fbpx

NBA: opowieść wigilijna 2019

16

Poszukując ostatnich prezentów przed świętami zahaczyłem o dział fantastyki w księgarni. Wierzcie lub nie, moja babcia to od zawsze wielka fanka gatunku science fiction. Spacerowałem między regałami i doszedłem do wniosku, że liczba wydawanych książek, jest wprost odpowiednia do spadku liczby czytelnictwa w kraju. Wysyp nowych tytułów i nieznanych autorów jest wprost niewiarygodny. Na wyeksponowanym miejscu leży sobie niewielkich rozmiarów książeczka Adama Robertsa… Opowieść zombilijna. Wariacje na temat dzieła Dickensa to nie nowość, mamy Koszmarną opowieść wigilijną, ekranizację z 1999 roku, animację stworzoną w dziesięć lat później. Wszyscy znają mniej więcej losy Ebenezera Scrooge’a, a przynajmniej powinni, w tym obecni siódmoklasiści dla których jest to lektura obowiązkowa.

Przypomnijmy. Stary zrzęda i dusigrosz przed Bożym Narodzeniem zostaje nawiedzony przez trzy duchy – przeszłości, obecnych świąt i przyszłości. Zjawy strasznymi wizjami skutecznie skłaniają go do zmiany postępowania, a my na moment wyobraźmy sobie, że zamiast Scrooge’a próbie poddana zostaje nasza staruszka NBA.

Duch przeszłości

Bill Russel wchodzi do gabinetu obitego mahoniowym drewnem, w którym za szerokim biurkiem siedzi sobie odziana w ołówkową spódnicę i dopasowaną koszulę Pani NBA. Jak zwykle bez większych wstępów czy zważania na konwenanse, legenda Celtów zaczyna swój oskarżycielski monolog.

– Zacznijmy od rzeczy ważnych, sam dobrze pamiętam czasy gdy po meczach musiałem jadać obiady w hotelowych pokojach, bo na drzwiach restauracji napisane było “Kolorowych nie obsługujemy” a biały kelner, w jeszcze bielszej koszuli, chroniony immunitetem swojej rasy, nie bał się upominać nas, gwiazd Bostonu, żebyśmy spieprzali z jego knajpy. Podobnie było w autobusach, toaletach, nawet w szatniach…

– Bill, Kochany, wiesz dobrze, że to nie kwestia NBA, ale całego Południa i w ogóle Stanów. Proszę o poważne argumenty a nie Twoje polityczno-społeczne krucjaty…

– Bezczelna i niepoważna, w sumie jak zawsze. Dobrze, a przemoc na boisku? Bójka Detroit z Indiana? Ron Artest, lądujący w stylu karate na trybunach? Kermit Washington niemal mordujący na parkiecie Tomjanovicha? Publika rzucająca w nas monetami, zapaliczkami…

– W Polsce swego czasu Dino Baggio został trafiony nożem.

– Mamy równać się w dół?

– Kontynuuj proszę.

– Latrell Sprewell duszący trenera Carlisimo…

– Sam byś go udusił Bill, miałeś szczęście do Auerbacha, doceniaj.

– Skoro agresja cię nie rusza, to może uzależnienia? Narkotyki, śmierć Biasa, szlajający się po ulicach Delonte West, hazard Jordana i różne koncepcje na temat zawieszenia przez niego kariery?

– Posłuchaj uważnie, nie jesteśmy w stanie brać odpowiedzialności za każdego chłopaka w lidze, istnieją fundusze, odpowiednie programy… i od kiedy to jesteś zwolennikiem teorii spiskowych? Myślałam, że Kyrie Irving bawi cię do łez.

– To nie koniec listy! Afery korupcyjne, finały konferencji pomiędzy mało medialnymi Sacramento a Lakers to już klasyka gatunku, ale podejrzeń jest znacznie więcej.

– Bajania sfrustrowanych sędziów.

– Kobe oskarżony o gwałt…

– Proszę pokazać mi wyrok w sądzie. Oskarżać każdy może, a zrujnować życie człowieka, szczególnie będącego na świeczniku, nie jest trudno.

– Jesteś niepoprawną hipokrytką, moja droga, ale co powiesz na LeBrona, jego kraciastą koszulę i ogłoszenie w godzinnej transmisji na żywo swojej Decyzji?

– Kolory źle dobrane, ale de gustibus non est disputandum.

– Ta rozmowa nie ma sensu.

– Dobrze, że ty to zauważyłeś, Bill – Wesołych Świąt!

Duch teraźniejszości

James Harden wchodzi do gabinetu ubrany w smoking, sweterek w mikołajki i muszkę w czerwone grochy. Siada niedbale na skraju biurka i wzdycha ciężko:

– Zastanowiłaś się już może nad dodaniem czwartego kroku, o czym wspominałem już w poprzednim sezonie? – gwiazdor Houston podrywa się na nogi i prezentuje zabawne przeskoki, po czym ponownie opada na mebel.

– James, mówiłam, że i tak musimy poczekać zanim publika, przynajmniej ta konserwatywna, przyzwyczai się do kroku zerowego, ewolucji eurostepu i twoich mini kroczków separujących cię zgrabnie od przeciwnika. Daj nam czas.

– To może chociaż zwiększymy jakoś liczbę osobistych, wydaje mi się, że wielokrotnie wchodzę pod kosz, obrońca bezczelnie muska mnie w łokieć, a mimo to sędziowie pozostają nieczuli na mój ból.

– Kurs aktorski, Kochany, jesteś zapisany w najbliższy weekend, to póki co jedyny sposób. Pamiętaj, że powtórki obnażają przychylność sędziów.

– Westbrook prosi jeszcze o zaliczanie asysty w przypadku dobrego podania niewykorzystanego przez kolegę z zespołu. Przecież nie możemy zawsze oglądać się na patałachów, gdy w grę wchodzi triple-double.

– Myślę, że w tym przypadku przepisy są już ostatecznie nagięte do potrzeb pana Westbrooka.

– Martwimy się również z trenerem o zbyt małą liczbę punktów w meczach i tę bezczelną strefę…

– Dysponujecie trójkami, strefę można rozrzucić, a co do punktów, czy chcesz mi powiedzieć, że nie możesz rzucać, przepraszam, trafiać, jeszcze więcej?

– Myśleliśmy także nad skróceniem sezonu, w końcu intensywność gry w ataku jest większa, tempo akcji rośnie, mnożą się kontuzje a taki Kawhi odpoczywa co drugi mecz!

– Nie ma problemu, wtedy jednak pewne rekordy nigdy nie zostaną pobite, roczne statystyki zmaleją.

James wyraźnie blednie słuchając ostatniego zdania i bez słowa opuszcza gabinet, w drzwiach mijając się z Zionem Williamsonem.

Duch przyszłości

W tle szumi cicho rzutnik, nowoczesna prezentacja odpala się na ekranie, a przyszły gwiazdor Nowego Orleanu zaczyna komentować kolejne zdjęcia.

– Owocnym pod względem finansowym krokiem powinno okazać się włączenie do ligi zespołów z Europy i Azji, loty są coraz wygodniejsze, a podobne tournee zwiększy zainteresowanie ligą, która będzie miała do zaoferowania wiele nowych atrakcji:

  • dłuższe przerwy reklamowe
  • brak Gregga Popovicha i jego myśli szkoleniowej
  • rzut za cztery i pięć punktów (w tle zdjęcie z odpowiednio wykonanymi rysunkami technicznymi)
  • relacje Instagramowe z szatni i imprez towarzyskich produkowane przez D’Angelo Russella
  • czworotakt
  • całkowita eliminacja obrony na rzecz rozwoju ataku
  • wyniki przekraczające 400 punktów oraz mecz do 666 punktów w All Star Game
  • turnieje w trakcie sezonu dające zwycięzcy dodatkowy wybór w czołówce draftu
  • w kilku meczach w sezonie dodanie drugiej piłki dla uatrakcyjnienia widowiska
  • mecze rozgrywane przeciwko androidom symulującym dawnych zawodników! Dopiero wtedy przekonamy się ostatecznie kto jest tym nieszczęsnym GOAT.
  • likwidacja drużyny w Charlotte i utworzenie kolejnego zespołu w Los Angeles

Williamson był tak zaaferowany swoim wykładem, że nie dostrzegł jak przerażona NBA wymknęła się chyłkiem z własnego gabinetu i płacząc zamknęła w łazience, dla poprawy humoru żując karmelowego cukiereczka. Wyjście poza strefę komfortu w świecie wielkich pieniędzy przerosło najczarniejsze wizje doktora Naismitha.

Oczywiście ten tekst to tylko zabawa. Jakie obawy wy, wypowiedzielibyście na miejscu duchów? Albo może lepiej zostawmy gdybanie i niech każdy weźmie się za trening. Oficjalnie przytyłem cztery kilo a przecież przed nami długi, poświąteczny weekend. Trzymajcie się ciepło!

[Grzesiek]

16 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Grzegorzu, jeżeli mogę tak bezpośrednio – w końcu GWBA Family! Życzę sobie, a przede wszystkim Tobie w nowym roku, abyś szlifował nieustannie swoje pióro i raczył nas, anonimowych czytelników takimi artykułami jak ten powyższy. Przede wszystkim jednak życzę Ci, abyś (nie zapominając o GWBA oczywiście) spełnił się zawodowo, jeżeli tego chcesz właśnie w tej tematyce. Mam nadzieję, że przeczytam twoje teksty na łamach największych portali sportowych, a twoje wypociny zapewnią godny byt Tobie i twojej rodzinie.

    Korzystając z zamieszczenia komentarza życzę Wam Adminie Bartku, BLC oraz innym epizodycznym Autorom samych sukcesów w 2020 roku, cierpliwości i radości z tego co robicie, a Wam czytelnicy życzę, żeby pasja do koszykówki nigdy nie osłabła, a staruszka NBA dostarczała jak najwięcej pozytywnych wrażeń!

    Pozdrawiam GWBA Family!

    (30)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Wprowadziłbym takie zmiany:

    – obniżenie obręczy do 280 cm, to da więcej dunków, uniemożliwi praktycznie blokowanie rzutów, bo zbicie następowałoby na znacznie niższych wysokościach
    – wydłużenie meczów do 60 minut, żeby były jeszcze wyższe wyniki
    – ograniczenie sezonu do 50 meczów, żeby zawodnicy mieli poczucie, ze są wreszcie godnie opłacani, a Kawhi rozegrałby pierwszy pełny sezon w życiu
    – dogrywki, w przypadku gdy pomiędzy drużynami jest 5 punktów różnicy lub mniej
    – każdy zespół w ramach szerzenia tolerancji i by uniknąć oskarżenia o rasizm, musiałaby mieć w pierwszej piątce po 1 graczu z różnych kontynentów (np. Niemiec, Chińczyk, Wenezuelczyk, Amerykanin i Egipcjanin)
    – każdy klub musiałby znaleźć miejsce w wyjściowym składzie dla przedstawiciela LGBT
    – zmiana logo na mniej rasistowskie (reprezentujące różne rasy)
    – zakaz zbierania piłki po niecelnym rzucie, żeby koszykówka była jeszcze mniej kontaktowa
    – zakaz robienia zasłon
    – przybliżenie linii 3 punktów do 4, 25.
    -wprowadzenie rzutu osobistego o wartości 2 punktów
    – rzut nieasystowany miałby wartość o 1 większą
    – wszystkie parkiety z wymalowanymi tęczowymi liniami i tablicami przy koszach

    To tyle, Antonii woła z kuchni: nadchodzi nieuchronne…

    (21)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Sport ewoluuje, jednak zmiana przepisów tak radykalna jak w NBA prowadzi do wynaturzeń. Wyobraźmy sobie podobne rozwiązania w piłce nożnej. Strzał spoza pola karnego liczy się jak 2 gole. Od tej pory wszyscy walą z dystansu. Jakikolwiek kontakt w polu karnym z napastnikiem, nawet otarcie ramionami skutkuje rzutem karnym. Spalony jest tylko wtedy, jeśli napastnik jest co najmniej o 2 metry bliżej bramki, niż ostatni obrońca. Zawodnik atakujący może raz pomóc sobie dotykając piłki ręką (tzw. ręka zerowa). Każda dyskusja z sędzią kończy się czerwoną kartką dla gracza i rzutem karnym dla drużyny przeciwnej. Po przekroczeniu linii połowy, drużyna atakująca w ciągu 30 s musi oddać strzał, inaczej traci piłkę. Po 5 stratach drużyna przeciwna wykonuje rzut karny. W czasie rzutów wolnych zakazany jest murek w celu zwiększenia atrakcyjności widowiska. Odchodzimy od tradycyjnego podziału na obrońców, pomocników i napastników. Od teraz klasycznym ustawieniem jest 2-2-6 w celu… zwiększenia atrakcyjności widowiska. Kibice mają dość wieku jednocyfrowych wyników. Strategicznym celem FIFA staje się liczba bramek większa niż w piłce ręcznej.

    (1)

Skomentuj Tomasiuk Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu