fbpx

NBA: Luka Doncic wjeżdża do playoffs, Lakers znów do przodu

40

Jak prawdziwa kobieta, moja NBA taka piękna, taka trudna w odbiorze momentami, taka nieprzewidywalna… ale i tak ją kocham. W każdym zdrowym związku dochodzisz do tego samego wniosku: kiedy w końcu przestanę ją bezsensownie krytykować, odwdzięczy się większą stabilnością, w głowie znów zagości radość, a w portfelu hajs…

golden state warriors 91 charlotte hornets 106

Draymond Green zjawił się z powrotem po jednej grze odpoczynku, do składu dołączył także point-man D’Angelo Russell i wyłączając kilka durnych decyzji, zespół Golden State na tle miejscowych wyglądał naprawdę obiecująco… w pierwszej połowie. Te same sekwencje podań, które pamiętamy ze złotych czasów GSW, efektywnie wyprzedzały obronę. D’Angelo (18 punktów) po kilku zepsutych akcjach, rozgrzał kontuzjowany kciuk i zaliczył prywatną, bardzo efektowną mini serię. Draymond (5/3/6/3) choć rzutowo nieprzydatny w ogóle, odgadywał zamiary rywali w obronie. Eric Paschall (16 punktów 6 zbiórek) ładnie wchodził na kontakcie pod kosz. Glenn Robinson kończył akcje na półdystansie… Powiedzmy uczcicie, w drugiej kwarcie Wojownicy byli drużyną lepszą, to nie ulega wątpliwości.

Tyle, że wkrótce nadziali się na mojego faworyta Devonte Grahama (33 punkty 7 zbiórek 9 asyst 10/16 zza łuku!) który czego się wczoraj nie dotknął, lądowało w koszu. Po czymś takim się nie podnosisz. Trzeba wielkiej klasy zespołu by przetrwać takie bombardowanie. Gdy adrenalina się podniosła i trzeba było wynik ponownie gonić, wyszły na wierzch: braki doświadczenia i koszykarskiego IQ młodych graczy Golden State. Selekcja rzutowa dramat, płynność akcji stanęła, jakby ktoś im opony w aucie przebił. Dodajmy też dyspozycję Terry’ego Roziera (25 punktów 5/14 zza łuku) któremu pewności w ataku, ostatnio nie zbywa. W sumie gospodarze jako zespół osiągnęli skuteczność rzutów dystansowych wynoszącą 21/48!

milwaukee bucks 127 detroit pistons 103

“Jechać z nimi” – nakazał Mike Budenholzer, który podobnie jak ja, nie jest fanem gwizdków w każdej akcji. Na obronie nie ma się co przesadnie skupiać, na tym etapie sezonu to daremne, wręcz niemile przez sędziów widziane. Liczy się kto jest w stanie więcej wrzucić, no i piłkę zebrać. Powiedzcie jak to jest, że ekipa mająca w składzie talent i gabaryty Andre Drummonda, Blake’a Griffina i Markieffa Morrisa,  przegrywa deskę 40-55? No niestety, próbujący wziąć na siebie rolę przywódczą Blake raz po raz nadziewał się na ścianę, żadnej przewagi fizycznej nad Giannisem Antetokounmpo (35 punktów 9 zbiórek 4/8 zza łuku) dziś nie miał, a gdy próbował Greka prowokować, ten kolejnym razem co najwyżej mocniej piłkę do kosza wsadził. Peszek polega na tym, że Giannis zaczyna sobie coraz bezczelniej poczynać na dystansie i póki co nie znalazł się w lidze trener, który cokolwiek by na to poradził…

phoenix suns 114 orlando magic 128

Aaron Gordon zagrał mecz życia (32 punkty 5 zbiórek 5 asyst 13/15 z gry 5/5 zza łuku) a Jonathan Isaac, który powołanie do All NBA Defensive Teams ma zaklepane na lata wprzód przytrzymał w blokach Kelly’ego Oubre. Evan Fournier zrównoważył ofensywnie Devina Bookera, a lepiej ułożeni Magicy mecz nieformalni zakończyli po trzech kwartach. Czego zapomnieli starterzy, dokończyli zmiennicy, między innymi Terrence Ross (22 punkty 7/14 z gry) czy weteran DJ Augustin, który zaliczył z ławki 7 asyst. Na tablicach również pogrom, bo jak zbierać cokolwiek gdy rywal zalicza 57% skuteczności?!

miami heat 93 boston celtics 112

South Beach gościło dziś w Bostonie w nieco okrojonym składzie: coach Erik Spoelstra poleciał do domu by być przy narodzinach drugiego dziecka, a Goran Dragić wciąż ma problem z pachwiną i grać nie może. Szkoda, bo to ultra ważna dla zespołu postać, fundament gry zmienników. Co nie zmienia faktu, że goście wyszli na pełnej… Jimmy Butler napadał raz za razem, ostatecznie rekord sezonu ustanowił (37 punktów 6/10 zza łuku) bardzo chcieli Celtów przestraszyć i skompromitować przed ich własną publicznością. No cóż, nie udało się.

Celtowie nie tracili piłek, tradycyjnie oparli się na zespołowości i wykorzystaniu przewag, co przełożyło się na piękną dyspozycję panów: Jaylen Brown (31 punktów 5/9 zza łuku) i Kemba Walker (28 punktów 7 asyst 6/11 zza łuku). Tradycyjnie czołową opcją ataku był też Jayson Tatum choć tu akurat skuteczności brakło (19 punktów 2/12 zza łuku). Warto zaznaczyć, że Miami statystycznie broni łuku najlepiej w lidze, a tymczasem wykończyło ich właśnie konsekwentne “drive and kick”.

brooklyn nets 130 atlanta hawks 118

Imponujący, bardzo zbilansowany atak Nowojorczyków. Wzięli co im obrona ATL dawała, czyli wszystko. W tych okolicach nie gra się w obronie, gorszy defensywny rating mają tylko chłopaki w Waszyngtonie. Podania przechodzą tutaj bezproblemowo wzdłuż i w poprzek parkietu, presji na piłkę nie ma, na straży obręczy także nikt nie stoi więc można biegać. Cała pierwsza piątka Nets z dwucyfrową zdobyczą, 50% z gry, 45% zza łuku, 53-35 na tablicach. Doprawdy nic mnie nie obchodzi linijka Trae’a Younga wynosząca 39 punktów i 10 asyst. W takim układzie są to puste cyfry.

indiana pacers 107 oklahoma city thunder 100

Jednym okiem patrzyłem, więc nic odkrywczego nie napiszę. Obie strony pokazały bardzo solidny basket z minimalną ilością strat. Sprawnie wracali do obrony, nie było łatwych punktów, Indiana świetnie pracująca na własnej połowie, lepiej ustawieni w tym względzie, minimalna ilość fauli po stronie gości, ale też większa błyskotliwość i lepszy ruch piłki po stronie OKC. Zdecydowała egzekucja. Trochę chyba Pacers udało się narzucić rywalom swój styl, oparty na ataku pozycyjnym. No cóż, w każdym razie dobrze widzieć wracającego do formy Stevena Adamsa (20 punktów 9 zbiórek 8/8 z gry). Łącznie siedmiu graczy Indiany zaliczyło dwucyfrowy wynik. Wygrali też siódmy raz w ostatnich ośmiu meczach, proszę ja Was.

memphis grizzlies 99 chicago bulls 106

W pojedynku na szczycie NBA gospodarze wzięli swoje. Gra naprzemiennie przyspieszała i zwalniała, na parkiecie często rządził chaos i przypadkowość, ale jednak mocniejsi kadrowo Bulls byli wyraźnie z przodu. Oczywiście 22 punkty z pierwszej połowy oddali w całości na niecałe pięć minut do końca, ale potem mecz znów wygrali mimo naporu środkowego Jonasa Valanciunasa (32 punkty 13 zbiórek 12/17 z gry).  W obozie zwycięzców Zacha LaVine (25/6/3) coraz regularniej wspierać zaczyna Lauri Markkanen (15/5 plus 4/8 zza łuku), bardzo miło z jego strony.

minnesota timberwolves 114 dallas mavericks 121

Jest nauka: nigdy nie graj przeciwko Luce. Nasz najmocniejszy typ tej nocy (Wolves +4.5) i jakże mi przykro. Czy panowie Wilkowie wybronili choć jedną akcję w czwartej kwarcie? Nie jestem pewien. Czy wyglądali jak zawodowa drużyna koszykówki w momencie, gdy Dallas postawili strefę? Również nie mam pewności. Czy jakiekolwiek podanie poza szczytem parkietu dotarło do wyciągniętych rąk Karla Townsa? Nie przypominam sobie. Czy selekcja rzutowa mogła być lepsza? Nawet nie zaczynajcie. Czy pewnych fauli przy rzucie można było uniknąć? A idź pan w ….

Timberwolves mieli przewagę warunków fizycznych i świeższe nogi. Po ostatniej kompromitacji z Memphis przyobiecali większe zaangażowanie i do czwartej kwarty wyglądali jakby mieli słowa dotrzymać. A potem oglądaliśmy szarpanie się ryby w sieci, 41 punktów stracili w ostatniej odsłonie. Dwight Powell, Luka Doncic i Jalen Brunson wyglądali przy tym jak profesowie koszykówki. Ten ostatni dwa razy wjechał 1-na-1 w decydujących momentach spotkania wytrącając z rąk gości wszelkie argumenty. Na koniec skumajcie to:

Luka Doncic (22 punkty 7 zbiórek 6 asyst) to w tej chwili prawdopodobnie najlepszy zawodnik NBA [Jeff Teague]

Nie wiem czy najlepszy, ale Dallas z bilansem (15-6) wjeżdża do playoffs jak bum cyk cyk. Mają jak widać całkiem szeroki skład, wygrali dziewięć z ostatnich dziesięciu spotkań. Mało tego, to pierwsze rozegrane back to back Porzingisa (19 punktów 6 zbiórek) od operacja kolana.

los angeles lakers 121 utah jazz 96

Na co teraz ponarzekacie? Grafik zespołu LAL wam się nie podobał, więc im Adam Silver przybił mecze dzień po dniu w górach, na najwyżej położonych halach. Wzięli oba zdecydowanie, legitymują się najlepszym bilansem (19-3) uciszają kolejnych sceptyków i gdyby nie kontyngent Clippers, pewnie znów powiedzielibyście, że nuda i nic nas w playoffs ciekawego nie czeka. Anthony Davis nadal jest chory, ale swój matchup na silnym skrzydle pozamiatał: 26 punktów 9/11 z gry 6 zbiórek 3 bloki w czasie 26 minut. Na czwartą ćwiartkę z LeBronem (20/4/12) nie wychodzili nawet, bo Rondo, Howard, Kuzma i Caruso jechali z drugim składem Jazz. James bardzo nieelegancko się zachowywał wchodząc na parkiet bez butów i celebrując udane zagrania kolegów. Takie rzeczy się pamięta.

Jazz bez Mike’a Conleya, jeszcze bardziej ograniczeni ofensywnie, nie dotrzymali kroku bardziej utalentowanym i mocniejszym fizycznie rywalom. Pozory walki utrzymywali Bojan B. (23 punkty 6/10 zza łuku) oraz Donovan M. (29/4/5). Ozdobą spotkania wsad AD oraz trójka Dwighta, jego siódma w karierze, hehe.

sacramento kings 116 portland trailblazers 127

Carmelo Anthony (20 punktów 5 zbiórek 8/16 z gry) czuje się jak ryba w wodzie w tej sieczce zwanej rundą zasadniczą. Biega, rzuca, jak mu manewr nie wyjdzie to sędzia pomaga gwizdkiem, czasem tylko kroki zrobi albo na końcową nadepnie. Ma talent ofensywny i korzysta z niego właściwie. CJ McCollum to samo (33 punkty 14/22 z gry). Przez trzy kwarty obrony oglądaliśmy zero, dopiero w czwartej konie się zmęczyły i trochę tempo zelżało. Damian Lillard (24 punkty 10 asyst) przywalił dwie mega ważne trójki, a Portland odskoczyło na tyle, by w końcówce spokojnie akcje przedłużać. Kings, którzy nie mogli skorzystać z usług kontuzjowanych D-Foxa ani Bogdana Bogdanovica, nie mieli wyjścia jak tylko przeć do przodu. Blazers takie warunki przyjęli z pocałowaniem ręki. Ofensywnie dają radę, patrz zdanie pierwsze.

Jeśli o czymś ważnym zapomniałem, dopiszcie. Dobrego dnia wszystkim!

40 comments

    • Array ( )

      I to sie nazywa uzasadniona krytyka!
      Też dziś do lunchu ogladałem skróty z nocy zamiast czytać gwba – łaczę się w bólu

      (28)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Weź człowieku wyluzuj, delektuj się jadłem, smakuj wszystkie odcienie smaku i odpocznij a nie oglądaj “grajków do kotleta”. Jeszcze przez kroki Lebrona się udławisz i po co?
      A może nie umiesz już być sam ze sobą i swoimi myślami i trzeba się zagłuszać? 😉

      (-8)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron James wchodzi na parkiet bez butów ponieważ podpisał je i dał młodym dzieciakom, więc nie miał wyboru. Co innego jego kroki… to był dramat

    (75)
    • Array ( )

      Dzień wcześniej Westbrook robi kroki w ostatnich sekundach czasu regularnego i nie ma problemu, LBJ drepcze w nieistotnym momencie blowoutu i jest wielkie zamieszanie. Słaby ten hate.

      (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ta lakers do przodu tak jak lebron i jego kroki typie nawet o tym nie wspomnisz, co ten typ ma ulge w lidze to masakra, niczego mu nie gwizdna bo sie analisko obrazi albo poskarzy, albo rasizm TFU murzynski lebron zalosny, a ty admin gorszy od noego jeszcze jestes tym badwagoniarstwem TFU ci na ryj i ten portal patałachy tfu geje

    (-59)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie no to po prostu przechodzi ludzkie pojęcie,Lakersi mają taki sam bilans jak Milwuakke to raz,dwa nie wspomniane zostały skandaliczne kroki LeBrona bo albo sędziowie nie znają przepisów albo mu pozwalają na więcej… A co do formy Lakers wszystko jest git póki są wyniki,przyjdzie gorszy okres i taka zbieranina charakterów w szatni będzie bardzo ciężka do ogarnięcia. A powrót Haywarda to dla każdego fana Bostonu powinna być okropna wiadomość,widać jak sobie radzą bez niego (czyli zajebiście) a on zżera jakąś 1/3 czy 1/4 całego budżetu #HaywardOut

    (-33)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Piszę w osobnym komenatrzu bo nie ma opcji ‘odpowiedz’
    Amare – kroki jak kroki, powinny być odgwizdane i tyle. Dramat to brak reakcji sędziego.

    (24)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Kurcze po tej trójce Howarda uśmiech mi z twarzy nie schodzi! :))) Miło widzieć Konia w takiej dyspozycji mentalnej. GWBA Family! Róbcie dalej to co robicie i tak jak robicie.

    (13)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Kroki były każdy widział ale nie w tym jest problem ,że zrobił kroki:) Problem jest w tym ,że mu tego nie odgwizdali .Wiec logiczne jest ,że to wina sędziów.

    (13)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Już nie badzcie takimi służbistami, te kroki nie stanowiły żadnego zagrania, nie dały żafnej przewagi i nie były elementem żadnej zagrywki.. nie ma co się Tym podniecać. To nie PLK, żeby w takich elementach szukać emocji. Sędziowie w nba takie rzeczy puszczaja od lat i to zupełnie świadomie.

    (14)
    • Array ( )

      Rok temu Westbrookowi gwizdneli podobne zagranie, więc twój argument to inwalida

      (-2)
    • Array ( )

      Mój argument to inwalida – ładne swoją drogą – tylko wtedy, kiedy opiera się na tym że zawsze wszystkim takie rzeczy uchodzą płazem – a zupełnie tak nie jest. Mi chodzi o to że nie ma się czym podniecać, bo takie rzeczy często uchodzą płazem i nic sie strasznego nie dzieje. Poza oburzem w internecie oczywiście.

      (0)
    • Array ( )

      Dokładnie, ludzie się spinają o takie pierdoły. Nie odmieniło to meczu, straciliby jedno posiadanie i tyle. Już dajcie spokój

      (0)
    • Array ( )

      A nie jest to przypadkiem najlepszy bilans w lidze? Żadna drużyna nie ma więcej niż 19-3 xD

      (9)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    a jakby tak posłać D’Angello do Miami? tylko że Pat za chu u usteczki nie odda młodych, więc jak to inaczej zrobić?
    jak widzę Howarda rzucającego za 3 to się łapię za głowę, potem mi się przypomina że taki Ben Simmons nawet nie próbuje
    ps. zawsze można na kroki ponarzekać

    (3)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie ponarzekać na kroki, tylko na brak reakcji i to ze strony sędziów jak i autora tekstu 🙂 konsekwencja ?
    Wytykane Hardenowi, wytykane Westbrookowi, ale samozwańczemu królowi już nie ? 🙂
    I nie trafiają do mnie argumenty typu: “te kroki nie stanowiły żadnego zagrania, nie dały żadnej przewagi”
    Po to stworzono zasady by je przestrzegać ? Czy zabawa w lepszych i lepsiejszych ? 😀

    (0)
    • Array ( )

      Się poczułem wywołany do Tablicy z tymi argumentami co Cie nie przekonują, więc pogadajmy: co do meritum masz racje, piątka z szacunku do prawa – jak jest przepis to powinien być gwizdany, ok.

      Tylko oprócz tego jest coś takiego jak praktyka i znaczenie zagrania. W żadnej końcówce, w żadnej znaczącej akcji takie zagranie by nie przeszło i dobrze o tym wiemy. Gdyby zostało odgwizdane w tak nieznaczącej sytuacji nikt by, się też nie bulwersował. Nie było na nim obrońcy, szedł z piłką i ją złapał na sekundę. Sędzia przeoczył albo olał oceniając jako gwizdek przypierdolkę, która niepotrzebnie zatrzymuje grę. Nie zdziwiłbym się gdyby sędziowie dostawali zalecenie żeby nie zgwizdać takich głupot bo lepiej się widzom ogląda płynną grę. A że zdarzyło się to Lebronowi(sam nie jestem fanem), który jest hejtowany prawie tak jak Kobe w primie to jest gównoburza.. przecież nie jest tak ze to sie dzieje w co drugim meczu.

      Porównanie z trójskokiem RW0, czy z step-back żabkami Hardena jest tu nie na mniejscu. One mają realne znaczenie, są dają przewagę nad obroną i prowadzą do punktów. Imho takich rzeczy sędziowie olewać nie powinni bo tworzy to niebezpieczny precedens, a kroki lbja nie niosą ze sobą takiego ryzyka.

      Pzdr

      (10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem naprawdę pod wrażeniem Howarda. Owszem pajacuje ale to jest wszystko w granicach trzymania super admosfery w drużynie, a poza tym przede wszystkim pomaga drużynie i robi to co do niego należy, aż miło się na to patrzy?

    (5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      W pewnym sensie masz rację, ale jednak nie do końca 😉
      Po 1. Ty dalej nie widzisz w tym nic złego, bo to nic znaczący błąd, który nie przyniósł korzyści Utah. Nie przyniósł, a powinien w postaci posiadania piłki i niewymuszonej straty przeciwnika.
      2. Praktyka i znaczenie zagrania 🙂 to może niech od razu biegną z piłką od własnego kosza przynajmniej do połowy przeciwnika, na wzór footballu amerykańskiego 🙂 po co się ograniczać ?
      3. Kibice. Właśnie, jak to działa na zwykłego kibica ? Ja na takie granie nie chcę patrzeć. I chyba nie tylko ja skoro NBA traci oglądalność. Przez takie podejście dziś na orliku widzę samych Currych, czy innych Youngów (a nawet Hardenów :P). Zero obrony i pomyślunku, tylko bezsensowne rzuty za 3 na siłę. Zaraz co drugi będzie biegać z piłką pod pachą, bo przecież gra jest płynniejsza 🙂 i tu nie chodzi o hejt, bo bardziej powinien oberwać sędzia niż LBJ. Gra tak ja mu się pozwala.
      4. Skoro poruszamy temat gównoburzy i hejtu, to nie dziwcie się, że część czytelników wypomina TĄ sytuację czytając co chwila jacy to LAL nie są super, a LBJ bierze co jego 🙂 LAL mistrzem, AD obrońcą roku, LBJ MVP 🙂 stąd moje zapytanie o konsekwencję 🙂
      5. Nie chodziło mi o żaden trójskok, czy skok w bok RW0 🙂 tylko pamiętne kroki przeciwko GSW, gdzie sytuacja miała miejsce przy rozpoczęciu gry pod własnym koszem. Więc to nie tak, że bez sensu porównanie 🙂

      Pzdr

      (3)
    • Array ( )

      1. Mi chodzi o to ze w tej syt to aptekarstwo. Jakby mecz był zacięty albo w PO to moim zdaniem by mu to gwizdnęli.
      2. No właśnie zupełnie nie. To zagranie to glitch a nie celowe naginanie przepisow zeby sobie ułatwić. Nie prowadzi do tego co mowisz.
      3. Serio myślisz ze ludzie ogladaja mniej NBA , bo kroki lebrona i za duzo trójek?. Rozne moga byc tego powody ale moim zdaniem niewiele ma to wspolnego ze stylem gry. To nba ma policzone i styl sie zmienia wlasnie dlatego zeby lepiej sie to ogladalo i bite byly rekordy.
      4. „Psy szczekają karawana jedzie dalej” – autorzy strony maja prawo sie jarać LAL i lbj a czytelnicy pieklić. Ludzie lubią być anty i dobrze.
      5. To zagranie wesbrooka o ktorym mowisz tez bym puscił w imie logiki ktorej tu bronie

      (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Przykre to, że Bucks nie dostają tutaj w ogóle miłości. Tak jakby w ogóle nie istnieli, a to jest świetna drużyna z jednym Superstarem, który powinien ponownie zgarnąć MVP, bo mimo iż Bucks są naprawdę fajni, to bez Giannisa byłby to team na 45W i zapewne wypad w pierwszej rundzie. Powtórzę, PO na Wschodzie zapowiadają się epicko.

    (9)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Ktoś pisał kilka dni temu, że to najnudniejszy sezon od dawna. Nie kumam o co chodzi. Jest tyle możliwości zakończenia sezonu, że gdybym miał stawiać teraz kto zgarnie miśka to z Chiny bym się nie zdecydował. Nie chodzi o to, że cała liga jest równo słaba tylko jest teraz tyle kozaków w NBA że się w głowie nie mieści a najśmieszniejsze, że nie grają tacy ludzie jak KD, Curry czy Zion. Skończcie narzekać na brak obrony i doceńcie to na jaki poziom weszła ofensywa. Ja wiem, że kiedyś to było ale to już nie jest kiedyś i teraz ludzie rzucają z 10m. Gdyby kiedyś tak było to mówilibyśmy dziś, że co to za NBA bez ofensywy i jeb** defense. PIS JOŁ

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    “Anthony Davis nadal jest chory, ale swój matchup na silnym skrzydle pozamiatał” – Jazz na silnym skrzydle mają dziurę, faktycznie miał się z kim naparzać. Może słowo o gwizdkach sędziów, krokach LBJ i nietykalności dla graczy LAL ? Syf nie NBA.

    (-7)
    • Array ( )

      No ja rozumiem, kilka miesięcy temu śmialiście się i hejtowaliście, że LAL będą najwyżej ligowym średniakiem, nie ma się do czego przyczepić, więc ot znalazł się cel – kroki LBJ. Owszem, robi je nagminnie, tak jak i połowa ligi, ale jak się czepiać to tylko Lebrona.

      Ps. Kawhi też chciał drugiego all-stara w teamie i niewielu się na ten temat nawet zająknęło. Wystarczy już tego hejtu, ogarnijcie się i doceńcie póki możemy go jeszcze oglądać.

      (5)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    @LA Fan
    Masz rację, wystarczy tego hejtu, ale zgodzisz się, że nieobiektywne wstawki Prowadzącego mogą skłaniać do takich zachowań?
    A takie przemilczenia kontrowersyjnych zagrań swoich pupili i wyolbrzymianie podobnych zagrań u innych trąci trochę klimatami Wiadomości TVP.
    Wiem, poszedłem grubo, Prowadzący pisze różne rzeczy na swoim portalu (w końcu to jego portal), ja jednak oczekiwałbym więcej obiektywności.

    (-1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    A co do fauli, przepisów, fazy meczu, aptekarstwa, interpretacji, potencjalnej korzyści itp.
    Odniosę się może do piłki nożnej, bo częściej oglądam i będzie mi łatwiej to zobrazować.

    Faul to faul – taka jest teoria i taka powinna być praktyka.
    Tyle że teoria a praktyka to zupełnie coś innego. Może VAR coś poprawił w tej materii, ale chyba nie do końca.
    Jak będziecie oglądać jakiś mecz, zwróćcie uwagę – w okolicy środka boiska wystarczy że lekko dotkniesz przeciwnika, wytrącisz go z równowagi, czasem przebiegniesz obok niego i zrobisz wiatr i on się potknie, przewróci, zatrzyma – nieważne, sędzia gwiżdże i jest faul.
    Za identyczne zagranie w polu karnym albo jego okolicach nie dosyć, że nie ma faulu, to jeszcze ten “faulowany” dostaje żółtko za symulowanie.
    Taki sam faul –> inny sektor boiska –> inna interpretacja.
    VAR poprawił trochę sytuację, ale do niedawna to trzeba było rywalowi nogę urwać, aby być pewnym faulu 🙂
    Przesadzam pewnie, niemniej poniżej przykład – wg sędziego Pujol nie faulował.
    Czy aby na pewno?
    https://www.youtube.com/watch?v=LN4ul1OtbQg

    (0)

Skomentuj purplereign Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu