fbpx

NBA: Na przypale albo wcale #73

11

#Wspomnień czar

Dikembe to był gość! Okazuje się, że jego wejście na imprezę i okrzyk “kto chce mieć seks z Mutombo” jest faktem!

[vsw id=”HaN2v9JFImg” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

#Co się bierzesz, jak nie umiesz?

Nie każdy może być Blejkiem Griffinem… wszystko było precyzyjnie zaplanowane, każdy szczegół dopięty na ostatni guzik, nawet fajerwerki zaprogramowano komputerowo, a tu taki klops…

[vsw id=”VuNNcfyQtpc” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

#Takie tam, z Messim

Jeden duży, drugi mały, Gheorghe Muresan to rumuńskiego pochodzenia środkowy, prawdopodobnie najwyższy człowiek w historii NBA. Jego wzrost to imponujące 231 centymetrów. Dobrze znany szczególnie fanom piłki kopanej Lionel Messi mierzy 170 cm. No cóż, dobra stylówa obaj. Mogliby się bluzami zamienić, o!

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

11 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Micheal wiadomo jeden z GOAT (ja jakoś zaślepiony jego sławą i karierą nie jestem, ale szczerze doceniam bardzo to co osiągnął i zrobił, kocur), ale jak tak czytam różne anegdoty, historie itd. podczas jego kariery to denerwuje mnie fakt, że facet myślał chyba, że mu wszystko wolno, nie szanował wielu osób. Wiadomo charakter itd., ale nie trafia do mnie takie podejście.

    (7)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    M.J. to kliniczny socjopata a jednocześnie psychopata – nie ma wątpliwości 😉
    Dziwi mnie jednak – gdy zachowania pozaboiskowe są wciągane do jego oceny jako koszykarza.
    Toż historia uczy, że niemal wszyscy wielcy – mają problemy z relacjami z innymi ludźmi. Klasyczne – coś za coś. Co do oceny koszykarskiej – nie ma wątpliwości – najwybitniejszy koszykarz swojej ery Dlaczego nie GOAT? Bo po pierwsze to nie koniec koszykówki – może właśnie gdzieś w piaskownicy siedzi ktoś taki? Po drugie – gra zmienia się niesamowicie, nie tylko pod względem przepisów – ale także organizacji, taktyki przygotowania fizycznego, obsługi medycznej itp.
    Nigdy nie dowiemy się, jak dziś by wyglądali Wilt, czy Oskar – jak by od dziecka byli otoczeni opieką jaką miał np. LBJ, czy aktualni wybitni gracze z HS. Może sięgnęli by takich wyżyn – o jakich nikomu się nie śniło, a może byli by pretensjonalnymi cicpciakami myślącymi tylko o kasie, laskach i ciuchach…
    Dlatego daleki jestem od skreślania starych mistrzów i “młodzieży” w porównaniach z MJ – choć już niemal 25 lat jestem pod wpływem Jego magii.
    Co do wspomnianego w jednym z innych tematów “przereklamaowania MJ”. Jako praktyk swego czasu branży PR – chciałbym młodzieży przypomnieć, że hype na MJ był budowany w czasach, gdy sławę zdobywało się poprzez TV. NBA lat 80 zdobywała dopiero rynek ogólnostanowych telewizji – i wówczas na PRIME TIME trzeba było sobie zasłużyć na boisku. Dochodziły oprócz TV także prasa i VHS z highlightami i radio… A dziś – inna galaktyka.
    Teraz gwiazdę można wykreować niezależnie od ich rzeczywistych umiejętności – korzystając z narzędzi niedostępnych jeszcze kilka lat temu. Narzędzi docierających w sekundy od publikacji “do rąk własnych”. Tak powstał Justin Bieber.
    Tak, że hype na MJ – jak to mówią jest “well deserved”. Jego siła jest widoczna na GWB, na youtube i na nba.com. I dopuki będzie zainteresowanie – będzie dojony.

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu