fbpx

NBA: co gryzie Draymonda Greena

25

Dawno, dawno temu 12 kwietnia 2013 roku, gdy wielu aktualnych czytelników GWBA nie miało jeszcze dowodu ani prawa jazdy, miał miejsce pewien mecz, w którym ścięgno Achillesa zerwał niezwyciężony Kobe Bryant. Kontuzja odebrała legendzie Lakers niemal cały sezon, wydatnie skracając jesień jego koszykarskiej kariery. W owym okresie przylgnął do Black Mamby pewien slogan, wielokrotnie powtarzany w internecie przez jego fanów:

How quickly they forget.

Jak szybko (i łatwo) zapominają. Kto? Kibice oczywiście. Cały koszykarski dorobek zawodnika schodzi na dalszy plan, bo liczy się tylko tu i teraz, zwłaszcza w zespole z aspiracjami…

777

Przypomniałem sobie tę sytuację czytając rozmaite recenzje gry Draymonda Greena. No cóż, panie Green… łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Dray w tym sezonie zawodzi na wielu polach: w ataku, w obronie i  pomiędzy. Jego statystyki na poziomie 7/7/7 są najsłabsze odkąd mianowano go podstawowym skrzydłowym zespołu. W pierwszej części sezonu pożywką dla mediów był jego konflikt z Kevinem Durantem.

Aktualnie niesnaski zażegnano, ale wyraźnie pogubiony Dray wciąż gra słabo, A przecież playoffs tuż za rogiem. Na przestrzeni ostatnich dwudziestu spotkań miał tylko 2 double-double i ledwo 4 mecze z dorobkiem powyżej 10 punktów. Wiadomo, nie samymi statystykami zawodnik żyje, zwłaszcza taki w stylu Greena. Swą boiskową przydatność okazywał już na wiele innych sposobów, są inne równie ważne elementy niż tylko zdobywanie koszy, zwłaszcza w tej konstelacji gwiazd, w której się znajduje. Niemniej, coraz częściej słychać, że zawodnik obniżył loty. Jakie są przyczyny tego zjawiska?

Rzut

Od zawsze krytykowano Draymonda za mechanikę rzutową. Że ma wolny cyngiel, że piłkę wypuszcza opadając, że brak mu powtarzalności, ale jak dotąd potrafił swe niedostatki przemienić w okazje dla kolegów: zastawić im drogę do kosza, wyjść do piłki, dograć w tempo, postraszyć penetracją… W tym roku jest inaczej. Dray nigdy nie był snajperem zza łuku, nie musiał być. Trafiał na tyle, by zatrzymać przy sobie obrońcę. Obecnie mało kto boi się tych jego niecałych 25% za trójkę (pierwszy raz od rookie season, gdy zszedł poniżej 30%). Grając przeciwko Golden State ma się większe zmartwienia. Porównajmy dwa ostatni sezony w wykonaniu Greena:

W promieniu półtora metra od obręczy

  • 2018: ponad 300 trafień 61%
  • 2019: 105 trafień 54%

Skuteczność i wolumen rzutów zza łuku

  • 2018: 77/256 czyli 30%
  • 2019: 28/113 czyli 24.7%

“To są właśnie te detale” jak powiedziałby Tomasz Hajto. Jeszcze do niedawna każdy kryjący Draya obrońca wiedział że jego klepki za trójkę znajdują się na wprost kosza. To stamtąd rzucał najczęściej, jeśli decydował się odpalić. Czy to z pick&pop, czy po koźle czy stacjonarnej pozycji. W poprzednich rozgrywkach oddał 134 takie próby, więcej niż połowę wszystkich swoich trójek. Teraz póki co 27 i raczej nikłe szanse na znaczącą poprawę tej statystyki do końca fazy zasadniczej. Oto jak wygląda jego skuteczność zza łuku Green w rozbiciu na kolejne miejsca parkietu:

  • 2018: na wprost kosza 33%, lewy róg 0%, prawy róg 20%, lewe pół skrzydło 28%, prawe 32%
  • 2019: na wprost kosza 26%, lewy róg 20%, prawy róg 33%, lewe pół skrzydło 25%, prawe 17%

Straty

Patrząc na suche średnie widzimy 2.9 straty w zeszłym sezonie i 2.6 teraz, więc teoretycznie poprawa, prawda? Nieprawda. Liczba strat mogła zmaleć, ale procentowo wskaźnik strat do posiadań Greena zwiększył się 4%. Gubi więcej piłek w koźle niż kiedykolwiek przedtem. Najgorszym pod tym względem miesiącem tego sezonu był dla niego grudzień, potem luty. Pod względem punktów przeciwnika, zdobywanych po jego stratach był w tych miesiącach gorszy niż nagminni klepacze piłki jak Russell Westbrook czy Kyle Lowry!

Obrona

Niedostatki Greena na atakowanej połowie to pół biedy, Dubs dysponują taką siłą ognia, że potrafią to skompensować. Mówi się, że łańcuch jest tak silny jak jego najsłabsze ogniwo, niemniej dużo gorsze wagowo zarzuty kierowane są w stronę Greena à propos jego gry obronnej. To coś, co czterokrotnemu członkowi All-Defensive Teams (3 razy w pierwszym kwintecie) i byłemu DPOY zupełnie nie przystoi. W obecnych rozgrywkach przeciwnicy zdobywają przeciw niemu średnio o jedno trafienie zza łuku więcej i o półtora rzutu częściej decydują się na próbę z dystansu przeciw niemu bezpośrednio.

Mniej chętnie chadza wysoko na obwód, niż bywało to wcześniej. Wewnątrz łuku radzi sobie lepiej, przeciwnicy grają przeciwko niemu na 37% skuteczności, w tym roku spadło do 34% choć liczba prób zwiększyła się.

Bad blood

Cała liga trąbi, że panowie Kevin Durant, DeMarcus Cousins i Klay Thompson będą latem do wyjęcia i każdy z nich szukać będzie finansowego spełnienia.

Mam informacje, że w przyszłym sezonie Warriors to nie będą już ci sami Warriors, co teraz [Marcin Gortat dla TVP Sport]

Jak ich zatrzymać? Klay to Splash Brother, Durant… “is a keeper”, jak mówią za oceanem, a zdrowy DMC to postrach rywali. Ktoś będzie musiał opuścić zespół, ale kto? Draymond ma kontrakt do 2020 roku. Wielokrotnie zapewniał, że jego celem jest pozostać w Bay Area, ale nie omieszkał też dodać, że chce zarabiać pieniądze, na jakie zasługuje. Rok temu puścił bokiem 12 milionów, nie podpisując przedłużenia i zostawiając sobie wolną rękę na polu negocjacyjnym.

Z pewnością z finansowych pobudek dołączył do Klutch Sports. Jego agentem został Rich Paul, reprezentujący prawdziwą śmietankę: LeBrona Jamesa, Anthony’ego Davisa, Bena Simmonsa, Johna Walla (ten to dopiero ma kontrakt!) i wielu, wielu innych, ogółem 23 zawodników NBA. Na stole, przy którym siedzi Draymond, leżą duże pieniądze, bo oprócz kontraktu z Warriors w 2020, jest jeszcze umowa z Nike, która wygasa w październiku tego roku.

/taakie-buty-jak-rywalizują-w-NBA-producenci-kicksów/

Z racji wejścia w poczet zawodników reprezentowanych przez Klutch Sports, a w szczególności Richa Paula, zaczęto łączyć Draymonda z Lakers i środowiskiem LeBrona Jamesa. Wszak wspomniany agent reprezentuje wielu jego kolegów, jak Tristan Thompson, Norris Cole czy Kentavious Caldwell-Pope. To jednak bardzo daleko idące supozycje. W tej chwili największym zmartwieniem Draymonda Greena jest odzyskanie formy przed nadchodzącymi playoffs, bo koniec końców dosłownie wszystko zależy od tego, jak prezentować się będzie na koszykarskim boisku.

[BLC]

25 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Green to niestety podręcznikowy przykład przedstawiciela rasy opalonej, który rozumem nie grzeszy, a mimo to zrobił karierę i zarobił miliony baksów. Możesz wyjść z getta, ale getto z ciebie nie wyjdzie nigdy.

    (-14)
    • Array ( )

      Ty, to natomiast typowy kretyn jakich pełno na tym świecie. Podpisując się jeszcze jako – “nba” tylko szkalujesz tę nazwę swoimi rasizmami.

      (37)
    • Array ( )

      Nba ma racje. Wystarczy poczytac o tym ilu graczy przepusciło całe majatki i nie sa to biali.

      (-3)
    • Array ( )

      Bardzo trafny komentarz, ale obrońcy “uciemiężonych” będą starali się zakrzyczeć.

      Ludzie jeśli coś jest prawdą to z automatu nie może być stereotypem bądź rasistowskie xd

      (-3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    artykuł w stylu: dużo słów, mało treści.
    Rzadko Panie Admin zdarzają Ci się tak słabe artykuły 🙁
    Mam pytanie: czy odpowiedziałeś sobie powyższym artykułem na postawioną tezę w tytule?
    Artykuł nie mówi o niczym co “gryzie” Green’a i dlaczego tak słabo gra 🙁

    (79)
    • Array ( )

      No to po kiego grzyba czytasz skoro Ci się nie podoba? Sam opisz jakiś temat i wtedy ocenimy twój kunszt cwaniaczku!

      (-10)
    • Array ( )

      @Spree8

      Gdyby nie przeczytał to nie miałby opinii na ten temat. Czy Ty czytasz co Ty piszesz? xd
      Trzeba przeczytać i wtedy ma się własną oponie. Mi się podobał artykuł, pomimo że mógłby być lepiej poprowadzony.

      (8)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Przecież to nie jest art o lakers. A co Osła.. chyba pozostanie miliarderem mu nie wyjdzie hehe, No i za jakiś czas baj baj Warriors.

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    do jasnej ciasnej, przeczytałem artykuł, ale czy dowiedziałem się “co gryzie Draymonda Greena”?

    (14)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Mi to się wydaje, że te staty to można wiadomo o co rozbić. Gra słabiej, bo może. Mocna obrona wymaga większej eksploatacji ciała i może wolą odpuszczać na PO. Z drugiej strony taką antytezą może być fakt, że jednak kontrakt się kończy a statystyki z pewności podnoszą wartość kontraktu. Jako, że ma ogarniętego agenta to raczej jakiś plan mają. Sam nie wiem… ale zawsze chciałem napisać coś tutaj i napisałem. Pozdro wszystkim. 😀

    (21)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Po primo – Dray nie musi szarpac w tym sezonie bo i tak maja 1 miejsce w konferencji
    Po drugie primo – bez niego Dubs nie ujadą za daleko w PO bo jest niezbednym elementem ukladanki
    Po trzecie primo ultimo – na PO zewrze poślady i pokopie innym jajca jak w porzednich latach wybijajac rywalom
    kosza z glowy
    tak to widze

    (7)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Grzecznie proszę, może mi ktoś wyjaśnić dlaczego Green jest tak ważnym elementem Dubs? Naprawdę gościa nie lubię, nie potrafię go ogarnąć, a najbardziej śmieszy mnie fakt, że chce gruby hajs za swoje słabe statystki. W tamtym sezonie go doceniałem i szanowałem ale w tym kompletnie nie rozumiem jego gry.

    (1)
    • Array ( )

      Nie jaram się gościem, niemniej to taki gracz- wół od wszystkiego – do tego gra w tym sezonie mniej minut, aniżeli grał przez 4 ostatnie sezony. Wiadomym jest także iż ma wokoł siebie tylu shoterów, że nie musi pchac się do punktów. Czy naprawdę w takim teamie statsy 7pkt/ponad 7zb/ponad 7 asyst/1,5 przechwytu/1 blok na mecz to jest klapa statystyczna?

      (4)
    • Array ( )

      W zasadzie zgodze sie z Toba @Run! Przy takiej ilosci shooterow w druzynie to jasne ze jego srednia zdobycz punktowa spada, natomiast warto zwrocic uwage na srednia 7 asyst na mecz z pozycja podkoszowej – w takim zespolem jak GSW (Curry, Thompson, Durant) rownie dobrze moze to oznaczac wypracowanie pozycji dla kolegow po gwarantowana zdobycz nawet i 21 punktow (same 3pkt) w meczu. Okolice 25-30pkt dla druzyny zdobywanych przez tak dobrego obronce (nawet z pogorszeniem statystyk w tym sezonie w obronie – ach ta dzisiejsza nba i obrona) to uwazam swietny wynik.

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem kto się tym zajmuje ale podziwiam i doceniam tych wszystkich, którzy mają cierpliwość do liczenia szczegółowych, spersonalizowanych statystyk. Przypominają mi się zajęcia z rachunkowości na studiach i…. prawie zasnąłem.
    Co do pytania zadanego w tytule to myślę, że Greena gryzie (choć nie jestem pewien czy to właściwe określenie) to samo co znakomitą większość chłopaków z NBA, czyli potrzeba Udowadniania sobie i całemu światu. To jest charakterystyczne dla ludzi wywodzących się z trudnych środowisk. Zwróćcie uwagę na braci Splash dla kontrastu, jak się zachowują, jacy są ‘na luzie’. Nie widać żeby mieli tę potrzebę tylko, że Oni wychowywali się w warunkach takich jakie obecnie mają bo o ile dobrze kojarzę to Klay też jest synem byłego koszykarza NBA. Pzdr

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy przypadkiem odpowiedzią na cały artykuł (nie obrazajac nikogo Ale to jeden wielki click bait) nie są zmiany w przepisach i zmiany w sędziowaniu o których trabimy wszyscy od początku tego sezonu?

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu