fbpx

NBA Eastern Conference: płacz, ból i zgrzytanie zębów

21

Sytuacja jest fatalna. Wschód NBA przypomina pobojowisko. Kontuzje, porażka za porażką, ciągłe dyskusje na temat wymiany bądź zwolnień zawodników i trenerów. Brak recepty na wyjście z impasu, wciąż więcej pytań niż odpowiedzi. Co tu się dzieje Wąski?!

Jak miało być:

A miało być taj pięknie… co tu dużo mówić: Derrick Rose miał poprowadzić Bulls, którzy mieli w końcu zdetronizować Miami. Brooklyn miał być kandydatem do tytułu. Tyle kasy, taka ekipa. Uszanowanko. Knicks mieli stanowić solidny kolektyw, w końcu poprzedni sezon mieli tak dobry. Łabędzi śpiew Carmelo Anthony’ego. Całkiem solidnie miały też pogrywać ekipy młodych wilków, tj. Cleveland, Detroit czy Washington. Interesująco zapowiadały się sprawy w Atlancie…

Jak jest:

[vsw id=”KdhwopvTf18″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Oto jak w tym momencie przedstawia się tabela Eastern Conference:

O zgrozo. Tylko dwie drużyny mają dodatni bilans meczowy. To dopiero drugi taki przypadek w historii NBA. Pierwszy miał miejsce w roku 1972. Trochę dawno, co nie? Mamy więc dwóch potencjalnych kandydatów do sięgnięcia po Finały Konferencji i Finały ligi.

Na trzecim miejscu znajduje się Washington, co oczywiście cieszy oko i serce, gdyż Marcin Gortat może się spodziewać po cichutku kolejnego występu w playoffs. John Wall gra ostatnio inspirujący basket, co sprawia, że tutaj chłopakom najbliżej do wyskoczenia ponad .500, jeśli chodzi o bilans meczowy.

Co dalej? Boston. I choć jest to moja ulubiona drużyna, to przecieram oczy ze zdumienia za każdym razem jak patrzę na tę tabelę. Mówili, że nie dadzą rady. Że nie ma kto grać. Że trener za młody i niedoświadczony. Potem Atlanta, drużyna ambitna, zgrana i anonimowa, od lat grają, żeby po prostu grać.

Chicago zdruzgotane, sytuacja kadrowa po odejściu Robinsona i Belinelliego wcale nie wyglądała różowo na starcie, teraz nałożyły się problemy zdrowotne, a Bulls krótko mówiąc pogubili się. Charlotte i 76ers?  Przecież to właśnie oni mieli zamykać tabelę. Tankować po Wigginsa i ogólnie sprzątać po wszystkich. Psikus.

Nie będę się po raz kolejny wypowiadał na temat sytuacji w Cleveland i Nowym Jorku. Możecie o tym poczytać już dość pokaźną ilość artykułów. Znacie też moje zdanie z wizyty w programie “Na Styku”.

Słuchajcie – nikt chyba nie jest w stanie wyjaśnić jak bardzo jest źle. Po prostu nie ma takiej opcji.

1

Tak oto prawi szanowany analityk i jeden z moich ulubieńców za mikrofonem, Jeff van Gundy. Ma facet całkowitą rację, bo chyba nie jesteśmy do końca w stanie wyjaśnić co dzieje się po wschodniej stronie mapy NBA.

Owszem, mamy kontuzje kluczowych zawodników: Derrick Rose (CHI), Tyson Chandler (NYK), Deron Williams (BKN). Pauzuje też Paul Pierce (BKN), nadal nie gra Rajon Rondo (BOS). Poza grą są też Jimmy Butler (CHI), Michael Kidd-Gilchrist (CHA) czy Jameer Nelson (ORL).

czytaj dalej >>

1 2

21 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    @rodman
    Ponieważ ekipa która prowadzi w jakiejś dywizji musi być minimum czwarta, nawet gdy ma słabszy bilans niż piąta drużyna

    (24)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak tak spojrzałem na tabele wschodu i zachodu to rzeczywiście przepaść.Zachód miażdży wschód w tej chwili i póki co opór mogą postawić jedynie Indiana i Miami.

    (2)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szkoda sezon zapowiadał się bardzo wyrównay a tu kompletna klapa na całej lini ze strony Wschodu.
    Zawiodłem się kompletnie na dryżnynie, która niczym się nie różni od tamtej z poprzedniego seoznu czyli Knicks. Wszyscy też dużo oczekiwali od Netsów, Bullsów(ale tu wiadomo czemu tak słabo), Cavs. Zdumiony jestem właśnie Celtami i Czarodziejami. Brak bilansu na plus ale widzę dużą poprawę w grze i oby tak dalej. Co do Playoff tu nigdy nic nie wiadomo jak to zagra. 😀 Pjona

    (2)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ChiBulls
    źle się wyraziłeś 😉 Miami i Indiana nie stawiają oporu, tak jakby byli przyparci do muru. To oni rozdają karty 🙂

    (16)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba jedynym rozsądnym rozwiązaniem w tej sytuacji jest to co prawi JVG. Top16 z całej ligii, a konferencje miałyby znaczenie tylko i wyłącznie geograficzne.

    (1)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja tam uważam że może się jeszcze poprawić… Po prostu według mnie potrzeba czasu żeby się zgrać i podokonywać zmian kadrowych (w końcu nie od razu Rzym zbudowano), i raczej nie tyczy się to wszystkich drużyn, ale myślę że coś się poprawi, jak nie teraz to za rok, W końcu to NBA gdzie duuużo może się zdarzyć 😉

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Co jak co ale Pistons powoli nabierają wiatru w żagle. Drummond dwa razy z rzędu 19 zbiórek, sporo punktów. Zwyciężyli z Heat – jest nadzieja 🙂

    (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak jak napisałeś, jedyny plus tej sytuacji to dyspozycja Wizards i ich szanse na PO. Wysoko są też drużyny, które podejrzewano (ja też) o tankowanie czyli Celtics i Sixers. Największe zaskoczenie to forma Nets. Kurde, nawet ja wierzyłem, że pokażą dobry basket. Nie wiem co tam się dzieje, ale nawet z tymi kontuzjami, to nie powinno wyglądać aż tak fatalnie. NYK to też zaskoczenie, aczkolwiek ja nie sądziłem, że to jest ekipa na finał konferencji. Ale liczyłem na chociaż przejście 1 rundy. A tu może nie być PO. Aczkolwiek w ich przypadku to olbrzymia rola kontuzji i Amare. Tam nie ma nawet przyzwoitych graczy na 4-5. Melo nie może robić wszystkiego, a to on jest teraz czołowym zbierającym tej ekipy, co chyba mówi wszystko. Dla mnie zaskoczeniem jest też forma Cavs. Myślałem, że będą grać lepiej i pokażą, że w tym sezonie idą zdecydowanie po PO. Ale dla nich jest nadzieja, odniosłem wrażenie, że Bynum się trochę budzi.
    Dziś mecz BKN-NYK. Przed sezonem pewnie jarałbym się tym meczem. Teraz rywalizacja o Nowy Jork wygląda blado. Nawet nie chce mi się oglądać tego meczu. Ciekawe, który trener pierwszy straci pracę. Dla mnie obaj do wymiany, tym bardziej, że jest kilku ciekawych wolnych. Hollins, Karl to największe nazwiska. Może to też czas powrotu dla któregoś z braci Van Gundy.

    (2)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Popatrzcie na mapę USA i wtedy będziecie wiedzieć dlaczego jest podział na konferencję, przykładowo ekipa z Miami zajmuję miejsce 1, a Portland miejsce 16 i dzieli ich 3000 mil czyli około 5000 km i grają serię 7 meczową, a to wszystko w pierwszej rundzie PO. W drugiej rundzie ekipa z Miami trafia na Sacramento i kolejna 7 meczowa seria z ekipą oddalona o 3100 mil, chyba rozumiecie jak takie wyjazdy są męczące dla jednych i drugich. Tym bardziej, że w zależności od układu tabeli jedni mieliby mecze po sąsiedzku, a drudzy na drugim końcu Stanów. Co do wschodu to może jest słaby ale Pacers i Heat mogą wygrać serię z każdą drużyną zachodu, zresztą mistrz skąd jest mistrz NBA :).

    (13)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    teraz macie odpowiedz dlaczego miami jest 2krotnym mistrzem ,poprostu w play off na wschodzie poza indiana nie maja przeciwnikow i do finalow wchodza ,,prawie ,, niezmeczeni.co innego ma takie san antonio czy inny zachodni zespol .

    (2)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ grześ ostatni sezon jednak nie dokońca masz racje z Indianą 7 mecz chyba był 🙂

    Ja myślę że Nets są w lepszej formie, nawet na Becie fachowcy zdurnieli bo nie ma handicapu 😛

    (2)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Drummond jest niesamowity i Jennings mimo, że w niektórych meczach gra na beznadziejnej skuteczności to zalicza też sporo asyst i kreuje big manów z Pistons i wydaje się niezłym nabytkiem, Stuckey fajnie z ławki wchodzi i punktuje (nie dzisiaj), ale J-Smoove kompletnie nie pasuje do Detroit. On się męczy jako SF, cegłuje z dystansu, wszystkie jego statystyki w dół, bo i zbiera mniej (wiadomo dlaczego) i mniej asystuje i mniej bloków i mniej ppg, poniżej 40% skuteczność z gry i tylko 27% za 3 jedyne co poprawił to przechwyty i liczbę strat. Zdecydowanie Pistons do uzupełnienia Monroe i Drummonda potrzebują kogoś kto by świetnie mógł zagrać na półdystansie i za łukiem, a nie kolejny zawodnik, który najchętniej by stał pod obręczą.

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Spokojnie, to dopiero nieco ponad miesiac gry za nami, naprawde jeszcze wiele moze sie zmienic, tym bardziej ze taki Brooklyn moze wskoczyc z 13 miejsca na 4rte wygrywajac jedynie 3 mecze. Tak to sie porobilo. Ale fakt faktem ze wiecej oczekiwalem przede wszystkim od Cleveland, Brooklyn i Knicks. Reszta zaliczyla progres. Natomiast Knicks byli chyba w zeszlym sezonie najstarszym zespolem ligi, kariere skonczylo wielu graczy, oddali dobrego strzelca Novaka- scigneli przecietnego Barnaniego, a teraz maja jeszcze kontuzje Chandlera wiec nie ma sie co dziwic, chyba nawet zmiana trenera by tu nie pomogla

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    nie ma co panikować tak sie czasem zdarza z tymi słabszymi drużynami, przecież za czasów Bulls Zachodnia konferencja była słabsza, a to że nie wypaliło w kilku klubach na raz to po prostu przypadek, bo równie dobrze Nets mogliby mieć drem team w skłądzie i mogli by być w czołówce ligi to samo NYK, Detroit mogliby też być gdzieś wysoko (i moim zskromnym zdaniem Detroit będzie na 3 miejscu w konferencji east) Rose by nie złapał kontuzji i by młucił po 25 punktów na mecz. To wszystko by sprawiło, że układ sił by sie wyrównał, a nawet east byłby lepszy. Prawda jest taka ze troche fartownie sie to wszystko poukładało. To pokazuje po raz kolejny, że liga jest nieprzewidywalna

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    natchneło mnie by coś tam jeszcze napisać, moim zdaniem coraz ciekawiej wyglada Detroit maja silna deske, bo Drummond, Monroe i Smith swietnie zbieraja a to zrekompensuje słaba skutecznośc Jenningsa, za to on w tym momencie jest najszybszym zawodnikiem chyba nawet szybszy od Walla, a to powoduje ze trudno go zatrzymać. Bardzo cieszy oczy to, że Jennings powoli nam dojrzewa do roli podajacego mówie Wam to będzie ciekawa ekipa.

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    To porównywanie jest zwyczajnie głupie-każda ekipa gra 2/3 spotkań w swojej konferencji i bilans tworzy się u siebie. Jakiś tam ma sens ogólny i obraz siły daje stosunek win i l konferencji wschodniej i zachodniej ze sobą po sezonie+kto wygrywa ligę. To, że na zachodzie wchodzi z 8 zespół z bilansem np. 48-34, nie znaczy z automatu, że musi być lepszy od tego, który na wschodzie ma 40-42. Znaczy tylko i aż tyle, że w ramach swojej konferencji wygrywał raczej częściej, niż ten ze wschodniej u siebie, co nie znaczy, że po zamianie miejsc byłoby tak samo.

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu