fbpx

NBA: Miami Heat w finałach konferencji, LeBron James blokuje Houston!

59

Witam.

miami heat 103 milwaukee bucks 94 [4-1]

Rozstawieni z numerem piątym w tabeli Miami Heat właśnie awansowali do finałów konferencji. Ostatnim razem taka sytuacja miała miejsce w 2014 roku, czyli jeszcze za kadencji LeBrona na South Beach. Wiemy, że są pierwszorzędnie prowadzeni przez (byłego koordynatora video) Erika Spoelstrę. Wiemy, że zostali pieczołowicie zebrani przez legendarnego już Pata Rileya, który wyznaje twardość charakteru, tężyznę fizyczną i kult zwycięstwa. Jednak nikt nie spodziewał się, że zbiją z planszy najlepszy zespół konferencji i to w pięciu meczach!

Giannisa zabrakło, trzeźwo myślący sztabowcy zabronili mu wybiec na parkiet mimo, iż bardzo tego chciał.

Jeśli o mnie chodzi mógłbym grać na jednej nodze, nie dbam o to [Giannis]

Tak mówi młody, pewny siebie sportowiec bez poważniejszych urazów na koncie. Tak samo gadał Kobe, więc szanujemy. Na co dzień doceniamy przecież sportową złość Greek Freaka, zajadłość z jaką biega po boisku i atakuje obręcz. Życzylibyśmy sobie, aby inni gracze demonstrowali co wieczór podobny poziom energii. Widać, że z rozkładaniem sił Giannis się nie szczypie przeważnie jadąc na 90-100% intensywności, ale no właśnie… na tym etapie kariery (siedem lat w zawodzie) oczekujemy już czegoś innego. Skupienia na technicznej części gry, chłodniejszej głowy, analizy sytuacji na boisku, solidniejszego shot selection. To oczywiste, że Antetokounmpo zawsze będzie przede wszystkim wykonawcą końcowym, a nie projektantem (akcji), że do pełni szczęścia potrzebny mu elitarny playmaker (podobno Bucks rozważają sprowadzenie Chrisa Paula!!) oraz strzelcy wokół.

Trochę się formuła Mike’a Budenholzera wyczerpała.

W obronie grali na 101% ale ofensywnie (poza paroma wyjątkami) nie wiadomo, o co im w ogóle chodziło. Niewiele współpracy, rzuty ze szczytu boiska z 10-15 sekundami na zegarze, gracze łamiący zagrywki albo autonomiczne rzeźby Bledsoe, Khrisa bądź Donte Divincenzo. Kto potrafił wbiec z piłką pod kosz, ten usiłował to zrobić wbrew taktycznemu rozsądkowi. Dlaczego uważam, że się wyczerpało?

39-letni Kyle Korver prawdopodobnie zakończy karierę. 33-letni stoper Wesley Matthews zalicza bardzo wymowny zjazd do bazy. Panowie bliźniacy Lopez to samo, mają po 32 lata co dla środkowych oznacza rychłą emeryturę. Ersan Ilyasova i George Hill również: 33 i 34 lata. Kulturysta Eric Bledsoe (który dziś znów zasikał pościel: 2/12 z gry) też już po trzydziestce, co w przypadku 185 centymetrowego i 100 kilogramowego (!) zawodnika polegającego na przewadze fizycznej i atrybutach atletycznych nie budzi większych nadziei. Pozostaje długoręki pracuś Khris Middleton, który trójkę z przodu będzie miał za rok i lepiej już grać nie będzie. Dziś ponownie brał na plecy zespół desperacko drapiąc i strzelając. Osiągnął 23 punkty 7 zbiórek i 6 asyst, jego skuteczność wyniosła 8/25 z gry.

All smiles

Nie był to wielce widowiskowy mecz, pełen błędów i nieskuteczności. W pewnym momencie wydawało się, że Miami nie chcą tego awansu. Że choć Bucks nie mają pomysłów i nie potrafią przez sześć minut zdobyć punktów, Heat ani myślą odjeżdżać. A gdy już osiągali dwucyfrową przewagę, rywale szarżowali i znów byli na wyciągnięcie 2-3 posiadań.

Jimmy Butler wycofany raczej, tradycyjnie przebudził się pod koniec wymuszając kolejne rzuty wolne. W sumie wieczór skończył z dorobkiem 17 punktów 10 zbiórek i 6 asyst. Bam Adebayo skromne liczby (13/6/2) albowiem umiejętnie wyciągany był przez rywali wysoko na obwód w obronie oraz więcej niż zwykle siłował się z Lopezem, który dużo aktywniej niż zazwyczaj szukał zdobyczy punktowych w polu trzech sekund.

A więc powtórzę: bandzior Jimmy (tak daleko jeszcze w playoffs nie zaszedł) defensywnie uzdolniony, wszechstronny center (Bam) para zielonych jeszcze strzelców (Herro, Duncan) i playmaker weteran (Dragic) idą do finałów konferencji z bilansem 8-1. Czy zweryfikuje ich kolejna seria z Bostonem? Bo chyba jednak będzie to Boston, co nie?

A właśnie, Tyler Herro: 14 punktów 8 zbiórek 6 asyst. Podoba mi się. Zimny skurczysyn, duża pewność siebie, atakuje bez cienia strachu, bierze na siebie ważne momenty. Tu i tam zdarzają mu się typowe dla pierwszoroczniaka błędy, ale mentalnie przypomina rookie Kobe, którego już drugi raz przywołuję.

los angeles lakers 112 houston rockets 102 [2-1]

Ktoś z Was zauważył dzisiejszą absencję Danuela House’a? Nie było go ponieważ został zawieszony. Jeśli wierzyć doniesieniom sprowadził do miasteczka kobietę, która nie była jego żoną / partnerką, haha.

Pierwsza kwarta kosmiczna: luźne i skuteczne akcje z obu stron, łącznie 65 punktów w dwanaście minut! LeBron James fantastyczne otwarcie, celne rzuty, kilka power wjazdów pod kosz przywołujących młodzieńcze lata w Cleveland. Dość powiedzieć, że ani Tucker, a już na pewno nie Roberto Covington nie mają do Jamesa podjazdu fizycznie. Z drugiej strony swobodniejszy Russell Westbrook, wkręcający się na obroty od pierwszych minut Harden i seria efektywnych penetracji Houston. Przyznam, że martwiłem się o powtórkę z pierwszego meczu. Lakers znów wpuszczali typów pod kosz, nie było tej energii. LeBron miał do przerwy 29 punktów (!) ale James Harden niewiele mu ustępował no i rywale wciąż mieli inicjatywę…

prywatne 10:0

Playoff Rondo znów się objawił. Po raz kolejny, o jak bardzo pomyliłem się w stosunku do tego inteligentnego zawodnika! Wydawało się, że będzie snuł się jak smród po gaciach, że będzie kulą u nogi, a tymczasem Rondo w pojedynkę rozstrzyga mecz w czwartej kwarcie! Na przestrzeni półtorej minuty zalicza:

  • asystę do Jamesa (tak apropos, obaj są wybitnymi podającymi)
  • celny rzut za trzy
  • celny rzut za trzy
  • layup

Tym samym Lakers obejmują dwucyfrową przewagę, której nie oddają już do końca. Rockets w drugiej połowie osiągają 18 i 20 punktów. Kleszcze się zwarły. Ciekawostka: Rockets zaliczają w tym sezonie bilans 16-2 gdy jako zespół osiągają minimum 40% skuteczności za trzy. Dwie przegrane pochodzą z dwóch ostatnich meczów z Lakers. Zespół z Teksasu zaliczył dziś 12/30 zza łuku. Wolumen znacznie poniżej średnich. Innymi słowy, zostali z linii 7.24 metra przegonieni. Harden podwajany bardzo wysoko, rotacje przytomne. Bloki z pomocy LeBrona też zrobiły wrażenie. Zaskakujące jak świeżo i dynamicznie wygląda ten chłop.

Dochodziło do kuriozalnych sytuacji, gdzie Broda stał sobie na szczycie parkietu po tym jak Lakers zmusili go do pozbycia się piłki. Z drugiej strony koledzy nie potrafili podwojeń przekuć na wysoko procentowe pozycje rzutowe. W każdym razie ofensywny flow ekipy Mike’a D’Antoniego stanął. Agresywna presja połączona z przewagami fizycznymi dała Rockets po zaworach. W końcówce sapali ciężko.

Co dalej?

Na miejscu kibiców Houston martwiłbym się o stan Roberta Covingtona, który wskutek nieszczęśliwej kolizji z AD przyjął na twarz solidny cios. Albo zobaczymy go pozszywanego w masce w kolejnym meczu albo lekarze w ogóle nie zezwolą mu wystąpić. Wówczas zespół jest w tarapatach. Covington to kluczowa dla nich postać.

Statystyki:

  • LBJ 36 punktów 7 zbiórek 5 asyst 4 bloki 13/23 z gry
  • Davis 26 punktów 15 zbiórek 6 asyst 9/13 z gry
  • Rondo 21 punktów 9 asyst 8/11 z gry 3/5 zza łuku
  • Harden 33 punkty 9 zbiórek 9 asyst 11/23 z gry
  • Westbrook 30 punktów 8 zbiórek 6 asyst 13/24 z gry
  • Jeff Green 16 punktów 7/11 z gry
  • 52-33 na tablicach dla LAL

other NBA news

-> Billy Donovan stracił pracę w OKC Thunder, rozstali się za porozumieniem stron. Słyszę, że zainteresowanie wyrażają… Chicago Bulls.

-> Marvin Williams ogłosił właśnie zakończenie trwającej 15 sezonów kariery. Reprezentował barwy Atlanty, Utah i Charlotte. Ostatnie pół roku spędził w Milwaukee. Jego średnie w przeszło tysiącu gier wyniosły 10.2 punktów 5.2 asyst zbiórek oraz 36% zza łuku. Słynął z pro zespołowego nastawienia oraz rzutów za trzy z pozycji silnego skrzydła.

-> znamy tegoroczne All Defense Teams. W pierwszym składzie są Giannis Antetokounmpo, Anthony Davis, Rudy Gobert, Marcus Smart i  Ben Simmons. W drugim składzie: Bam Adebayo, Patrick Beverley, Eric Bledsoe, Kawhi Leonard i Brook Lopez.

Gdzie jest Jrue Holiday? Gdzie jest PJ Tucker? Hmm.

Dobrego dnia wszystkim!

59 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A no właśnie gdzie ? A gdzie kogut Lowry , który ma najwięcej spowodowanych ofensów przez przeciwników na nim.

    (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Zaraz się odezwą hejty ,że gdyby nie Rondo to by przegrali… Wiadomo tonący brzytwy się chwyta .Jak wygrają kolejny mecz to na pewno sędziowie .A jak wygrają serie to był plan Silvera .Przed serią pisałem 4:1 góra 4:2 dla Lakers :)Bloki Bronka poezja.

    (29)
    • Array ( )

      Poczekajmy na komentarz od dmg. On nam wyjaśni dlaczego Lakersi są nic nie warci, mimo że za chwilę awansują do finałów konferencji. No i oczywiście dlaczego dziadzia LBJ jest bez wątpienia najgorszym graczem w lidze, mimo że wrzuca prawie czterdzieści punktów na świetnej skuteczności w drugiej rundzie PO.

      #obudźsięsheepie #lbjworstplayerinNBA #Lakerssuck

      (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Przecież wszyscy pisali, że LBJ się skończył…mam tylko nadzieję, że zdobędzie miśka w tym roku (będzie bardzo ciężko z Clippers, ale szansa jest) i zamknie Wam buzie, hejterzy.

    (27)
    • Array ( )

      Ja jestem za Clippersami, ale jak w równym pojedynku Lakersi ich pokonają, to nie będzie mi przykro. O ile w ogóle dojdzie do tego pojedynku 🙂

      (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Patrząc teraz na Giannisa jakoś dziwnie wydaje mi się że może być powtórka jak z Garnettem.
    Zwłaszcza jak zastąpią starszych, zawodnikami “perspektywicznymi” młodymi i nic z tego nie wyjdzie.
    Freak będzie musiał całą drużynę ciągnąc na swoich barkach

    (7)
    • Array ( )

      @LA Fan
      Na razie jest dopiero 2-1 w serii z Houston. Spokojnie, do miśka jeszcze daleka droga. Swoją drogą co sądzisz o tym, że LBJ może wrzeszczeć na sędziów po każdym niekorzystnym gwizdku dla LA, a nigdy nie doczeka się technika (w ostatnim meczu nawet po czymś takim zmieniono decyzję na jego korzyść)? Szkoda że nawet w sporcie są równi i równiejsi…

      (8)
    • Array ( )

      @Sinuhe

      Owszem wymusza, ale nie bardziej niż Harden, który się wpier%^%^& w człowieka (np. łokciem w twarz jak w ostatnim meczu) a potem oczekuje gwizdków. Policzmy ile osobistych w RS rzucał Harden a ile LBJ, bo coś czuje (nie weryfikując), że dysproporcja jest znaczna.

      (0)
    • Array ( )

      @LA Fan
      Ja przecież nie mówiłem o wymuszani fauli przez Hardena czy Lebrona, tylko o chamskim zachowaniu tego ostatniego po każdym gwizdku na niekorzyść jego drużyny. Jak słusznie zauważyli koledzy w komentarzach poniżej, chyba każdy inny zawodnik za coś takiego dostałby technika. Więc o co chodzi z tymi forami dla LBJ-a?

      (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wciąż mam wrażenie, że AD gra bardzo zachowawczo, przy takim setupie on powinien co mecz robić 40/20, często oddaje głupie rzuty mimo przewagi fizycznej. Widać jeszcze pole do poprawy.

    Lebron to Lebron, wiadomo PO mode, chociaż wciąż irytuje “płakanie” po każdym wjeździe na kosz. Najgorzej jak nie trafi bo kontratak leci a ten jako ostatni wraca obrażony na sędziów do obrony.

    BTW Czy ja mam tylko wrażenie, że te wygrane LAL to są ciągle takie rwane, przez cały mecz nawet jak prowadzą czuć, że kilka głupich akcji i może być remis? Nie ma tego luzu jaki miało np. GSW czy SAS swego czasu jak byli najpoważniejszymi kandydatami do tytułu.

    (36)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Żeby wygrało LAL
    A) Lebron i Rondo muszą włączyć “playoffmode”
    B) Westbrook i Harden muszą włączyć “playoffmode”

    Narazie panowie z Houston grają jak w sezonie więc walka zacięta :p

    (16)
    • Array ( )

      Nie zgadzam się. Westbrook ośmieszał się w meczu nr 2. W trzecim starciu straty z jego wjazdów były wkalkulowane. Houston mieli oddać mało swoich ukochanych rzutów za 3 i to się powiodło. Planu awaryjnego nie ma, tak jak nie było w Milwaukee.

      (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę że LA Lakers mogą sięgnąć po tytuł w tym roku. Ich czarnym koniem może sies okazać Play Off Rondo. Wielu zapomniało jak inteligentny jest to gracz. Ciekawy byłby finał La-Boston.

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Miami, alez swietna ekipa, Boston zreszta tez. Piekne finaly beda, chyba ze Toronto jeszcze cos szarpnie, ale niestety maja mniej talentu.

    Na zachodzie raczej LA vs LA. I tu ciezko cos wyrokowac poza 7 meczami chyba.

    Chcialbym Miami w finale z Clippami – pojedynek Jimmy vs Kawhi. Bajka.

    Tak czy siak super te playoffy są

    (9)
    • Array ( )

      Holiday jest na 3 miejscu wśród obwodowych którzy nie załapali się do tych dwóch piątek. Dostał 2 głosy do pierwszej i 14 do do drugiej (na 100 głosujących). Przed nim Kris Dunn i Kyle Lowry.
      Tucker jest 1 na miejscu skrzydłowych niewybranych do dwóch piątek. Dostał 29 głosów do drugiej piątki.

      (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    LAL 2:4 MIAMI w finałach. Fajny match up bedzie:
    Jimmy vs Lebron
    Bam vs AD
    Dragic vs Rondo
    Crowder vs Morris
    + Iggy jak zagra dobry Defense i zdobędzie 7 pkt i parę asyst na mecz to będzie fajne widowisko

    (-4)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tylko 30 rzutów za 3 Rakiets to zaprzeczenie filozofii z jaką ten zespół został zbudowany wokół Hardena (choć dobrze, że Westbrook na siłę za 3 nie rzucał!). Zdecydowanie powinni wyciągnąć z tego wnioski i wrócić do swojego normalnego trybu.

    23 do 14 osobistych wyraźnie pokazuje kto był faworyzowany – ale przecież to nie jest showbusiness i nie liczą się $$$ więc na pewno nikt nie ma forów i ochrony góry. Przecież dla dobra ligi czy w finale będzie Houston czy LAL to zupełnie bez różnicy… Dla świstaka podobnie… dalej zawija.

    Mam nadzieję, że mimo tego wszystkiego Houston jeszcze da im popalić i nawet jeśli sędziowie wyciągną LAL za uszy do finałów konferencji to przynajmniej pozostanie niesmak jak po sędziowaniu boksu na igrzyskach w Seulu.

    Donovan OUT – zdecydowanie najlepsza informacja dla OKC od lat! Szkoda, że dopiero teraz kiedy najlepszych gajków już dawno w klubie nie ma.
    Ale zarząd jest sam sobie winien. Dla kontrastu można ich porównać z Patem i Miami, ale to jest przepaść.

    (-17)
    • Array ( )

      Też tak myśle. Rakiety nie są takie słabe jak im gra będzie sie układać. 4-1 to jest wątpliwe ale 4:3 lub 4:2 dla Lakers będzie

      (1)
    • Array ( )

      Głębokość tej analizy powala…
      Wnioskowanie na podstawie ilości rzutów osobistych , że któraś z drużyn jest faworyzowana jest mocno powierzchowne. Kompletnie pomijasz jakość obrony, ilość wjazdów na kosz i podwojeń. Nie przyszło Ci też do głowy, że niższy skład często zmuszony jest do faulowania kiedy przeciwnicy przedostaja się pod obręcz.
      Większy rynek w LA więc na bank sa faworyzowani?
      A może w druga stronę? Skoro liga od kilku lat zmienia przepisy, tak zeby gracze chętniej rzucali za 3, grali szybkie tempo to czemu nie spodziewać się faworyzowania Houston? LAL gra szarpana nieartakcyjna dla laika koszykówkę. Czemu Silver nie dzwoni wprowadzač swojej nowej ery.

      Niesmal pozostaje po czytaniu tych Twoich hejterskich wypocin. Obejrzyj mecz raz zamiast tutaj z forum kibel robić.

      (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Po tych dwóch wygranych LAL mam nieodparte wrażenie, że strasznie im sprzyja szczęście poprzednio bench zaliczaja mecz na wysokim procencie za 3, a teraz Rondel trafia 3/4 w ostniej q , co dla niego jest ewenementem. Ale podobno szczescie sprzyja lepszym, a tez nie mozna im odebrać pomysłu w obronie. Houston pozostaje grać swoje I trzymac sie na tym poziomie, w końcu wykończy się wysoki procent LAL, byle tylko seria się wcześniej nie skończyła.

    (-7)
    • Array ( )

      Nie zgodzę sie, o ile Rondo nie jest znany jako wybitny strzelec to po pierwsze w ostatnich latach naprawdę poprawił znacząco rzut z dystantu a po drugie on nawet za młodu gdy w sezonie regularnym ceglił na potęgę to od zasze jego wskaźniki w PO znacząco szły w góre

      (8)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Taka skromna prośba do admin. Może wstawilibyście kiedyś taki obszerny artykuł o najlepszych general manager( Pat Riley, Danny Ainge , Jerry West itp)

    (21)
    • Array ( )

      Nie wiem czy widziałeś oba pojedynki w RS, ale Miami w żadnym meczu nie miało podjazdu, owszem grają lepiej, ale dla Lakers byłby to łatwiejszy matchup niż Boston, a tym bardziej Raptors.

      (4)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Miami udowadnia, że nawet największą gwiazdą, sama nie wygra z dobrze poukładaną drużyną. Ciekawe co sobie myślą w Minnesocie jak patrzą na Butlera idącego po majstra ?

    (9)
    • Array ( )

      Technik przydałby się też adminowi, za takie wtrącanie boskości swojego ulubieńca…

      “asystę do Jamesa (tak apropos, obaj są wybitnymi podającymi)”

      Przecież my to wiemy – nie trzeba tego podkreślać na każdym kroku, aż do porzygu.

      (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron krzykiem zmieniał decyzję sędziów, nawet jak ewidentnie łapał w pół wjeżdżającego Gordona to nie miał oporów żeby drzeć się do sędziego, że piłka odbiła się od Gordona. Oczywiście sędziowie zmienili decyzję na korzyść LBJ

    (10)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    w minnesocie hmm.. bardziej bym powiedzial ze w phili… smieszna organizacja z embidem na czele 🙂 smiech na sali wogole basket w dzisiejszych czasach jest mega zabawny. Zero emocji zero obrony lata 90 do polowy 2005 to bylo cos. Teraz basket jest dobry dla kaszojadow.

    (-4)
    • Array ( )

      Do połowy 2005? W sensie do maja-czerwca jak skończył się sezon czy do połowy tego sezonu i nagle po ASW jakość spadła? W sumie śmieszne też jest to że od 15 lat oglądasz śmiesznego kosza, no chyba że zostałeś kaszojadem…

      (3)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Buddenholzer miał tyle do gadania, co Donovan przy Russellu Westbrooku. Pograli cały sezon Giannisem, to skąd wziąć pomysł na inną grę? Brook Lopez był w gazie. Trzeba go było eksponować, bo grał jak kiedyś w Nets. Ktoś jeszcze pamięta? Tam nie był role playerem. Ale nie. Albo Antek przebije głową mur, albo dziękujemy. No to do widzenia. I wielkie brawa dla twardzieli z Miami!

    (17)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    dla lakers wygrywa mecze tablica .zobaczcie jaka roznica w zbiorkach ile to daje szans ponowienia akcji.beda zalowali oddali capele .

    (4)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Wytłumaczcie mi proszę skąd w All Defensive Team wział się Brook Lopez? Zawsze był uważany za gracza jednej strony parkietu, co było mu wypominane. Teraz jak obrona nie może dotknąć atakującego, a ofensywni koszykarze są bardziej doceniani, powinien jeszcze się rozkręcić. Podobny gość do Vucevica, który ciągle był na handel, a jak przestali go klepać po plecach zamienił się w All Stara.
    Co z tym Lopezem, czym się wyróżnia, pod własnym koszem?

    (9)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Również pisałem z 2 miesiące temu o playoff rondo. Zostałem zminusowany. Ot jak czytelnicy mają pojęcie na ten temat

    (4)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Giannis przekonuje się jak to jest być Lebronem tej ligi. King jest jaki jest, nieraz wkurza itp. ale trzeba mu oddać, że tak długo na topie to jest COŚ. Konkret zawodnik. Szczerze mówiąc z obecnej ligi tylko Luka ma papiery na podobną karierę.

    (7)
    • Array ( )

      A skąd przeświadczenie, że Luka, który jest w lidze dopiero 2 lata ma papiery na długą i owocną karierę?

      (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    mam nadzieję że Toronto zbije Boston I ostudzi subiektywne oceny zwłaszcza jeśli mówimy o mistrzach NBA jeszcze pare laat temu by tak nie napisał

    (2)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    A mnie z kolej ciekawi gdzie podział sie hejterek TEDzik? Czeka gdzies skulony z zacisnietymi piesciami i liczy na podkniecie i przegraną LAL 😀 Uwielbiam takich fachowców od basketu jak on i dmg 😀

    (0)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    LAL poza wydawaniem kasiory na Danny Green mają z niego jakiś realny użytek? Miejscami wydaje się że niższy Caruso lepiej broni rzuca i porusza się po boisku. Nie kumam po co oni wrzuca go do pierwszej piątki?

    (0)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu