fbpx

NBA: Donovan Mitchell poszarpał Houston, bohaterska postawa Blake’a Griffina

30

Święta święta i po świętach, jestem tak gruby, że 3/4 ubrań nie mogę dopiąć. Od jutra zaczynam znów biegać, dosyć tego! Dziś jeszcze odpuszczam, bo noc nieprzespana. Czy warto było nie spać? Sami oceńcie:

milwaukee bucks 127 detroit pistons 104 [4-0]

Wielki szacunek w kierunku Blake’a Griffina (22 punkty 5 zbiórek 6 asyst) który grać z kontuzją kolana nie powinien, a jednak po raz kolejny stawił się na wezwanie i dał z siebie 100%. Chwilami wyglądało jakby biegał z zagipsowaną nogą. Spowolniony, nie potrafiący nadążyć za wydarzeniami, a jednak skuteczny (8/15 z gry 4/6 zza łuku) kreujący akcje, stawiający twarde zasłony, niosący pomoc w obronie. To za jego sprawą Pistons odnaleźli ofensywę w pierwszej połowie, niesieni przez ryczącą publiczność trafiali rzuty i przeważali nad dominującymi siłami Milwaukee.

Popełniwszy szóste przewinienie na długo przed zakończeniem spotkania, schodząc z placu Blake wykąpał się w okrzykach “M-V-P”. To fakt, był w tym roku prawdziwym liderem zespołu!

Piękna dyspozycja rzutowa do przerwy Reggie Jacksona (26 punktów 7 asyst 5/9 zza łuku) któremu także należą się słowa uznania za solidniejszą końcówkę rozgrywek. Obwodowi śmiało wchodzili dziś w półdystans po szeregu zasłon. Śledząc pierwszą połowę dochodziło do mnie, że coś za łatwo przychodzi Detroit zdobywanie punktów, że coś za bardzo “oszczędni w środkach” są goście. Nie żebym miał coś przeciw, z szacunku dla miejscowych, licząc na honorową walkę do końca założyłem się, że Pistons nie przegrają więcej niż 14 punktami…

Historia dwóch połów

Po dwóch kwartach prowadzili sześcioma. Jackson zakończył paczką, jaką będą mu wyświetlać do końca kariery. Niestety, niedługo potem dokonała się rzeź, której ofiarą padł miejscowy klub i moje złotówki! Okolice linii rzutów wolnych zostały zamknięte dla ruchu pieszego, zamiast kleić się do rywali Bucks pilnowali raczej stref parkietu, Giannis odważniej wyszedł na 5-6 metr przez co dostawy punktów zostały dla Detroit wstrzymane. Jak można przegrać drugą połowę 29 punktami? Jak widać można. Po przeciwnej stronie parkietu również bezlitosna jazda pod obręcz “Greek Freaka” (41 punktów 9 zbiórek 4 bloki 15/20 FT) który w pojedynkę wywalczył więcej rzutów wolnych niż cały zespół gospodarzy! Dysproporcja “osobistych” między walczącymi wyniosła 41-12! Dziwne, zazwyczaj gwizdki premiują miejscowych. Spotkanie prowadził sędzia Mauer, czułem że będą jaja. To ostatnie ma się rozumieć z przymrużeniem oka.

MVP Antetokounmpo zaprezentował kilka niebywale atletycznych zagrań: bloki z trzeciego piętra, wsady nad głową rywali i inne, przywodzące na myśl Michaela Jordana:

No i co teraz? Dni mijają a Milwaukee wciąż dominuje. W czterech meczach ograć kuternogę i wielkiego drwala to jednak nie to samo co spotkanie z dużo sprawniejszymi taktycznie, dużo bardziej przebiegłymi i wszechstronnymi Boston Celtics. Czytaj: przed Bucks pierwszy realny test kompetencji playoffs.

houston rockets 91 utah jazz 107 [1-3]

Po trzech ćwiartkach było równo. W ostatniej części nawet ślepy dostrzegłby przewagę miejscowych. Cała przebrana na biało hala Vivint Smart Home Arena tupała z radości i wiwatowała! Donovan Mitchell dał koncert zdobywając 19 punktów z 31 łącznie uzyskanych, a Jamesa Hardena wypłukali całego w okrzykach “Flopper!”

Zapomnijcie o mnie, Crowder pracował dziś jak koń [Mitchell]

A nie mówiłem, że Jae Crowder (23 punkty 8/13 z gry) to kluczowa postać dla tej serii? 18 punktów i 11 asyst dołożył Rick Rubio, obaj od pierwszego gwizdka byli dziś znacznie agresywniejsi w atakach, szukali drogi pod obręcz. Kolejne double-double z ławki dostarczył Derrick Favors, plus coach Snyder wstawił go w miejsce Goberta na ostatnie 4 minuty meczu. Wyszło rewelacyjnie, dobra energia, dobra forma podkoszowego!

Z drugiej strony zaznaczmy wyraźnie: nie był dziś sobą gracz nazwiskiem Clint Capela (4 punkty 7 zbiórek 28 minut) ponoć przechodzi grypę. No jeszcze tylko epidemii grypy brakuje w tych playoffs! Wynik tego taki: 52-35 dla Utah na tablicach, 52:22 w punktach z pola trzech sekund. Ile w tym zasługi Jazz, a ile słabości Houston? Przekonamy się w kolejnym spotkaniu. Powinno być ciekawe.

Goście trochę utknęli dziś jeśli chodzi o rzuty trzypunktowe, w czwartej kwarcie zaliczyli 0/13 zza łuku. Aha, ławka Rockets zdobyła 5 punktów, trafili 2/16 rzutów! Przez 64 minuty spędzone kolektywnie na placu nie zaliczyli też ani jednej asysty. Ta liga nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.

Pytanie mam: czy Mitchell po tym występie ma jeszcze szansę na Rookie Of The Year czy Ben Simmons jednak weźmie? Jak myślicie?

Other news

-> 39-letni Luke Walton (były trener Lakers, obecny trener Sacramento Kings) został właśnie oskarżony o napastowanie seksualne pewnej aspirującej reporterki / pisarki, w każdym razie apetycznej brunetki o nazwisku Kelli Tennant. Feralne wydarzenia miały mieć miejsce w maju 2017 roku w pokoju hotelowym wynajmowanym przez Waltona w Santa Monica. Facet jest żonaty od sześciu lat. Tennant podobnie jak jego żona ma za sobą karierę siatkarki, mierzy 187 cm wzrostu. Pytanie brzmi: dlaczego sprawa wnoszona jest do sądu dopiero teraz?

-> A więc jednak. Phoenix Suns zwolnili trenera Igora Kokoskova. Według moich obliczeń 22-letni Devin Booker będzie miał w przyszłym sezonie piątego trenera… Ten klub jest tak beznadziejny, że nie wiem.

Dobrego dnia!

KTO PRZYJEŻDŻA NA DRAFT CAMP? Głównie to zawodnicy klubowi, ok. 70-80%. Pozostali to ci, którzy chcą dostać się do klubu w swoim mieście, albo mają już za sobą granie i przyjeżdżają bo po prostu kochają rywalizację. W starszych rocznikach, trochę więcej jest już tych, którzy nie kontynuują już klubowej kariery. Na poszczególnych Campach jest wąski zakres roczników, inaczej rywalizacja nie miałaby sensu.

30 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Brook Lopez vs Pistons +98 (top NBA playoffs)
    Andre Drummond vs Bucks 96 (sam koniec w playoffs)

    Warto przyjrzeć się pracy Lopeza 😉

    (12)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Te oskarżenia o gwałty itp to jest plaga w Stanach Zjednoczonych. Co chwilę się słyszy o oskarżeniach gdzie jedynym dowodem w sprawie jest zeznanie poszkodowanej. Nie zrozumcie mnie źle, jeśli Walton rzeczywiście jest winny to powinni go powiesić za jaja, ale w większości przypadków kobiety liczą tylko na atencję lub odszkodowanie. Za fałszywe oskarżenia powinny być takie same kary jak za sam gwałt, bo reputacja oskarżonych jest nadszarpnięta zawsze, czasem nawet rozpadają się ich rodziny bo jakaś pipa wyczuła okazje.

    (109)
    • Array ( )

      na jej insta fala hejtu. Ktos napisał ze akurat teraz straciła prace, i postanowiła sobie zarobic.

      Wstyd. ale co zrobisz, kwintesencja USA, Tam kazdy jest gwałcony w jakis sposob ale dowiaduje sie o tym po latach, kiedy ma w tym interes:D

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Patrzenie na dojrzałość Blake Griffina to przyjemność. Przychodził do ligi jako wybitny atleta. Potężny, wielki, wsadzał nad każdym i z każdego miejsca. Tamto LAC oglądało się z przyjemnością. Tamten Blake przerażał.
    A ten Blake imponuje gracją. Za trzy, firmowy obrót i rzut, wejście pod kosz, które kończy na wszystkie sposoby, dużo widzi w podaniach, w obronie też wygląda bardzo przyzwoicie. Jeden z nielicznych all-starów na pozycji 3-4, który stawia zasłony, goni po zasłonach w obronie, kryje najlepszych silnych, niskich i wysokich w obronie.
    Tylko to Detroit…
    Dwayne Casey jakiś tam swój sznyt w to wprowadził. Dużo rzutów za trzy, nowocześniej, szybciej, z wykorzystaniem wysokich, ale brakowało trochę ognia. Jeszcze jednego twardego obrońcy, sprawnego z piłką i skutecznego. Przykładowo taki Jrue Holiday zamienił by Detroit w dużo mocniejszy zespół. A na pewno bardziej mieprzewidywalny.

    (50)
    • Array ( )

      Mi też imponuje rozwój, a właściwie przemiana Griffina. Nie wiem czy to przez kontuzje stracił cześć swojej atletycznosci(wyskoku) i zmienił styl gry, ale wychodzi na tym na plus. Według mnie za ten sezon należy mu się ogromny szacunek. Praktycznie za uszy wciągnął Detroit do PO i był jedynym zawodnikiem na którym można było polegać w tym zespole. Wyraźnie chciał pokazac, że dojrzał i jest liderem, co pokazywał nie tylko grą, ale też wypowiedziami.

      (18)
    • Array ( )

      Kuźwa jaka przemiana przeciez Blake posiadał te umiejętności prawie że od początku gry. Oczywiście każdy dojrzewa, ale irytujące jest jak ludzie nie oglądajacy meczy oceniają kogoś po urywkach. Przemiana no na miły Bog. Blake będąc jedynka w drafcie był już w tedy najlepiej poadaacym wysokim i najlepiej dryblujacym. Jak ktoś poszuka to i znajdzie coś ze z młodych lat grając jeszcze w szkole.

      (-6)
    • Array ( )

      @All3
      Nie no, nie można tak powiedzieć. Przemiana jest widoczona i niezaprzeczalna.
      W LAC bardzo wyręczał do Paul, Crawford, Reddick, Bledsoe, Rivers. To na nich spoczywała odpowiedzialność za rozegranie, rozporwadzenie piłki. Ale nawet jak Paul pauzował przez kontuzje, to Blake absolutnie nie grał tak jak gra teraz w Detroit.
      Dopiero w ostatnim roku w LAC zaczął schodzić niżej, stawać się bardziej point-forwardem, 3-4 niż klasycznym, agresywnym, atletą na 4.
      W Detroit gea zupełnie inaczej. To on nadaje rytm, zwalnia, przyspiesza, dyryguje, rzuca, drybluje z obwodu.
      Wiesz, w LAC też był niezaprzeczalnie fenomenalny. Oglądało się go z rozdziawioną buzią. A teraz jest po prostu dojrzalszy.
      Myślę, że może nie wyraziłem się wystarczająco jasno, a w założeniu głównym – zmianie stylu, podreperowaniu talentu, gracji – się zgadzamy.

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie gra z kontuzją to głupota. Tym bardziej w game 4 przy wyniku 0-3…
    Niby fajnie, pokazał charakter i w ogóle ale to nie był jego ostatni mecz w NBA, kontrakt ma ważny i ryzykował pogłębienie kontuzji. Jeszcze jakby to było game7 byłbym w stanie zrozumieć.

    (17)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Panie Admin, można się spodziewać juz jakis artykułów o meczach półfinałowych?? Jakies wasze prediction analiza match upow itp. Jakby nie patrzec grube meczycha sie powoli szykują 😀

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Utah po prostu przedłużyło egzekucję…
    4-1 i kończymy sezon, brak gwiazdy się odbija czkawka, nie da się wygrywać serii nie mając kogoś takiego jak Lebron, Harden czy Giannis. Mitchell jeszcze nie jest tą osobą, która potrafi wygrać sam mecz na wyjeździe.

    (1)
    • Array ( )

      Jasne, że już z tego nie wyjdą ale przynajmniej widać że walczą do końca i kiedy Houston poczuło się zbyt pewnie to wykorzystali okazję. Mitchell będzie tylko lepszy, trenera mają świetnego, zobaczymy jakie ruchy zrobią latem i zobaczmy co uda się im ugrać w następnym sezonie, to jest rozwijająca się ekipa która napawa optymizmem w odróżnieniu od Suns i Kings.
      No i to zawsze mniej odpoczynku dla Rakiet – z dwojga złego już wolę GSW niż Houston Hardens 😉

      (3)
    • Array ( )

      @fen

      Z wszystkim się zgadzam, za wyłączeniem tekstu o Kings. Suns to rzeczywiście padaloza, ale Kings już niedaleko playoffs byli i fajnie się ich ogląda.

      (3)
    • Array ( )

      Zgadzam się że pod względem sportowym Kings wyglądają coraz lepiej. Smuci tylko zarząd – boję się że Lisek i reszta tylko zmarnują tam kilka lat rookie contractu żeby potem uciec gdzie indziej.

      (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako kibic Pistons po oglądnięciu ponad 70 meczów w tym sezonie mogę stwierdzić ,że Casey nie jest topowym coachem. Zagrywki ,które Detroit grało w tym sezonie to jest jakieś nieporozumienie. Oprócz pick&rolli Blake’a ,grali tylko zasłony bez piłki na słabej stronie i rzut za 3. Wszystko co działało za SVG ,czyli pick&rolle Jacksona z Drummondem , wyjście DRe na linię rzutów osobistych i dogrywanie do ścinających bądź rzucających zostało wymiecione z playbooka. Dobry trener przychodząc powinien wziąć co działało od starego i dodać swoje 3 grosze.Kiepsko to widzę na przyszły sezon …Kolejnego sezonu takiej padaki nie zniosę , to już chyba Brooklyn zacznę oglądać…Andre fajny gość ,ale żaden z niego All-star ,Lopez go pozamiatał w tej serii aż bolało…Jakby się znalazł ktoś na wymianę byłoby pięknie…

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    p.s. Przy odrobinie rozsądku pierwsza 5 Pistons mogłaby wyglądać tak :
    PG – Spencer Dinwiddie (waived)
    SG- Donovan Mitchell (Pistons zdecydowali się na Kennarda zamiast Mitchella)
    SF – Khris Middleton (dorzucony w tradzie za Jenningsa)
    PF- Blake
    C- Drummond
    🙁

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czy widzieliście ostatni flop Brody. Aż nabieram ochoty żeby ćwiczyć całe życie koszykówkę żeby mu dowalić i upokorzyć w finałach…kilka razy z rzędu.

    (1)

Skomentuj fingor Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu