fbpx

NBA All-Star Weekend 2018: Day 3.

70

Zacznijmy może od przedstawienia głównych bohaterów wieczoru. Mówią, że przedłużał, ale mnie się podobało: komik Kevin Hart urodził się by zapowiadać All-Star Game, a jego ironiczny, nie uznający świętości humor przemawia do mnie jak nic innego. Mając zaledwie 163 centymetrów wzrostu facet ma potężny dystans do siebie i tego samego wymaga od “ofiar” swoich żartów. Dlaczego Gorana Dragica przezywają Dragonem? Bo zionie mu z paszczy etc. Oberwało się każdemu zawodnikowi, który schodził po schodkach na płytę boiska Staples Center. Niektóry się śmiali, inni zachowali poważną minę.

Amerykańska Edyta Górniak

Na dobitkę Fergie (znana m.in. z Black Eyed Peas) odpaliła Edytę Górniak, takiej interpretacji hymnu USA to ja jeszcze nie słyszałem. Miało być chyba seksownie, wyszło dziwnie. W każdym razie Draymond Green znów złapał zawieszkę i stał z rozdziawioną gębą wzbudzając uśmiechy na widowni.

Kilka przerw na reklamę później panowie nareszcie przeszli do części zasadniczej. I tu zaskoczenie, od pierwszej minuty gwiazdy zademonstrowały namiastkę obrony! KD wybił piłkę z rąk bodaj Antetokounmpo, Embiid zablokował Westbrooka, Team LeBron nie pozostawiał miejsca na rzuty Hardenowi i Curry’emu. Pilnowali też deficytu, ilekroć przewaga dominujących zasięgiem Team Steph (Embiid, Antek, KAT) zaczynała się powiększać do 5 czy 6 posiadań, rywale zacieśniali szyki, a na koniec pierwszej połowy pressingiem wymusili nawet dwie z rzędu straty! LeBron bawił się w najlepsze, do mikrofonu mówił, że zdrowie najważniejsze, że celem jest brak urazów, ale widać było, że mu zależy.

In your face!

Z dziką satysfakcją śmiał się w gębę schodzącego do szatni i kompletnie zaskoczonego obrotem wydarzeń Jamesa Hardena:

W drugiej połowie jeszcze więcej starań i wymiana (przyjaznego) ognia. Kiedy jednak w połowie czwartej kwarty podopieczni Mike’a D’Antoni znów chcieli odjechać (133-120) za namową swego kapitana zawodnicy Team LeBron znów zamknęli pasaż wiodący w stronę własnego kosza i temat załatwili. W kluczowych momentach punkty zdobywali James, Kyrie i Russell Westbrook, a w ostatniej, decydującej akcji… zagrali obronę na 100% nie pozwalając rywalom oddać rzutu przez ponad 10 sekund! Piękny widok: LeBron, Durant, Westbrook, George przejmowali kolejne zasłony i (nie bójmy się tego słowa użyć) ośmieszyli Team Steph. Chcieliście obrony w All-Star Game, więc macie! Końcówka w wykonaniu “czarnych” to spudłowany wolny DeRozana, cegła Hardena oraz Curry kryty ciaśniej niż w playoffs, bez możliwości oddania rzutu. Zasięg ramion i mobilność obrońców zrobiła wrażenie, co nie?

Uprzedzam, nie kupuję dziś marudzenia. Nawet największemu sceptykowi meczów pokazowych powinno gładko przejść przez gardło stwierdzenie “nawet dało się to oglądać” hehe. Nowy format zawodów sprawdził się bez dwóch zdań. W przyszłym roku życzę sobie oglądać to samo, mogą najwyżej zmienić kapitanów, aby nie było powtórek.  Aha, i koniecznie proszę transmisję na żywo z wyboru składów!

Team LeBron 148 Team Steph 145

-> zgadnijcie co: Broda i Curry zaliczyli łącznie 5/24 zza łuku! Kyle Lowry dołożył okrągłe 0/8

-> Jimmy Butler nie wyszedł na parkiet:ponoć gorączki dostał

-> czy tylko ja uważam, że D’Antoni nie powinien był w końcówce ściągać z boiska Embiida i Lillarda?

-> rozgrywający swój czternasty sezon w lidze LeBron James wciąż bije głową w obręcz i wygląda jak gwiazda pośród gwiazd, za swe zaangażowanie i wyniki (29 punktów 10 zbiórek 8 asyst 12/17 z gry) zasłużenie otrzymał (swe trzecie w karierze) All-Star Game MVP!

-> Anthony Davis w geście solidarności z kolegą z drużyny wystąpił w trykocie #0 DeMarcusa Cousinsa.

-> najlepszy moment pierwszej połowy (nie licząc niezaliczonego bloku Giannisa): Embiid trafia z dziewiątego metra za trzy a następnie blokuje layup Westbrooka, ci dwaj mają ze sobą sportową kosę, to widać, słychać i czuć

-> gra była tak zacięta w końcówce, że mieliśmy nawet replay review, tylko dlaczego piłka powędrowała w odwrotną stronę niż powinna?

-> uśmiałem się też z pomeczowej bomby Giannisa, który wychynął zza pleców udzielającego wywiadu Westbrooka (11 punktów 8 zbiórek 8 asyst) by orzec, że ten… robi kroki w każdej akcji. A propos, łapcie 10 najlepszych akcji meczu:

Jeśli nie wystarczy, proszę bardzo, oto Full Game Highlights:

A jeśli nie wystarczy Wam samo oglądanie koszykówki i naładowaliście się na tyle by samemu rozegrać zacięte mecze -> zapraszamy na letni obóz z Draft Camp. Oto rozpiska terminów, roczników i dostępność miejsc. 70% zgłoszeń do zawodnicy klubowi.

zapisy: www.draftcamp.pl/zapisy

70 comments

    • Array ( )

      Czyli idealnie wyrezyserowany scenariusz…
      Ahh ta nieprzewidywalna, nie nastawiona na pieniadze NBA

      (-61)
    • Array ( )

      Odnośnie hymnu w wykonaniu Fergie to była ostatnia rzecz jaką tego wieczoru pamiętam. Nie wiem tylko czy usnąłem, czy zemdlałem.

      (17)
    • Array ( )

      to prawda, green to typowy obrońca i “serce” gsw, co on może pokazać w allstar game? Nie kwestionuje jego talentu, ale nie jest ofensywnym show-manem, czyli tym co ludzie chca widzieć w ASG

      Dragic to wgl, już wolałbym oglądać skapciałego w tym sezonie IT

      (3)
    • Array ( )

      Green jest najważniejszym ogniwem w GSW, mimo, że statystyki tego nie odzwierciedlają, ale w ASG, gdzie każdy gracz jest w stanie sobie wykreować rzut jego wszystkie pozytywne aspekty topnieją – połowa graczy jest od niego szybsza, druga połowa wyższa i skoczniejsza, nikt go nie potrzebuje do tego, żeby piłka była w ruchu.
      Dragic chyba po prostu nie ma takiego ciśnienia i ciągoty w ataku, więc jeśli widzi w zespole lepszych woli oddać – totalne przeciwieństwo np. Beala czy Kemby, którzy rzucali jak tylko piłka dotknęła ich rąk. Znów Dragic świetnie by pasował jako druga/trzecia opcja w zespole myślącym bardzo poważnie o mistrzostwie.
      Aldridge to gracz starego typu, groźny wyłącznie w wolnej grze pozycyjnej w post up, tak się dzisiaj nie gra koszykówki, a tym bardziej z szybkimi i dynamicznymi graczami poziomu all star.
      Horford to znów gracz w systemie, daj mu piłkę do ręki i powiedz, że ma napędzać atak to się chyba popłacze, w tym aspekcie daleko za np. Embidem.

      Było kilku graczy, którzy mogli wejść zamiast powyższej czwórki, z obwodowych CP3 lub Booker, z podkoszowych Griffin, Capela lub Jordan. Lepiej by się sprawdzili w formule ASG.

      (40)
    • Array ( )

      A może Green nie jest wcale taki dobry poza systemem GSW gdzie dookoła wszyscy walą za 3? 🙂

      (5)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Mega zaskoczenie, widać że mała kosmetyczna zmiana dała dużo większe zaangażowanie. Spójrzmy z perspektywy Lebrona, reklamuje swoim imieniem zespół to poczuł się do wygrania i zmotywował team do obrony. Śmiesznie wyglądało jak Harden na początku meczu kompletnie nie mógł się odnaleźć. Dobrze, że nowa formuła się sprawdziła. Lillard i Embiid robili robotę, a Curry pokazał, że nie ma tego leadership.

    (66)
    • Array ( )

      Hahaha
      Co za sieroctwo…
      Curry nie przyjechal po fame ani kolegami robic sobie nazwisko i od razu nir ma lidership xD jeden zespol chcial wygrac a drugi mial to gdzies.

      To troche wygladalo jak RW z MVP ASG, ktory nawet swoim kolegom pilki podbieral byleby wygrac te nagrode.

      Nawet warto bylo odejrzec jak LBJ robi z siebie debila skaczac wokol wszystkich i myslac ze jest zajebisty hehe chcial robic show a Team Curry kompletnie go zlali

      (-116)
    • Array ( )

      Durant, Klay czy nawet nieopierzony Green w każdym wywiadzie podkreślają, Że Warriors (którzy zdominowali ligę w ostatnich latach) to team Stepha. Przecież atmosfera w Warriros to też jego zasługa, cieszy się niesamowitym szacunkiem wszytkich. To że nie ma tam gwiazdorstwa i kłótni między nimi to też głównie jego zasługa.

      Ale Januszowy event jakim jest ASG na pewno pokazuje lepiej kto jakim leadershipem się wykazuje ?

      (44)
    • Array ( )

      Myślę, że LeBron naprawdę się spiął na tegoroczny ASG. I w sumie dobrze to widzieć, jeśli chce gonić Michaela to musi chcieć wygrywać wszystko co się da (czego z resztą nie pokazywał do tej pory ale uznajmy, że w ASG to już jakiś plus). Do tego myślę, że Steph i cały jego team byli zaskoczeni jak poważnie podeszła drużyna LeBrona do tego meczu, szczególnie w defensywie. Druga sprawa, że im bardziej pasowała formuła z poprzednich meczów gwiazd, totalny luz i zabawa, słychać to w wypowiedziach Stepha i jego zachowaniu na boisku. Wydaje się, że bardziej niż na przegraną był zły na to, że nie dali mu oddać ostatniego rzutu i tak się spięli w obronie w ostatniej akcji 😀

      (-5)
    • Array ( )

      @Sprewell

      No a co mają mówić? To Curry przed przyjściem Duranta był dwukrotnym MVP ligi, którego Oracle pokochało. Razem z Klayem i Greenem pokonali w finale okrojonego ze wsparcia LeBrona. Nie umniejszam tutaj broń Boże zasług. Ale według mnie nie ma tego czegoś, żeby choćby palnąć taką trójkę jak to zrobił Durant w game 3. Steph to dzieciak GSW, wybrany w drafcie zatem musi być twarzą organizacji po takich osiągnięciach. Jednakże MOIM zdaniem, samcem alfa (gdzie w meczach o mniejszjej wadze cała trójka się tą rolą wymienia) w ważnych momentach i meczach jest KD i to on posiada to coś.

      (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Durant ma to coś? W Oklahamie raczej pokazał tego brak w finale konferencji z GSW przy stanie 1:3 dla nich się posypał.

      (2)
    • Array ( )

      Lillard jako jedyny mial cos do udowodnienia.

      Wszyscy się napinacie wygrana LeBrona… Ale co to za wygrana jak w kluczowych momentach najlrpsi gracze Team Steph siedzieli na lawce xD ale LBJ zniosl jajo wiec jest czym sie podniecac

      (-36)
    • Array ( )

      Tak niby MVP piszesz,że West miał wyrąbane na zwycięstwo ble ble ble 🙂 A oglądałeś jaką Steph miał minę jak przegrał:P Jak srający kotek na pustyni;P pozdrawiam:D

      (8)
    • Array ( )

      Fan
      A widziales jaka mial. Mine LBJ jak przegral finaly i to do 0? Tak do 0 bo to 1 zwyciestwo bylo zasluga ligi ktora przedluzala serie.

      O to chodzi w NBA a nie w wygrywaniu w ASG gdzie rywal chce sie po wyglupiac.

      Niestety ale widac na stronie wszystko co LeBron to super a jak nie to minusy i wyzwiska. Ale sie tu wies zrobila i kolko wzajemnej adoracji.

      (-13)
    • Array ( )

      Z cyklu a wdziałeś:P A widziałeś jak Warriors wygrywali z Cle 3;1 aby przegrać 3;4 :)i Stefek miał 6/19 z gry 4/14 za trzy::) i miał taką samą minę jak dziś:P

      (4)
    • Array ( )

      no ta, jak ktoś jest za dobry to nie może grać z tymi co już nie trenują albo nie trenowali. Tak jak Durant np. nigdy nie gra na boiskach albo w Drew League z przeciętniakami, bo takiego grania się gorszy robi. A nie zaraz….

      (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale wam cieżko dogodzić, ja pierdziu!!! nie ma w ogóle obrony-LIPA, zaczeli coś tam bronić-LIPA, ale jak za mało widowiskowo i za mało dunków, alley oopów- też LIPA…. typowo Polskie narzekadła z was. Mega fajny mecz, było widać, że zależy na zwyciestwie, dużo fajnej zabawy, poziom mega dobry, krótko mówiąc, świetne widowisko takie jakie miało być! ale to tylko moje subiektywne zdanie.

    (64)
    • Array ( )

      Ty sobie z góry wymyśliłeś ten komentarz i go napisałeś, mimo że fakty w ogóle nie podpasowały do Twojej tezy? przecież niemal wszyscy chwalą mecz i mówią, że wszystko poszło lepiej, tak jak powinno, więc może zastopuj 🙂

      (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mając 2ch najlepszych SF na świecie to i tak dziw że tak długo przegrywali. Ale Lebron mi zaimponował. Jako jedyny zażądał obrony a Stephen…? Chłopaki najważniejsze żeby dobrze się bawić nie prawdaz? A że Harden z obrony nie słynie to co on się będzie przed szereg pchał, nie jego team hehe

    (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Pierwszy raz od lat naprawdę dobrze się to oglądało. Oby więcej takich korzystniejszych zmian panie Silverze ?

    (12)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie, że marudzę, ale szkoda. że cały mecz nie wyglądał jak końcówka. A żeby nie było, że jestem hejterem to podobała mi się ta Pani co śpiewała hymn:)

    (-1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    No no, to zadziałało. Trochę aż za bardzo, bo przez to nie było aż co wybrać do TOP10 i tutaj już liga będzie każe zawracać do jakiegoś półśrodka. Dotąd te wszystkie alleyoopy, crossoveery i paki nie mieściły się w top10 bo było ich po 10 na kwartę. A skutek uboczny obrony okazał się taki, że były może max 2 akcje na cały mecz. Dla codziennego, analitycznego widza super, dla tych, którzy są od święta i chcą pooglądać jak to się robi w NBA – pewnie trochę średnio.

    No i Steph/Harden musieli się trochę zaskoczyć. Dotychczasowa formuła była stworzona do ich szalonych trójek – not anymore. A przecież Curry wspominał przed draftem, że chętnie by wybrał samych guardów rzucających za 3 – błąd 🙂

    Czyli wszystko fajnie, dużo lepiej niż ostatnio, ale na pewno będą musieli znaleźć złoty środek by wszyscy byli zadowoleni. O ile się da.

    btw. co by jednak nie mówić, razi mnie ten trend obecnych czasów, by non stop nap**alać trójki jak na treningu. Bardzo trudno było zobaczyć kreatywne podania i ruch piłki. Osobiście najbardziej z tym trendem stania, czekania i rzucania bez próby budowy połączyłbym Hardena. Mogłoby się wydawać, że Steph, ale nie. On bez piłki biega pomiędzy obroną aktywnie jak mało kto, żeby się uwolnić i to jest ok.

    (9)
    • Array ( )

      Ja osobiście zdecydowanie wolę tego typu widowisko z nutą rywalizacji niż “przyjacielski” meczyk jak miło to miejsce ostatnimi czasy. Wolę widzieć obronę niż masę wsadów i alley-opów z zaangażowaniem zawodników godnym rozgrzewki. Od efektywnych paczek itp są wyspecjalizowani zawodowycy, w tym “całkiem niezły” Polak ;). Jeśli ktoś pragnie tego typu doznań polecam wybrać się na pokaz.

      (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny mecz,
    Lebron sie smial z Hardena schodzac do szatni, bo zrobili pułapkę na niego i w ostatnich sekundach drugiej polowy dwa razy zabrali piłkę.

    ps. DeRozan to nawet w ASG pęka, a wy chcecie zeby dzwignal playoffs ;D

    (44)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Lowry w konkursie trójek trafił chyba tylko 11pkt? najmniej ze wszystkich, a potem 0/8 w All-star. Palą mu się styki w pokazówkach to co mówić w PO. Temu Toronto co roku tak gra jak przychodzą istotniejsze mecze 😉

      Na stronie espn nawet nei można zobaczyć ile minut grał bo jego, Hoforda i Greena statystyki zostały wykreskowane, pewnie nei chcieli pokazać jak bezużyteczni byli w tak długim czasie :p Tak to neistety jest jak bierzesz Role Playerow do All-Star game bo “kleją drużynę” “robią to czego nie widac” itp. Dużo ludzi chyba nie było świadomych co to All-Star game, tam mają być najlepsi gracze a nie tacy co świetnie wykonują zadania którymi zawsze zajmowali się zadaniowcy. Może w następnym roku Robin Lopez? 12 i 5 średnio robi a przy okazji tyle rzeczy nie ujętych w statystykach :p

      (-3)
  8. Array ( )
    wielmozny pan P 19 lutego, 2018 at 13:30
    Odpowiedz

    @WTF69
    @a nwm

    to czy zawodnicy “pasują” do All Star game nie ma żadnego znaczenia, bo nie dlatego są na ten mecz powoływani.

    All Star, to nagroda dla wyrózniających się zawodników w wyrózniających się, zwycięskich [na ogół] zespołach. To jest jedyny sens i kryterium powołań.

    Draymond Green jest kluczowym graczem najlepszego zespołu w NBA, obrońców tytułu mistrzowskiego. Nieważne, ‘co on może pokazać”, ważne że jest jednym z najlepszyhc graczy w swojej konferencji i musi zostać w ten sposób uhonorowany

    w All Star Game może nie błyszczeć, ale on tam jest z jakiegoś powodu i dlatego, że na to zasłużył. Celem tego meczu nie jest bowiem widowisko, jak się niektórym wydaje błędnie. poza marketingiem i promocją, ten mecz jest prezentacją najlepszych graczy ligi. Nie : najbardziej widowiskowych. Najlepszych. A o tym, kto jest najlepszy świadczy wynik zespołu, w którym gra.

    podobnie Al Horford, najważniejszy zawodnik drużyny nr 2 w Eastern. Mogę sobie wyobrazić ALl Star Game bez Damiana Lillarda, ale bez Ala Horforda – ani rusz.

    Bilans Celtics, to jego legitymacja do bycia w tym zespole i zaszczytu możliwości prezentacji swojej osoby podczas meczu.

    Bo tu nie chodzi o widowisko, jak się niektórym wydaje. Nope.

    Tutaj chodzi o PRESTIŻ. All Star game nie ma żadnego znaczenia sportowego, szkoleniowego, marketingowe też już coraz mniejsze. Ale prestiż pozostaje. Niewazne czy zrobisz w tym meczu slam dunk czy przespacerujesz się tylko dwa razy tam i z powreotem : najwyższym zaszczytem i dowodem uznania jest to, ze JESTEŚ w tym meczu.

    Goran Dragic został nagrodzony za świetną grę Miami Heat. A on ma co pokazać, jesli jest okazja : efektownie drybluje, a jego finty [do dziś pamiętam jak kapitalnie wykiwał Luisa Scolę w polu 3 sekund] i slam dunki są w youtube do odnalezienia w każdej chwili.

    wg mnie, zatem : narzekanie, ze ten czy tamten “nie pokazął nic”, “nie ma nic do pokazania”, to krytyka zupełnie nie na miejscu i pozstająca poza kontekstem całego wydarzenia, a wskutek swojej nielogiczności – zupełnie zbyteczna.

    (34)
    • Array ( )

      Dokładnie, inaczej do meczu można by śmiało powołać np Jamala Crawforda.
      Ale też nie uciekajmy w drugą skrajność, że to bez znaczenia, na razie brak widowiskowych akcji i prawdziwie efektownych skillsów zabrakło. Bardzo wiele przypadków a spory brak w dziedzinie umiejętności typu J Williams, Allen Iverson, czy prawdziwa Sztuka gry tyłem jak Kobe czy MJ albo Olajuwan/Shaq. To trzeba za rok wyrównać bo jest kompletny deficyt i luka. Klepanie gały, i rzut, przypadek.

      A Draymond dodaje niemały wkład w obronę, co w tym roku działało. No i nie oszukujmy się, jest też obecnie jedna z barwniejszych osobowości, która wnosi sporo charakteru do wydarzenia i też o to w tym chodzi.

      (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Davis zagral w koszulce Cousinsa, a dla Michalowicza i tak to blad w druku, lub problem z koszulka wg. transmisji canal + 😀

    (31)
    • Array ( )

      I tak i nie. Raz, że wygrał. Ale dwa, znowu ściągnął do teamu pół kontuzjowanego składu 😉 zupełnie jak w Cavs (Rose, Thomas).

      (3)
    • Array ( )

      taaa, bo wybieranie składu do All-Star Game i granie nim jednego meczu to to samo co tworzenie drużyny na przynajmniej jeden sezon…

      (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @Sprewell

    No a co mają mówić? To Curry przed przyjściem Duranta był dwukrotnym MVP ligi, którego Oracle pokochało. Razem z Klayem i Greenem pokonali w finale okrojonego ze wsparcia LeBrona. Nie umniejszam tutaj broń Boże zasług. Ale według mnie nie ma tego czegoś, żeby choćby palnąć taką trójkę jak to zrobił Durant w game 3. Steph to dzieciak GSW, wybrany w drafcie zatem musi być twarzą organizacji po takich osiągnięciach. Jednakże MOIM zdaniem, samcem alfa (gdzie w meczach o mniejszjej wadze cała trójka się tą rolą wymienia) w ważnych momentach i meczach jest KD i to on posiada to coś.

    (2)
    • Array ( )

      Coś w tym jest. Uwielbiam Stepha, ale w ostatnich 2 sezonach chyba nie kojarzę żadnej jego kosmicznej końcówki czy Game-Winnera. Co prawda Warriors nie mają zbyt wielu okazji, by mieć sytuację na granicy 1pkt, ale ostatni taki piekielny rzut Stepha jaki pamiętam, to ten w meczu z OKC po dwóch dogrywkach, gdzieś daleeko zza linii. Jeszcze Durant był wtedy w Thunder.
      I tu w Warriors, faktycznie w końcówce na granicy jednak częściej widzę Duranta jako tego z zimną krwią. Fakt, że Currego liga już się trochę nauczyła przez ostatnie 2 sezony zdusić, przez warunki fizyczne (tak jak dzisiaj), ale jednak, jeszcze przydałoby mu się tego ognia w oczach.

      (4)
    • Array ( )

      Hej Lou! Curry dopiero co trafił gamewinnera niedawno przeciwko Mavs 😀 No i ostatni mecz przeciwko Celtics 🙂

      (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Adminie masz co żałować.Można się dużo nauczyć.Łał,akcja transmisyjna,babunia,Erni Schwarzenegger,Batman itp

    (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Absolutnie EPICKI mecz, który przejdzie do historii. Zwycięstwo zrobiły dwa skłócone duety Kyrie-Lebron oraz Russell-Kevin, a w roli ich przyzwoitki sprawdził się Paul George. Harden z Currym przeszli obok meczu i musieli oglądać kolejny zatriumf Króla.

    (7)
    • Array ( )

      Jak dla mnie to Curry zawsze spoko się zachowuje w takie imprezy. Pośmieszkuje, zrobi show na które wszyscy czekają i zbierze sympatię choćby tak prymitywną rzeczą jak jedzenie popcornu

      (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    James się wziął, bo wiedział że tą drużyną może pokonać trzon GSW, tylko podkradł duranta do pomocy xd

    (1)

Skomentuj Toby Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu