fbpx

NBA: Kelly Oubre od dziś nietykalny na GWBA, kolejna kompromitacja systemu Knicks

49

Witam serdecznie i zapraszam do mojego świata NBA.

phoenix suns 109 charlotte hornets 104

Szczerze i bez owijek: zdarza mi się obstawiać mecze. Siedzę w temacie już kilka lat więc od czasu do czasu zagram. Oczywiście cienko, pewnie że nie grubo… No dobra, handicap na Słońca (-3.5 punktów) miałem obstawiony najwyżej w tym sezonie. Patrząc na matchupy, obciążenia, bieżącą dyspozycję i potencjał obu drużyn byłem przekonany, że Suns wezmą to spotkanie kilkunastoma punktami.

Wiem co powiecie, NBA taka nieprzewidywalna, najzdolniejsi gracze na świecie, nigdy nie wiadomo, który odpali, któremu palma odbije, a przecież sezon regularny to sieczka, łupanie orzechów, często i gęsto czołowi zawodnicy przechodzą “obok meczu”, opierniczają się, bumelują. I to jest prawda! Trzeba umieć przewidzieć z jaką energią obie ekipy pojawią się na placu i jaki jest ich potencjał. Nie wdając się w szczegóły: Phoenix było pewniakiem.

Humor delikatnie popsuła informacja, że nie wystąpi środkowy Aron Baynes, ale jego absencję wkalkulowaliśmy w zakład. Charlotte nie było w stanie wybronić wypoczętych gości, a ich kombinowana obrona strefowa w zderzeniu z doświadczeniem Ricky’ego Rubio i możliwościami strzeleckimi m.in. pary podkoszowych Suns była skazana na porażkę…

No i co?

W pierwszej połowie czułem się jak geniusz. Znacie to uczucie: widzisz coś najpierw oczami wyobraźni, a potem wydarza się naprawdę. Słońca totalnie zdusiły w obronie gospodarzy. Samą presją w obronie i przechwytami osiągnęli 20 punktów przewagi do przerwy. Podania nie przechodziły, obwodowi kradli kolejne piłki. Suns dominowali doświadczeniem, energią, ułożeniem gry, talentem i gdyby nie słaba dyspozycja rzutowa, prowadziliby pewnie czterdziestoma… Doprawdy błyszczały: synchronizacja, ruch piłki, ścięcia wzdłuż końcowej, minięcia spóźnionych obrońców i czytanie gry. Rubio dyrygował, Oubre wyprzedzał, Booker ściągał uwagę, Mikal Bridges (12 punktów 8 zbiórek) wyłuskiwał piłki i latał do kontry. Nawet młody playmaker Ty Jerome, którego oglądałem po raz pierwszy w życiu pokazał potencjał: przede wszystkim odporność psychiczną oraz IQ w obronie. Sami powiedzcie: 4 punkty 3 zbiórki 4 asysty 3 przechwyty (i 4 faule) w debiucie NBA to nie w kij pierdział.

Tak więc w przerwie siedziałem przed ekranem, z zadowolenia klepiąc się po coraz bardziej imponującym brzuchu i zastanawiając czy w końcu Suns odpalą zza łuku. Kilkanaście minut później byłem zagotowany. O żesz w ku%wę je%ana mać! Odpalili, co najwyżej rywale! Dość powiedzieć, że w pewnym momencie skuteczność dystansowa Słońc wynosiła 15% przy 40 próbach (!) Charlotte za sprawą coraz bardziej zaznaczającej się przewagi fizycznej (Biyombo, Marvin Williams, Cody Zeller) oraz bieganym atakom po własnej zbiórce (Devonte Graham 15 punktów 13 asyst) minuta po minucie odrabiali straty! Devin Booker, który tak się chwalił, że 128 trójek z rzędu zapodał na treningu rzucał po prostu fatalnie. Kiedy ostatnio widzieliście by bez udziału obrońcy nie trafił zza łuku w obręcz?!?

Clang corporation

Od razu napiszę, pozycje rzutowe były BAJECZNE. Ruch piłki generował niemal stuprocentowe okazje. Nie wiem, obręcz zaczarowali. Tymczasem coraz bardziej ośmieleni Hornets jechali na faul, czego nie wymusili to zaraz ponawiali, w sumie grę na tablicach zdominowali 53-37! Weteran parkietów Marvin Williams (22 punkty 10/10 FT) się wściekł i punktował raz za razem. Patrzyłem z niedowierzaniem snując teorie spiskowe, bo przecież niemożliwe by tak słabo rzucać! Jeden może mieć rozregulowany celownik, ale nie cała drużyna. Booker (23 punty 4 asysty) chciał się oczywiście przełamać, szedł w górę: CLANG, szczęśliwie odbita piłka, no to jeszcze raz: CLANG. Żołądek mi się skurczył, prześwit na milimetr, a w środku kapiąca toksyna soków żołądkowych. Hornets nie tylko skasowali deficyt, oni zaraz objęli jeden, cztery, a potem siedem punktów przewagi… do końca pozostawały 3 minuty…

… i wtedy karta się odwróciła. Co nie chciało siedzieć przez 45 minut, nareszcie się odblokowało. Ostatnie trzy minuty PHX zdominowali 17:5! Oubre Junior (23 punkty 2/9 zza łuku, do tego momentu był 0/7 zza łuku) plus Rubio (9 punktów 13 asyst 3/10 z gry, do tamtego momentu był 1/8 z gry) chłopaki jestem fanem! Niesamowita końcówka, nigdy już złego słowa nie napiszę (Oubre Jr od dziś jest nietykalny na GWBA). Emocjonalny roller coaster, więcej farta niż rozumu, ale liczy się wynik!

utah jazz 94 philadelphia 76ers 103

Sixers nie przegrali jeszcze w tym sezonie przed własną publiką (10-0) i doprawdy wątpliwe było by ich grający dzień po dniu przybysze mormońscy powieźli. Zwyczajnie braknie im ofensywy, a fizyczni rywale na silnym skrzydle kroją ich niemiłosiernie. Widzieliście jak np. Simmons wjechał kozłem pod obręcz w III kwarcie? To samo na starcie: pięknie dysponowany (albo może raczej trzeźwo wykorzystujący przewagi) w I kwarcie Al Horford dał iskrę silnikowi, wypracowali drobną zaliczkę, a każdy sukces na własnej połowie, każdy zatrzymanie rywala, Sixers przekuwali na punkty.

Dość prędko osiągnęli w ten sposób dziesięć, dwadzieścia, w kulminacyjnym momencie 26 oczek przewagi. Coach Snyder trochę bezradny, nakazał zawodnikom agresywniej iść na obręcz, skupienie gospodarzy na odcięciu największych dostawców punktów (Donovan Mitchell 6/19 z gry) wykorzystał Rudy Gobert, autor 27 punktów 12 zbiórek i 3 bloków. Niestety wszystko to było za mało. James Ennis, który najwyraźniej pięknie się odnalazł w Philly, robił pompki na parkiecie, Ben Simmons kończył góry, Tobias Harris trafiał, nie przeszkodził nawet brak kondycji Joela Embiida, który w czwartej kwarcie wyglądał jak nerd licealista po sprawdzianie na tysiąc metrów.

Muszę się uważniej przyjrzeć dyspozycji Mike’a Conleya, bo coś mi z nim nie gra w tym sezonie. Trapi go uraz zdrowotny, w drugiej połowie zszedł z napiętym ścięgnem udowym. Czyżby jego okres przydatności powoli upływał? 32 lata na karku 900 meczów na liczniku, hmm.

golden state warriors 79 atlanta hawks 104

Tak po ludzku żal mi Warriors, bo nie mają z czego ciągnąć. Draymond Green OUT, szanse na zwycięstwo też OUT. Kiedy nastoletnia Atlanta gra z tobą jak z juniorem, czas uważniej przyjrzeć się loterii draftu. Aktualnie szansa na wylosowanie picków 1-4 wynosi 52.1%. Do składu wrócił Kevon Looney ale nic nie pokazał. Goście zaliczyli 25 strat oraz 3/17 zza łuku. Najgorsza defensywnie ATL zatrzymała ich na 79 oczkach, auć. W rolach głównych wystąpili Trae Young (24 punkty 7 asyst 7 strat) oraz DeAndre Hunter (18 punktów 4 zbiórki).

indiana pacers 117 memphis grizzlies 104

Kolejny zbilansowany posiłek tfu! wysiłek Pacers i pewne zwycięstwo. Siedmiu graczy z dwucyfrową zdobyczą punktową, 31 asyst przy 44 trafieniach z gry, imponująca dyspozycja strzelecka i 50% z gry zespołu. Gdy raz osiągnęli dwucyfrową przewagę w drugiej kwarcie, nie oddali jej do końca. Gospodarze rzecz jasna w osłabieniu, Morant i Valanciunas nieobecni, tak samo Kyle Anderson i Brandon Clarke. Indiana także wypatruje Oladipo. Póki co grają starą szkołę basketu, jak nikt w lidze sieją z dalekiego półdystansu, no cóż  najważniejsze, że skutecznie.

Pierwszoplanowymi postaciami byli dziś point center Domantas Sabonis (18/14/8) Malcolm Brogdon (19/6/9) i Myles Turner (17/6).

new york knicks 88 milwaukee bucks 132

Z szacunku do fanów Knicks nie napiszę wiele. Gościom brakuje miejsca do pracy (spacing) nie mogli też dziś skorzystać z przewag fizycznych, bo ich po prostu nie mieli…

1/14 zza łuku pierwszej piątki i wcale nie jest to zaskoczenie, raczej odzwierciedlenie stanu faktycznego. Zbici na kwaśne jabłko opuszczają Wisconsin przy czym Giannis Antetokounmpo zanotował 29 punktów 15 zbiórek w 22 minuty spędzone na płycie boiska. Dziękuję za uwagę.

chicago bulls sacramento kings

Największe zaskoczenie kolejki, bo gdzie Chicago i zwycięstwa na wyjeździe… Kings zlekceważyli rywala w pierwszej kwarcie, na laurach osiedli obejmując wczesne prowadzenie! Pięknie przełamał się Lauri Markkanen (20 punktów 7 zbiórek 4/8 zza łuku) trafił dwa rzuty z rzędu i proszę bardzo jaki kozak! Bulls nawet niespecjalnie oglądali się za siebie szyjąc 45% zza łuku jako zespół, a gdy coś nie grało Spaldinga brał w ręce Zach Lavine (28 punktów 5/7 za trzy) i wymuszał przewinienia miejscowych. Oczywiście próbowali “oddać” mecz w czwartej kwarcie, na parkiecie znów rządził chaos i straty, ale tym razem Kings nie mieli tyle szczęścia co z Denver.

Other NBA news

– > Carmelo Anthony został wczoraj mianowany Graczem Tygodnia zachodniej konferencji. W trzech meczach osiągał kolejno 25, 19 i 23 punkty a Portland zaliczyło trzy zwycięstwa. Bardzo się z tego powodu cieszę, ale w tym samym tygodniu James Harden zaliczał 34 i 60 punktów w pojedynkę pokonując Miami i Atlantę… hmm.

->  Anthony Davis twierdzi, że planem Lakers jest nie przegrać w rundzie zasadniczej dwóch meczów z rzędu. Przy bilansie 17-3 cel wydaje się w zasięgu, ale rzut okiem na nadchodzący terminarz studzi entuzjazm:

  • @ Denver
  • @ Utah (dzień po dniu)
  • @ Portland
  • vs Minnesota
  • @ Orlando
  • @ Miami
  • @ Atlanta
  • @ Indiana
  • @ Milwaukee
  • vs Denver
  • vs Los Angeles Inwalidos w kolejce świątecznej
  • @ Portland
  • vs Dallas

Dobrego dnia wszystkim.

49 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    coś nie swój ten Mike, to prawda, miał być game changer a tymczasem Rubio cieszy się w ciepłym Phoenix.
    co do GSW, to przydałaby im się taka 1-4 w przyszłym sezonie, bo w tym już wiele nie zdziałają, niech sobie Stephek odpocznie a za rok się okaże że przedwcześnie ich skreślano

    (15)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Moze jakis art na temat Steve Kerr’a jako coach’a po zmianie sytuacji w Golden State? Lubie goscia, nie twierdze, ze jest zlym trenerem, kadra na ten sezon wiadomo jaka jest, ale wciaz nachodzi mnie mysl czy to moze byc argument na jego “zweryfikowanie” czy jeszcze nie. Pozdro!

    (-5)
    • Array ( )

      Zweryfikowanie? Kerr to element sukcesu warriors, talentu nie przeskoczy Ci goście musza sie ograć. Maja żyłować graczy żeby bilans był o kilka cyferek większy skoro zgarną dobry Pick i po 5 wyczerpujących sezonach trzon dray klay curry wroci wypoczęty ( może nawet wróciłby Iggy?) salary cap tez mieli chyba grubo wiec przyda się dobry Pick na rookie kontrakcie. Z obecnych wartościowych graczy obudują ławkę i będa grać o mistrza . Także kerra zweryfikujemy za rok

      (8)
    • Array ( )

      @Anonim Iggy po tym co odstawił do GSW nie wróci. A z resztą komentarza się zgadzam w 100%. Pozdrówka

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam plan na najblizsze trzy mecze Lakers:
    Caruso w wyjsciowej piatce zastepuje Mcgee, gdyż gramy z rywalami gdzie pozycja centra jest wielka i mniej ruchawa. Davis będzie wyciągał Jokera, Goberta i Whitesidena obwod przez co zrobi się miejsce w pomalowanym, a ruch piłki i miara zza łuku sprawniejsza dzieki Caruso + jego obrona na graczach typu Lillard. Za to kiedy wielcy centrzy zejdą odpoczywac, dopiero wtedy straszyć ich duetem Rondo + Mcgee/Howard.
    Czas na zmiany. Dziękuję

    (6)
    • Array ( )

      Cripple – z angielskiego inwalida, kaleka

      Taka gra slow od Admina.. Los Angeles Clippers = Cripples

      (14)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak przed sezonem pisałem, że Jazz niesłusznie jest uważane za “mocarza”, to mi minusowaliście. Pisałem też, że za dużo zmienili w składzie. Ciekawe jakie teraz macie nastroje kibice Jazz? Mitchell jeszcze musi się sporo nauczyć by być liderem.

    (7)
    • Array ( )

      Osz ty proroku, niech cię zatrudnią kluby. Mógłbyś jeszcze podać argumenty za tym przemawiające, a nie wróżenie z czapy.
      A tak serio – dopiero zbliżamy się do 1/4 sezonu, zluzujcie gumę

      (6)
    • Array ( )

      Argument, proszę – Mitchell skuteczność kariery z gry – 43.4%, chłop ciśnie często za bardzo sam. A cała ofensywa głównie na nim się opiera. Nie jestem jego fanem, Wade to on nie jest.

      (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo fajna relacja meczu Suns z Hornets dodatkowo podlana szczyptą hazardu, więcej takich przemyśleń typera gdy mleko sie przypala 😀

    (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Bucks wygrali 12 mezcz z rzędu ale widząc z kim grali to się wcale nie dziwię OKC,Chicago,Indiana,Chicago,
    Atlanta,Portland,Pistons,Utah,Atlanta,Cleveland,Hornets,NYK.A tu ktoś pisał ,że LAL mieli najłatwiejszy kalendarz.

    (9)
    • Array ( )

      Poprawka, według pewnych wyliczeń Lakers mieli 3 najłatwiejszy terminarz

      (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem kibicem Utah od lat ale nie rozumiem dlaczego wielu ,, fachowców ” widzi w nich ekipę nawet na finał nba??Za mało siły, strzelców brak, szkoda że odszedł Korver no i transfery!! Rubio, Crowder, Allen > Conley, kulawy , umęczony. Z nimi w składzie plus Bojan byli lepsi.A nie daj Bóg jak się coś stanie Gobertowi to nawet do play off nie wejdą,a był zastępca to poszedł do Nowego Orleanu. Reasumując mają słabszy skład niż rok temu.

    (3)
    • Array ( )

      nie no, na papierze przed sezonem Conley i Bojan to było mega wzmocnienie. pytanie czemu to nie działa? widziałem dwa mecze może, więc sie nie wypowiem.

      (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    sixers robią 14-0 gdy tylko Matisse gra ponad 14 minut w meczu…
    ostatnie 9 meczy >70proc za 3
    ostatnie 4 mecze ~80proc za 3
    do spółki z Benem poskładał ‘prawdziwego’ ROY sprzed dwóch lat
    ja wiem, że próbka mała, ale just saying…

    btw kto na DPOY Ben robiący 3 steale w ostatnich 14 sekundach meczu a dzisiaj nie dający nic zagrać Mitchellowi czy Gobert 3 rok z rzędu?

    pps co jest z tymi Jazz? przed sezonem na papierze wyglądali na pretendenta, siłe byc może nr 2 za zachodzie tuż za Clippersami a ich gra nie wygląda. ja wiem, że dzisiaj to b2b, ale drugi mecz z rzędu gdy w 2kw jest po zawodach? z 16-19 Philla zrobiła 52-27.

    (2)
    • Array ( )
      Wojtek Michałowicz 3 grudnia, 2019 at 15:18

      No proszę państwa, tutaj Marcin Gortat pokazał się z bardzo dobrej strony. Kapitalnie rozegrane, admin bezradny. Rozpaczliwa wręcz defensywa, a więc atak w swoim stylu, czyli niezbyt elegancko. Coś jak słynny łokieć Karla Malone, proszę państwa. To czysta bezradność. Słynne fśśt pod nogo się dokonało, ale tym razem na forum. Imponujące.

      (7)
    • Array ( [0] => administrator )

      co bym nie napisał i tak jestem na przegranej pozycji 🙂 rozkładacie mnie na łopatki za każdym razem 🙂
      mistrzowskie puenty, lejące się narracje, błyskotliwe porównania, ech jakbym siebie widział przed laty
      czuć kipiący w Was potencjał, który tylko czeka na uwolnienie… do dzieła, idźcie zawojować świat, otwórzcie swoje GWBA
      ja już jestem dojechany, nie mam z Wami młodymi szans
      w każdym razie, dzięki za zainteresowanie moją osobą, jeśli dogryzanie staremu adminowi sprawia Wam radość, tu super 🙂
      pozdrawiam!

      (12)
    • Array ( )

      Jak mawiał artysta raper: „Dystans się liczy, dystans” albo „na balasów nie trać czasu” jak kto woli.
      Pozdro Wojtek
      Pozdro admin

      (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Przychodzicie czytać tutaj,a przy okazji najlepiej ubliżyć adminowi… jednym słowem Wypierd…jak się nie podoba.Admin na miękko,dla mnie jesteś typowy czyli z wadami i zaletami jak większość z nas,pozdrówka.

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiecie co myśle o Warriors ? Że te tęczowe Sań Francisco im nie służy (teraz przepraszam Adminie, wyrazy szacunku !). Za bardzo przyzwyczaili się do r*chania w d*pe. Wszystko idzie na sztywno(wałkonie). Z kijem w d*pie daleko nie zajedziesz. Życzę im 1 pick draftu i powrót do walki o tytuł . To tyle ode mnie. Jeśli kogos uraziłem to przepraszam.

    (0)
  11. Array ( )
    Nik Pielegniarz 4 grudnia, 2019 at 11:25
    Odpowiedz

    na tym etapie karier 60 punktow Hardena jest chyba mniej warte niz 23 punkty Melo.. choc nie umniejszam Hardenowi bo ofensywnie to mocarz ale bardziej jestem zdziwiony dobra dyspozycja Antonego

    (0)

Skomentuj Janek Ściana Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu