fbpx

NBA: historyczna kompromitacja Timberwolves, solenizant Antetokounmpo gromi słabiznę Clippers

61

 

Witajcie, może na początek tabele konferencji. Tak się zastanawiam, czym Wy się płaczki kochane będziecie teraz zasłaniać w przypadku Lakers? Bo argument “łatwego kalendarza” też Wam chyba odpadł.

Na tę chwilę mamy trzech kandydatów do statuetki MVP. Są to w kolejności:

  1. Giannis Antetokounmpo (31.0/13.2/5.5) najlepszy defensywny rating w lidze, zaczyna trafiać “3”
  2. LeBron James (25.4/7.0/10.8) ligowy lider asyst w siedemnastym sezonie
  3. Luka Doncic (30.3/10.1/9.2) najlepszy wskaźnik plus/minus w lidze w wieku 20 lat

Czy nie?

orlando magic 93 cleveland cavaliers 87

Słaby mecz Orlando, ale kogo to interesuje. Poprawiło się na Florydzie, wciąż pozostają bez swej podpory ofensywnej Niko Vucevica, ale na tym etapie kto nie gra szerszą kadrą, ten się zaraz rozpadnie. Zupełnie jak Cavs, którzy pozycje PF/C mają uszczuplone od początku sezonu i nie mogli dziś skorzystać z usług Kevina Love.

Goście choć tragicznie nieskuteczni w rzutach, oparli się na defensywie i temat załatwili. No dobra, Cavs bez playmakingu Love’a sami sobie w stopę strzelali, ale jestem tak spragniony obronnej gry, że chętnie tworzyłbym (nawet nie do końca zasłużone) laurki graczom jak Isaac czy Gordon, niestety nie codziennie arbitrzy dają im kryć jak należy. Zwycięstwo przypieczętował z góry właśnie Gordon. Największą różnicę w meczu zrobili zmiennicy Orlando: Augustin, Ross, Carter-Williams, Bamba – fajnie to sobie wszystko zbilansowali. Wygrywają po raz czwarty z rzędu!

indiana pacers 101 detroit pistons 108

Dość nieoczekiwany rezultat, ale trzeba przyznać że podkoszowi Pistons ambitnie sprawy postawili w czwartej ćwiartce (po tym jak zostali ograni w trzeciej). Masa fizycznej gry. Myles Turner oczywiście zaorany przez Andre Drummonda (25 punktów 22 zbiórki) to już świecka tradycja, tak w Detroit co Indianapolis. Goście polegają na twardym zastawianiu pola trzech sekund, niczym innym, a Andre jest w tej grze mistrzem. Gorzej sobie radzi gdy rywal co rusz grę przyspiesza, kontrą grozi i zza łuku strzela, ale Indiana zdecydowanie mu leży.

Najważniejszym graczem był dziś jednak Blake Griffin (25 punktów 5 asyst) którego trójka wewnątrz ostatniej minuty przeciągnęła wynik na właściwą stronę. Poza tym fizyczność: 12 punktów zdobyli w czwartej kwarcie po ponowieniu akcji, a Drummond w całym spotkaniu miał 7 ofensywnych zbiórek, więcej niż cała ekipa przeciwna.

brooklyn nets 111 charlotte hornets 104

Szerszenie są pozytywną niespodzianką sezonu, ale ich czas dopiero nadejdzie. Gracze jak PJ Washington czy Miles Bridges to fajny materiał. Brooklyn fundamenty buduje już od dwóch sezonów i jeżeli im kontuzjowani gwiazdorzy nie popsują zespołowego klimatu, przy małym zastrzyku talentu wkrótce mogą bić się z każdym. Dwaj sprawni środkowi (kto widział podanie DeAndre Jordana, po którym podnosił pięciocentówkę “dime” z ziemi?) trzech swingmanów z niezłym rzutem, rosły, inteligentny playmaker i lecą z tematem. Obwód gospodarzy znów straszył (Graham i Rozier uzyskali 11/18 trójek) ale na przewagę fizyczną pod koszem, kontrataki i zespołowe akcje Nets wiele poradzić nie mogli. Sześciu nowojorczyków z dwucyfrowym dorobkiem, w rolach głównych Joe Harris (22 punkty 5 asyst) oraz Spencer Dinwiddie (13 punktów 12 asyst).

washington wizards 103 miami heat 112

I tak właśnie powinno się grać z Waszyngtonem, niech się grubasy i “nierzuty” z Philadelphii uczą. Po pierwsze trzymać łuk, po drugie zbierać piłkę, po trzecie nie polegać na indywidualnościach, ale rozbijać strefę podaniami. Jimmy Butler przelewa na własne konto kolejne triple-double (28/11/11) bohater wczorajszej opowieści Bam Adebayo zalicza rekord kariery (24/14/4). Brawo panowie!

golden state warriors 100 chicago bulls 98

Coby White fajnie kręcił piłką, 4/5 zza łuku zaliczył, ale defensywnie Bulls zostali dziś podeptani. Pisałem już ostatnim razem, że ofensywna Golden State w swym ograniczeniu, wynikającym z ograniczonego w tym momencie potencjału ludzkiego, potrafi być efektywna. Fura strat, brak zasięgu rzutowego, ale jednak 53% z gry! Grają podaniem, trochę jak tegoroczny Boston. Bohaterem spotkania Glenn Robinson III, autor 20 punktów oraz rozstrzygającego wsadu piłki do kosza z góry. Chicago zwolni trenera, jestem prawie pewien. Tak przy okazji, New York Knicks właśnie zwolnili Davida Fizdale’a. Moje zdanie na temat NYK znacie. To nie wina trenera, ani zawodników. Brak wyników to wina kadrowców i kierownictwa klubu. Nowym kandydatem na stanowisko head coacha jest Metta World Peace… żart.

minnesota timberwolves 127 oklahoma city thunder 139 (OT)

Karl Anthony Towns (30/5/8) cały wieczór pogrywał sobie ze Stevenem Adamsem. W końcówce nawet poster dunk zaliczył, ale nie uchroniło to Wilków od porażki. Dlaczego? Bo są koszykarskimi debilami, zwyczajnie i po prostu. KAT i Jeff Teague (32/5/9) nawalili punktów, ale pod nieobecność Andrew Wigginsa (rozwalony kciuk) nie potrafili zbilansować składu. Jeśli mam być szczery, nic a nic nie podoba mi się ofensywnie Minnesota. Zabierz z tej drużyny strzelającego zza łuku Townsa, a zostanie NIC, grupa atletów napadająca obręcz w poszukiwaniu gwizdka. W każdym razie, koszykarskie IQ zdecydowanie po stronie Chrisa Paula (30/4/7) i kolegów.

Było tak: Wolves prowadzili 121:119 na sekundę do końca (!) gdy KAT szykował się do dwóch wolnych. Niestety, niestety: Jordan Bell, który dał zmianę nie miał koszulki włożonej w spodenki, na polecenie sędziego nie zareagował od razu, więc ociąganie kosztowało gwizdek: “opóźnianie gry” -> już drugie w tym meczu, więc OKC dostało darmowy rzut wolny, który wykorzystali. Towns zepsuł pierwszy wolny, drugi wykorzystał. Po co? Nie mam pojęcia, Thunder nie mieli już przerwy na żądanie więc rzutu raczej by nie oddali. A więc 122:120. No i co? Steven Adams sieknął podanie przez całe boisko do Dennisa Schroedera, który wlepił piłkę do kosza… potem była dogrywka, ale Wolves byli tak wstrząśnięci koniecznością jej rozegrania, że skapitulowali… Rzadkiego sortu kompromitacja, wybaczcie.

denver nuggets 95 boston celtics 108

Celtowie nie przegrywają u siebie (9-0) dziś wyglądali imponująco. Jeden po drugim brał na siebie odpowiedzialność, zespołowo, kolektywnie, jeden grał na drugiego, ataki pochodziły z różnych stron, miejsc, źródeł. Nie ma Kyrie, nie ma Roziera, nikt się nie kłóci o rolę i liczbę podań. Dwa sezony, a jakże inne rezultaty i emocje. Po trzech kwartach ogrywali dojechane Denver różnicą 21 punktów. Drive and kick znów kosił: Jayson Tatum (26/7/5) Jaylen Brown (21/7) Kemba Walker (19/2/3/2/2). Koledzy tłustego Jokera wycięci w pień. Bez energii, bez szans. Dość powiedzieć, że pod koniec III ćwiartki oglądaliśmy kontratak pięciu na jednego!

los angeles clippers 91 milwaukee bucks 119

Aby nie wywoływać świętej wojny oszczędzę gościom epitetów. Los Inwalidos i tyle w temacie. Kto myślał by stawiać dziś w nocy na dodatni handicap Clippers (pozdro chłopaki) ten się z xxx na łby chyba zamienił. Doc Rives zabawny jak zawsze, stwierdził że dzisiejsza porażka to prezent dla obchodzącego urodziny Giannisa Antetokounmpo (27 punktów 11 zbiórek 4 asysty 11/20 z gry). W pewnym momencie Bucks prowadzili różnicą 41 punktów. Zatrzymali gości na 35% skuteczności, a cały gwiezdny pył, jaki otacza Kawhi i PG-13 przysypał pług śnieżny z rejestracją stanu Wisconsin. To ich czternaste z rzędu zwycięstwo, toczą korespondencyjny pojedynek z Lakers, jadących przez zachodnią konferencję.

Kawhi już wie, że powinien był zostać w Toronto lub… nieważne. Teraz zostanie dojechany, żarcik.

sacramento kings 104 san antonio spurs 105 (OT)

Gospodarze tracili dziewięć punktów do rywali na nieco ponad minutę przed końcem spotkania… Kilkanaście minut później po dwóch “protestach” trenerskich i mega trafieniu Marco Bellinelli, mieliśmy dogrywkę…

Więcej farta niż rozumu, ale jestem przekonany, że na tym etapie Gregg Popovich weźmie każde “W”. Jego wyzwaniem w tej kampanii jest podtrzymanie serii, ostatni awans do playoffs. Mistrzostwa z tego nie będzie, ale playoffs być muszą. Następnie, latem wyprowadzić kadrę na prostą (DeRozan i Aldridge muszą odejść) i można iść na emeryturę, której oczywiście nikomu nie życzę. Nie nasza to decyzja, po prostu czuję odejście Popa w kościach, niestety.

los angeles lakers 136 portland trailblazers 113

70 punktów pary James & Davis oznacza jedenaste z rzędu wyjazdowe zwycięstwo LAL. Od drugiej kwarty nie podlegało dyskusji czyje dziś będzie na wierzchu. 17 trójek, 17 zbiórek więcej, lepsi w polu trzech sekund.

Co nie zmienia faktu, że coach Terry Stotts miał rację “napadając” na sędziego. Fajtłapa Davis sam zgubił piłkę, sam się potknął i na żadne osobiste nie zasługiwał. Niestety trener musiał salę opuścić, bo nad emocjami nie zapanował. Ja się mu nie dziwię. Tego rodzaju gwizdki (a zdarzają się nagminnie) odbierają chęć do pracy: trenerom, obrońcom, typerom etc. I nie, żadnego kuponu nie przegrałem w tym meczu. Lakers mieli wygrać minimum 4 oczkami i zadanie wykonali. Kto widział podanie z autu Alexa Caruso do Jamesa, ten wie LAL to nie tylko warunki fizyczne i indywidualny talent. Ci goście pracują ze sobą coraz płynniej. I jeszcze jedno: LeBron siejący trójki (31 punktów 7 zbiórek 8 asyst 4/9 zza łuku) ma podobny wpływ na drużynę co trójki posiewane przez Giannisa w Milwaukke, zero słabych punktów.

Cholernym cieniem na rozegranym spotkaniu kładzie się zerwane ścięgno Achillesa przez swingmana Portland Rodneya Hooda. Ten zespół ma tak nieprawdopodobnego pecha, że trudno uwierzyć. Nie będę wklejał animacji, zwyczajne lądowanie, zbiórka piłki, próba przyśpieszenia… to właśnie dlatego zawodowi sportowcy zarabiają więcej niż ludzie na etatach. W jednej chwili wszystko może się skończyć.

Dobrego dnia wszystkim.

61 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Chris Paul wykorzystał 300% mózgu i wywalczył ten technik za koszulkę 😀 Co tam się podziało to głowa mała.

    P.S. Milwaukee chyba niedoceniana drużyna coś w tym roku, nieprawdaż? :>

    (36)
    • Array ( )

      Witajcie, może na początek tabele konferencji. Tak się zastanawiam, czym Wy się płaczki kochane będziecie teraz zasłaniać w przypadku Lakers? Bo argument “łatwego kalendarza” też Wam chyba odpadł.

      Smieszni jestescie to jest regular season i niech sobie ci lakers nawet wysrobuja 70-12 bilans i co z tego .Playoffy to cos innego. dlatego spuszczajcie sie nad nimi teraz ja tam wole poczekac na czerwiec chociaz wydaje mi sie ze na clippers nie maja szans w playoffach.

      (-34)
    • Array ( )

      No wlasnie PO to co innego, dlatego poczekaj a zobaczysz jak tam odpala weterani Rondo Green czy McGee. Co zacznie robić w defensywie Davis z wizja pierwszego pierscienia w glowie, nie wspominajac o Lebronie w PO mode. Odpal sobie powtorki z ostatnich sezonow Cavs jak zapomniales co chlop tam wyprawial. Nie mowiac juz o tym, ze do tego czasu zgraja sie ze soba duzo bardziej.

      PS. Rondo w 21 min 9/4/6 w zaokragleniu i kosmiczne 53% za 3 przy prawie 3 srednio oddawanych w meczu !!! A tyle juz slyszalem glosow, ze sie skonczyl 🙂

      (37)
    • Array ( )

      Nie chodzi o bilans, tylko o styl, siłe i możliwości jakie Lakers posiadają . Jeśli Davis będzie zdrowy są pewniakiem na final. Gsw rok temu miało 5 all starow a na końcu ostało się dwóch ,sezon jest ciężki i zdrowie to klucz do sukcesu mimo wszystko load management to shit .

      (5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Kolego,
      LAL mogą być jedynie “pewniakiem” co do finałów konferencji – a to i tak z dużą dozą optymizmu.
      To prymitywny, siłowy basket, który w tej fazie sezonu może jeszcze wygląda dobrze, ale z biegiem czasu i rozegranych meczów będzie coraz mniej efektywny.
      Tzw. król młodzieniaszkiem już nie jest i regenerację ma coraz gorszą. Oczywiście wsparcie farmacyjne ma na najwyższym, światowym poziomie ale czy to wystarczy?
      No i jeszcze jedno – wąski skład. Wystarczy jakaś jedna pechowa kontuzja i domek z kart się sypie.
      I jeszcze psychika… No nie chce mi się tu nawet pastwić nad tzw. królem.
      Ale okej – miejcie swoją małą radość – regular widział już nie takie przypadki, które koncertowo ufajdały się po pachy w playoffs.

      (-18)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli Metta World Peace zostałby faktycznie coachem, to być może wreszcie jakiś zespół miałby skuteczny sposób na Hardena 😉

    czytam Was od 5-6 lat ale to mój pierwszy komentarz tutaj ever. Pozdro gwba!

    (38)
    • Array ( )

      Cześć, tu Mareczek, też jestem nieśmiały, ale odważyłem się na komentarz. Czytam Was od kiedy byłem dużym. Będę wpadał częściej. Hejka

      (10)
    • Array ( [0] => administrator )

      od lat to samo, otóż właśnie “solenizant” mój kolego, sprawdź dobrze 🙂

      (17)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Obstawiałem dzisiaj na wygraną Clippers.Jednak takiego wyniku się nie spodziewałem.Admin ma racje chyba niedoceniany Bucks w tym sezonie.

    (8)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Gwiezdny pył Clippers nie taki gwiezdny, ale na pewno tez się muszą dotrzeć. Chociaz brak klasycznego rozgrywającego może ich ograniczyć!

    Za to trzech zdecydowanych zwycięstw Lakers chyba nikt się nie spodziewał. Kadra długa i zbilansowana. Każdy coś wnosi. Rondo rzuca w tym sezonie ponad 50% za trzy przy trzech trojkach oddawanych na mecz. Niestety znowu się posypał. Jak wróci, ograniczyć typa do 15 min/mecz, chuchać i dmuchać przed play off! Podoba mi się taktyka Lakers, nie odpuszczają, chcą wygrać kazdy mecz, dotrzeć nową druzynę, zbudować kulturę wygrywania. Blisko końca sezonu będą pewni 1/2 miejsca w tabeli i kilka meczy odpuszczą przed play off. Niesamowite jak Lebron gra na nosie hejterom. Gdzie się nie pojawia to walczy o mistrzostwo.
    Dla mnie ekscytujący sezon.

    (18)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    i pomyśleć, że Mavs dwa razy przegrali z Knicks (uczciwie), którzy im nie leżeli i dwa razy (nieuczciwie) z Lakers i Blazers

    dla mnie:
    1. Doncic
    2. Giannis
    3. Lebron

    (-9)
    • Array ( )

      Co Ty pieprzysz ? ??? Lepiej nie komentuj…
      Co to za ,,uczciwie” i ,,nieuczciwie” ? 😀
      No tak gdyby nie te mecze to mieliby najlepszy bilans w sezonie i byliby pretendentem do finału i doncic gwarantowane MVP.

      Serio, nie pisz więcej…..

      (-1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Błąd sędziego przy akcji AD, ale powiedzmy sobie szczerze, że mecz był kontrolowany przez LAL od 2 kwarty. Facet się zagotował i wcale mu się nie dziwie, bo przeciwnicy grali bardzo dobrze a Blazers w ogolnie nie bronią, 130 straconych punktów mówi samo za siebie…błędy były też w drugą stronę – np. Kuzma dwukrotnie faulowany przy celnych rzutach

    (7)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    NYK do zaorania i posypania solą. Artest na trenera to będzie tylko kolejny epizod epickiej degrengolady najwartościowszej franczyzy w NBA

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Giannis będzie MVP, nie ma innej opcji. Obecny sezon to jakiś kosmos w jego wykonaniu, a PER ma najwyższe…. w historii NBA – wynosi obecnie 33.7, daaaamn! Do tego trafia te trójki na ponad 30%. Niesamowity gracz.

    Lakers wyglądają nad wyraz dobrze. LeBron też. Cieszy drugie miejsce Dallas.

    (8)
    • Array ( )

      Giannis to przekot. Facet jest rok młodszy ode mnie a jest takim kozakiem. On się rozwija non-stop

      (5)
    • Array ( )

      Xerox- w sensie, że jest taki stary czy taki młody?-bo nie sądzę abyśmy wszyscy wiedzieli ile Ty masz lat by jakos odnieść się do logiki Twojego komentarza 😉

      (-5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Panie Adminie z opisem końcówki meczu Wolves się nie zgadzam. Tylko koszykarski ślepiec mógł stwierdzić, że KAT celowo trafił drugi rzut osobisty. Cepnal jak kamieniem w staw, ale wpadło.

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Może ta strona powinna się nazywać gwiazdy basketuLAL? Ktoś kto pisze ogólnie o nba powinien być bezstronny jesli ta strona jest o calej lidze. Generalnie robi się już to niesmaczne. Drogi Admini zmień nazwę na lakers. pl czy coś w tym stylu. Tylko masz chyba mały problem bo wtedy ilość wejść spadnie Ci o 90%. Więc proszę szanuj czytelników pisz bezstronnie i przestań jarać się jak dzieciak. Widać że chłopu brakuje profesnonalozmu. Pozdrawiam fanów nba, a kwestie przynależności kibicowskiej to można na formu wylewać a nie w artykułach.

    (-16)
    • Array ( )

      Dlaczego ma zmienić nazwę na Lakers.pl. Ostatnie 5 lat czytałem tutaj tylko o GSW, naturalne że pisze się o tym co jest na topie, po co spuszczać się nad NYK?
      Jestem fanem LAKERS od zawsze na zawsze i czekałem 10 lat aż wrócą do łask więc daj nam się teraz pocieszyć.

      Pozdro

      (3)
    • Array ( )

      XDDD
      Rzygam, kiedy czytam takie komenty. Gdzie tu jest napisane, że to ogólny portal o NBA? To jest blog admina. A jak brakuje Ci u tego “chłopa” profesjonalizmu, to albo sam zacznij pisać, albo zmień portal na taki, gdzie autorzy tekstów piszą profesjonalnie. A admin może sobie pisać o LAL codziennie. I nic nam do tego. Jak widać ludzie wchodzą i czytają. Pozdrawiam, basket!

      (0)
    • Array ( )

      To nie jest blog, to jest portal więc jakieś standardy powinny obowiązywać.

      (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do dwóch ostatnich zdań odnośnie zarobków. Życie przeciętnego człowieka na etacie również w jednej chwili może się skończyć, zwłaszcza na tych mniej ‘reprezentatywnych’ stanowiskach, jak chociażby produkcja. Z tym, że jednak w razie takie wypadku, kto ma gorzej, chłop cp zarabia minimalną i ledwo się utrzymuje, czy sportowiec z milionami na koncie i najlepszą opieką medyczną? Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic do ich zarobków, generują olbrzymie dochody, to też można im płacić sowicie, ale argument, że w jednej chwili mogą wszystko stracić, raczej do mnie nie przemawia.

    (27)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ma to jak najezdzac na LAC z bilansem 16-7″tragedia, brak słów, jak taka drużyna może grać w NBA” (to nie jest cytowanie, raczej streszczenie myśli admina na temat LAC ;). Poczekajmy chociaż do połowy sezonu i wtedy rozmawiajmy kto co może ugrać. Na początku sezonu spuszczaliscie się na temat Suns, powolutku już idą w dół i może być podobnie z innymi drużynami i tak samo w drugą stronę. Pozdo i to nie jest hejt Panowie ?

    (7)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Spokojnie doceniamy Bucks, ale trzeba rozróżnić 4 etapy sezonu:
    Pierwszy-pierwsze 1-20 meczy w tedy słabe drużyny startują niespodziewanie dobrze maja swoje serie zwycięstw, dobre po zmianach grają średnio, albo słabo
    Drugi właśnie teraz mamy tzw standard okres do weekendu gwiazd, ale niektórzy mówią, ze do świat xd
    Trzeci po weekendzie wtedy zaczyna się piąty bieg i gra staje sie trochę bardziej intensywna pod koniec tego okresu często tez wpadają kontuzje
    Czwarta to PO (jest jeszcze piąta finały, ale sobie daruje)
    Z jakiej gliny lepiona jest drużyna Bucks przekonamy się po weekendzie i oczywiscie PO.
    Moim zdaniem największym problemem Bucks jest to, ze ta drużyna jest bardzo uzależniona od Antka, jego nie ma i drużyna się sypie (oby nie, ale nie ma drugiego lidera z prawdziwego zdarzenia) oby Antek dotrwał zdrowo do PO, a zobaczycie, ze będzie pauzować z powodu jakiegoś naciągnięcia.
    Plusem jest to natomiast, ze fajnie ta drużynę poskładali dość rodzinnie, postawili na więzi krwi. Dwóch Antków, dwóch Lopkow istnie rodzinnie. Wielka tez zaleta jest to, ze wszyscy tam siepia za 3.

    (2)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy twórca tego artykułu ma 13 lat?????? Poziom pisania pasuje, szkoda chłopaka bo będzie płakał jak dziecko jak LAL nie wygra mistrzostwa na ktore on chyba postawił wszystko. Padaka, nie chce się czytać a szkoda bo fajna stronka zawsze była

    (2)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin dramat, poziom podstawówki

    Ps. Kibicuje LAL ale takie brednie aż przykro się czyta. Można się zgadzać lub nie ale clippers mają najgłębszy skład w lidze.

    (5)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    fajny tytuł, hehe, pozdro 😀
    i tyle właśnie się mówi o weryfikacji Lakers, ale jak ktoś wspomni o weryfikacji Clippers to wtedy tylko sezon regularny… niektórzy nigdy nie uwierzą że Lakers > Clippers, nawet gdy Lakers w końcu ich pogonią w PO
    Antek i Bucks zebrali baty od Toronto i Kawhia to się nauczyli go bronić, swoją drogą jestem ciekawy jestem też meczu liderów konferencji, 19.12,
    co do Hooda, po ostatnim meczu ponoć uskarżał się na bóle, ale lekarze klubowi stwierdzili że nic nie jest i może grać
    ps. Artest jako trener? chciałbym to zobaczyć 😀

    (-3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie stronki jedna uwaga: od razu widać, kiedy kuponiki siadły. Wtedy chwalenie się, czy jakieś irracjonalne peany wobec zawodnika/zespołu. Natomiast jak nie pykło, to brak podsumowań i wiadro pomyj na typa czy zespół. Kierowanie się emocjami czy uprzedzeniami w analerce nie jest dobrym pomysłem, co zespół czy zawodnik zawinił, że ktoś postawił na nich kasę.

    (10)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Aby nie wywoływać świętej wojny oszczędzę gościom epitetów. Los Inwalidos i tyle w temacie. Kto myślał by stawiać dziś w nocy na dodatni handicap Clippers (pozdro chłopaki) ten się z xxx na łby chyba zamienił.
    – to jest poziom dna, gratuluję!

    (11)
    • Array ( )

      no właśnie – nawet jesli to jest ironia i prowokacja to i tak bardzo niskich lotów…
      @admin – zawiodłem się trochę 🙁

      (2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Terry Stotts załatwił sam ten mecz. Wystawił Hooda mimo, że ten uskarżał się na ból. Portland z 5 starterów… zostało 2. Może pora na tankowanie, a nie na ratowanie “na aferę tego sezonu”?

    (-1)
  20. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zastanawiam się nad jednym. Adminie kochany jaki sens ma w takim stopniu użalanie się nad Clippers? Rozumiem, że Lakers w Twoim sercu i tak dalej, ale jaki jest cel Twoich prowokacji. Sam napędzasz machinę pod tytułem “Lakers na Mistrza”. Sam też stawiasz Clippers ciągle jako tych “złych i niedobrych”. Żal tyłek ściska że Kawhi do Clippersów poszedł co? Wiesz o tym, że najwieksze kompleksy mają zawsze Ci którzy czegoś nie mają. Twoje “pociski”w stronę Clippers są uzasadnione tym że po prostu masz ciągły żal o to że Kawhi przeszedł do rywala i C’s są lepszym zespołem. Taka prawda. Czytam was od kilku lat,ale tego już sie nie da znieśc. Człowieku prowadzisz portal o koszykówce, a nie prywatny dzienniczek gdzie się wyżalasz ciągle prowokjesz na forum. Poczekajmy do play-offs, czy bedziesz dalej taki zuchwały jak Lakersi pójda na ryby w 2 rundzie a Clippersi będą wlaczyć o mistrza. Pozdrawiam

    (8)
  21. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Abelard Giza miał rację, dobrze, że można komentować internecie. Kowalski wyleje swoje żale, całe szambo odpłynie do internetu a w realu zostaje wesoły człowiek. Admin, przymykaj oko na te głupoty, może niektórym spuszczenie ciśnienia pomaga 🙂

    (1)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Zachowanie Lebrona przypomina to z 1 sezonu z MIA. Mentalnie juz świętują mistrzostwo.. nie będzie tytułu – mark my words;)

    (-1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin, ten portal/blog to świetna robota !
    A wszelaka różnorodność jest przecież biologicznie zaprogramowana.

    (0)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    teksty typu “Los Inwalidos’ zniechęcają mnie z miejsca do tego bloga, ewidentny brak szacunku dla osób niepełnosprawnych i chyba nawet elementarnego zrozumienia, ze to nie jest zabawne.

    (0)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdzie nie wejdziesz, tam zachwyty nad Lakers i pastwienie się nad Clippers, a to dopiero 1/4 sezonu, Lakers zaraz zwolnią, żeby się nie zajechać, Clippers jeszcze się nie rozpędzili, bo oszczędzają siły na PO, obie ekipy mają ogromny potencjał. Bucks ostatnio w niesamowitym gazie i ch łatwe zwycięstwo we własnej hali nad słabo dysponowanymi tego dnia LAC nie jest żadną niespodzianką. Fanatyków Lebrona nie da się słuchać, ani czytać.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu