fbpx

NBA: Paul George wyrafinowany zawodnik, Zion Williamson zwykły bandzior

46

Dzień dobry, witajcie.

Pierwsze pytanie: kto chce w lutym dołączyć do grupy typera GWBA? Przyznam uczciwie: za nami najgorszy miesiąc w historii. Wniosek jest prosty: pierwsze tygodnie tej sieczki trzeba odpuścić. Zakładane przez nas scenariusze meczowe zostały wygrzmocone przez absencje, protokoły sanitarne, eksperymenty kadrowe i inne kurioza. W lidze gdzie w minutę paść może piętnaście punktów, a zwycięstwa nie można być pewnym do ostatnich sekund przestajemy się motać i zaczynamy z powrotem pływać. Bilans skuteczności w lutym to 12-3, czyli 80% trafień przy średnim kursie 1,83 – poniżej przykładowa, dzisiejsza noc:

Innymi słowy: jeśli chcecie być z nami to teraz jest najlepszy moment. Rotacje się już ustabilizowały, wiemy w co grają trenerzy i na co stać zawodników, których obserwujemy noc w noc. Dziś weszło wszystko, co tylko miało łącznie z ekstra betami jak over Milesa Bridgesa czy under zamotanego Cam Reddisha. Kto chce spróbować niech pisze maila: [email protected] a teraz do rzeczy:


philadelphia 76ers 118 charlotte hornets 111

Zgodnie z planem, wielkich emocji nie było. Hornets wypchnięci z piłką daleko poza pole trzech sekund. 1/12 zza łuku w pierwszej kwarcie i duża strata do rywala. Cody Zeller nie ustał w środku z Embiidem no i nie wyglądał już tak dominująco i energicznie jak z Miami. Za to Kameruńczyk (34 punkty 11 zbiórek) umocnił się jako jeden z faworytów do statuetki MVP. Ilekroć gospodarze próbowali szarżować, trafienie lub wymuszony faul środkowego zatrzymywało ich w blokach. Przewaga była wyższa, ale partyzantka Charlotte ma to do siebie, że walczy do końca. LaMelo ukradł piłkę od tyłu i pognał trafiać za trzy. Zamiast spokojnego zakończenie oglądaliśmy festiwal rzutów wolnych, ale Sixers nie dali sobie odebrać bezpiecznej przewagi.

Hornets (10-12) fajny, waleczny zespół. Składają zwycięstwa gdzie tylko mogą, ale absencje penetrującego Roziera oraz rozciągającego grę z wysokiej pozycji PJ Washingtona (a także matchupy Sixers) nie były dziś na rękę ekipie 43-letniego Jamesa Borrego. Miał problem z frontcourtem, a na domiar złego Miles Bridges szybko połapał faule, a Gordon Hayward chwilami przystawał na to, że Sixers nie chcą by brał aktywny udział w ofensywie.

indiana pacers 110 milwaukee bucks 130

Siedmiu zawodników gospodarzy z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Mecz nieformalnie rozstrzygnięty do przerwy. Blowout w ujęciu klasycznym a może klasycystycznym? Czym się różni fotograf od fotografika? To w sumie proste, ale nie każdy wie. Dzięki za tego Cugowskiego wczoraj. Jolka Jolka pamiętasz…?

Nie rozumiem dlaczego Pacers chodzą nad zasłonami nawet naprzeciwko Giannisa czy wcześniej Bena Simmonsa. Automatyzm  to dobra rzecz, pomaga przyspieszyć proces decyzyjny, ale inteligentny rywal to wykorzysta. Myles Turner biegający gdzieś na siódmym metrze, przejmujący zasłony? Nade wszystko on się chyba boi Giannisa, który kasuje wszelkie jego przewagi. Domantas Sabonis zawodnik dużej klasy (33/12/6) pięknie się rozwinął, podaje ze szczytu, z low post, manewruje, rozciąga obronę rzutem, zastawia deskę, ale losów meczu w pojedynkę nie odwróci. Lubię gościa, coraz bardziej przypomina Jokera. W każdym razie wyzwaniem dla Pacers jest obecnie utrzymanie 50% zwycięstw dopóki do zespołu nie dołączą strzelcy LeVert i/lub Warren. Ci na razie pozostają bez daty powrotu. Atak wolny i przewidywalny. Muszą egzekwować na dużym procencie, żeby się trzymać w grze.

dallas mavericks 122 atlanta hawks 116

Nikt nie bije Dallas sześć razy z rzędu, hehe. Mówiąc szczerze były nerwy, bo prywatnie kilka złotych postawiłem dodatkowo na Dallas. Bez wchodzenia w szczegóły: pomyślałem, że obrona Hawks to idealne warunki dla Porzingisa, aby się przełamać. Wiedziałem, że nie ma Huntera, Reddish jest bez formy plus Gallinari daleki od optymalnej dyspozycji, nawet jak na gracza dawno po trzydziestce i ile wrzuci tyle straci, albo gorzej. Co za tym idzie, nie będzie komu ukarać Dallas za napastowanie Trae Younga.

Nie zawiodłem się. Łotysz nie zawiódł oczekiwań (24 punkty 11 zbiórek przy 50% z gry) a przede wszystkim był widoczny i zbierał piłkę gdy trzeba było zebrać. Widać było energię, widać było złość, a gdy dostał technika jeszcze bardziej się zmobilizował. Dallas nieskuteczne rzutowo, ale organizacyjnie dużo lepiej wyglądali. Walkę kosz za kosz przerwała szarża Mavs na przełomie trzeciej i czwartej kwarty. Kluczową rolę odegrali i różnicę stanowili gracze zadaniowi Dallas: Jalen Brunson, Tim Hardaway i Dorian Finney-Smith. I tak dziesięć oczek prowadzenia nie bez problemów, ale jednak dowieźli do mety.

Pytanie do Was. Kto jest lepszy: Trae (21/4/9) czy Luka (27/8/14)? Forma dowolna. Autorów najciekawszych komentarzy nagrodzimy książką albo kartami ulubionego zawodnika. Mavs dziś we dwóch biegli do Younga gdy tylko przekraczał połowę. Niestety sztab szkoleniowy Jastrzębi dopiero w końcówce skontrował. Przeciwko obronie strefowej momentami także wyglądali na zagubionych. Trener ma talent do dyspozycji, ale chyba nie potrafi go wykorzystać właściwie. Gdy Young schodzi z boiska, zazwyczaj wpadają w dołek.

los angeles clippers 121 cleveland cavaliers 99

Srogi występ Paula George’a – autora 36 punktów 6 asyst 13/2o z gry w tym 8/9 zza łuku. Gdy tak duży i zdolny zawodnik trafia każdy rzut możesz co najwyżej patrzeć i kiwać głową z podziwem. Co więcej, na ławce rezerwowych widać zaangażowanie. Widać radość i przyjemność ze wspólnej pracy. Ten zespół będzie groźny. Mecz pewnie wygrany. Ewentualny zarzut, jakim jest niestabilny wkład ławki rezerwowych LAC nie miał dziś racji bytu. Mocna prezencja Ivicy Zubaca (15/16) pod koszem, a także dobra dyspozycja Lou Williamsa (15 punktów). Clippers puścili półdystans. Zastawili pole trzech sekund i przeganiali strzelców zza łuku. Chodziło o to, by nie pozwolić Andre Drummondowi na ponowienia akcji i ograniczyć jego posiadania na 2-3 metrze.

washington wizards 103 miami heat 100

Wizards wrzucili wystarczająco. Nie było Westbrooka, nie zagrali wcale dobrego spotkania. W niczym się nie wyróżnili. To Miami dołuje. Dragic i Olynyk wyglądają blado i nie mówię o ich karnacji, skórze tylko jakości gry. Na zbiórce słabiutko ilekroć Bam wyjdzie gdzieś w obronie, a taktyka zakłada jego wycieczki w obronie. Generalnie Olynyk jako podpora zespołu, obrońca z pomocy, zbierający itd. to nie jest materiał na NBA playoffs nie mówiąc już o powtórce, czyli Finałach. Erik Spoelstra daje regularne minuty kluczowym zawodnikom licząc, że odnajdą właściwą dyspozycję. Póki co bardzo źle to wygląda. Herro i Robinson? To są wciąż prospekty, młodzi, biali chłopcy, a nie zawodnicy z pogranicza All-Star jak niektórym mogło się wydawać w ostatnim sezonie. Najsmutniejsze jest to, że Pat Riley ani nie ma picku draftu w tym sezonie ani specjalnej elastyczności finansowej, o którą tak zabiegał. Tutaj potrzebny jest upgrade na pozycji silnego skrzydła.

new york knicks 107 chicago bulls 103

Knicks byli zespołem przeważającym i prowadzącym bezpiecznie przez 80% spotkania. Potem osłabli, dopadły ich demony indolencji ofensywnej, z którymi zmagają się od początku sezonu. Para strat, para spudłowanych rzutów, morda do sędziów zamiast wracać do obrony i z dziewiętnastu punktów przewagi zrobiły się trzy. Potem trzeba się było spiąć podwójnie mocno. W każdym razie narzucili swoją wolę na boisku. Bulls osiągnęli w tym meczu 6/36 zza łuku! Wykorzystali też słabą prezencję podkoszową rywala.

Thibodeau chce obrony i zwycięstw tu i teraz. Zauważyłem, że młodszych graczy karze i sadza za prawie każdy błąd. Weteranów trzyma na placu dłużej, daje im dłuższą smycz. Nie interesuje go przyszłość, interesuje go bieżący mecz. Przekopał większość chałupy, umiejscawia fundamenty i standardy defensywne. Dla przykładu: nieogarnięty pod tym względem rookie Obi Toppin nie spełnia wymogów i zaraz go za to ześlą do G-League. Trochę szkoda, skoro branża uznała że to talent na miarę ósmego picku draftu.

houston rockets 87 oklahoma city thunder 104

W rakietę piorun strzelił. Bez dostępnych George’a Hilla oraz Shai Gilgeousa Alexandra, młodzi Thunder przerwali zwycięski marsz Houston.

John Wall nie grał. Bez niego strata goniła stratę. Christian Wood po fenomenalnym starcie sezonu złapał mały dołek. Dziś nie wyglądał ani trochę dominująco. Victor Oladipo nie mógł się wstrzelić. Tate biorący na siebie odpowiedzialność playmakera wyraźnie się pogubił. House myślał, że magia Jamesa Hardena na niego spłynie i forsował rzuty z najtrudniejszych pozycji. A Thunder po prostu korzystali.  Po kilku nieudanych akcjach, po paru nieodgwizdanych przewinieniach Rockets zwiesili głowy i przestali walczyć. Wyróżniającymi się postaciami OKC byli weteran Al Horford, Hami Diallo (wersja demo Donovana Mitchella) Darius Bazley (demo Jerami Granta) i Kenrich Williams, którego ja sam ledwie konotuję w pamięci.

minnesota timberwolves 108 san antonio spurs 111

Nie do wiary, że podopieczni Popovicha to wyciągnęli. Bez dwójki podkoszowych (Aldridge i Gay wyautowani) niemal przez całe spotkanie Spurs leżeli pod rywalem broniąc się przed ciosami. Kuba Poeltl (19 punktów 8 zbiórek) solidny pod obręczami, ale dopiero umieszczenie w piątce rozciągającego grę Treya Lylesa dało atakowi trochę oddechu. 32:18 w czwartej kwarcie. Gdy poprawił się spacing, do akcji wyburzania przystąpił DeMar DeRozan (30/8/6) który chyba pięć razy trafił spod obręczy, a drugie tyle dołożył z linii rzutów wolnych! Ozdobą spotkania poster: Josh Okogie dostał w łeb piłką wsadzoną do kosza.

phoenix suns 101 new orleans pelicans 123

Słońca miały pozycje. Nie trafiali. 8/35 zza łuku roboty nie wykona. Charakterystyczne dla młodych graczy jest to, że jak siedzi to seriami. Jak nie siedzi, to także raz za razem. Entuzjazm i jego brak są zaraźliwe. Steven Adams wrócił i nie było już mowy o przewadze DeAndre Aytona pod obręczą. Zion Williamson (28/7/6)  miał swoje szpalery i wykorzystał przewagę siły i szybkości. Mało naprzeciw niemu grał Jae Crowder, dziwne trochę te rotacje. Szczuplutki i kultruralny Cam Johnson nie ustoi przy takiej bestii, nawet siedmiolatek to wie.

boston celtics 111 sacramento kings 116

Nie za bardzo wiem co tu się wydarzyło, nie dotrwałem. Brad Stevens na pewno nie ma w tym momencie do dyspozycji optymalnego lineupu. Mecz dzień po dniu gdzieś na dzikim zachodzie, bez trzech czy czterech playmakerów to niewdzięczne zadanie. W protokole widzę 27 punktów 9 zbiórek i 10 asyst Jaysona Tatuma, a po drugiej stronie 26 punktów i 11 asyst De’Aarona Foxa. Widzę dwa zespoły idące łeb w łeb przez cztery kwarty i inteligentny faul pierwszoroczniaka Halliburtowa w końcowej akcji C’s.

Dobrego dnia wszystkim. B

46 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Zion kaczy kuper kocur nawet jedną trójkę usadził a podanie na alley oopa do niego od Bledsoa kozak. Good game⚡?

    (5)
    • Array ( )

      A sprawdzałeś mamę Trae? Ja nie sprawdzałem, tak tylko pytam.

      W odpowiedzi na pytanie- Luka. Z każdym, kto stawia na Trae wolałbym porozmawiać za kilka lat, jak już Luka wciągnie do Finałów na swoich barkach „LeBron style” zespół przeciętniaków. Trae to bardzo utalentowany zawodnik, ale nie sądzę, żeby kiedykolwiek groziło mu MVP ligi, Luka za to jest w tej konwersacji od swojego drugiego sezonu, nie bez powodu. Gość ma średnią triple double, o czym my w ogóle rozmawiamy?

      (13)
    • Array ( )

      Podobnie można napisać o Westbrooku i Currym. Jeden ma średnią triple double, a drugi ze swoimi statsami, to się może przy nim chować. Zresztą, też był uważany do czasu pierwszego pierścienia za ‘tylko’ utalentowanego gracza.

      Luka niech najpierw wciągnie Dallas do PO, bo o finałów, to prawdę mówiąc może nigdy nie widzieć. Tutaj już problemem nie jest Doncic, a Dallas, które jest po prostu zespołem na PO, ale w żadnym wypadku nie na mistrzostwo.

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Embiid jest przekotem, z każdym meczem pokazuje, że coraz bardziej zasługuje na MVP. Świetny na bronionej desce – dobrze się zastawia, nie łapie głupich fauli, umie czytac gre. Z drugiej strony fenomenalne jest to, ile uwagi obrońców zabiera w ataku. W post upie bez podwojonego krycia mało kto jest w stanie go zatrzymać. W dodatku dobrze rozciąga gre, rzuca za 3 i wreszcie wygląda jakby miał zespół zbudowany pod siebie. Praktycznie kompletny zawodnik. Ciekawe jest jeszcze to, że przy kazdym eurostepie wyglada jakby miał się zaraz przewrócić a zarazem jest tak skuteczny.

    (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie meczu bostonu polecam zobaczyć ostatnie 10 sekund co Williams zrobił z 2gim osobistym, jak dla mnie bardzo mądre zagranie i pech bostonu z rzutem Tatuma zarazem

    (2)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Trae albo Luka,
    zależy czego kto szuka
    Doncić is Magic,
    z nim oszukasz buka
    Jeden i drugi
    z dystansu odpali
    Na wyjeździe? Nieważne
    bez różnicy czy we własnej hali
    Blisko blisko, obaj kolegów czynią lepszymi
    Ale to przy akcjach Luki
    Częściej z uszu dymi

    (1)
  5. Array ( )
    NaBrudnoanalizy 4 lutego, 2021 at 15:31
    Odpowiedz

    Luka w obronie, Dallas w ogonie, ale wolę je od Młodego Trae.
    Sam nie wiem dlaczego, kolego.
    Może po prostu, mówiąc prosto z mostu,
    europejska szkoła mniej o pomstę woła.

    (-15)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Embiid jest przekotem, z każdym meczem pokazuje, że coraz bardziej zasługuje na MVP. Świetny na bronionej desce – dobrze się zastawia, nie łapie głupich fauli, umie czytac gre. Z drugiej strony fenomenalne jest to, ile uwagi obrońców zabiera w ataku. W post upie bez podwojonego krycia mało kto jest w stanie go zatrzymać, dobrze pracuje na nogach, rozciąga gre, rzuca za 3 i wreszcie wygląda jakby miał zespół zbudowany pod siebie. Praktycznie kompletny zawodnik. Ciekawe jest jeszcze to, że przy kazdym eurostepie wyglada jakby miał się zaraz przewrócić a zarazem jest tak skuteczny.

    (-2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Trae chyba łysieje i mu trwałą robią. Luka szybciej wypracował sobie pozycję lidera w drużynie. Dominację Trae wielu w Hawks kwestionuje, np. Collins. Luka bardzo poprawił się w defensywie. Było widać tez w tym meczu- kilka piłek zabrał. Ofensywnie może porównywalni, ale całościowo to Luka jest bardziej wszechstronny i dalej się szybko rozwija.

    (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeszcze z 6 tygodni było gadanie jaki to George jest “średni” i w ogóle nijaki a teraz nagle że “wyrafinowany”? Ogarnij się Pan, panie admin- albo tak albo siak, a nie jak wiatr zawieje…

    (4)
    • Array ( )

      Wciąż mówimy o sezonie zasadniczym, nadal nie wiemy jakiej wielkości pieluchę PG13% założy na playoffs

      (10)
    • Array ( )

      Nie bierz wszystkiego tak do siebie i tak ogolnikowo. Potraktuj wstep jako ‘Paul George wyrafinowany zawodnik W TYM MECZU’.

      Myslisz ze jedno zdanie opisuje totalna zmiane pogladu Admina? 😛

      (5)
    • Array ( )

      Zamkną go w bańce na playoffy i na oczy wejdzie zaćma , a ręce zaczną dygotac.
      Ot, cały Żorż…..

      (5)
    • Array ( )

      @Xawer
      Widzę, że logika u Ciebie to leży.
      George zagrał świetny mecz, więc siłą rzeczy nikt nie będzie po nim cisnął, bo nie ma prawa tego robić w stosunku do tego spotkania.

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Porównanie Trae vs. Luka.
    Luka pomimo 21 lat uchodzi za gracza “kompletnego”. Wielu menedżerów zaczęłoby budowę składu od wyboru Luki jako fundament. Trae Young w takich rankingach się nie pojawi.
    Trae to superstrzelec, rozgrywający potrafiący podać w tempo, oszukać obronę przeciwnika. Te same atrybuty posiada jednak też Luka.
    Ponadto Trae to słaby punkt w obronie. W play offs będą switchować na Younga i jechać w jego wątłej postury 185 cm ciałko. Słoweniec nie jest tuzem obrony, jednak jego gabaryty stanowią większą przeszkodę do pokonania. Poza tym Luka lepiej przechwytuje i lepiej blokuje od Younga.

    Myśląc o Trae na myśl przychodzi Steph Curry. Zasięg rzutowy podobny, Jednak Trae nie jest, aż tak pro zespołowym graczem. Nie biega tak bardzo po zasłonach, większość akcji wypracowuje sam.

    Kolejnym jednym z najważniejszych aspektów to koszykarskie bbll IQ. Patrząc na Lukę nigdy nie wiemy czego się spodziewać. Otrzymujemy trochę magii podobnej do tego jak czarowali najwięksi Hall of Famerzy. Nie bez powodu zyskał pseudonim Luka Magic.

    W Słoweńcu widać sportową złość na twarzy gdy coś idzie nie po jego myśli. Trae bardziej wygląda na celebrytę niż franchise playera lub game changera.

    Luka to typ gracza, który trafia się raz na dekadę. Trea Youngów jest wielu.

    Podsumowując według mnie Trae Young jest dużo w tyle za Słoweńcem.

    Mistrzowska koszykówka będzie grana w Dallas, jeśli Luka będzie miał odpowiednie wsparcie. Zespół Hawks z Youngiem to ekipa na fajne highlighty, w stylu Dame Time z Portland ale o sporych ograniczeniach jeśli chodzi o walkę w najważniejszych momentach sezonu.

    A poza tym Luka to “nasz człowiek”. 😉

    (48)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tymi rotacjami w Knicks to fakt, super że ktoś to wyłapał. Quickley i Toppin fajnie się starają na młodzieńczej fantazji, a tu nagle wujek Tom sadza na ławkę bo się delikatnie zgubili w obronie

    (6)
    • Array ( )

      Serce tak podpowiada, bo szkoda Obiego. Ale patrząc z perspektywy kibica, liczę na progres zespołu a nie zawodnika. Liczę na finalnie morderczą obronę, odzyskanie szacunku w lidze i sukcesy w playoffs a nie oglądanie highlightów w wykonaniu dzieciaków. Niech się uczą obrony.

      (3)
    • Array ( )

      Problem z Quickleyem jest taki, że on jest stworzony do szybkiej gry i przez to Knicks czasami dają się rozpędzić goniącemu rywalowi, tak było w meczu z Bulls. IQ jest świetny jak trzeba gonić, ale kiedy powinni szanować piłkę i zdążać ustawiać się w obronie jego partyzancki styl jest niepotrzebny, wtedy Payton jest pewniejszy bo jest lepszym obrońcą i nie forsuje rzutów. Obi Toppin wygląda źle, raz się podpali i wbije na hama w dwóch silnych rywali, innym razem nie wykorzysta zmiany krycia i zagra stepback na mniejszego rywala, zamiast wejść z nim na plecach pod kosz. Czasami boi się rzucać mimo 2-3 z rzędu czystych pozycji na łuku, innym razem odpala trójkę mimo krycia. W obronie też wygląda mizernie. Może gdyby dostał większe minuty by się rozkręcił, bo na razie biega po parkiecie jak poparzony, Quickley wygląda przy nim jak weteran.

      (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Czasem forsuje nasz Doncic Luka, ale generalnie kolegów też szuka.
    Trae jest szybciutki, widzisz jego plery, a skubany już trójkę rzucił – jak Curry.
    Luka to profesor, ma doświadczenie – Trae to wichura, młodzieńcze spragnienie.
    Liga hiszpańska i Euroliga, a teraz na plecach jeden Mavericks dźwiga. Drugi natomiast też nie próżnuje, swoje jastrzębie do lotu szykuje.
    Ja idę za kontrolą i iq – a to jeden z nich ma wybitne, dlatego już wiecie kto wygrywa tę bitwę 🙂

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Luka sprawił by że Trae stał by się jeszcze lepszy, w drugą stronę nie sądzę by tak było. Obaj są w stanie kiwać każdą obronę jeśli potrzeba ale to Luka bardziej ciągnie resztę zespołu.

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Toppin w innym klubie grał by lepiej i staty spokojnie 15 p ,7 zbiórek no ale trafil pod skrzydła Toma.
    ..Luka lepszy zdecydowanie niż Young. Doświadczenie, inteligencja, przegląd, gabaryty pewność siebie, ale jak trzeba to umie złożyć samokrytyke.Young właściwie ma tylko lepszy rzut .Forma Dallas nie za fajna, problem to Kristaps, słaba ławka i tylko jeden strzelec Tim któremu jak nie siedzi to nie ma szans na wygraną.
    Miamii faktycznie mocy brak,im nie jest potrzebny Beal tylko KAT lub choćby Nance Jr czy nawet Dedmon

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    b. a miało być tak pięknie i co się stało ? XD początek sezonu wszyscy w formie wszystko wejdzie a tu proszę… XD

    (3)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Bez pisania wierszy i głębokich wywodów: Luka jest lepszy. Na korzyść: gabaryt, możliwość gry na pozycjach 1-3 na elitarnym poziomie, lepsze “fundamentals”, bogatszy warsztat ofensywny, Bb IQ top 5 ligi. Young jest kotem póki jest szybki i siedzi trója. Czy za 10 lat dalej będzie tak szybki, czy będzie tak regulował tempo? Nie wiadomo. Luka atleta nie jest, a mimo to gra na mega poziomie. Za 10 lat będzie w stanie grać to samo albo i lepiej, biorąc pod uwagę zgromadzone doświadczenie. Nie zgadzam się z opinią że luka byłby w stanie uczynić lepszym younga, a trae luki już nie bardzo. Obaj ciągną swoje ekipy do góry. Po prostu Luka lepiej pasuje do dzisiejszych realiów NBA. Może kryć pozycję od 1 do 3 w trakcie nawet jednego meczu. PG nigdy nie będzie w stanie skutecznie pokryć rosłego, sprawnego SF-a dłużej niż, kilka minut. Tyle. Luka jest lepszy.

    (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Obaj panowie: Luka i Trae mają swoje wady i zalety. Obaj są ujemnymi obrońcami. Obaj są doskonałymi rozgrywającymi. Jednak wybieram Lukę Doncica ponad Trae Younga. Dlaczego ? Luka Doncic to facet z ogromnym doświadczeniem, niesamowitym czuciem tempa gry i gracz prozespołowy. Ponadto z mimo wszystko zdecydowanie większym potencjałem defensywnym niż Trae Young. Gracz Atlanty to gość, który pasuje zdecydowanie do roli drugiej gwiazdy zespołu. Szczerze, to obaj z Donciciem byliby razem w tandemie niesamowicie kompatybilni. Tacy nowi LeBron z Kyrie Irvingiem. Słoweniec z takim Youngiem mógłby grać dużo więcej pod kosz, rozrzucać piłki po akcjach typu post- up. Trae zgadzałby się jako magiczny strzelec, magik, drugi, równorzędny rozgrywający. W każdym razie. Luka jest koszykarzem o lepszych walorach fizycznych i z lepszym, bardziej odpornym psychicznie procesorem. Pozdro

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Na dzień dzisiejszy to Luka Dondic jest lepszym niż Trae Young zawodnikiem. Dlaczego? Zobaczmy:
    Warunki fizyczne: przewaga leży po stronie Doncica, przede wszystkim ze względu na wzrost i wagę. Young jest dość niewielkim zawodnikiem, do tego jak na pozycję nieprzesadnie atletycznym, choć i tak pod tym względem jest sprawniejszy niż Luka. Mimo wszystko jednak warunki fizyczne Doncica pozwalają mu pokryć więcej niż jedną pozycję, czego nie można powiedzieć o Youngu. Niewątpliwie Young jest zawodnikiem dużo szybszym, dzięki czemu łatwiej mu dostać się w określone miejsca parkietu, problemem jest jednak to, że nie zawsze nadrobi to brak wzrostu.
    Przegląd pola: moim zdaniem tutaj też przewaga, choć tym razem niewielka, leży po stronie Doncica. Choć ostatnimi czasy widzimy dość wymuszoną grę Słoweńca w tym aspekcie i niewątpliwie wina leży częściowo po jego stronie, to jednak wcześniej pokazywał, że jego asysty nie służą tylko nabijaniu sobie statystyk, jak u niektórych graczy. Potrafi swoimi podaniami uczynić innych zawodników lepszymi i to właśnie obserwowaliśmy w poprzednich sezonach. W obecnym sezonie, moim zdaniem w dużej mierze ze względu na braki kadrowe oraz siłowanie z powodu braku dostatecznego wsparcia, jego gra uległa w tym aspekcie przeobrażeniu. Stał się zbyt dominujący na piłce i brakuje jego akcji catch and shoot. Z drugiej strony, przez osłabienie kadry, to na jego barkach spoczywa rozgrywanie akcji. W przypadku Younga zaś, choć i on dysponuje doskonałym przeglądem pola, to moim zdaniem nawet asystując gra pod siebie. Co więcej, obserwowaliśmy już wczesniej, że gdy pojawiły się negatywne komentarze na temat jego samolubnej gry w ataku, próbował się przestawić wyłącznie na uruchamianie kolegów, co przynosiło i dla niego i dla zespołu mierny skutek. Brakuje w jego grze równowagi – Young albo potrafi w meczu uruchamiać swoimi podaniami kolegów, albo zdobywać punkty. Na razie nie umie zrównoważyć tych dwóch rodzajów zachowań, przez co doskonałe mecze przeplata ze słabymi. U Luki tego problemu aż tak nie widać, decyzyjność na znacznie lepszym poziomie.
    Umiejętności ofensywne (bez asyst): tutaj lekka przewaga Younga. Przy wszystkich umiejętnościach Doncica, to jednak Young jest płynniejszy w ruchach, a niewiele ustępuje Luce jeżeli chodzi o poziom wyszkolenia technicznego. Jest też lepszym strzelcem, zarówno z piłką, jak i w catch and shoot, łatwiej dostaje się pod kosz. Doncic musi znacznie ciężej zapracować na pozycję i punkty niż Young. Mimo lepszych statystyk w FG% u Luki (co wynika też z różnicy wzrostu i zasięgu), to Young w tym aspekcie przejmuje palmę pierwszeństwa.
    Obrona: tutaj żaden z nich nie jest wybitny, Young bez wątpienia jest graczem mniejszym i to jak już wspomniałem wyżej stanowi dla niego poważny problem, zwłaszcza przy obronie większych i silniejszych graczy. Mimo szybkości jego wskaźnik przechwytów stoi na niskim poziomie co pokazuje, że nie potrafi wykorzystać swoich atutów. Lukę również trzeba chować w obronie, jednak w razie potrzeby będzie w stanie przejąć gracza z pozycji wyżej, przeciwko któremu jego słaba szybkość nie będzie stanowiła aż takiego kłopotu. Dlatego uznaję tutaj lekką przewagę Luki.
    Zbiórki: Siłą rzeczy (pozycja, rola na boisku i wzrost) przewagę ma Doncic, ale Young mimo wszystko zbiera nadspodziewanie dużo piłek. W tym aspekcie decydują jednak suche liczby, stąd plusik przy Doncicu.
    Wpływ na grę swojej drużyny: tutaj remis. Obaj stanowią centralną i dominującą postać w swoich zespołach, bez nich ich zespoły szorowałyby po dnie tabeli.
    Wpływ na grę cudzej drużyny: także remis. Najlepsi defensorzy przeciwnych drużyn, ba cała obrona przeciwnej drużyny, jest zazwyczaj nastawiona na spowolnienie tych dwóch. Trudno uznać, aby któryś w tym względzie wybijał się na przód. Każdy z nich stanowi śmiertelne zagrożenie i tylko w pełni skupiona obrona będzie ich w stanie powstrzymać albo chociaż spowolnić.
    Prognoza na przyszłość: Luka w tej chwili jest bardziej kompletnym zawodnikiem, więc ma też i mniej umiejętności jeszcze do zdobycia. Stąd też jego progres choć niewątpliwie będzie istniał, nie będzie tak spektakularny, jak może być u Younga. Luka jednak powinien się lepiej zestarzeć i dłużej grać na wybitnym poziomie. Jego największą słabością jest brak atletyzmu i obawiam się, że to się nie poprawi, a moim zdaniem do główna jego przeszkoda do osiągnięcia totalnej przewagi nad konkurencją. Young może być znacząco lepszy, może też jednak aż tak się nie rozwinąć. Myślę, że obaj będą stanowili w przeciągu kilku lat o świetności tej ligi, choć każdy w innym aspekcie. Co więcej, chciałbym ich zobaczyć w jednym klubie – dajcie im jeszcze jakiś sensownych 3&D oraz rasowego broniącego centra z rzutem i pojawi się nowy kontender.
    P.S.: Jeśli wyśle się kilka razy to tylko dlatego, że nie wiedzieć czemu nie zawsze wchodzą mi komentarze, niezależnie od użytego komputera.vvf

    (-1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Parować Luke z Youngiem?przeciez to dwa inne bieguny jeden spiący miś koala drugi lemur z adhd.Musi jeszcze dużo scieków z “czajki”spłynąć do Wisły żeby móc to robić.To tak jak gdybać kiedy oba klubu zagrają w finałach?także narazie życze im szczescia zdrowia…

    (2)
    • Array ( )

      Też bym chętnie ich zobaczył razem. Tylko co do rzucającego centra to hmmm przy tych dwóch to chyba raczej przydałby się jaki twardziel w pomalowanym i do stawiania zasłon a nie center- technik- filozof. Jarett Allen czy inny Drummond zrobiłby im robotę jak dla mnie. Do tego tak jak piszesz ze dwóch solidnych 3&D i można się bić o misia. Schodząc jednak na ziemię… Nie wyobrażam sobie tych dwóch kotów w jednej paczce, mimo chęci. Obym się mylil i miał okazję pocieszyć oko wpsolpraca obu Panów.

      (0)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    oho Dziś Wizards wygrali z bardzo słabo wyglądającym Miami Heat z piątku na sobote znów zagrają razem i powiem wam jak będzie 🙂 Jeśli Miami wygra mimo ze pokaże 110% umiejętnośći zagra mistrzowski basket a w meczu zagra dwojąc sie trojąc Russell Westbrook to porażka z góry jest jego winą . Czytając komentarze na temat RW od kilku miesięcy a nawet więcej to mimo wszystkich cegieł i złych decyzji ten gość za cholere nie zasługuje żeby ciągle wszystkim go obarczać . GO RW GO WIZARDS

    (1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Cześć!
    Pamiętam jak przed draftem Luka nie był zbyt wysoko ceniony przez “amerykańskich fachowców”.
    Luka, ma to coś.
    Kobe miał to coś.
    Jordan miał to coś.
    Ciężko to czasami opisać, ale z tym moim zdaniem trzeba się urodzić.
    Poza tym jak ktoś napisał wcześniej jest to “nasz człowiek”.
    Pamiętam jak zaczynałem się interesować koszykówka, to najbardziej patrzyłem na zawodników z Europy:
    Dirk Nowitzki, Pau Gasol, Tony Parker.
    Chciałbym, żeby Luka był… sorry, Luka jest mega dobrym graczem
    Dlatego cały czas śledzę NBA, dla tego Luki “Magica”
    Odpowiadając na pytanie: Luka
    Pozdrawiam Wszystkich Fanów NBA

    (2)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Wybieram Lukę Doncicia zawsze i wszędzie, bo inni zawodnicy przy nim grają lepiej.
    Tim Hardaway gra swój najlepszy basket, Josh Richardson też odżył po transferze.
    Luka ma to co LeBron, że wyciąga z partnerów wszystko co najlepsze i uwypukla ich atuty.
    Moim zdaniem Trae Young nigdy nie osiągnie poziomu podobnego do Curry’ego (za którym nawiasem mówiąc nie przepadam, ale darze ogromnym szacunkiem za wyczyny strzeleckie), do którego tak często jest przyrównywany.
    To amerykańskie media na siłę wpychają nam Trae’a (tak jak i Ziona), bo nie dopuszczają do wiadomości, że jakiś chłopak z Europy może niedługo rządzić ich ligą.

    (2)
  22. Array ( )
    The One and Only 4 lutego, 2021 at 23:20
    Odpowiedz

    Późno troche ale pobawie sie jak kilku wcześniej wierszokletów…

    Dobre pytanie, kto lepszy Trae czy Luka,
    Jeden i drugi w obronie…luka,
    Słoweniec wydaje się ciut lepszy po prostu,
    z racji swojego ponad 2m wzrostu.
    Dlatego nie chcąc wcale skilla Younga umniejszać,
    u Luki widzę tu większy do rozwoju potencjał.

    W ataku? Luka na wolnym biegu i firmówka step back,
    Young “gaz do dechy player” a czas może motorykę odebrać,
    coż jeśli o mnie idzie sprawa tak wygląda,
    że nie przetrade’owałbym nigdy Luki za Younga.
    Dziwie się Atlancie- bo jak można ?
    – a widać można i mogę się dziwić…
    oddać mimo że rookie ale MVP finałów Euroligi.

    Tak na koniec dodam choć obu darze sympatią,
    Wybieram Luke- bo jakoś tak bardziej słowiańsko 🙂

    P.S.
    Jak sie zapisać do grupy typera?
    gdzie tu sie zgłaszać? kto skład wybiera?
    bo chociaż sezon puki co niełatwy,
    to jednak da się coś trafić w oparciu o statsy.
    Zatem w imieniu swym i tych co też może zapisać chcieć się mogą,
    pytam- gdzie? jak ? i za ile? oraz – dlaczego tak drogo?

    (-2)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    “Pytanie do Was. Kto jest lepszy: Trae (21/4/9) czy Luka (27/8/14)?”
    Zacna inicjatywa dużo lepsza niż kontrowersyjne wyrzutki i czekania aż brać się pokłóci.

    (-1)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Brać nie spi jeszcze po nocy.A ty chytry lisku miej jedno na uwadze….statysyki nie grają tak samo jak pieniadze Goberta 200 plusxd nie zobaczą nawet finalów zachodu!

    (1)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu