fbpx

NBA: “James Harden to lepszy strzelec niż Michael Jordan”

33
  • 2017: 29.1 punktów 8.1 zbiórek 11.2 asyst 35% zza łuku przy 756 próbach, 10.9 FT
  • 2018: 30.4 punktów 5.4 zbiórek 8.8 asyst 37% zza łuku przy 722 próbach, 10.1 FT
  • 2019: 36.1 punktów 6.6 zbiórek 7.5 asyst 37% zza łuku przy 1028 próbach, 11.0 FT

Iso King

James Harden od kilku lat to największy wirtuoz gry ofensywnej w NBA. Czy wiecie, że średnio w meczu zalicza 16.4 akcji izolacyjnych, czyli ponad trzy razy tyle co kolejni na liście: Westbrook (4.9) LeBron James (4.7) Giannis (3.9) Kawhi Leonard (3.9) czy Kevin Durant (3.7)

Mało tego, średnio po każdej izolacji jego łupem pada 1.11 punktu, także lepiej niż konkurenci: Russ (0.75) LeBron (0.97) Giannis (0.95) Kawhi (1.05) i KD (1.06)

Zaskakujące jest przy tym jak naturalnie i lekko potrafią wyglądać jego separacje od rywala, do perfekcji opanował rzuty z odejścia oraz pracę nóg, powiedzmy: na granicy błędu kroków. Z cyniczną skutecznością wymusza też rzuty wolne i niewiele mówiąc: należy do kategorii zawodników “nie do zatrzymania”. Dajcie mu piłkę, a kozłując w towarzystwie jednego rywala gdzieś na ósmym metrze dostarczał będzie punktów na skuteczności przewyższającej najbardziej zaawansowane systemy gry.

Kuriozalnie zaczynają wyglądać metody, jakich chwytają się obrońcy. Jak policzono, bardziej opłaca się wpuścić Hardena pod kosz aniżeli pozwolić mu na oddawanie trójek. Problem w tym, że facet nie ma słabych punktów, każdy obszar atakowanej połowy zdaje się lubić tak samo:

Too much praise

Generalny menedżer zespołu Houston ma oczywiście powody do mruczenia. Wykaraskał się z chorego kontraktu Chrisa Paula, pozyskując Russella Westbrooka przedłuża mistrzowskie okienko Rockets o 1-2 lata i jeżeli asymilacja Russa przebiegnie prawidłowo, w kolejny sezon Houston wkroczą jako jeden z faworytów do tytułu. Morey zawsze słynął z odwagi, bezkompromisowo żonglował kadrami, a gdy tylko natrafił sposobność zatrudnienia większej gwiazdy, nie wahał się ani przez moment by przemodelować skład. Co więcej, słynie z analitycznego podejścia do basketu, gdy wrzuca danego gracza w komputer i wypluty przez drukarkę wynik mu się spodoba, chodzi podniecony. Tym razem jednak przesadził:

Faktycznie rzecz ujmując James Harden to lepszy strzelec niż Michael Jordan.

Pomruk niezadowolenia rozumie, ale tłumaczy dalej:

W oparciu o liczby, jeśli dasz Hardenowi piłkę, zanim dostanie ją przeciwnik ile punktów wygenerujesz? Oto sposób w jaki powinno się mierzyć efektywność ataku. James Harden jest w tym zakresie numerem jeden w historii NBA.

Jordan to dziesięciokrotny król strzelców ligi i pięciokrotny MVP. Średnią 30 oczek przekraczał w ośmiu z piętnastu rozegranych sezonów. Póki co Harden ma dwa tytuły króla strzelców, jedno MVP, dwa razy przekroczył 30 ppg w dziesięciu rozegranych sezonach. Zagłębiając się jednak mocniej w cyferki…

Digging deeper

Wiecie czym jest “efektywna skuteczność rzutowa”? Wskaźnik znany i spotykany od lat, bierze pod uwagę różnicę wartości rzutów oddawanych przecież za 2 i 3 punkty. W tym temacie Harden (eFG% kariery 52.5%) > Jordan (eFG% kariery 50.9%)

“True shooting percentage” idzie jeszcze głębiej uwzględniając dodatkowo skuteczność rzutów wolnych, czyli prób za 1, 2 i 3 punkty. Tutaj Harden (60.9%) ma jeszcze większą przewagę nad Air Jordanem (56.9%)

Różnicę na korzyść gracza z brodą stanowi oczywiście wolumen oddawanych trójek. Średnia kariery Hardena wynosi 7.3 zaś u Jordana marne 1.7 próby. Słowem: gdyby Mike rzucał więcej zza łuku, jego wskaźniki zapewne wyglądałyby dużo lepiej. Co na to Morey?

Kontrargument jest zasadny. Mówią, że gdyby wsadzić Jordana w dzisiejszy basket, zrobiłby więcej niż Harden. To możliwe. Ja mówię: żaden gracz w historii NBA nie generował średnio więcej punktów niż James zanim drużyna przeciwna odzyska piłkę. Wiem, że to ludzi wkurza, ale takie są fakty [Morey]

PJ wants OUT

A skoro już jesteśmy przy ekipie Houston, jej reprezentant PJ Tucker wycofał się z udziału w World Cup 2019. Oznacza to, że turniejowa dwunastka wyłoniona zostanie z czternastu graczy pozostałych na polu bitwy. Powodem rezygnacji Tuckera są problemy z lewym stawem skokowym. Rozumie doskonale wagę nadchodzącego sezonu i nie zamierza narażać zdrowia w międzynarodowej grze.

Zwichnąłem delikatnie kostkę w zeszły piątek i ponownie w czwartek. Nie chcę kuleć wraz z nadejściem obozów przygotowawczych. To wszystko [PJ]

34-letni Tucker jest najstarszym z powołanych do kadry zawodników. Team USA dziś po południu wylatuje do Australii gdzie zaliczy kolejnych 3 mecze towarzyskie i odbędzie parę treningów. Następnie wybranych zostanie dwanaście nazwisk i jazda do Chin. Do rozpoczęcia turnieju zostało 13 dni. Stany Zjednoczone w rankingu FIBA zajmują rzecz jasna pierwsze miejsce, ale ich tegoroczny roster wielkiego wrażenia nie robi. Jak im pójdzie?

Team Polska

Nasi grają turniej towarzyski w Hamburgu, wczorajszym rywalem ponownie byli Czesi i ponownie okazali się lepsi. Tym razem dużo lepsi. Wynik końcowy 96:86 nie oddaje przewagi rywali, którzy w III kwarcie ze spokojem i premedytacją odjechali nam na 20 oczek. Na plus: skuteczność Michała Sokołowskiego (22 punkty 7/10 z gry 5 zbiórek) energia obwodu (Kolenda, Ponitka) powrót do składu AJ Slaughter. Minusy: przede wszystkim problemy z komunikacją w obronie i spora ilość strat.

Dobrego dnia wszystkim!

33 comments

    • Array ( )

      Konta. Można byc zalogowanym na jednym urządzeniu jednoczesnie. Jak sie powiedzilsz z ziomkiem loginem i wbije sie na konto, w trakcie, gdy ogladasz, to Cie wywali. Sam league pass zajebisty. Jak chcesz na smart tv oglądać, to appki, delikatnie mówiąc, czasem nie ogarniają. Na kompie i smartfonie śmiga.

      (10)
    • Array ( )

      League Pass genialny, oglądasz gdzie chcesz i kiedy chcesz, na smart tv ogląda się spoko, jak sobie zainstalujesz apkę ze store. A zakup najlepiej zrobić tuż przed samym sezonem jak jest promocja.

      (0)
    • Array ( )

      No piękne. Pierwsze finały pokazywane w Polsce na żywo. Pamiętam te pobudki w nocy, przygotowanie VHSa a rano po meczu w trybie zombie jazda na lekcje w liceum.

      (6)
    • Array ( )

      Paradoksalnie najczęściej od “Januszy” wyzywaja innych ci, ktorzy najwięcej takowego zachowania prezentuja sobą. Pamiętajcie, ze Janusz nigdy nie wie, ze jest Januszem.

      (16)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wsadz kolego jordana w dzisiejsze czasy grajacych panienek a osiagnie takie cyferki jakie ci sie nie snily.zreszta ten brodaty pajacyk pokazuje rok po roku ile jest wart zwlaszcza w play off .wspomne ze chcialbym go zobaczyc w jordanowskich czasach hehe

    (10)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Przecież gdyby Harden grał w erze Hand Checkingu, to z 11 FT per game byłoby ich o połowę mniej, a u Jordana odwrotnie. Ponadto broda gra w zespole skonstruowanym pod niego – podwoisz, pośle pass do otwartej strzelby. Myślę, że MJ był dużo częściej podwajany i potrajany, byleby pozbył się piłki.
    apropos, jest jakaś statystyka mówiąca o ilości podwojeń danego gracza w meczu lub coś w tym stylu ? Jordana nie dość, że bili po łapach zgodnie z tamtejszymi przepisami to robiło to trzech chłopów naraz. Brody w myśl dzisiejszych przepisów nie można dotknąć – dla mnie to jest KOLOSALNA RÓŻNICA, która sprawia, że te wszystkie porównania nie mają większego sensu. Trochę jakby uprawiali inny sport. Ilość posiadań w meczu to też ciekawa sprawa.
    Stąd pytanie trochę z innej beczki – jak zmiana przepisów odnośnie zegara po zbiórce ofensywnej (14sek zamiast 24) wpłynęła na ilość oddawanych rzutów w meczu ?

    (30)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    „Wsadź Jordana w dzisiejszą ligę”, „biegające panienki”, „Majkel to był morderca”, „kiedyś to była prawdziwa koszykówka” …. Tego nie da się już czytać.
    Niech tylko ktoś podważy „największa i najwspanialsza prawdę”, że Mikel był pod każdym względem najlepszy, a zaraz wysypie się setka przedtelewizorowych bezbzoli, którzy widzieli wszystkie mecze Jordana na TVP i oni wiedza lepiiij, niż jakiś tam Menager/analityk/profesjonalny gracz ligi.

    A fakt jest taki, że nikt nie wie co by było, gdyby Jordan grał i trenował w dzisiejszych czasach.
    Koszykówka bardzo się zmieniła. Jest szybsza, dużo bardziej techniczna. Każdy rzuca za 3, każdy podaje.
    To jest już inny świat, nie do porównania. Jedyne podobieństwa to kolor piłki i ilość zawodników na boisku. Wszystko inne poszło do przodu…

    (14)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Łoł, chyba wszystko zaszło za daleko, bo nie pamiętam kiedy i w jaki sposób Harden został lepszym strzelcem niż Kobe (nie mówię nawet o byciu lepszym zawodnikiem bo to to już zupełnie kosmos)

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie działa na appce , wydaje mi się , że gify mogą być problemem. Z luźnych obserwacji zawsze gdy art nie działa jest w środku jakiś gif , a wszystkie gdzie nie ma działają . Oczywiście nie sprawdzałem wszystkich, takie przeczucie

    (-2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    “na granicy błędu kroków” czyt. W co drugiej akcji ewidentne kroki niegwiazdane przez sedziow, gdyż NBA to biznes.

    (16)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Śmieszne są te porównania zawodników grających w innych epokach. To że ktoś ma lepsze staty nie znaczy że jest lepszym zawodnikiem. A porownywanie zawodników do MJ to już wgl silna choroba NBA i fanów

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Przecież jak teraz bronią zespoły w regularnym, a jak bronili w czasach Jordana… Ile rzucało się trójek, a ile teraz. W tamtych czasach zdobycie 30pkt na mecz to moim zdaniem większy wyczyn niż seria 50+ Hardena.

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie da się Was czytać drodzy znawcy… Morey to gość z głową na karku, robienie dobrze swojej gwieździe to jedno, a liczby którymi poparł swoje zdanie to drugie i one mówią jasno – Harden w swoich czasach jest lepszym strzelcem, niż MJ był w swoich. Jeśli się z tym kłócicie to jesteście bałwanami bez wyobrazni. Oczywiste, że takie porównania nigdy nie będą do końca odzwierciedlały rzeczywistości, jednak są one nieodłącznym elementem tego i każdego innego sportu. BTW kilka osób się żali że jak to Harden lepszy zawodnik, że Morey dzban, tylko że w przytoczonych wypowiedziach Morey nie powiedział nic takiego jak Harden > MJ. Każdy szanujący się fan koszykówi nie zaprzeczy że kunszt koszykarski MJ miał większy, a z drugiej strony spójrzmy obiektywnie – MJ’owi bliżej do gracza typu all-around, Harden to typowy strzelec, więc po raz kolejny, każdy szanujący się fan koszykówki nie zaprzeczy temu że w kwestiach czysto strzeleckich Harden>MJ

    (-3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Czasy Hardena i Jordana dzieli jakieś 20 lat. To szmat czasu, w sporcie jeszcze więcej. NIGDY nie dowiemy jak grałby MJ w dzisiejszych czasach i jak Harden grałby w łatach 80 i 90. Nie wiem czy ktoś zdaje sobie sprawę z tego, że Jordan był szkolony do gry w takiej jak za jego czasów, Harden do czasów obecnych. NIGDY nie dowiemy się jak by wyglądali gdyby byli szkoleni na odwrót.
    Ergo: nie ma sensu poruszać takich tematów bo mamy za mało możliwości porównania zawodników których dzieli 20 lat. Hardena możemy porównywać z Bryantem, Jordana z Birdem. Podobnw czasy i realia.

    (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądając mecz polskiej kadry wczoraj bardzo się uśmiałem,bo przypomniałem sobie jak Ponitka do NBA chciał startować.

    (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Za 20 lat nikt nie bedzie wsponinal Hardena, tylko mistrzostwa Dubs i Leonarda z dzisiejszych lat. Regular season to tylko regular.
    Najlepsi zawodnicy pokazuja co tak naprawde znacza w PO.

    Leonard siadzie na Hardenku, to bedzie rzucal z tych swoich stepbackow po 10%.
    I znow klapa.

    Fenomen Jordana byl tez taki ze w koncu dorósł i potrafil uczynic kolegow lepszymi.

    (1)
  13. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    wystarczy odrobina wyobraźni
    “wsadzić” majka na hardena w serii playoff i już wiemy kto będzie najlepszym strzelcem

    (5)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli już mowa o tym “strzelectwie”,to róznica jest taka,że jak MJ grał izolacje,to wygrywał mecze Bulls,w PO, w Finałach.A Harden to wiadomo.
    I w tym roku bedzie tak samo.Najwazniejsze mecze sezonu,końcówka,wszyscy na bok Harden tańczy i jedziemy na ryby Houston.
    Chyba,ze ganialny D`Antoni wpadnie na pomysł,żeby grac izo naprzemiennie na Brode i Russa.Wtedy to pozdro 600

    (2)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Ok Harden jest zajebisty w ofensywie i może taki być całe swoje sportowe życie. Jednak na razie żaden pierścień mistrzowski nie lśni na jego palcu i nie trzymał w ręku pucharu mistrzowskiego. Czy jest lepszy ofensywie niż MJ23? Ciężko porównywać bo to dwa rodzaje koszykówki, całkowicie odmienne. Mike brylował pod koszem i na półdystansie, w koszykówce dużo bardziej kontaktowej. Harden żyje za linia 3 punktów i na póldystansie, w czasach, gdy wystarczy że ktoś go dotknie i jest faul. Dla mnie Mike nadal jest najlepszy.

    (-2)
  16. Array ( )
    Najakurdeniemife 18 sierpnia, 2019 at 06:01
    Odpowiedz

    Panowie. Jestem fanem od dwoch lat i pisze swoj pierszwy komentarz. Nawet nie chce mi sie czytac tych wypocon, ze “Teraz wszyscy sie oburza, bo Jordan najlepszy”. Harrden to “oszukista”, nawet sam w wywiadach mowi, ze zawwze sprawdza co roku regulamin NNA, aby poszukac w nim wad i go nagiac. Ten ziomek zdobyw minimum – dla tych co kur*a nie potrafia czytac, jeszcze raz, wroc, jeszcze raz – minimim 6 pkt. SREDNIO w kazdym meczu po bledzie krokow. Nie ujmujac, jest kozak, ale w porownaniu do Jordana to xxx. To tak jak porownywac Ronaldinho do Neymara – pierwaszy po faulu wstanie z usmiechem, drugi bedzie sie turlal 50 metrow.

    Jesli to dla gimbazy nie wystarczy, i jesli argument “ale Jordan gral w innych czasach” tez nie wystarczy, poczytajcie o “hand check rule” czy jak to sie tam nazywalo. Przyslowiowo, Jordana [xxx] po gebe, a ten zdobywal punkty, Harden bylby zawodnikiem miary 16-22 pkt. na mecz… przy dobrych lotach i twardej szczece.

    Wiec prosze, przestancie [xxx], odpalcie sobie highlight’sy Jordana jak palowal na “dwoch Davisach”, i odpalcie sobie Hardena, ktory [xxx] kroki w co szostej akcji.

    Dzizas.

    (-1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Przy tych porównaniach MJ i Brody zapomniano chyba o bardzo istotnej rzeczy. Broda jest jeszcze w swoim Prime, wiec porównywanie jego statystyk ze statystykami średnimi z całej kariery MJ nie ma najmniejszego sensu. Przecież MJ miał prawie 40 lat jak konczył karierę w Washingtonie i nie kręcił już takich kosmicznych cyferek. Myślę, że statystyki Brody mogą polecieć ostro w dół jak tylko zacznie tracić szybkość.

    (2)

Skomentuj the gunner Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu