fbpx

NBA: Osiemnaste z rzędu zwycięstwo Milwaukee, Luka Doncic kontuzjowany!

47

Dzień dobry, dzięki że wpadliście, zapraszamy na przegląd nocnych wydarzeń zza oceanu.

san antonio spurs 121 phoenix suns 119 (OT)

Gra pokazowa w Mexico City, ale miny poważne. Obie ekipy pod kreską playoffs, poważnie myślące o awansie do ósemki. Zakładam, że spora część z Was widziała, mecz rozpoczął się o 23:00 czasu polskiego, więc zaraz się podzielicie swoimi spostrzeżeniami. O zwycięstwie zdecydował Patty Mills (26 punktów 6/14 zza łuku) trafieniem z półdystansu. Martwi fakt, że nawet w obliczu absencji najlepszego strzelca rywali (Devin Booker uraz przedramienia) SAS muszą uciekać się do tak desperackiej koszykówki by wywalczyć zwycięstwo. Ciekawostka: w ostatnich czterech meczach zaliczają pięć dogrywek! Suns mieli więcej szczęścia niż rozumu gdy Kelly Oubre Jr. trójką wyprowadził ich na remis i doprowadził do dogrywki. Jeśli nie widzieliście, popatrzcie bo warto. Zespół z Arizony ciągnął Ricky Rubio, autor 25 punktów i 13 asyst.

brooklyn nets 102 toronto raptors 110

“Zadanie wykonane” – zameldował trenerowi w szatni Marc Gasol. To co prawda nie jego pora, niedźwiedzie o tej porze zapadają raczej w sen zimowy, ale nie bez kozery Raptors kryją pozycję centra najlepiej w lidze, więc nie dość że Jarrett Allen został zatrzymany na trzech rzutach, to sam Hiszpan dostarczył dziś 17 punktów 15 zbiórek oraz 3/5 zza łuku! Jeśli miałbym wskazać jeden element, w którym mistrzowie absolutnie zdominowali rywali, będzie to tranzycja, przejścia z obrony do ataku, w którym to elemencie wiodą prym w tym sezonie. W sumie Nets stracili z kontry aż 32 punkty! Co za tym idzie napompowała się linijka prędkiego Pascala Siakama, który uzyskał 30 punktów 10 zbiórek i 5 asyst.

washington wizards 111 memphis grizzlies 128

Radzili by obstawiać over punktowy Bradleya Beala, bo “nastrzela kasztanom”. Owszem nastrzelał, ale określenie mi się nie spodobało. Wam też powiem: nie lekceważcie talentów Jarena Jacksona (16/4) Ja Moranta (18/4/5) Dillona Brooksa (27) i Brandona Clarke’a (25 punktów 11/14 z gry, widzieliście poster?!) bo przy korzystnym wietrze, ta ekipa za dwa sezony może być czymś na kształt Oklahoma City z poprzedniej dekady. Każdy z czterech wymienionych miał dziś swoje momenty stąd wielopunktowa przewaga, która zaczęła się rysować w drugiej kwarcie, mnie osobiście nie zdziwiła.

los angeles clippers 106 chicago bulls 109

Sympatyczni i poważani “Los Inwalidos” nie wystawili dziś: Kawhi Leonarda (back to back) Lou Williamsa (naciągnięta łydka) Patricka Beverleya (wstrząśnienie mózgu) i JaMychala Greena (stłuczona kość ogonowa). Debiut po dłuższej przerwie zaliczył Landry Shamet, ale wiecie jak to ze strzelcami bywa, potrzebują rytmu.

Naprzeciw jednak nieprzewidywalne, gamoniowate chwilami Chicago, a więc tuż przed przerwą wydawało się, że goście odjadą z wynikiem. Niestety LAC słabo weszli w trzecią kwartę, analogicznej zapaści ofensywnej dostali więc ich Zach Lavine (31 punktów 4/7 zza łuku) z chłopakami przeleciał, Bulls zaliczali 14 oczek przewagi. I znów dzika energia Montrezla Harrella (30 punktów 12/14 FT) na parkiecie i znów łapu capu po stronie Chicago. Ostatni kwadrans spędzili tłukąc się wzajemnie, cios za cios.

LAC prowadzili 105:100 po trafieniu PG-13, ale LaVine i Denzel Valentine odpowiedzieli trójkami, a temat zakończył Zach wchodząc na kosz z faulem. George (27 punktów 6 asyst) palił jeszcze desperacką trójkę na dogrywkę, ale nie.

cleveland cavaliers 108 milwaukee bucks 125

Tristan Thompson pogodził się z trenerem, przeprosili się i wyściskali po pyskówce przy linii bocznej w ostatnim meczu. TT grał energicznie, morale się podniosło, ale… nie miało to żadnego znaczenia. 29 punktów 12/20 z gry Giannisa Antetokounmpo w dwie kwarty, 24 punkty 6 asyst 8/12 z gry Khrisa Middletona w niecałe dwie kwarty. Osiemnaście punktów przewagi do przerwy Bucks i osiemnaste z rzędu zwycięstwo. Gratulujemy.

miami heat 122 dallas mavericks 118 (OT)

Mecz emocjonujący, trzymający w napięciu, wyrównany, ale nie tak to miało wyglądać. Szkoda, że w drugiej minucie gry straciliśmy z oczu Lukę Doncica, który zwichnął kostkę. Hala zamarła gdy kuśtykał i krzywił się z bólu. Na szczęście to nic poważnego, wróci zanim się obejrzymy. Rolę kreatora przejął Jalen Brunson (18/7/8) z epizodyczną pomocą JJ Barea. Strzelecko więcej wziąć na siebie musieli Tim Hardaway (28/5) i Kristaps Porzingis (22/14) szarą eminencją w składzie był pora z kolejny stoper Maxi Kleber (17/3/3). Walczyli, ale po zapaści w pierwszej kwarcie, nie dali rady, pogoń musiała kosztować zbyt wiele sił. Heat oparli się na przewadze fizycznej i jeździe na kosz. Miło patrzeć jak rozkwitający na naszych oczach Bam Adebayo (18 punktów 11 zbiórek 10 asyst) wychodzi do piłki i szuka kolegów wzorem nowoczesnych centrów. Obie strony rzucały zza łuku z podobną efektywnością i wolumenem, ale rzuty wolne były wyraźnie po stronie South Beach (34-17). W tym elemencie prym wiódł klasycznie Jim Butler, autor 27 punktów i 10/12 FT.

detroit pistons 115 houston rockets 107

Andre Drummond niedysponowany, Blake Griffin zszedł z placu po piętnastu minutach, bo kolano mu eksploduje. Rockets również poważnie osłabione (Westbrook, Gordon, Green, Chandler OUT). A więc niskie ustawienie gości, Markieff Morris i Christian Wood w roli oszukanego centra. Inicjatywę przejęli obwodowi: Derrick Rose 20 punktów 12 asyst, Luke Kennard 22 punkty 7 zbiórek, Tony Snell, Langston Galloway i Bruce Brown jak spuszczeni ze smyczy. Gra przyspieszyła, stała nieprzewidywalna, rzuty siedziały. Houston drapało się po głowie. James HArden wyrobił średnią co prawda (39/6/7) ale skuteczność rzutowa całego zespołu grubo poniżej oczekiwań. Brakowało pauzującego Russa, drugiego kreatora gry, myślę że w bieganej, szarpanej grze odnalazłby się bez problemu.

oklahoma city thunder 102 denver nuggets 110

Jedna i druga ekipa ma swoje braki. Denver skupia się, lepiej sobie radzi z neutralizacją zdobyczy playmakerów, za to centrów kryć nie umie. OKC nie licząc Danilo Gallinariego, któremu dziś wybitnie nie szło, nie ma kompletnie kopa ze skrzydeł. Co nie znaczy, że obu stronom brakuje kompetencji koszykarskich, talentu czy doświadczenia. W rolach głównych wystąpili: Nikola Jokic (28 punktów 14 zbiórek 12 asyst) którego większa aktywność ofensywna niejako wyciągnęła zespół z dołka, a po drugiej stronie dyscyplinujący grę Chris Paul (15 punktów 4 zbiórki 10 asyst 4 przechwyty). Dobrą linijkę uzyskał Steven Adams (18 punktów 14 zbiórek) co można było przewidzieć. O tym, który chłop (Adams czy Gallo) nabije dziś punktów decydowało ustawienie Denver. W ostatniej chwili zabrakło Paula Millsapa (naciągnięte ścięgno udowe) w jego miejsce wszedł bardziej mobilny, grający dalej od kosza Jerami Grant i nam Gallo ograniczył. Ozdobą spotkania wsad o tablicę Jamala Murraya.

Dobrej niedzieli wszystkim.

47 comments

    • Array ( )

      Mówisz o Lakers?,w zasadzie LeBron tego nie pociągnie, jak w swoim prime z Mavs i Spurs nie dał rady to co mówić w wieku 35 na karku.

      (-4)
    • Array ( )

      Tak o Lakers, Clippers narazie nie forsuja swoich graczy, bo wiedzą, że i tak ugraja dobra pozycje na koniec sezonu zasadniczego. Leonard sam najlepiej wie kiedy może grać, a kiedy poprostu musi odpocząć i zebrać siły, a sztab to szanuje. Przykład z poprzedniego sezonu GSW i Duranta, zamiast dawać chłopakowi odpocząć to wystawiali go mecz w mecz i każdy wie jak to się skończyło w PO i w ogólnym rozrachunku dla Warriors. Tak jak mówisz LBJ młodszy nie będzie i różnie może być pod koniec sezonu, a Davis sam tej drużyny nie uciagnie.

      (-2)
    • Array ( )

      A może po prostu chłop jest doświadczony, ma za sobą super sztab profesjonalnych ludzi i wie kiedy odpoczywać? Może będzie siedział miesiąc przed playoffami na ławie? I na to samo, a może nawet jeszcze lepiej wyjdzie? Każdy ma inny organizm, LBJ jest freakiem jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, więc jedyne co może mu zagrozić w tej kwestii to on sam – jeśli nie rozpozna odpowiednio wcześnie że jego ciało już nie jest takie samo jak kilka lat temu.

      (33)
    • Array ( )

      od jakiegoś czasu ad/min to klaun, a nie obiektywny sprawozdawca
      to Los Inwalidos jeszcze mu wyjdzie bokiem jak wbija w ziemię Lakers w PO 😉

      (-4)
    • Array ( )

      Ogólnie to szanuję Lebrona,ale wydaję się, że po chłopie widać zmęczenie materiału…w matchupie z Leonardem to będzie płakał,raz to wiek,drugie to umiejętności oraz zmęczenie przed Play offami.Leonard rzuca na spokojnie z mid range,nie forsuje tempa, LeBron hmmm ciekawe ile sił mu będzie starczyć na te wjazdy..a te trójki, które trafią to są myślące bo w Play offach niezłą staję będzie miał i będzie podawał niż rzucał.

      (-14)
    • Array ( )

      A sory bym zapomniał,LeBron niestety już nawet w wjazdach mija się z obręczą.

      (-10)
    • Array ( )

      Pseudoznawcy NBA i LeBrona się znaleźli. Gość ma takie przygotowanie fizyczne, wybitnych pomocników w postaci fizjoterapeutów itd a Wy się martwicie ze on nie pociągnie w PO? Aż się śmiać chce jak się takie wypociny czyta.

      (8)
    • Array ( )

      Wystarczy czytać między wierszami, czyli brać pod uwagę wiek zawodnika itp, LeBron się kończy i tyle w temacie. Daje radę, przestańcie wierzyć już w niego.

      (-2)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    I teraz mam zagwozdkę, czy to moje ukochane Miami Heat pokonało Mavs, czy zrobiła to absencja “naszego człowieka” Luki Magica?

    (27)
    • Array ( )

      Odpowiedź: absencja Luki. Nie ma za co?
      ps. Lubię obydwie ekipy i mam nadzieję, że będą szły w górę w najbliższych latach.

      (8)
    • Array ( )

      Bez Luki szło im całkiem niezle, choć końcówkę spartolili. Po takim prezencie jak dwa przestrzelone osobiste Butlera dali sobie zebrać piłkę, do tego Brunson bodajże trzy niecelne próby w ostatniej minucie. Mam przeczucie, ze nasz człowiek ubilby Heat, choć Miami to mega walczaki i co pokazały ostatnie mecze biją się do ostatniej sekundy.

      (10)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Los inwalidos powiadają niektórzy? Doncic juz bedzie ostrozny, ststystyki polecą zobaczycie. Podkręcona kostka jest niebezpieczna i zobaczycie ze długo Doncica nie zobaczymy. Podobnie było z Lebronem w zeszłym sezonie, uraz miał być lekki!!! A Leonard i Clippers wiedza co robią. Zajmą 2 miejsce a Lakers pierwsze. Czyli w finale zachodu i tak jakby grali u siebie a świeżość i lekkość bedzie po ich stronie. Toronto poszło na takie manewry i dzis sa mistrzami.

    (1)
    • Array ( )

      Wiesz coś czego inni nie wiedzą, czy po prostu piszesz cokolwiek, bo Ci się nudzi?

      (2)
    • Array ( )

      Jak by się tak zastanowić to pod pojęciem load management ukrywa się sporo niuansów. Dostrzegają to tez Silvery dlatego zmiana np dotyczącego skróconego sezonu, lub czegoś co miało by wpływ na zmniejszenie obciążenia zawodników jest nieunikniona.
      Trochę analogiczna sytuacja z trójkami, gdyby np trenerzy w NBA znali się na matematyce to grad trójek padał by już dekady temu, a wraz z tym cała ewolucja zawodników zwłaszcza centrów…

      (-2)
    • Array ( )

      Oby Luka nie skończył jak Pau Gasol. Każda kontuzja jest groźna jak człowiek ma swoje na karku.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Luka wracaj jak najszybciej!
    Admin napisz proszę artykuł o nieobecnych, ktoś już kiedyś prosił? Jak ma się Curry? Klay? Durant? Kiedy wróci Gordon? Przydało by się od czasu do czasu spojrzeć w kontuzjowanych.
    Bo to kiedy wróci Luka wiem, że będziesz śledził.

    (4)
    • Array ( )

      Kogo obchodzą Ci gracze? Tylko Lakers!!!
      A jak chcesz się dowiedzieć co u nich to wujek google Ci może pomóc.

      (-5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Masz racje, z ciekawości spojrzałem na jego staty, gra w ostatnich 10 meczach 27,7 min przy czym dostarcza 31 pkt i 11 zbiórek, nie złe bydle jak na dwie kwarty grania w meczu.

      (8)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Niby Lebron ma te 35 lat na karku, ale wiek nie jest u niektórych wyznacznikiem. Moj byly szef w wieku 38 lat wkrecil sie w bieganie i jazde na rowerze- prowadzac uprzednio dosc chulaszczy tryb zycia. Po 4 miesiacach biegania strzelił pierwszy maraton. Rok później dorzucił trenera i pływanie, jeździł na każdy maraton w kraju i czas zawsze poprawiał. W wieku 40 lat dostał się na zawody Iron Man w Dubaju i udało mu się je skończyć- teraz ma 43 lata i startuje we wszystkim co możliwe z maratonów, triatlonow i iron manow- ciągle poprawiając swoje rekordy. Nie ma super sztabu szkoleniowego, dietetycznego i lekarskiego jaki ma James- oczywista oczywistością sa tu gamę i pieniądze. Niemniej, da się!

    (9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nigdy nie lubilem lebrona jamesa ,ale chcialbym zeby skopal 4 litery w play offach leonardowi .Nie kupuje takiego osczedzania sie przez pol sezonu.

    (22)
    • Array ( )

      Trochę śmiesznie brzmi koncepcja kopania tyłka w PO Leonardowi, który niby się oszczędza przez gościa, który się oszczędzał przez całą praktycznie karierę 🙂

      (-12)
    • Array ( )

      @Rerekumkum: Lebron w tym momencie (a nie ma jeszcze 35 lat) ma rozegrane na parkietach NBA (tylko RS i PO) ponad 57 tys minut. To sporo więcej niż Jordan, Pippen, Shaq przez całe swoje kariery. Już przegonił Kobego i Duncana w liczbie minut na parkietach, a jest niemal pewne, że do końca kariery przeskoczy wszystkich pozostałych (nawet KAJ-a).

      Dla porównania Kawhi ma rozegrane niespełna 19 tys minut na parkietach NBA.

      Więc mówienie o gościu, który skończy zapewne jako TOP1 w totalach punktów RS/PO, TOP1 totalach minut RS/PO (w PO ma już rozegrane najwięcej minut w historii tego sportu – a zegar w kwietniu zacznie tykać ponownie), TOP10 w totalach asyst RS/PO, że się oszczędzał w karierze jest niepoważne.

      (4)
    • Array ( )

      @Kamil

      Co mają minuty do rzeczy? Lebron gra 17 sezon, do tej pory tylko w jednym zagrał pełne 82 spotkania. Wymienieni przez ciebie:
      Pippen – 5 sezonów
      Shaq – 0 (leń śmierdzący 🙂 )
      Duncan – 3
      Kobe – 4
      Jabbar – 5
      Jordan – 9 (!)

      Poza tym dla porównania ten wielce nieoszczędzający się Lebron w wieku 35 lat (czyli obecnie) rozegrał w bieżacym sezonie 26 spotkań grając średnio po 34,6 minuty. Taki Jordan w tym samym wieku rozegrał pełne 82 mecze grając średnio po 38,8 minuty na mecz. Ponadto Jordan mając 40 lat zagrał pełny sezon, 82 mecze w Wizards grając po 37,0 minut na mecz.

      Nie próbuj więc opowiadać, że Lebron się nie oszczędza, bo to po prostu jest śmieszne.

      Nie mówię jednak, że takie rozkładanie sił to coś złego – tyle tylko, że LBJ jest chyba ostatnim gościem, którego można byłoby użyć jako argument przeciwko oszczędzającemu się Kawhiemu.

      (0)
    • Array ( )

      Właśnie ilość minut jest znacznie lepszym wskaźnikiem niż ilość meczów jeśli chodzi o “zużycie materiału”… Vince Carter ma sporo więcej meczów w lidze niż LBJ, a sporo mniej minut rozegrał. 1 mecz 40-minutowy to więcej niż 5 meczów po 5 minut jak wchodzą rezerwy bo wynik rozstrzygnięty. Jordan miał 2 długie przerwy w karierze, a do tego niemal jeden cały sezon przesiedział z kontuzją. Poza tym są jeszcze mecze w PO, jeszcze intensywniejsze, LBJ nie ma ich najwięcej (ale i tak sporo więcej niż MJ), ale znów minut już w tym momencie ma najwięcej w historii. Nie ma i nie było bardziej dojechanego fizycznie gracza w historii koszyków, a wciąż rozmawiamy o gościu, który jeśli kontuzja nie złapie może pograć 5 sezonów na sensownym poziomie.

      (0)
    • Array ( )

      @Kamil

      Cóż, musimy więc poczekać 5 lat i jeśli się okaże, że w wieku 40 lat LBJ będzie w stanie rozegrać 82 mecze w sezonie regularnym po średnio 37 minut na mecz, to ci przyznam rację 🙂

      Na razie jednak uważam, że sama liczba minut jeszcze o niczym nie świadczy. Co innego zagrać 82 spotkania po 40 minut przez 6 miesięcy, a co innego zagrać np. 70 spotkań po 34 minuty, w tym samym okresie. Liczba sezonów nie ma znaczenia. Organizm da się zregenerować w czasie kilku miesięcy wolnego w praktycznie 100%.

      (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Niezła kolejka szkoda Luki ale z tego co czytałem jak na razie nie jest zle. Kolejka dość zaskakująca Clippers ,Mavs,Houston w papę.

    (2)
    • Array ( )

      Jakbym czytał o Hardenie z meczu Pistons. Klepanie, rzuty na siłę, fatalna obrona. Rose go zniszczył w 4q, a Rockets wrócili do gry jak Hardena już nie było na parkiecie. A parę dni temu Doncić zrobił na Pistons 42/12/11 i Mavs pewnie wygrali grając prozespołowy basket. Innymi słowy, pieprzysz głupoty koleżko. xDD

      (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Brunson, czy to aby nie kolejny grajek wzięty z uniwerku wbrew trendom nie po pierwszym roku ? może warto dać sie tym chłopakom lepiej wyszkolić zanim ich się do ligi wrzuci?

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzis Atlanta Lakers jutro Indiana Lakers 20.12 Milwakuee Lakers 23.12 Denver Lakers 26.12 Clipers Lakers ostatnio Miami Orlando Denver Utah Portland same wyjazdy ??co to za terminarz??chyba najmocnijszy z mozliwych

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    “Niestety LAC słabo weszli w trzecią kwartę, analogicznej zapaści ofensywnej dostali więc ich Zach Lavine (31 punktów 4/7 zza łuku) z chłopakami przeleciał”

    Co?

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakersi teraz sa w gazie, oby sie to nanich nie odbilo pozniej, jednak mozliwe ze taki maja plan do allstar a pozniej jak juz odjada jeszcze kilka zwyciestw wiecej od nr2 W tabeli to zwolnia nadriga polowe sezonu, mysle ze po tylu sezinach w tej lidze lebron wie w ktorych momentach trzeba odpuscic. Clipersi znowu maja innataktyke , grac na pol gwizdka caly regular sezon zeby swiezym wejsc w playoff. dwie rozne taktyki ten sam cel, zobaczymy komu lepiej wyjdzie. Znowu po drugiej stronie giannis ma chyba inny plan, jechac caly sezon i nie patrzyc na nic??

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Przegapiłem pierwszą część sezonu z braku czasu i w związku z tym pytanko: Co się dzieje z Warriors ? Po prostu grają taką padake, tankują, ktoś oprócz Klaya ma kontuzje czy co się dzieje ? Nie spodziewałem się po nich kokosów, ale ostatnie miejsce ? Jestem w szoku…

    (0)
    • Array ( )

      Po przeciętnym początku sezonu gdzie trzeba było uczyć się gry od nowa to kontuzji doznał Curry. Złamał rękę i wykluczy go to na dużą część sezonu. W dodatku z kontuzjami i urazami borykali się Green, D’Angelo, Looney czy WCS. Nie było czym grać i tez chyba nie było sensu liczyć na jakiś zryw pod koniec sezonu, wiec zaczęli tankowac. Zgarną wysoki pick, Curry i Klay się wyleczą, a reszta na spokojnie przygotuje się do nowego sezonu Jeśli nic nie wyskoczy to powinni sie bić o tytuł za rok, ale to taka bardzo optymistyczna opcja.

      (1)
    • Array ( )

      Dzięki bardzo za odpowiedź. Szkoda ich, ale w zaistniałej sytuacji raczej rozsądnie postępują 🙂

      (0)

Skomentuj Ogor Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu