustawienie niskie, które coach Joerger, wg mnie, powinien śmielej ogrywać.

    (4)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P: Dawno nie przyznałem ci racji w tylu rzeczach, co teraz napisałeś. Nie wiem tylko, czy kierunek smallball na pewno wypali. Jakby nie patrzeć, powolna gra, Grit&Grind i tandem Randolph-Gasol to esencja tej drużyny i na tej podstawie zbudowali obecną drużynę. W ich schematach defensywnych Gasol jest skuteczny mimo relatywnie niewielkiej szybkości, co się przekłada na mniejsze zaangażowanie na zbiórce. Memphis mogą sobie na to pozwolić, mając jednego z ostatnich żyjących artystów sztuki zastawiania – Z-Bo – oraz świetnie zbierające skrzydła w osobach Tony’ego Allena i Tayshauna Prince’a. A niestety, gra smallballem ograniczy przewagę na zbiórkach z racji posadzenia jednego z dwóch podkoszowych.

    W Miami z LeBronem się udało, ale u nich smallball zakładał obecność na parkiecie od 3 do 5 dobrze wyszkolonych strzelców (teraz brak Millera, Allena, Jonesa oraz przejęcie roli silnika przez duet Wade-Bosh im się będzie stopniowo odbijał). W Memphis nie uświadczymy tak dobrych strzelców. Niestety, ale wszyscy 3 gracze, których wymieniłeś, to jedyne zagrożenie trzypunktowe Grizzlies ze skrzydeł. Teoretycznie Gasol i Randolph trafiają półdystans na tyle dobrze, żeby nie tamować trumny, ale to nie to samo co taki Nowitzki, Bosh czy Anderson. W smallball silny skrzydłowy praktycznie musi sypać z dystansu.

    Moim zdaniem w ataku Grizzlies poza snajperami brakuje kogoś, kto odciążyłby Conleya w inicjowaniu ofensywy. Poza nim praktycznie nikt nie potrafi skutecznie stworzyć sobie pozycji do rzutu (Carter już nie te lata, Pondexter, Lee to strzelcy, Allen i Prince punktują głównie po ścięciu). W końcowej fazie przebudowy mieli jeszcze Rudy’ego Gaya, ale on do tej pory nie ma takiego ciągu na kosz.

    Jednakowoż Memphis miało też dość łatwy terminarz. Kings złożyli protest odnośnie meczu przegranego po alleyoopie (bardzo kontrowersyjna sprawa), więc czysto teoretycznie Grizzlies mogą stracić to jedno zwycięstwo. Zobaczymy, co powiedzą inne zespoły z czołówki. Dopóki Clippers i Spurs nie strząsną z siebie swojego marazmu, Memphis bez problemów powinno utrzymać miejsce w top3.

    (3)

Skomentuj sikwitit Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu