fbpx

NBA: mistrzowie brudnej gadki

17

3m

Temat trash-talku pojawiał się już kilkakrotnie w moich artykułach. Postacią, która niczym klamra spina wszystkie teksty jest Kevin Garnett. O jego słownych zaczepkach krążą legendy i do dziś KG uchodzi za największego gadułę w lidze. Kobe Bryant mówi, że jest najlepszym, jakiego słyszał, więc jeśli oglądacie mecze Nets, nadstawcie ucha. Garnett, obchodzący dwudziestolecie kariery wciąż nie traci rezonu, tylko w przeciągu ostatnich kilku dni próbował “pogryźć” Joakima Noah i wdał się w słowną sprzeczkę z dwiema fankami 76ers.

[vsw id=”QUp611N9K8I” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

KG po meczu pochwalił dwie panie siedzące tuż przy linii bocznej za ich cięte języki.

Doceniam je za to, co robiły. Aż miałem ochotę wydrzeć się na nie, kiedy nawijały ten szajs. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale zalazły mi za skórę. To dało mi też dodatkowego kopa w spotkaniu.

1

Zaleźć za skórę Garnettowi nie jest łatwo i myślę, że potwierdzi to każdy zawodnik, który choć raz próbował. Tym większą moją ciekawość wzbudziły ostatnie wspomnienia KG, w których podaje swój TOP 3 boiskowych krasomówców.

Macie swoje typy? Wielu z Was pewnie wskazałoby bez namysłu na Reggie Millera. Pan Bulwa, któremu poświęciłem kiedyś osobny tekst (/słowo-na-niedzielę-czyli-trash-talk-reggie-millera/) jak nikt inny potrafił zagotować przeciwnika. Garnett nie wymienia go jednak w swojej czołówce:

Gary Payton i Michael Jordan, a potem długo, długo nic.

1

Te nazwiska raczej nie budzą zaskoczenia. The Glove równie dobrze mógłby mieć ksywkę “The Mouth”, bo lubił sobie pogadać. Pamiętacie finały w 1996 i co mówił o kryciu Jordana? Trzecie nazwisko nie jest już tak oczywiste i wielu z Was mogłoby się nie domyślić kim jest trzeci z boiskowych muszkieterów, mistrzów słownej szermierki.

Uwaga, uwaga… Jedyny i niepowtarzalny… Hakeem Olajuwon! To właśnie jego, jako trzeciego wymienia Garnett.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

17 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem za młody, żeby pamiętać grę Larry’ego Bird’a, ale czytałem o jego słynnej gadce, o jego powiedzonkach… Gdy czytałem śmiałem się do rozpuku, niesamowity gość, szacunek przepotężny.

    (49)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @SebaMagic
    -12-krotnie wybierany do NBA All-Defensive Team:
    -pierwsza piątka: 2000, 2003, 2004, 2006, 2007, 2008, 2009, 2010, 2011
    -druga piątka: 2001, 2002, 2012
    Faktycznie, dupa nie obrońca… :(((

    (13)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Brejn Mówi ci coś nazwa Guard? Tak to taka pozycja w koszykówce, po polsku zwana Obrońcą. Mój komentarz, był tylko sympatycznym przytykiem, do komentarza użytkownika @lakerboy. Jestem daleki, w umniejszaniu osiągnięć jakiegokolwiek gracza, nie ważne czy to Kobe, LeBron, Jordan czy Bird.

    (-7)
  4. Array ( )
    wielmozny pan P 8 grudnia, 2014 at 16:01
    Odpowiedz

    Person vs Bird
    “Nadchodzi strzelec, będę polował na ptaki”

    tu jest podwójne znaczenie :]

    Bird – “Ptak”.
    a Chuck Person miał ksywę “The Rifle Man” :}.

    (19)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Bird faktycznie był jednym z najbardziej charakternych graczy. Jeszcze jedna słynna historia z nim, gdy przed którymś konkursem rzutów za 3 wszedł do szatni gdzie już byli wszyscy uczestnicy i rzucił
    “Ok, which one of you motherf%ckers is coming in second today ?”. Oczywiści konkurs wygrał 🙂

    (18)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    I to miało gosci wkurzyć? hahahaha ale tandetne gadki: oo listonosz nie dostarcza w niedziele, oo ustrzele ptaka. hahaha

    Żal.

    (-20)
  7. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Jak ogladalem mecze Dream Teamu na olimpiadzie w 2000 roku w Sydney… to gadanie Gary Paytona bylo slychac z miejsca, na ktorym siedzialem… a podkresle, ze miejscowki mialem raczej tanie, wiec blisko boiska nie bylem 🙂 mimo to Paytona bylo slychac…. zreszta krzyki Vincea po pamietnej paczce nad obronca tez 🙂

    (6)

Skomentuj grzes Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu