fbpx

NBA: Minnesota Timberwolves, czyli mentalność chłopca do bicia

29

Fani Timberwolves sporo sobie obiecywali po po tym sezonie. Zwłaszcza, że ich ulubieńcy rozpoczęli rozgrywki od 4 wygranych w pięciu meczach. Następnie przyszła chwila na otrzeźwienie. W listopadzie Wolves grali w kratkę, pół na pół. Być może była to okazja do tego, żeby psychicznie przygotować kibiców na grudzień, bo wówczas seria 11 porażek z rzędu ustawiła perspektywę oczekiwań pod starym kątem.

Jaki pan taki kram, czyli mentalność chłopca do bicia

Sporo uwagi poświęca się młodym gwiazdom zespołu, panom nazwiskiem Andrew Wiggins i Karl Anthony Town. Pierwszy często posądzany jest o brak ikry, motywacji. Aż dziw bierze, że przy tej skali talentu nie ma na koncie żadnych indywidualnych wyróżnień, nie licząc tych zdobytych podczas debiutanckiego sezonu (ROTY, All-Rookie). Na brak ekspozycji nie narzeka, przez cztery pierwsze lata w lidze opuścił raptem jeden mecz, będąc jednocześnie stuprocentowym starterem. Ma 24 lata, sześć sezonów za pasem, a jego średni “usage rate” wynosi 29.2%. Innymi słowy: kończy rzutem, faulem bądź stratą prawie 1/3 akcji zespołu gdy tylko przebywa na parkiecie.

Drugi zaś, KAT, kręci statystyki marzeń (26.5 / 11.7 / 4.4 / 42% zza łuku) ale niewiele z tego wynika. Dwa lata temu wjechali na plecach Jimmy’go Butlera do playoffs (jedyny raz w ostatnich 16 latach) ale coś tam się zaczęło psuć i Butler się z drużyną pożegnał. Portale plotkarskie mówiły, że Jimmy odbił dziewczynę czy tam narzeczoną KAT’owi, ale było dementi. Po rozstaniu z Butlerem, Wolves dalej cieszyli się sympatią ze względu na odrodzenie D-Rose’a w ich szeregach, ale kiedy i ten opuścił zimne Minneapolis, Wolves w zasadzie mało kogo wydają się interesować.

O nijakości tego zespołu niech świadczy fakt, że są oni na ostatnim miejscu w lidze pod względem frekwencji kibiców, mimo iż mają jedne z najtańszych biletów. Nie mówię, że to tylko i wyłącznie wina Wigginsa i Townsa, bo to już w zasadzie tradycja w tym klubie. Pamiętam, jak kiedyś w NPAW śmialiśmy się, że Timberwolves zachęcają do przyjścia na ich mecz, ze względu na gwiazdy z innych klubów. Odgrzebałem nawet fotkę: wpadnij, zbij piątala z graczami Miami!

Wracając do trwającego sezonu, Wolves dali się ponieść emocjom po udanym początku sezonu, co jest częstym błędem młodych drużyn, które zbytnio zaczynają ufać swojej formie, po tym jak nabili kilka zwycięstw na dopiero dostrajających się rywalach. Rzeczywistość ich skarciła.

Kto tam w ogóle gra?

Żeby zrozumieć złożoność sytuacji w tej ekipie, należy zdać sobie sprawę z jej sytuacji kadrowej. Towns i Wiggins zbierają większość krytyki (i budżetu) ale prawda jest taka, że mogą oni być filarem ekipy walczącej o playoffs. Niekoniecznie można to powiedzieć o reszcie graczy zespołu, ba! Konia z rzędem temu, kto potrafi wymienić ich startującą piątkę!

Josh Okogie i Jarrett Culver potrzebują czasu na zdobycie doświadczenia. Potrzebują minut. Wiekowo zbliżeni do Townsa i Wigginsa, co może im załatwić angaż w tym przedsięwzięciu, jeśli stale będą rokować. Robert Covington, klasowy 3&D, czołówka NBA w tym aspekcie. W Timberwolves jest zawodnikiem kluczowym, nie ma żadnej istotnej formacji w tym klubie, która nie uwzględnia Covingtona na parkiecie. Niemniej, zawodnik bardzo często pojawia się w plotkach transferowych. Zainteresowanie nim wykazywali Rockets, ale napisać że Rakiety się kimś interesowały, to tak jak napisać, że głodni wykazują zainteresowanie jedzeniem.

Ostatnio gruchnęła wiadomość, że Timberwolves z chęcią oddadzą Covingtona i/lub Teague’a, w zależności od oferty. Taka reakcja kierownictwa klubu mogła być reakcją na plotki o tym, że KAT nie czuje się dobrze w zespole, ma dość przegrywania i chciałby spróbować gdzie indziej. Dyskutowaliśmy o tym na grupie, gdy w kolejce po niego ustawili się Warriors.

Ewentualnego żądania transferu tego gracza Wilki boją się jak ognia. Z Covingtonem zaś, nawet jeśli jest im po drodze, wolą rozstać się na swoich warunkach, nim z końcem sezonu minie jego kontrakt, bo wówczas stracą go za darmo.

Po wyliczeniu wspomnianych dotąd graczy wychodzi na to, że skończyły się aktywa tej firmy. Czas przyjrzeć się pasywom. Zdecydowanie większej produktywności spodziewano się po zawodnikach takich jak Jeff Teague i Jordan Bell. W podobnym tonie analitycy mówią o Jake’u Laymanie, ale on akurat nabierał rozpędu, niestety, dosyć szybko się kontuzjował. Na dniach powinien jednak wrócić do stawki.

Changes

Słyszałem kiedyś taki dowcip o Żydach:

Przychodzi raz Żyd do rabina, i mówi że pokłócił się z sąsiadem. Przedstawia tło sporu i pyta rabina czy racja jest po jego stronie.
– Masz rację – odpowiada rabin.
– Ale rebe!- dziwi się Żyd – mojemu sąsiadowi powiedziałeś to samo! Przecież my nie możemy obaj mieć racji!
– Masz rację – odpowiada rabin.

Gdyby tych dwóch Żydów mieszkało w Minneapolis i pokłóciło o wyjściowy skład Timberwolves, rację mogliby mieć i oni i jeszcze połowa ich ulicy, bo coach Saunders używał w tym sezonie już JEDENASTU RÓŻNYCH wyjściowych piątek! W porównaniu do innych drużyn to rekord, aczkolwiek nie jest też tak, że trener robi z drużyny jeden wielki poligon doświadczalny. Czasem, jak to się mówi “działanie siły wyższej”. Kontuzje, jak ta Laymana, czy okazjonalne nieobecności z powodów rodzinnych, jak w przypadku Wigginsa i Covingtona wymuszały zorganizowanie meczowego zastępstwa.

Nie byliśmy wszyscy zdrowi w tym roku, więc trudno było utrzymać dobry rytm. Wydaje się,  jakby co 4 mecze coś się musiało wydarzyć. Tak już jest w NBA, pracujemy nad tym, żeby się w tym wszystkim jakoś pochytać, zrobić tak, żeby grało. W najbliższym czasie spodziewamy się odzyskać wiatr w żagle.

Timberwolves z bilansem 14-22 są jakieś dwa mecze w plecy za okupującymi ósme miejsce San Antonio, więc ciężko to nazwać przepaścią. Zbliżamy się jednak do półmetka rozgrywek, a po tym czasie każdy kolejny mecz liczy się bardziej i rywalizacja tylko się zaostrzyw.

Co tu robić?

Ciężko znaleźć rozwiązanie problemu, jeśli diagnozę stawia się w stylu “zabrakło szczęścia”, a to zdają się póki co ochoczo czynić włodarze Wilków. Andrew Wiggins gra sezon życia, Towns wyrósł na najlepszego shootera z pozycji centra w lidze, ale i tak nikt nie traktuje Wolves jako poważnego zagrożenia.

Czy należy konsekwentnie budować przyszłość w oparciu o trójkę Covington-KAT-Wiggins, młodzież i rekonwalescentów? Tylko żeby nie “zabrakło szczęścia” i nie skończyła się czyjaś cierpliwość, co zaowocuje prośbą o transfer. Ale cóż, this is the world we live in. A jakie jest Wasze zdanie o tym zespole?

[BLC]


[admin] Sporo niedomówień, wątpliwych tez (i zupełnie niepotrzebny dowcip o Żydach ze strony Roberta) 🙂 ale do rzeczy:

W lipcu kończą się kontrakty dwójki playmakerów (Teague, Napier) których tegoroczne zarobki to w sumie 20.8 miliona dolarów. Należałoby więc znaleźć zespół chętny uwolnić środki finansowe i schodzący, 19-milionowy kontrakt Teague’a posłać precz. Czy będą chętni na taki manewr? Totalna abstrakcja na tę chwilę, ale jestem przekonany, że pewna część sztabu Houston Rockets oddałaby Russella Westbrooka w zamian za skromną, czteroletnią umowę Covingtona oraz schodzące 20 milionów Teague’a. Wyobrażacie sobie? Wtedy dopiero byłby chaos w szeregach Wilków!

Kolejny temat to weteran Gorgui Dieng -> odkąd wysypał się KAT, czyli od prawie miesiąca -> Senegalczyk gra jak topowy center w branży. Proszę bardzo, żeby nie być gołosłownym, do piłki wychodzi, wspiera rozegranie, nawet za trójkę zaczął trafiać:

Co za tym idzie, lepszego momentu, większej wartości rynkowej niż w tym momencie 30-letni Dieng mieć nie będzie. Domyślam się, że jego także capnęliby np. Rockets na zmianę dla Clinta Capeli, bądź co bądź w obronie chodzić potrafi, a zdrowie w odróżnieniu od Tysona Chandlera czy Nene Hilario ma żelazne.

Jak widać, możliwości manewru są, trzeba tylko odpowiedzieć sobie na pytanie kim jesteśmy i czego oczekujemy po tym sezonie. Osobiście obawiam się, że Minneapolis to nie jest miejsce, które przyciągnęłoby free-agentów wysokiego kalibru stąd maksymalizacja wartości sportowej musi nastąpić poprzez transfery. Innej drogi nie ma. A zatem wiele czasu też nie ma. W dalszym ciągu obstaję także przy twierdzeniu, że najjaśniejszą perspektywę w tym zespole ma surowy jeszcze, ale bardzo zdolny i inteligentny rookie J-Culver:

29 comments

    • Array ( )

      Mi też. Ale o Żydach nie wolno żartować, także podobał się, ale nie śmiejemy się.

      (37)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Mamy w tej lidze naprawdę sporo outsiderów, i to takich wieloletnich. Rozmawiamy zaś o Minnesocie, gdyż żadna z tych ekip nie ma takiej ilości talentu. W ogóle nie zgadzam się z pierwszą częścią artykułu, gdzie Wiggins i KAT traktowani są ulgowo. Obaj trzęsą tym zespołem i robią to, na co mają ochotę danego wieczoru. Wstaw w ich miejsce dwóch dowolnych graczy o ich skali możliwości, a będą regularnie grać w playoffs i zapełnią trybuny.

    (12)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    co niepotrzebny zart o zydach moze sam masz pejsy menelu co sie nie podoba ze sie z zydka posmiejemy, a co kamienice ci sie w warszawie koncza!? NIECH ZYJE WOLNA POLSKA PRECZ Z KOMUNA

    (-33)
    • Array ( )

      Sorry, miał być kciuk w dół przy tym debilnym komentarzu. Mnie dowcip się podobał, bo raz że miał sens w kontekście (mniedoktoranauk, kontekst, trudne słowo, obcego, nie polskiego pochodzenia) artykułu, to tym bardziej nie był antysemicki, raczej ukazujący inteligencję i kreatywność rabina. Nota bene (znów trudny zwrot, też NIEPOLSKI), większość dowcipów żydowskich, szmoncesow (tak, też “wyraz obcy”), generalnie opiera się na takim schemacie “głupi” cywilny Żyd”- mądry rabin.

      (13)
    • Array ( )

      To zakrawa o mowę nienawiści, ale już tak pewnie masz prosty polaczku, nie zdziwię, że “przykłady” katolik. W jakim my kraju żyjemy!!!
      A dowcip BLC pokazuje jaki poziom sobą reprezentuje. Dziwię się, że admin tak ulgowo to potraktował!

      (-25)
    • Array ( )

      No i ch.j no i cześć. Pierd….y o dowcipach. Śmiejmy się po to są. A ten chamski nie był. Oświęcimia i Hansa w nim nie było.

      (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Można miec “gwiazdy” w skladzie i nawet do play off nie pukac. Czyli co to za gwiazdy . Był Jimmy to zrobił robote ale im nie pasowało bo trzeba było zapracowac na dolary.

    (10)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “Z Covingtonem zaś, nawet jeśli jest im po drodze, wolą rozstać się na swoich warunkach, nim z końcem sezonu minie jego kontrakt, bo wówczas stracą go za darmo.” Covington ma jeszcze 2 lata kontraktu. Co za znawca pisał ten artykuł.

    (6)
    • Array ( )

      Hahaha napieprzałem w nią Minnesotą jak szalony…Tyle,że od 1996 roku jestem fanem Wilków. Ale to była mega giera.

      (1)
    • Array ( )

      To była bajka na tamte czasy. Tego nie da się opisać. Pamiętam że nie było Rodmana, Harpera i Kempa chyba. Przerywniki, statystyki wszystko rewelacyjne.

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Pamiętam, w tą wersję w zasadzie tylko grałem, odpalałem sezon z salary cup, mecz bodajże 4×4 minuty, wybrałem Houston Rockets (dziś nie do pomyślenia 🙂 ) i mój wyjściowy skład po transferach wyglądał tak: Mobley – Francis – Pippen (chyba) – Carter (chyba) – Reeves. To “chyba” to dlatego, że mówimy o NBA Live 2000, a teraz jest 2020 :), demencja starcza mi się już włączyła i nie wszystko pamiętam 🙂
    Potem jeszcze tylko króciutko pograłem w wersję 2002, ale nie pamiętam jakim zespołem, a jedynego gracza, którego pamiętam ze składu, to Antoine Walker (oryginał grał bodajże z numerem 8 w Boston Celtics, ale Bostonem na pewno nie grałem, przypuszczam że Bullsami).
    To tyle jeśli chodzi o kącik Retro 🙂

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Kibicuję Timberwolves od 1999 roku (wówczas większość z Waszych matek, chodziła jeszcze na dyskoteki i miała dużo czasu dla siebie). Poza kilkoma sezonami (od 99 do 05) ciężko było/jest być fanem Leśnych Pokrak. W sezonach które wymieniłem, wiernie śledziłem każde doniesienie o Wilkach, zbierałem materiały z neta (kto z Was pamięta kilku sekundowe filmiki w jakości – pixeloza- pobrane z nba.com i zapisane na dysku tudzież DYSKIETCE z jakąś akcją z meczu?) oglądałem telegazetę ponieważ nie miałem możliwości oglądania ich na żywo, lub z kilku godzinnym opóźnieniem jak robię to teraz. Sam już nie wiem czego brakuje tej drużynie, ale wydaje mi się, że poza wszystkim co zostało już o ekipie powiedziane, napisane problem tkwi w korzeniach, a mianowicie, we właścicielu Timbków. Dopóki Papa Glenn będzie “rządził” Timberwolves, nic tam nie powstanie. Życzyłbym sobie, aby Kevin Garnett wykupił tą drużynę.

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Hehe… i Wy kibice Wilków piszecie że jest Wam ciężko ? 🙂 A co mają powiedzieć kibice NY Knicks ?? 🙂 Totalna degrangolada….
    P.S. Knicksom kibicuję od ’92/’93…. ;(

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Kibicuje wilkom od jakiegos czasu. Nie wiedziec czemu, przy wielu pre-seasons robie sobie nadzieje ze cos bedzie z tej ekipi (czemu mialbym tak nie myslac majac na uwadze skale talentu jaki reprezentuja KAT i Wiggins – choc chyba brak w nich genu zwyciezcow co wydatnie ukazal Butler) i jak co roku przy polowie sezonu musze sie zreflektowac, zasmucic i zadumac.

    Nie wiem czy to czas na przebudowe (w zasadzie trzon wciaz jest bardzo mlody) ale mam wrazenie ze zarzad wilkow zle trafil z charakterem swoich gwiazd oraz nieumiejetnie dobral zadaniowcow (przeplacony Teague, Dieng) co bez pozbycia sie choc jednego z dwojki KAT i Wiggins nie ma prawa zafunkcjonowac. Nie mowie tu o samej walce o Playoffs ale nawet o powalczenie o Final konferencji (kiedys tez trzeba zdobyc pierwszy tytul i jednak nalezy druzyne konstruowac z nastawieniem na ogolne zwyciestwo w lidze, bo tak to po co grac?).

    Ja bym bez skrupulow slal Wigginsa gdzies indziej (uwazam ze KAT jest zdecydowanie pewniejsza baza pod przebudowe), pozbyl sie Teague’a (szczesliwie jego kontrakt sam spadnie po tym sezonie) oraz Dienga i uwolnil mase miejsca na kotrankty. Jak jest wspomniane w artykule, Minessota nie jest najlepszym rynkiem dla fre agentow, ale gwiazde pozyskaloby sie z trade’a za Wigginsa, a pozostale 20-30mln moznaby spokojnie przeznaczyc na mniej znaczace nazwisko, badz zestaw graczy 3&D (zadaniowcow).

    Culver i Okogie maja zadatki na dobrych graczy (zwlaszcza przyjemnie sie patrzy na defence tego drugiego) a za wyzej wymienionych trzech panow (zwlaszcza Wigginsa) mozna zebrac na prawde swietna paczke. Do tego przy tych wynikach niewiele brakuje do dobergo miejsca w loterii draftu i jazda raz jeszcze. 😉

    PS: Ciesze sie ze druga druzyna ktorej kibicuje (Miami od Rookie sezonu Wade’a) jest mentalnie zgola inna. Paru takich ludzi, gryzacych parkiet przydaloby sie w Minnessot’cie. Moze czas spojrzec na mlode talenty rowniez pod katem charakterologicznym? Etyka pracy? Nastawienie?

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Pamiętam jak Cavs wybrali z jedynką Wigginsa jak cieszył się w wywiadzie jak małe dziecko po drafcie. Myślałem gość będzie tzw. two-way star gwiazdą po obu stronach parkietu. Myślałem sobie że mając takie warunki fizyczne gość będzie dobrym defensorem. Co do LaVine’a myślałem że będzie typowym scorrerem bo mimo wyskoku był taki szczupły itd. Myślałem że Wiggins mając obok Townsa i LaVine’a no musi się choć trochę starać w tej obronie.
    Teraz widzę że gość przychodzi na mecz mając totalnie wywalone i robi wprawdzie dobre cyfry w ataku ale obrona nawet nie powinna być wypowiadana w jednym zdaniu z nazwiskiem Wiggins.
    Kolejny Karl Anthony Towns. Gość wygrał ROTY jak Wiggins a i pamiętam filmik nagrany przez NBA jak siedzi w ciemnym pomieszczeniu i opowiada Ingramowi, Hieldowi i Dunnowi jak to jest być profesjonalistą i grać w NBA. Teraz śmiać mi się chce z tego normalnie bo mimo świetnych statystyk ten gość wydaje się być tak miękki że aż mnie to rozwala. Ogromny koleś z wielkim potencjałem a przepychanki pod koszem chyba go stresują.
    Po zderzeniu z kimkolwiek tylko on ma z tym problem, nigdy przeciwnik nawet o głowę niższy.
    Gość jako center oddaje 8,4 trójki na mecz na świetnym procencie 41,7%.
    Ma jednak wadę jak Wiggins. Na yt pełno jest analiz jego defensywy. Praktycznie każde zagranie to zamiana krycia na rozgrywającego i stracone punkty bo nie zdąży wrócić albo źle się ustawia.Gość daje się mijać rozgrywającym jak tyczka . Amerykańskie strony na temat Wolves w scenariuszach transferowych podpierają je tym że warto go wymienić i zdobyć centra który umie bronić.
    Chyba jest coś w tym że Minesota źle postawiła z tymi gośćmi ze względu na ich charaktery.
    Ci dwaj mają warunki żeby być jak duetem defensorów jak Duncan i Leonard ale jednemu się chyba nie chce a drugi wydaje się za miękki na obronę i totalnie tego nie czuje.

    (1)
  10. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    co wy jesteście za głupie pokolenie. Każdy żart jest dobry o Jasiu , żydach, katolikach Niemcach, ruskich i Polakach cebulakach też. Nawet te “głupie” żarty są fajne.

    Przychodzi fan GWBA do lekarza:
    – Co Panu dolega? -pyta doktor
    – Boli mnie głowa- odpowiada zgorzkniały forumowicz GWBA
    – Czy uprawia Pan jakiś sport?
    – ……. po chwili ciszy pacjent pyta: a czy seks się liczy?
    – Tak, zalicza się.
    – Aha, no to Nie.

    Dobrego weekendu . Uśmiechnijcie się, jutro mogą wam wypaść zęby i już wam do śmiechu nie będzie.

    (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    przeciez to nie jest “zart o Zydach” tylko bardzo dobry przyklad humory zydowskiego – kazda nacja lubi zartowac, nie w tym dowcipie absolutnie nic niestosownego.

    (1)

Skomentuj guesst Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu