fbpx

NBA: co się dzieje gdy złączysz dwóch graczy MVP

34

Dwa lata z rzędu odpadali z ręki Golden State Warriors. W tym sezonie jednak kłócili się mocniej. W pewnym momencie serii playoffs James Harden i Chris Paul posprzeczali się o taktyczny niuans. Chris nakrzyczał na Hardena w swoim stylu, ten odwrócił się i prosto w twarz kolegi wypalił: “tobie zawsze ku%wa coś nie gra”. Podobnych sytuacji było wiele, gdy robiło się gorąco na wierzch wychodziły różnice i uprzedzenia:

Dziś 34-letniego Paula już nie ma w Houston, nie wiadomo jaki dalszy kierunek obierze jego kariera, ale OKC Thunder wydają się być zdeterminowani by jego przesadzony kontrakt “podać dalej”.

Zastanówmy się: przydałby się w Orlando, przydałby się w Detroit, dobrze wyglądać mógłby w Miami, Indianie albo Minnesocie, ale poza South Beach rynki to zbyt małe by “pomieścić” jego kontrakt. Żaden menedżer z prowincji nie ośmieli się teraz wyciągnąć rąk po Chrisa, bo może przypłacić to głową. Poza tym kibice spragnieni są świeżej krwi, weźmy za przykład Atlantę. Zobaczcie jak rozkwitli wizerunkowo odkąd w mieście pojawił się…

Tak się bawi z dzieciakami 20-letni Trae Young. Jestem fanem tego zręcznego zawodnika. Życzę mu kariery na miarę Stepha Curry, bo widać że koszykówkę kocha sercem szczerym i oddanym.

New faces

Zainteresowanych informuję, że free agent David Nwaba na dwa lata związał się właśnie z Brooklyn Nets. Zawodnik to mocno zbudowany z wyraźnie przesuniętym sliderem na bronioną część parkietu. Obwodowy, który lubi wejść w kontakt z rywalem, skacze ponad obręcz i tylko brak pewnego nadgarstka utrudnia życie. Wiecie kogo mi przypomina? Tony’ego Allena znanego z Memphis Grizzlies za czasów Grit and Grind, pamiętacie?

Nie są to co prawda najlepsze czasy dla atletycznego pitbulla bez rzutu, ale Nwaba jest na tyle silny i szybki, że zeszłoroczni Cavaliers przy wzroście 193 cm wzrostu potrafili wystawić go na pozycji silnego skrzydła. Jego największą zaletą jest właśnie wszechstronność defensywna, kryje pozycje 1-4. Podciągnie tróję i będzie z niego pożytek!

Handy

Phil Handy, znacie? Etatowy asystent trenerów. Latami w Cleveland Cavaliers, ostatni sezon w Toronto Raptors. Charakterny gość, przyjaciel LeBrona Jamesa. Do historii przeszła jego tyrada w Finałach 2016 roku:

Oni mają Was za mięczaków. Warriors robią sobie z nas jaja, a my nic z tym nie robimy. Śmieją się nam w twarz, popisują przed naszą ławką, robią co chcą, a Wy w ogóle nie odpowiadacie…

Właśnie wstąpił na pokład Lakers, będzie pilnował dyscypliny pracy w kadrze pełnej charakterów i bardzo dobrze! LAL muszą zbudować kulturę organizacyjną jeśli marzy im się sukces poważniejszy niż wejście do playoffs.

MVP + MVP = Championship

Tylko trzy razy w bogatej historii NBA dwójka graczy mających w swym dorobku MVP sezonu zasadniczego w odległości nie większej niż trzy sezony – występowała w jednej drużynie. Co ciekawe, za każdym razem przynosili przynajmniej jeden mistrzowski tytuł. Byli to:

  1. Bill Russell i Bob Cousy (Celtics)
  2. Julius Erving i Moses Malone (76ers)
  3. Stephen Curry i Kevin Durant (Warriors)

W tym sezonie siły połączą James Harden (MVP 2018) i Russell Westbrook (MVP 2017). Co myślicie?

Czy to już koniec Golden State Warriors?

Dominować nie będą, ale opowiadać, że nie wejdą do ósemki jest niedorzeczne!

Będą się bardzo męczyć by wejść do playoffs bez Klaya Thompsona. Moim zdaniem będzie im go brakować najbardziej, nawet mocniej niż KD. Steph będzie sobą, to jeden z najlepszych koszykarzy świata, ale bez Klaya nie mają wystarczającej siły [Charles Barkley]

Ten sam Barkley kilka lat wstecz zarzekał się na grób matki, że “rzucający z wyskoku” zespół nigdy nie zdobędzie mistrzowskiego tytułu. Tymczasem panowie znad zatoki pięć razy z rzędu wystąpili w NBA Finals wygrywając trzykrotnie. Aktualnie na pokład wzięli D’Angelo Russella, którego adekwatnie wymienią w okolicach Bożego Narodzenia jeśli nie spełni oczekiwań albo nie wpasuje w system. Mają nowego, młodego i wybieganego centra. Draymond Green wkracza w “contract year”. Klay zgodnie z planem wrócić ma na drugą część rozgrywek. Czytaj: awans do ósemki przyniosą w zębach.

Na koniec 130 kilogramowy Zion Williamson: z połowy, bez uginania nóg, z nadgarstka…

Dobrego dnia wszystkim!

34 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Czyli w grudniu LAL będą chcieli wymienić cały skład za D’Angelo tak jak w zeszłym sezonie za Davisa hehe.

    (12)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy to nie administrator pisal zaraz po finale, ze sukcesem dla Warriors bedzie awans do playoffow w kolejnym sezonie?

    (53)
    • Array ( )
      ObroncaAdminow 15 lipca, 2019 at 13:40

      Tylko warto zwrócić uwagę, że nie wiedzieliśmy wtedy o S&T z udziałem KD oraz DLo 😉

      (-5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Prędzej koalicja wygra wybory niż GSW nie wejdzie to PO. Zapominacie jaka tam jest organizacja gry i zawodników. Szansę na tytuł mizerne ale robić z nich drużynę z dołu tabeli to trzeba być ultra haterem lub nie znać się na koszykówce . Obstawiam 5-6 seed, za lac,lal, utah i Rockets i denver

    (29)
    • Array ( )

      Zaraz po finale mieli połamanego Kevina. Teraz maja D’Lo i całkiem spoko zadaniowców, Andre tylko żal, no ale taki biznes. Swoją drogą fajnie się czyta komentarze ludzi, którzy wchodzą tutaj tylko po to żeby komuś próbować nagadać. Ciśnie się na usta słowo, ale szkoda schodzić do Twojego poziomu.

      (2)
    • Array ( )

      Gif gdzie Harden odtraca żółwia Chrisa miażdży hahahah i to zdziwienie na twarzy że ktoś się postawił wielkiemu generałowi parkietu hahaha broda na plus 😉

      (5)
  4. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @dikZwolnienie byłoby dla nich nieopłacalne – mogą rozłożyć jego pensję na N lat, ale ciągle będzie ona w księgach i będzie blokowała salary cap. Przykład: kontrakt 1yr/30 mln mogą rozłożyć za zgodą gracza na 5 lat po 6 milionów. Będzie wolne miejsce za gracza w rosterze, ale pensja będzie ciągle w salary cap. Tak mają teraz Lakers z L. Dengiem – nie gra, ale pensja jest w salary. CP3 trzeba trade’ować, nie ma rady.

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy ja dobrze pamietam, ze GSW BEZ Duranta zrobiło 73-9? Oczywiście teraz zabraknie tez Klaya przez pół sezonu, ale DeAngelo to nie jest jakiś ogórek, tylko allstar z dobrą łapą, wiec GSW będzie nadal mocne. Przypominam tez, ze Stephan potrafi sam ograć przeciwnika np. rzucając 12 trójek. Wcześniej grzecznie dzielił się z Kevinem i innymi, ale jak mu każą/pozwolą to spokojnie może robić po 40pkt na mecz.

    (13)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak dlugo jak steph bedzie na pokladzie tak dlugo warriors beda robili playoffy. Nie rozumiem tego belkotu o koncu gsw -_-

    (24)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Co myślicie o takiej wymianie:

    OKC: Chris Paul, 2nd round pick 2020, 2nd rond pick 2021
    Gortat Team: Marcin Gortat, Agnieszka Radwańska

    jak to wygląda pod względem salary? Na moje oko powinno być okej

    (44)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Prędzej Tede nagra z Rysiem razem cukierkowy kawałek na Dzień Kobiet, niż Harden z Westbrookiem pograja o misia. Co to jest w ogóle za gadanie, dwóch największych żuli jeśli chodzi o statystyki w lidze w ostatnich latach.

    (-3)
    • Array ( )

      Nie wiem jak to się będzie zgadzało w budżecie – chyba GT będzie musiał dorzucić Miśka Koterskiego

      (1)
    • Array ( )

      Czwórka gości z OKC z finałów 2012 (piąty był Perkins, który już nie gra)

      (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam takie przeczucie, ze Stephan w tym sezonie w jednym z meczy sypnie 15 trójek. Będzie miał wolną rękę, nie musi się dzielić z KD i KT, jak złapie swój rytm to może się wydarzyć w meczu z jakimiś ogórkami.

    (4)
    • Array ( )

      jest to możliwe, szczególnie patrząc, że zachód się wzmocnił… tak 10 równych (teoretycznie) drużyn może być a wschód, 2 główne, 6 pobocznych i reszta (do bicia?), na zachodzie do bicia 2-3, sezon pokaże

      (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie nadarmo Stephen Curry ma ksywe “kosmita” więc nie róbcie sobie zartow, że nie wejdą to playoff. Może nie finał NBA ale finał konferencji mogą ogarnąć. Zachód jest silny i wyrównany więc Kosmita może zrobić różnice…

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Curremu będę kibicował. Staty zrobi konkretne. Ale ruchy Houston są dziwne. Ok, przyznaje, że Russel będzie wykręcał lepsze linijki. Ale nie widzę jak mają się uzupełniać z Brodą. Jeden z drugim nie pasują do siebie.

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do pary MVP – zwróćcie uwagę, że w większości par byli to gracze różnych pozycji i znacząco różnych stylów gry. Przykładowo: Russel dominował w pomalowanym, koncentrując się na obronie, a Cousy – “klepał gałę” jak byśmy dziś powiedzieli. Podobnie Moses “Fo, Fo, Fo” Malone i Dr. J. Nie wchodzili sobie w drogę, ale się uzupełniali. Nawet Curry i Durant – choć grali w podobnej odległości od kosza – reprezentowali zupełnie inne podejście i skill w zdobywaniu punktów. Te wszystkie pary cechowało jedno – komplementarność i brak konfliktów (pod względem rzemiosła i taktyki).
    W przypadku RW i Brody – to jakby w jednej drużynie zamknąć Kobiegi i Jordana, Stocktona i Nasha. Grają tak samo, potrzebują piłki tak samo a ich główną siłą są izolacje.Jak pokazało Toronto – w dzisiejszej NBA, stawia się na kompletność składu – wszak mamy koniec ery BIG #. Jeśli Hou – będzie chciało max wykorzystać obu izolatorów – będą grali przewidywalny i prosty basket – wymiennych izolacji. Fakt drożynę Houston ma przednią – stąd masa asyst Hardena, który oddaje piłkę często jak nabija się na mur – ale że ma komu oddać – asysty wpadają. Teraz będzie trzeba to robić x2. Wiele drużyn, które nam urosło ostatnio- maja siłę i potencjał, aby takie granie zdusić i doprowadzić do sytuacji : iso-mur-bum-strata.
    Jedyna szansa aby to miało sens jest aby jeden z nich, albo obaj mocno przemodelowali sowją grę. Zdolni są – co udowodnili, ale czy elastyczni? Trudno powiedzieć – Harden przesunięty na PG gral wyśmienicie, z pożytkiem dla druzyny, ale jak wynikało zwywiadów i przecieków – nie bardzo mu się to podobało.. Jak grali razem w OKC – stosunkowo rzadko byli razem na boisku. Zobaczcie sobie np. finały z Miami. Szczególnie jak Harden grał w miarę dobrze – to były momenty, gdy Westa nie było na boisku i na odwrót. Są najlepsi, gdy grają swoją grę.
    Dzisiaj Houston to moim zdaniem – największy eksperyment NBA, większy nawet niż LAL i GSW.
    Może się udać albo skończyć totalną klapą i wzajemnym przegryzaniem tętnic 😉
    Drogę, że możne się udać dało GSW – implementując Duranta. Nie potrzebowali Go, liderzy musieli oddać ponad połowę swoich rzutów – ale się opłaciło. 3 finały 2 mistrzostwa. Może i w tym przypadku NBA napisze nową niesamowita historę, jak to Broda z Bestią zawojowali ligę, wbrew wszystkiemu?
    Nie ma wątpliwości – ten sezon będzie ciekawy. Dla mnie – to sezon z taką ilością ekscytujacych niewiadomych jakich w lidze nie było chyba od 1996r. kiedy Jordan miał grać pierwszy pełen sezon po powrocie i do Bulls dołączył Dennis. wówczas wszyscy się zastanawiali, czy MJ odrdzewiał, czy Rodman nie pobije Pippena albo Scottie nie rzuci się na Dennisa z krzesłem (przypomnę, że rzut krzesłem miał już opanowany od czasu PO 1994 😉
    Potem nie przypominam sobie takich transferów i rotacji odmieniających całe konferencje do góry nogami. Pojedyncze drużyny – tak, ale nie na taką skalę. A może to starość i nie pamiętam, a Jordan mi wrósł w pamięć nieusuwalenie? Dawać ten sezon!

    (4)

Skomentuj dik Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu