fbpx

NBA: Damian Lillard ustanawia punktowy rekord, ostateczny upadek Delonte Westa

84

Martin Luther King Day to wielkie wydarzenie w Stanach. Z tej okazji dostaliśmy aż czternaście meczów rozciągających się od godziny 20:00 do godziny 6:00 dnia następnego. Choćbyś się starał, wszystkiego nie ogarniesz. Najważniejsze wydarzenia starałem się jednak wyłuskać, a zaczynamy od kompromitacji Lakers w TD Garden…

los angeles lakers 107 boston celtics 139

Bardzo słaby mecz Lakers, którzy nie stanęli na wysokości zadania i nie dostarczyli kibicom żadnych emocji poza smutkiem i zażenowaniem. Energetycznie, organizacyjnie, mentalnie i pod względem skuteczności byli dziś beznadziejni. AD zagrał, mówił że jest gotowy, ale jego mowa ciała świadczyło o czymś innym. Goście pozwalali się penetrować od przodu i od tyłu. Do zbiórki nie spieszyli.

Na tym etapie należy odnotować porażki z Celtics, Raptors, Clippers i Bucks. Zespoły z atletami na skrzydłach oraz potrafiące rzucać za trzy to w dalszym ciągu zmora Lakers. Niestety, obawiam się że tego typu sytuacje będą pojawiać się coraz częściej. Zdrowia i wieku nie oszukasz. Ciekawią mnie założenia kadrowe LAL na nadchodzące okno transferowe. Gdzieś tam mówi się o zainteresowaniu osobą Derricka Rose (super sprawa) lecz to atletyczny obrońca na skrzydło powinien być priorytetem. Z drugiej strony nie panikujmy:

To długi sezon. Każdy zespół zaliczy 2-4 takie mecze na przestrzeni rozgrywek. Szkoda, że musiało się to zdarzyć przeciwko naszemu największemu rywalowi, ale spłukujemy to w toalecie i przegrupowujemy siły na następny mecz w Nowym Jorku [Jared Dudley]

W obozie zwycięskim wyróżnili się panowie Jayson Tatum (27 punktów 5 zbiórek 5/8 zza łuku) Jaylen Brown (20/4/6) oraz Kemba Walker (20/4/7) dla którego było to pierwsze w karierze zwycięstwo nad zespołem LeBrona Jamesa (15/7/13).

denver nuggets 107 minnesota timberwolves 100

Znów bez trójcy świętej w osobach Murraya, Millsapa i Harrisa zajechali do miasta gracze Denver. Wolves w teoretycznie najmocniejszym ustawieniu, w większości byli z przodu w pierwszej połowie, ale wszystko to bez przekonania. Andrew Wiggins agresywny rzutowo, ale nieskuteczny. Towns to samo, na szczęście grać na faul względnie potrafi. Nuggets na pewno lepiej rozłożyli obciążenie Jokerowi (17/13/5) który nie musiał się dziś aż tak wiele siłować. W kluczowym momencie przed szereg wyszedł znakomity Michael Porter Junior (20 punktów 14 zbiórek 4 asysty) a trójkę meczową popełnił Will Barton. Tak, jak lubi. Wolves zmierzają na dół, czekamy na kolejne zmiany w składzie. Allen Crabbe to nie jest człowiek, który odmieni los tej smutnej organizacji.

indiana pacers 88 utah jazz 118

Mówiłem, że szykuje się lanie. Jazz piekielnie mocni są w tej części sezonu. Conley i Clarkson wychodzący z ławki to wielki luksus. Od pierwszego gwizdka narzucili swoje tempo i swój styl. W każdym aspekcie byli zespołem lepszym, a kolejne skuteczne akcje tylko podbijały ich akcje. Masło maślane, nie czuję że rymuję. Fakty: w zeszłym sezonie mieli półtora playmakera w składzie. Dziś mają trzech i dwie połówki. Zgadnijcie o kim mowa. Największe wrażenie robią zespołowość i pewność siebie chłopaków. 17 zwycięstw w 19 meczach nie może być dziełem przypadku. W roli głównej Donovan Mitchell, autor 25 punktów na skuteczności 11/19 z gry.

san antonio spurs 120 phoenix suns 118

Zeszłym razem nic nie pokazał, grał niewiele więc dziś był świeży. Bryn Forbes wysforował SAS na wczesne prowadzenie zaliczając 24 punkty na skuteczności 8/11 zza łuku. Normalnie przy takiej dyspozycji któregoś z role players, przy zachowaniu poprawnej struktury i egzekucji San Antonio wygrywa, ale czasy się zmieniły. Dziś każdy rzuca, dwucyfrowa przewaga nic nie znaczy, a wieku nie oszukasz. DeRozan i Aldridge zajechani jak gwint od spustu oleju. W czwartej kwarcie młodzi atleci Phoenix chcieli przerobić ich na kotlety i gdyby nie (znów) Forbes i doświadczenie gospodarze wyciągnęliby to spotkanie. Devin Booker gdzieś od miesiąca morduje wszystkich jak leci: 37 punktów 7 zbiórek 5 asyst.

golden state warriors 124 portland trailblazers 129 (OT)

Nowy rekord kariery. Nowy rekord klubu. Nowy rekord dla gracza o wzroście 188 cm lub niżej. Damian Lillard mimo odpadających wciąż kółek ciągnie wózek Portland. Ośmiu graczy miał do dyspozycji coach Terry Stotts. Trzech centrów uległo kontuzji (Collins, Gasol, Nurkic) czwartego (Tolliver) sprzedali właśnie do Atlanty razem z wyjściowym SF (Bazemore). Drugi strzelec zespołu (McCollum) skręcił kostkę, a rookie (Moses Brown) to jeszcze dziecko. W składzie został jeden podkoszowy (Whiteside) któremu przyszło dymać po parkiecie przez 44 minuty. Oby dziś był w stanie zwlec się z łóżka. Dame miał to wszystko w nosie: 61 punktów 10 zbiórek 7 asyst 2 straty 11/20 zza łuku 16/16 FT. Kłaniajmy się typowi, nie budźmy go ze snu.

Jestem podekscytowany, jestem szczęśliwy z tego powodu, chociaż chciałbym aby dzisiejszy mój występ liczył się jako trzy zwycięstwa, a nie tylko jedno [Lillard]

Fakty są następujące, Portland przegrywało 12 punktami w trzeciej kwarcie i gdyby nie histeria Lillarda (widzieliście skalę trudności rzutu na remis?!) byłoby na odwrót. Bukmacherzy mimo kłopotów kadrowych w Oregonie dawali Blazers 7.5 punktów przewagi, więc z pocałowaniem ręki pobraliśmy takąż właśnie zaliczkę na korzyść GSW.

W pozostałych spotkaniach:

new york knicks 106 cleveland cavaliers 86

Knicks nareszcie coś do przodu. Do przerwy jechali równo. Odjazd gości zaczął się krótko po zmianie połów. Cavaliers przez ponad pięć minut nie byli w stanie niczego wrzucić do kosza zaś Knicks zrobili w tym czasie 15 oczek. Liderem zespołu niesforny Marcus Morris, autor 19 punktów. Nawet podkręcona kostka go nie zatrzymała. Cierpiał będzie dopiero po przebudzeniu.

orlando magic 106 charlotte hornets 83

Jedna statystyka wydaje mi się szczególnie ważna gdy mówimy o tegorocznej ekipie Orlando. Mianowicie: gdy rozpoczynają czwartą kwartę na prowadzeniu, choćby minimalnym, ich bilans meczów wynosi 18-1! To emblemat bardzo solidnego zespołu. Dziś kończyli serię wyjazdów, lecieli przez pół USA, mecz startował wczesnym popołudniem, a mimo to zdominowali rywali energią i jakością egzekucji. Liderami stara gwardia, czyli Evan Fournier (26 punktów 10/14 z gry) i Nikola Vucevic (24/10/4). Szacuneczek.

detroit pistons 100 washington wizards 106

Radosne strzelanie po obu stronach, nie tak chaotyczne już może jak przed paroma tygodniami, ale wciąż jakość gry określa wyłącznie skuteczność, na pewno nie obrona. Chyba że liczymy okazjonalny blok czy inny popis atletyzmu. Przestrzeń podkoszowa pozostaje otwarta, kolejni dryblerzy tańczą z piłką na modłę Jamesa Hardena, bezproblemowo przedostają w sam środek pola, środkowi stracili na znaczeniu, coraz częściej padają ofiarą swych wolnych nóg co najwyżej. Nie wiem czy zauważyliście, ale drastycznie z tonu spuścił ostatnio Andre Drummond. Dziś na koniec dostał łokciem w twarz i bez pożegnania do szatni udał. Bohaterem meczu Bradley Beal, autor 29 punktów 6 asyst i kluczowego trafienia.

oklahoma city thunder 112 houston rockets 107

Wszystko było przygotowane, stół nakryty, kelnerzy przystrojeni, muzyka grała, wujek Russell (32/11/12) polewał wódeczkę. Brodziaty pan Jerzy nie potrafił jednak piekarnika odpalić. Siedemnaście razy próbował. Raz tylko iskierka się pojawiła, ale zaraz zgasła. Ostatecznie, uroczysty obiad się nie odbył. Gości wyproszono. Serio. Jak można zaliczyć 1/17 zza łuku?! W jednym meczu.

A najlepsze jest to, że na kilka minut do końca Rockets prowadzili piętnastoma, bo Thunder grające bez kontuzjowanego Adamsa miało dziurę zamiast rim protection. Masakra panie James.

toronto raptors 122 atlanta hawks 117

Mistrzowie otworzyli jako przystało na obrońców tytułu. Dynamicznie, pewnie i skutecznie. Potem jakby delikatnie stracili zainteresowanie i rozpoczął się napór gospodarzy. Zwłaszcza 21-letni Trae Young ogromną łatwość ma do tej gry i gdy już minie pierwszą linię obrony to jakby był u siebie: 42 punkty 6 zbiórek 15 asyst 7 strat. Na szczęście pokaz koszykówki na drugą połowę przygotował Norman Powell. Wybitna dyspozycja dnia: 27 punktów 6/9 zza łuku 7/7 FT rezerwowego. Za jego sukcesem poszli koledzy i zanim zdławiło im silnik na ostatniej prostej, dublowali miejscowych. Kolejny zryw Younga znów dodał emocji (13:0!!) ale ostatnie słowo należało do zimnego jak skała Freda VanVleeta.

philadelphia 76ers 117 brooklyn nets 111

Ben Simmons (34/12/12) gra basket życia. Wybitnie broni na piłce, ciągnie z agresją pod kosz i piłki rozrzuca między kolegów. Horford (19/6/2/2) aktywniejszy rzutowo, blokuje kluczową akcję, najważniejszy rzut kończy Furkan Korkmaz. Sixers wygrywają thriller na Brooklynie. Lider Kyrie niestety nieobecny.

sacramento kings vs miami heat

Zdecydowanie najlepszy mecz kolejki, polecam Waszej uwadze. Chociaż skrót machnijcie, nie będziecie żałować.

chicago bulls 98 milwaukee bucks 111

To się musiało tak skończyć. Kto przyjeżdża do Wisconsin na spotkanie z Bucks ten zwykle wyjeżdża z podbitym okiem. Zwłaszcza gdy ma śmiałość wystawić tak słabą fizycznie linię podkoszową. Luke Kornet, Lauri Markkanen, small ball? Co oni z byka spadli? Numerem jeden na placu tradycyjnie Giannis Antetokounmpo, autor 28 punktów 14 zbiórek 10 asyst na skuteczności wynoszącej 12/20 z gry.

new orleans pelicans 126 memphis grizzlies 116

Ja Morant jest tak prędki z piłką, że najprostszą zmianą kierunku, w sposób zupełnie niezamierzony, potrafi ośmieszyć rywala. Jego czas nadchodzi: 16 punktów 9 asyst. Póki co znacznie wyżej w hierarchii stoi Jrue Holiday (36 punktów 6 zbiórek 7/10 zza łuku). Grizzlies mieli wszelkie papiery by dzisiejszy mecz wygrać, szarżowali w końcówce, ale w drugiej kwarcie Jrue i Nicolo Melli potraktowali ich zbyt brutalnie. Nie pamiętam by któryś spudłował, w sumie II kwarta przyniosła rezultat 38:20, a gospodarze nigdy już nie doszli odlatujących Pelikanów.

Były gracz NBA aresztowany za bójkę

Na koniec najsmutniejsze, co zobaczycie dziś w sieci. Delonte West jest nie tylko bezdomny, ale też bardzo chory.

Dobrego dnia!

84 comments

    • Array ( )

      W każdej klasie w szkole jest jakiś “Czesio”, w każdej wiosce jest jakiś “wioskowy głupek”. Tak i tu, tak jak piszesz lefloop, kiedyś był poeta co wierszem gadał, był żartowniś…

      (19)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    San Antonio cisnijcie bo nie wyobrażam sobie PO bez Was. Delonte West… jakoś mi go nie szkoda, kolejny z getta który powachal dolary, kobiety i kokon i nie ma nic we lbie. W NBA ma przecież ziomkow, liga odkłada niby jakąś część kasy z kontraktów na “emerytury” a on śpi gorzej niż bezdomny kot.

    (-27)
    • Array ( )
      NIE dla oszołomów w internecie 21 stycznia, 2020 at 14:29

      kumpel – jesteś typowym debilem który nie ma pojęcia na dany temat, ale mimo to się wymądrza

      (27)
    • Array ( )

      @admin
      Choroba chorobą, ale jeżeli o jej akceptację i branie leków, to jest zależne już od niego samego. Są przecież osoby, które mają takową chorobę i się leczą, a nie są to byle jacy Kowalscy, ale gwiazdy kina, mody itd.

      Szkoda gościa jak każdego innego bezdomnego, który ma swoje problemy, ale trzeba się trochę ogarnąć i zaakceptować fakty aby ruszyć dalej, a Delonte z tego co pamiętam, to przecież odstawił leki, odszedł z domu i tyle go rodzina widziała.

      (6)
    • Array ( )

      Troszkę bzdura, u mnie tę właśnie chorobę zdiagnozowano w wieku 26 lat, dzisiaj mam 31 i radzę sobie naprawdę dobrze, potrzebne są leki, terapia i zdrowe otoczenie i można z tym życ.

      (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin witam serdecznie,jakie piękny dziś dzień nie prawdaż??;), Twoje LAKERS aspiruje na mistrza,a tutaj taka gra?,no nie wypada… Piękne te wygłupy i hihi hahy w drużynie ale w takim stylu przegrać mecz.. LeBron GM już na telefonie, kogo tutaj mamy? hmmm,aaaa mamy szrot ,czyli szrot za szrot, gorąca linia.

    (-40)
    • Array ( )

      Boże widzisz i nie grzmisz:) Stary piłeś coś? chyba za mało idz wyświadcz przysługę światu i się prześpij potem wstań i zobacz coś ty tu namazgrał .

      (26)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    1/17. Potraficie sobie w ogóle wyobrazić, że Harden z takim stylem gry wygra kiedyś finały? Teraz, w sezonie regularnym, kiedy wszyscy grają sobie jeszcze na luzie, można mieć farta i trafić trochę trójek na dobrej skuteczności. Ale w play offach, kiedy zrobi się gęsto i ciasno, kiedy każdy obrońca będzie Patrickiem Beverleyem, potrzebne będzie dwa razy tyle szczęścia co w sezonie regularnym, żeby natrafiać zza łuku. To wciąż prawdopodobne, ale ile takiego farta będą miały Rakiety w serii do czterech zwycięstw? Poza tym na kogo na Zachodzie mogą trafić? W tej chwili trafiliby na Utah Jazz, a w takiej serii nie wróżyłbym im ani jednego zwycięstwa. Zresztą napiszcie mi szczerze – w której serii Rakiety byłyby faworytem? Gdzieś ktoś kiedyś napisał, w co nie chciałem wierzyć, że jeśli w tym roku rakiety nawalą, to będzie początek przebudowy. Teraz zaczynam to widzieć. Jak długo można wałkować ten sam temat bez rezultatów? Jeden zespół, mający w składzie i Westbrooka i Hardena już raz był we finałach. Niewiele wtedy zdziałali, a w składzie mieli jeszcze Duranta. A tak w ogóle to ktokolwiek na Zachodzie trafi do finałów będzie musiał zmierzyć się najprawdopodobniej z Kozłami, życzę szczęścia.

    (22)
    • Array ( )

      “Potraficie sobie w ogóle wyobrazić, że Harden z takim stylem gry wygra kiedyś finały?”
      Wydaje mi się, że wiele osób z portalu pisało, że żaden z niego przyszły mistrz i tyle, więc nie, nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić.

      Broda wykręci parę rekordów w karierze i tak, będzie jednym z najlepszych w historii, ale GM aspirujący do misia wybrałby z zamkniętymi oczami np. Bryanta, Wade’a, Klaya czy innych wielkich SG, którzy może i indywidualnie ustępowali, ale jednak wnosili konkretną jakość do zespołu czyniąc go contenderem.

      Jestem szczerze ciekawy jaką w ogóle Harden miałby wartość na rynku, jak myslicie?
      Kolejne pytanie, to co wyobrażał sobie GM Rakiet dokładając do Brody jego kolegę od forsowania w postaci Westbricka? Stały za tym faktycznie chęci zdobycia pierścienia czy tylko zwiększenia zysków?

      Jakoś jestem przekonany, że gdyby do Huston przyleciał Ujiri, to Harden by jeszcze tego samego dnia się pakował..

      (-1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “Kto przyjeżdża do Wisconsin na spotkanie z Bucks ten zwykle wyjeżdża z podbitym okiem”
    Rzeczywiście Bucks terroryzują przyjezdnych jak takie wioskowe haroagany pod remizą, przyjeżdżają miastowe cwaniaki na imprezę to dawaj, za sztachety i w bój o dobre imię prerii ?

    (21)
    • Array ( )

      No tak lider po jednym słabym meczu zweryfikowany. Wyłażą wszyscy z jaskiń po porażce jezoraków.

      (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Chciałbym zobaczyć Portera grającego po 30-36 minut na mecz. Chłopak ma piękny rzut, podobny trochę do KD.
    Nuggets mieli nosa do niego.
    Życzę sobie i wam aby jak najczęściej go oglądać 🙂

    (23)
    • Array ( )

      Napisanie, że Nuggets mieli do niego nosa jest na wyrost z dwóch powodów.

      Gdyby nie kontuzja, to poszedłby zdecydowanie wyżej i Denver by go oglądało kilka razy w sezonie jak ładuje im punkty.

      Bryłki po prostu podjęły z nim ryzyko, że będzie zdolny do gry i szczerze?
      To jak na razie jedynie szerokim rezerwowym z fajnymi przebłyskami. Zobaczymy jak to będzie wyglądać później, bo chłopak gra na razie po kilkanaście minut.

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Celtics roznieśli Lakers na każdej płaszczyźnie – zniszczyli ich w zbiórkach, grali mega obronę, wchodzili i robili z nimi co chcieli, a wy cały fragment poświęcacie drużynie z LA. Dobrze, że oglądałem ten mecz, bo nic się z tego waszego “opisu” opisu nie dowiedziałem. Najważniejszy mecz w kolejce, a czytam wypowiedź Dudley’a. Słabe to.

    (73)
    • Array ( )

      Trafiłeś w sedno, całe szczęście , że nie płacę na ten portal żadnej kasy,tylko Lakers i Lakers zero obiektywizmu..w każdym razie od dziś będę wpadał tutaj tylko czytać za freee 😉 i zero komentarzy z mojej strony i co złe biorę na siebie bo trochę przesadzałem, Pozdrawiam wszystkich oprócz Admina z wiadomych przyczyn;))

      (3)
    • Array ( )

      No chyba po wyniku widać, że Celtks zmiażdżyli Lakers. Bohaterowie czy tam bohaterzy celtów wymienieni, podkreślona słaba gra jeziorowców. Nie wiem, może jakiś hymn na ich cześć by Cię zadowolił.

      (-5)
    • Array ( )

      Niestety, Lakers tragedia, zmęczeni i ospali. Celtics wygrali szybkością, ruchem piłki i przede wszystkim obroną, mega twardo piłowali LBJ.

      Nadal nie wiem jak to możliwe że trzy drwale z LA byli tak bezlitośnie deptani przez Kantera, gościa który w obronie jest tyczką, powinni go wyfaulować w pierwszej połowie meczu…

      (5)
    • Array ( )

      @Meh Dokładnie .. Wg mnie nic nie dzieje się bez przyczyny. Coś musiało zadecydować że cała druzyna Lakers nie mogła się zgrać – tak to wyglądało jakby to był preseason, mozecie sie nie zgodzić, ale taka moja opinia. Chyba żadnego plusu nie mogłem dostrzec w tym meczu poza 18pkt McGee i double double Lebrona. Tak to ofensywa, defensywa, kontra, 3pkt, rzuty osobiste, miałem wrażenie że decyzje trenerskie i timeouty tez byly do bani.
      Jeśli miałbym stawać na przyczynę tej porażki to wg mnie Lakers począwszy od liderów aż po graczy zadaniowców nastawili się ” a to Boston prawie sama młodzierz, wiekszość z nich była na MŚ i ledwo wygrywali z europejskimi zespołami, a my jestesmy Lakers, pierwsi w tabeli na Zachodzie i drżyjcie przed nami”.
      Mówie to jako fan Lakers.

      (4)
    • Array ( )

      Dodam jeszcze że nie moge strawić tego Hardena, nawet jak zdobywa po 50 pkt to dla mnie jest to jakieś bez emocji.. bez tego czegoś co mają np Lebron, Kobe, Tracy, Iverson i MJ itp. Dla mnie Harden to parodia koszykarza? może nie, ale parodia gracza zespołowej gry to już tak. Może nie potrzebnie Ron Artest, tzn Metta World Peace wówczas, znokautował go łokciem w meczu w Staples Center. Może by dzisiaj “myślał” grając w koszykówkę.

      (7)
    • Array ( )

      Tak tylko podam do ciekawostki, że James wywodzi się z języka francuskiego i razem z Jimmym oraz Jacobem odnosi się do Jakuba z Biblii.

      Jerzy, to natomiast George.
      Kilka lat temu był oscarowy film o królu Anglii, który miał właśnie po naszemu Jerzy VI.

      (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo dla Bostonu 🙂 pokazali moc i miejsce Los Angeles 🙂
    Hardem 1/17… bez komentarza…. kto to ogląda i do czego dąży NBA ?

    (10)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Denver miało nosa, że zaryzykowało z Michaelem Porterem Juniorem i mimo kontuzji wzięli go z 14 numerem draftu. Gość wedle NBA ma 208 cm wzrostu, a rusza się jak typowy SG. Póki co, widać tylko przebłyski dobrej gry, ale MPJ ma niesamowity potencjał. Jestem fanem!

    (10)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do meczu Pelicans-Grizzlies muszę się nie zgodzić co do stwierdzenia, że mieli wszelkie papiery by mecz wygrać bo mecz wyglądał jakby nie mieli żadnych papierów. Ataki Miśków w tym meczu wyglądały na szarpane i trochę wypadkowe natomiast po stronie Pelikanów dużo ruchu bez piłki, zasłon bez piłki po których wychodziło kilka opcji ataku(coś jak GSW 3 lata temu). Często bo wymianie kilu podań dostawali przewagi do gry 1on1. Super mecz w wykonaniu Pelikanów i w pełni zasłużone zwycięstwo, które moim zdaniem nie podlegało dyskusji na żadnym etapie. Pozdro dla wszystkich

    (3)
    • Array ( )

      Miał wypadek tydzień temu, teraz dopiero podano jakieś bliższe informacje o jego zdrowiu

      (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ctics ładnie. Chociaż to Lakers mocno zaczęli. Alley opp z połowy Jamesa.
    Cieszy mnie Kemba,ze w końcu wygrał przeciwko Jamesowi.
    Co do króla. Chyba potrzebuje odpoczynku. Czuć zmęczenie. Nie szarzowal tak nie wchodził pod kosz w swoim stylu.
    Celticu potrzebowali takiego meczu na przełamanie się. Bo ostatnio mega w kratkę grają. A Lakers? Uszy do góry. Odpoczna i znów bd ich Run.

    Oglądałem mecz Portland vs GSW.
    Bardzo równy mecz. Już machnalem ręka na Portland widząc,że przegrywają bo byłem w szoku. Okej nie gra Mc Collum,ale powinni ich spokojnie lyknac. A potem co Lilard trafiał. Szacun. Ale taki mecz zdarza się nie zwykle rzadko. Słabe się zrobiło Portland. W porównaniu do poprzedniego sezonu. Ale Wróci Nurkic,MC Collum,Ariza się wpasuje i mam nadzieję,że będzie lepiej bo póki co to ich gra to nie porywa.

    Houston to tragedia. Trójki nie Nie dla to przegrywają. WestBeast ładnie,ale cyferki same nie grają. Tam brakuje odpoczynku,skupienia,koncentracji. A nie bez sensu pałowac pałowac i pałowac A trzy jak nic nie widzi. Kto od trójki wojuje od trojeczki ginie. Jeszcze ta taktyka wyjdzienim bokiem. A tego trenera to już dawno pożegnać. Co roku ta sama taktyka,która nijak się nie sprawdza.
    Admin. Pamiętasz jak Lebron miał przeciwko komuś TD to pisałeś,że pierwszy gracz,który osiągnął TD przeciwko każdej drużynie. Westbrook dzisiaj również. Tylko Thunder mu brakowało i warto by było wspomnieć.

    A do Westa..
    Szkoda chłopa. Widać jak choroba działa i jak On funkcjonuje.
    Paru koszykarzy i graczy z jego byłej drużyny się skrztknelo i chcą mi pomóc. Dac go na leczenie. Oby wyszedł na ludzi. Bo Pamiętam jak biegał po Parkietach i jaka radość wtedy wywoływały.
    Pozdrawiam.

    (3)
  11. Array ( )
    też kiedyś ładny chłopak 21 stycznia, 2020 at 14:44
    Odpowiedz

    Jak dla mnie architektem (a przynajmniej cichym bohaterem) wiktorii C’s był Enes Kanter – to punkty i zbiórki Turka w pierwszej połowie pozwoliły zbudować przewagę, której Boston w drugiej obronił i którą powiększał. Ozdobą meczu dunk Browna nad Lebronem. Generalnie niezły maraton, sześć meczów obejrzanych, ale nie żałuję. Jedynie spotkanie Utah-Indiana rozczarowało – przy tak zbliżonym poziomie obydwu drużyn należało spodziewać się bardziej wyrównanej potyczki. Pelikany ładnie spacyfikowały Miśki (Lonzo, szacun, dawno nie oglądałem ale nie spodziewałem się tak dojrzałej gry), końcówka Miami (dogrywka też) z Sacramento epicka, mecze Denver-Minnesota, Toronto-Atlanta, Brooklyn-Phila też warte zarwanej nocki.

    (7)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Kombinować z Wolves, wyrwać do Lakers Covingtona. Ponoć gość jest do wyjęcia. Silny, dobry obrońca z 35 % za 3. Powinno wystarczyć. Nawet kosztem Kuzmy. Coś za coś.

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin dosc mialki opis swoich Lakers dales, myslalem tez ze jakies zdjecie fajne bedzie jak to ostatnio sa na Clippers a tu mecz kolejki jakby zespoly ze srodka ligi graly.

    Dodam od siebie, ze LAL jako jedyni w lidze (!) maja tylko 2 graczy 1 skladu ktorzy przekraczaja dwucyfrowa zdobycz punktowa na mecz a lacznie w skladzie maja ich 3!

    To ze LBJ pieknie podaje pilki nie zmienia faktu ze reszta w tym czasie stoi i czeka na podanie, jego styl gry angazuje za malo reszte zawodnikow i moim zdaniem za bardzo dominuje w swoim zespole. Nalezy tez dodac ze spora czesc jego asyst bierze sie od podan do AD a gra tylko na 2 graczy raczej im mistrzostwa nie przyniesie z czego jako fan Celtics bardzo sie ciesze 🙂

    (0)
    • Array ( )

      Za to mają najwięcej zawodników przekraczających 5 pkt, tylko nie wiem co ta statystyka, którą przytoczyłeś miała pokazać. Od dawna wiadomo, że osią napędową ataku w Lakers jest AD, wspomaga go Lebron, który dodatkowo w danym meczu uaktywnia te osoby, który matchupują się dobrze z przeciwnikiem i “mają dzień”, dlatego to raz Green ma 20 pkt, innym razem Howard i McGee w sumie 30, jeszcze innym Bradley czy Rondo.

      Gdy Kawhi odrzucił ofertę Lakers od początku było wiadomo, że dwójka all starów będzie musiała być otoczona zadaniowcami, akurat sposób prowadzenia zespołu (od momentu gdy jego skład się uformował) jest na bardzo dobrym poziomie. Nie ma to jak co porażkę obwiniać pierwszą drużynę swojej konferencji o wszystkie plagi świata (pewnie globalne ocieplenie to też wina Lebrona ;)).

      (2)
    • Array ( )

      Jak będą zdrowi z AD to nie martw się dadzą radę, Le bron odpocznie jak zaklepia przewagę parkietu. W pierwszej rundzie żadna z tych drużyn które teraz walczą o 8 nie powinna im urwać więcej niż jeden mecz i bardzo się stawiać, a to już ogromny plus i czas na regenerację dla Le brona. Kawhi będzie musiał ostro klepać jak mu przyjdzie w 1 rundzie wojna z Houston albo Dallas czy choćby Okc które wszyscy skreślali

      (-2)
    • Array ( )

      Kamil

      Ta statystyka pokazuje ze oprocz LBJ i AD nikt inny nie potrafi sobie wykreowac sytuacji sobie lub kolegom i w momencie gdy spowolni sie glowna dwojke LAL to reszta nie stanowi zagrozenia.

      (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Nic się nie dowiedziałem z opisu jak zagrali Celtics ( nie mówiąc juz, że dobrze – broń Boże) tylko jak źle zagrali Lakers, ich przyszłoroczne plany transferowe i wypowiedź Dudleya – żenada 😀 Pojedynek Lakers – Celtics w MLK day, a nic w nagłówku i zdjęciu głównym – odrazu wiedziałem, że Lakers przegrali Ciekawe czy Admin pomimo smutku i zażenowania obejrzał do końca.. to musiała być dłuuga noc 😀 Takie posty to dla mnie czysty fun i satysfakcja widząc psycho-fanów z urażoną dumą Dzięki!

    (11)
    • Array ( )

      Podobne mam odczucia.

      W kazdym razie Celtics na poczatku podeszli z rezerwa jak zobaczyli wysokich Lakers pod koszem, potem jednak agresywnie atakowali obrecz i wymuszali faule. Widac tez ze brakuje im wzrostu ale nadrabiaja to zaangazowaniem i napastliwoscia, gdyz za kazdym razem gdy pod koszem ktos melduje sie z pilka to oni szybko podwajaja zanim przeciwnik podniesie lapy do gory.
      Kolejny fajny mecz rozegral tez Kanter ktory idealnie nadaje sie na dostarczyciela punktow z lawki, wchodzi, gra pick&roll, zbiera pilki i konczy akcje spod kosza lub dobija niecelne rzuty kolegow.

      Jak dla mnie Boston jest o jednego dobrego weterana na lawke od finalow, wiec licze ze pchna kogos z rookies i jakis pick przed deadlinem.

      (9)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Nawet nie wspomni autor o paczce browna nad lebronem? Nawet w tytule nie napisze o bostonie? Jakby lakers 30 wygrali to na 2 strony byscie sie rozpisali

    (17)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Lillard robi taki wynik i wygrywają ledwo dopiero po dogrywce z najsłabszą drużyną aktualnie w NBA (obok Knicks)… Przypominam, że to team płacący najwięcej swoim graczom, niemal 150 mln $, oni powinni bić się o mistrzostwo, a nawet nie są aktualnie w PO, przyjdzie ASG i znów będzie płacz Lillarda.

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak zwykle w komentarzach brylują znawcy tematu. Lepiej wiedzący jak grać, atakować i rzucać od jednego z najlepszych ofensywnych zawodników w historii NBA.

    1/17 Hardena, to po prostu “podatek” od scorer mentality tego gracza. Takie wieczory musza się zdarzać zawodnikom o podobnej charakterystyce.

    Harden nie liczy “procentu”, tylko rzuca. Ma pozycje do rzutu – rzuca, może zrobić sobie pozycję do rzutu – robi i rzuca. ROBI SWOJE. Nie zatrzymuje go slaby procent, bo wierzy że każdy następny rzut będzie celny.

    Kto z was może zrozumieć taki sposób myślenia, skoro żaden z was nie ma nawet dziesiątej części jego umiejętności, techniki, pewności siebie, potwierdzonego na wszelkie sposoby przekonania o własnej wartości ?

    Taki gracz jak Harden nie ma żadnego wahania, by oddać kolejny rzut, nawet jeśli tego wieczora spudłował dwadzieścia poprzednich. Tak działa jego mentalność.

    Tam nie żadnej kalkukacji, tam jest absolutnie niezachwiana wiara, rutynowe przekonanie, że każdy rzut musi wpaść. Do tego dochodzi się przez lata rywalizacji na najwyższym poziomie. Kto się tego nie dorobi, kto po paru niecelnych rzutach przestaje grać swoje i wpada w panikę albo oddaje piłki lub chowa się za plecy kolegów, ten nigdy nic więcej ponad dobry kontrakt na bezpieczną emeryture w tej lidze nie osiągnie.

    na tym m.in polega róznica między jednostkami wybitnymi a’la Harden, a szarą masą ligową. Harden jest Hardenem NBA, oni byli “Hardenami” tylko w szkole średniej, czasami w college’u. I róznica ta polega nie tylko na skali umiejętności, ale przede wszystkim na predyspozycjach osobowościowych i związanych z szeroko pojętym układem nerwowym, nastawieniem do gry, myśleniem o sobie w przestrzeni tej gry.

    Zamiast bezmyślnie krytykować, bo “1/17 ! o zgrozo”, nauczcie się raczej zastanawiać nad racjonalnymi powodami pewnych zdarzeń. Bezmyślna krytyka jest stratą czasu zarówno piszącego jak i czytelników, więc radzę częściej stosować brzytwę Ockhama.

    (11)
    • Array ( )

      Tylko czy Harden jest scorerem? On jest (powinien) być liderem – myślącym. Przekonanie o swoich umiejętnościach jest ważne ale nie można się zapędzać. Gość jest najlepszym obecnie ofensywnym zawodnikiem i dobrze że zdaje sobie z tego sprawę ale czasem trzeba spojrzeć na siebie i przyznać że to nie jest ten dzień. Jeżeli walisz 10 trójek i wpada tylko jedna to powinna Ci się zapalić lampka – nie dziś, dla dobra drużyny nie będę walić kolejnej cegły bo i tak nikt mnie nie odpuści w obronie tylko podam do kolegi, wjadę pod kosz, poszukam kogoś na dobrej pozycji, pomogę drużynie asystą, obroną, zbiórką, walecznością – mój podstawowy atut dziś nie działa więc przekuje go z niedyspozycji w inną broń. Tylko że Harden tego nie rozumie, bo to właśnie różni wszystkich hardenów od prawdziwych Liderów swoich drużyn.

      (6)
    • Array ( )

      Harden mogłby być królem nba,ale nie za kadencji tego trenera. Tam potrzeba całkowicie nowego podejscia do tematu,tylko czy jest taki trener który ogarnie takich dwoch wariatów?

      (2)
    • Array ( )

      @000
      Heheh, również zauważyłem w tym poście (skądinąd ciekawym) pióro Wielmożnego. Czasem brakuje mi jego komentarzy, ale tylko czasem. Tak co 5 kolejkę mógłby napisać jakiś elaborat.

      (0)
    • Array ( )

      Harden rzuca nawet gdy mu nie siedzi na wyraźne polecenie D’Antoniego (przypominam: D jest nieme). Nie wiem czy tak było tej nocy, ale kojarzę co najmniej dwa spotkania z tego sezonu gdy Broda chciał dać sobie spokój z rzucaniem, ale trener mu nie pozwolił. Raz użył jako argumentu częstego błędu poznawczego, że “skoro ma skuteczność sezonu na poziomie 40%, a dzisiaj dotąd nic nie trafił, to prawdopodobnie wkrótce trafi całą serię aby wyszła średnia”

      (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Od zawsze mowilem ,ze ten brodaty pajac to najwieksze nieporozumienie w historii nba .moze i on gra cos tam w ataku jak mu 4 litery blysna,ale zobaczcie jak ten typ odpuszcza w obronie ,nie slacze ,stoi na prostych nogach ,nawet rak do gory nie chce mu sie wyciagnac .ogladajac tego typa mam wrazenie a nawet jestem pewien ,ze jemu zalezy tylko i wyłącznie na cyferkach i niczym innym .

    (2)
  19. Array ( )
    Hoop #22, blazers 21 stycznia, 2020 at 17:19
    Odpowiedz

    @admin
    Pau Gasol od ponad miesiaca zwolniony z klubu.
    Przedluzala sie rehabilitacja a porrzebowali ludzi na gwałt w obliczu innyxh urasow, w jego miejsce wskoczyl Carmelo

    (1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzień dobry. Znów żenujący Lajkersi na piedestale. Pierwszy opisany mecz, mimo wielu ciekawych pojedynków. 150 słów na temat słabych Jeziorowców, 30 o triumfalnych Celtach. Na moje dotacje nie macie co liczyć. Możecie się zamykać. Dotąd Was broniłem, ale kuchwalne nowinki o Lejkersach już mnie nudzą.

    (-1)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Piszcie sami, jak macie czas nie tylko narzekacie

    Lepiej napisać prośbę: Fajnie jakbyście wspomnieli tez o grze Bostonu (przeciwnika Lakers) następnym razem.
    I opisać przebieg meczu dla innych, jak oglądaliście.

    A nie tylko hejt i koniec. Autor tez ma swoje inne problemy, a nie słuchać ciagle każdego o czym by chciał usłyszeć. Portal za darmo to nie wymagajmy, bo to do niczego dobrego nie prowadzi

    Pozdrawiam

    (5)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Simmons kilka dobrych minut z dobrym wynikiem grał jako center w obronie. Wszystko przez tragiczna postawę centrów nr 4 i 5 w rotacji w obronie w pierwszej połowie.
    Poziom obrony tak od 2-3 ostatnich minut 3kw był… Brakuje dobrego przymiotnika. Wcześniej tylko flagrant zawodnika nets na Benie warty uwagi… Po którym center nets stracił przytomność 🙂
    A tak w ogóle to hańba i granda, że zawodnik, który nie umie rzucać ma na koncie 34 pkt i triple double i prowadzi swój zespół do mistrz… Wróć. Do zwycięstwa w mało znaczącym styczniowym meczu.

    (1)
  23. Array ( )
    Delonte West biedny chłopak 21 stycznia, 2020 at 21:37
    Odpowiedz

    Ależ mi żal Westa, nie znam szczegółów tego co się z nim dzieje i co go doprowadziło do takiego stanu (Admin napisał o dwubiegunówce), niemniej dlaczego (albo: czy) nikt mu nie pomaga? Nie ma rodziny, przyjaciół, kolegów z parkietu? Nie ma nikogo, kto przypilnowałby go aby uczestniczył w leczeniu i po prostu zapewnił mu jakieś wsparcie? Nawet jeśli West nie ma już pieniędzy na leczenie, to na pewno z dnia na dzień ich nie wydał, był czas aby się nim zainteresować. Ech…

    (3)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Popcorn jem jak patrze na Kantera pakującego 18 punktów lakesrom. Kantera z ktorrgo transferu nabijał się admin przed sezonem. Jak widać jak sie wie jak używać zawodników można zrobić z nich pożyteczną część składu w przeciwieństwie do np. pajaca Cousinsa, ktory cieszy sie w najlepsze jak jego zespół skompromitowany przyjmuje kolejne ciosy jak worek wypchany szmatami. No niestety panie LeBron. Ostatni pierścień ubrał Pan w Cleveland.

    (2)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetnie bawiłem się na Sacramento-Miami, mała prośba do Admina: od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie taka myśl abyś wybierał “spotkanie dnia” (bo poziom był rewelacyjny, bo ktoś zdobył 81 punktów, bo były cztery dogrywki i odrobienie 25 punktów w czwartej kwarcie), nie podawał wyniku, a opis chował za “spoiler alertem”. Na nba.com jest opcja ukrycia wyników, ale podobnie jak przy oglądaniu na żywo nie ma się żadnej gwarancji, że wybiera się do oglądania “właściwe” spotkanie. I tak, przeżyję, że połowa “spotkań dnia” to będą mecze Lakersów:)

    (6)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    dawno nie oglądałem spotkań, blazers się rozpadają, ale szczerze kto tam teraz gra w warriors, żeby to był wyczyn,,, chyba podobny poziom obu zespołów, a staty Damiana, brawo

    (0)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Utah mogą namieszać – półfinały konferencji w ich zasięgu myślę.
    Smutno mi parząc na Delonte. Serio, chciałoby się jakoś pomóc temu człowiekowi:((

    (0)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    Rozumiem ze wiele meczy, ale pisać o mecz heat vs Kings „warty obejrzenia”, to tak jakbym przejrzał przebieg punktowy spotkania i próbował udawać z w cokolwiek z niego widziałem

    (0)

Skomentuj Taaa Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu