fbpx

NBA Playoffs raport: dzień 18.

27

m

grizzlies 97 warriors 90

Czapki z głów przed generałem Conleyem.

Widzicie rezultat? Kiedy ostatnim razem Wojownicy zostali zatrzymani poniżej setki, na dodatek we własnej hali? Podpowiem Wam: w całym sezonie zdarzyło się to DWA razy. W grudniowym meczu przeciwko Orlando oraz dwa tygodnie temu z Pelicans. I choć trójki wyjątkowo nie siedziały oba spotkania i tak wygrali. A może chcecie wiedzieć ile razy Grizzlies stopowali oponentów poniżej stu punktów? Odpowiedź: 57 razy. Niczym wytrawny zapaśnik w walce MMA, chłopaki uwielbiają wywierać presję na rywala nie pozwalając mu się rozwinąć. Żadnych szalonych kombinacji czy kopnięć z półobrotu. Rozumiecie co chcę powiedzieć? Rozumiecie, kto komu narzucił swój styl gry?

A więc jeszcze raz, najwyższe wyrazy uznania dla Conleya, autora 22 punktów, 8/12 z gry i 3/6 zza łuku. Jak sam mówi, choć na parkiecie spędził zaledwie 27 minut, czuł się jakby grał z pięćdziesiąt. Kiedyś czytałem, że zawodnik NBA z formy meczowej wychodzi już po 5-6 dniach przerwy. No cóż, Conley nie grał prawie dwa tygodnie. Na dodatek odniesiona kontuzja, czyli uszkodzone okolice oczodołu, operacja i przyjmowane leki z pewnością osłabiły go dodatkowo. Szacun!

Warriors jakby za długo balowali w związku ze zdobyciem MVP przez Stepha Curry: łapu capu z piłką, straty, wyjątkowa nieskuteczność, 6/26 zza łuku, nie mogli wejść na obroty. Miejmy nadzieję, że przedmeczowa ceremonia wręczenia statuetki rozkojarzyła ich tylko na jeden mecz. Curry przewodził chłopakom, zanotował 19 punktów i 6 asyst, ale trafił jedynie 2/11 rzutów za trzy. Tym razem zadanie utrudniał mu, wiadomo kto.

Kolejna rzecz to problem z przewinieniami Draymonda Greena, podkoszowe cwaniaki Z-Bo i Gasol wiedzieli co robią, hehe. David Lee może być fajnym zawodnikiem, ale gry nie rozciągnie. Tony Allen zawziął się na Klaya Thompsona, długo wiercił, napierał i zaczepiał aż chyba dostał się do głowy Klaya: 5 strat, 33% z gry, przestrzelony dunk sam na sam z koszem czy dziwna trójka z jednej nogi?! Był to jeden z najgorszych występów Thompsona w sezonie. Allen wyraźnie go sfrustrował, momentami uczynił bezradnym, pozostawił bez pomysłu. Welcome to The Grind!

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

27 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zarówno ATL i MEM jeśli chcieli liczyć się w tej serii musieli wygrać to spotkanie przy 2:0 zrobiłoby się nerwowo a tak wszystko zaczyna się od nowa. Będzie zacięta seria!

    GO BULLS!!!

    (19)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Problem w tym meczu to brak Wall’a, bo Sessions jest przydatny ale jako opcja z ławki, do tego Nene, który jest totalnie nie potrzebny w tej serii.

    (24)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie napisane, ale brak wzmianki o 6 przewinieniach Marcina jest dosyć sporym niedopatrzeniem, zwłaszcza że kibice z Polski chcieliby wiedzieć jak najwięcej o występie Polaka 😉

    (37)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Skoro nie grał Wall bo ma problemy z nadgarstkiem to po co grał Beal skoro ma problemy z kostką? Bez Janka wątpliwe jest ugranie meczu z Hawks także dziwna akcja ze strony wizzards

    (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    MVP Curry 2/11 za 3, Klay 1/6 za 3 i po meczu. Ani super trener nic nie poradził, ani super menager z nagrodą.

    A nagrody sie sypio jakby co najmniej wynaleźli szczepionke na raka.

    (-10)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @Truskul
    kontuzja, kontuzji nierowna
    Mega sie ciesze z urwanego meczu Miskow, Conley zrobil tak wielka roznicę i potrafili dzięki niemu narzucic swoj styl gry. Miski urwą jeszcze to serię !

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @johnyy
    Chodziło o to, że skoro bez Walla i tak nie ugrają, a byli w dobrej sytuacji(wygrana na wyjeździe) to można by dać odpocząć Bealowi który też ma kontuzje i przydałby się mu mecz przerwy

    (2)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W sumie po wyeliminowaniu i nieobecności moich ulubionych drużyn w Playoff, jestem za Miśkami, niech wygrają z GSW i pokażą co potrafi robić silna defensywa z ofensywą przeciwnika.

    (3)
  9. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Mike Conley!!!! Jestes wielki. Niedzwiedzie 3majcie sie tak dalej!!
    Jednym slowem Byki i Niedzwiedzie to moje ekipy!!
    Pierwsza porazka z Wojownikami nie zrobila na nich zadnego wrazenia.. To sie nazywa ekipa z charakterem!!

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Może i Session grał dobrze, ale niedoceniany na tej stronie Wall jest kluczowy dla Wizards.

    Szybkie przechodzenie z obrony do ataku, dystrybucja piłką. Poza tym to właśnie Sessions jest kluczowy z ławki.

    Hawks pudłowali więcej ? Dziwne że mają lepszy procent.

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Obiektywizm tutaj na przestrzeni Playoffs

    Grizzlies wygrali przypadkowo bo Warriors balowali po zdobyciu MVP przez Currego. Wygrali tylko dlatego że GSW grali słabo. Ogólnie rzecz biorąc są słabi.

    Wizards się udało wygrać jeden mecz. Teraz nieważne że bez Walla ale przegrali i to znak do tego że Atlanta wygra 4:1. Pierce ma szczęscie, Wizards rzucają w serii lepiej a mimo to ma niższy procent skuteczności…

    Bulls. Derrick Rose jest wielki. Jeśli ktoś ma wygrać z GSW to tylko Bulls.

    (-13)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kiedy Curry rzuca na dobrej skuteczności i GSW wygrywają mecz to wszyscy się spuszczają jaki on nie jest super dobry MVP i jaką ma mechanikę rzutu, a gdy rzuca 2/11 za 3 + porażka Warriors to nagle cisza. I jedno zdanie o nim w artykule.
    PS. Postawa kibiców pod koniec meczu też zasługuje na jakieś wyróżnienie ‘MVP dla kibiców’ czy coś w tym stylu 🙂

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Wizz zabraklo chyba pomysłów w 4 kwarcie bo tak wynik widzę był na styku. Brak Walla widoczny. Oby wyzdrowiał na następny mecz bo inaczej wszystko się posypie

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    akurat meczu WW nie oglądałem, ale wydaje mi się, że lepiej bylo by dla nich, gdyby może mieli w swoich szeregach Andre Millera może i grał trochę wolniej, ale mądrzej i trochę inaczej na PO jak znalazł

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @dawid1714: Tekst zaczynasz od wytykania braku obiektywizmu, a kończysz pisząc o tym, że Bulls mogą wygrać Finały. Otóż od momentu kontuzji Kevina Love’a nie ma już żadnych szans na to, że wschód wygra mistrzostwo 2015. Oprócz Cavs i Hawks to reszta drużyn z konferencji wschodniej walczyłaby o miejsca 7 i 8 na zachodzie. I w Finałach to będzie widać.

    (5)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    pln
    Po jednym złym meczu słaby trener, słaby Curry, słaby Klay, ogólnie to cały zespół mają do [xxx] i w ogóle….

    Przestań płakać jak dziecko. Wejdź se na stronę Cavs, [xxx] się na LBJ, tam na pewno jeszcze Cie po klepią po plecach i spokój. Wiecznie tylko sapy na wszystko dookoła.

    (3)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Lipton
    Akurat Cavsi są przereklamowani…. Typowani bo LBJ tam gra, a tak naprawdę to padaka i 3 kilo mułu. Jeżeli ktokolwiek miałby szansę na walkę o mistrzostwo to właśnie Chicago i wspomniana przez Ciebie Atlanta, która jak na razie w PO jest cieniem tej drużyny z RS.

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak, na pewno Warriors zabalowali MVP że odpuścili sobie mecz w PO… Ile razy mówiło się o tym że ze zdrowym Conley’em szanse są 50 na 50. Jak mało który PG w lidze potrafi zatrzymać w obronie każdego innego PG. Do twgo dochodzi kolejna para świetnych plastrów Allen i Lee. Nie od dziś wiadomo że gdy Warriors nie leży trójka to przegrywają. Dzisiaj Grizzlies ich wypunktowali i dzięki temu teoretycznie to ono są bliżej awansu. Teraz liczę na to że Griizlies powrócą do Oakland z prowadzeniem 3:1 które jest w ich zasięgu a później na walkę z Clippers o finał.
    Wizards chyba jednak nie dadzą rady z Hawks.

    (2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    @Ciuus
    Jesteś żałosny. Od zawsze pisze i szydze z tego waszego spuszczanka nad GSW. Maja super sezon ale nie gra tam sam Curry, dlatego zaden z niego MVP. A trener nie musi byc jakimś wirtuozem jak trener Atlanty bo ma 2 strzelców za 3 którzy robią to jak automaty. I nie musi sie silić na jakieś super taktyki bo wystarczy że Curry i Klay zarzucą automat za 3 i już przeciwnik nawet jakby się silił to w 90% przypadków nic to nie da. Do tego Curry wejdzie pod kosz, cała reszta coś tam dołoży i bilans jest jaki jest.

    I od dawna pisałem, że to jednowymiarowy zespół i jak im nie siedzi za 3 to porażka. I ten mecz to udowadnia. Ale wy nie możecie sie z tym pogodzić wiec winne jest balowanie w trakcie PO. Tia, bo to maturzysci chlejacy miedzy egzaminami.

    Tak jak w przypadku Miami w koncu każdy juz wiedział jak graja i musieli cos zmienić, tak w przypadku GSW w koncu przestanie siadać za 3, albo siądzie na nich lepszy obronca, i papa.

    A nad Cavs sie nie spuszczam. Ale cavs to zespół tworzony od tego sezonu, który moze i ma Lebrona, ale jakoś do połowy sezonu grali padake, i gdyby nie wzmocnienia to by dalej ja grali. Ale zrobili swoje, zmienili dużo.

    Wole Cavs wielowymiarowe, niż GSW które tylko rzuca za 3 i liczy na szybki cyngiel Currego i trafianie Klaya.

    (-4)
  20. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @pln w pełni się z tobą zgadzam. Ze zdrowym Conleyem i taką obroną Allena Miśki powinny wygrać tą serie.

    (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    @pln Cavs takie dobre, GSW takie przehypowane…. LeBron taki MVP 😀 pln taki Leszczu 😀 Właśnie! Gdzie jest nasz Leszczu? 😀

    (3)

Skomentuj dawid1714 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu