fbpx

NBA: na przypale albo wcale #378

34

Siema, świrusy! Mimo iż interesuję się NBA od połowy lat 90’tych to liga wciąż nie przestaje mnie zaskakiwać. Myśleliście, że zawodnicy w NBA Bubble nie będą się kłócić z fanami, bo przecież fanów tam nie ma? Źle myśleliście. Na ostatnim meczu Rockets i Lakers jeden z kibiców (prywatnie brat Rajona Rondo, hehe) drażnił Westbrooka niczym natrętny komar, aż w końcu wyprowadził go z równowagi.

Przez moment pachniało zadymą, “Trouble in the Bubble”, jak to ktoś zgrabnie w komentarzach napisał. Ładnie domknęło nam to ten tydzień afer, po tym jak Danuel House Jr wyleciał z Bańki za amory z pielęgniarką. Jak ktoś o tym nie słyszał (chociaż pisaliśmy pięć razy, hehe), to już wyjaśniam, że Danuel poderwał dziewczynę z personelu, odpowiedzialną za testy COVID i przez kilka godzin wyczyniali fikoły, zdecydowanie łamiąc zasady dystansu społecznego, noszenia masek, a także szóste przykazanie dekalogu. House dorobił się przez to u kolegów ksywki Pent-House, nawiązującej do tytułu słynnego niegdyś magazynu dla panów z gołymi babami. Nie wiemy jednak jak długo się ta ksywa utrzyma, bo żona już szykuje papiery z prawnikiem, więc z całego “House” zostanie mu niedługo najwyżej kawalerka.

Tak czy inaczej, w NBA Bubble mieliśmy już przepychanki na boisku, afery łóżkowe i kilka upsetów, więc można odetchnąć, że wszystko wraca do normy. Kamień z serca. Tymczasem rzućmy okiem na kalendarz, dziś 13 września:

2015: w wieku 60 lat odszedł Hall of Famer Moses Malone, 13-krotny All-Star, mistrz NBA i MVP Finałów 1983 roku, trzykrotny MVP rundy zasadniczej. W szczycie kariery mecze na poziomie 30/15 nie należały u niego do rzadkości.

Fakty tygodnia

-> po raz pierwszy w historii zabraknie w Finałach Wschodu drużyny z pierwszego lub drugiego miejsca w tabeli.

-> Lakers awansowali do finałów konferencji po raz pierwszy od 2010 roku.

-> Jayson Tatum to drugi po Kobe Bryancie zawodnik, któremu w Game 7 udało się uzyskać statystyki na poziomie 25+/10+/5+.

Dobra, lecim!

#BANG!

Jeden z naszych ulubionych komentatorów, Mike Breen, trochę się zagalopował. No chyba że mu okulary zaparowały od maseczki.

#Motivation

Zawodnicy Celtics przed game 7 otrzymali niespodziankę. Członkowie ich rodzin zostali poproszeni o nagranie specjalnego przekazu. Miły gest, ale to trochę zabawne, że zawodnicy miny mają takie zdziwione, jakby ich trzymali w zamknięciu w tym Bubble, a przecież każdy może codziennie skontaktować się z rodziną.

#Gortat mówi.

Marcin Gortat opowiada na pytania od fanów. O gwiazdach NBA i szorstkiej przyjaźni z Janem Ścianą.

#Nerwy na wodzy

LeBrona Jamesa nie tak łatwo wyprowadzić z równowagi…

#Happy B-Day!

Czterdziestka stuknęła wczoraj Yao Mingowi, więc pomyślałem, że przypomnę jego postać. Szczerze, nie byłem nigdy admiratorem jego talentu i trochę mnie irytowało, że rodacy wpychali go absolutnie bezkrytycznie do ASG. Yao, jako jeden z niewielu graczy w NBA, ma rozpiętość ramion mniejszą niż wzrost. Ma też bardzo umięśnione nogi, przez co posturą przypominał mi nieco T-Rexa. Dobra, dosyć głupot:)

Trzeba mu także oddać, że był nienagannie wyszkolony technicznie i bardzo zwinny, jak na takiego kolosa. Wiele osób chwaliło jego etykę pracy i zachowanie na treningach. Ming (to tak naprawdę jest jego imię, a Yao nazwisko) stworzył w Rockets przyjacielską i boiskową więź ze Stevem Francisem, wielkim talentem przełomu wieków. Z pewnością na uznanie zasługuje również średnia kariery 83% z osobistych. Czyli jednak się da, prawda, Panie Shaq?

#Open door

Z kamerą na herbatce u Scottiego Pippena. Niezła chata. Miło widzieć Scottiego w dobrym humorze.

#Long, long time ago…

Dziś w retro kąciku zastanawiamy się kto jest najlepszym meczowym dunkerem w historii NBA?

I to by było na tyle, THAT’S ALL, FOLKS!

[BLC]

34 comments

    • Array ( )

      Co do tych amorów to ja cały czas czekam na bombę czyli słowa pielęgniarki o tym że była molestowana ?

      (11)
    • Array ( )

      Bary – pielęgniarka przypomni sobie o molestowaniu dopiero za kilka lat, gdy House odkuje się po kosztownym rozwodzie 🙂

      (0)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Trzeba oddać Carterowi miano najlepszego dunkera. Chociaż jak przypomnę sobie paki Richardsona to też były niczego sobie.

    (16)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Baby to Ty masz w nosie.
    Nie no, żartuję, chociaż nie wiem. Aż mi się przypomniały szczenięce lata i pierwsze gazetki z gołymi bababmi chowane z kumplami w lesie.
    Chata Pipena może i duża, ale urządzona mega kiczowato i już niemodnie, jak większość domów z tego typu programów. A sam Pippen zrobił sobie (chyba modną ostatnio) fryzurę jak młody chłopak a to przecież stary dziad! I rusza się jakby miał kija….

    (-8)
    • Array ( )

      Klasyczny wystrój. Szkoda ze będzie szastal milionami. Stary jest i widocznie mu wystarczy.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Przeleciał i wyleciał. A jeśli chodzi o in-gamę dunkera to najlepsi to Kemp, Nick Wilkins, Carter i czasami Jordan. Ale bitwa tak naprawdę tylko między tą trójka

    (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Apropos meczu, który właśnie trwa:
    Mowa ciała PG-13 to jest koszmar przegrańca. Nie da się chyba wygrać misia z takim nastawieniem do gry u jednego ze swoich liderów…

    (14)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Westbrook ma topowe umiejętności fizyczne i koszykarskie, ale gość nie ma psychy.
    Popatrzecie w tej akcji na LeBrona jak jest skoncentrowany i szybko skanuje wszystkich oczami, bo nie wie co się dzieje. Sorry, ale Russell jest bezwątpienia jednym z najlepszych w historii jak weźmiemy pod uwagę RS, ale PO nie są już dla niego. Nie ten mental.

    Harden zresztą tak samo. Dobrali się idealnie do siebie.

    (8)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Clippers ,drużyna z największym potencjałem,wyk…rwistym atakiem i obrona ,po prostu drażnią.graja na odpi….rdol się,niechlujnie jakby miś im się należał za sam toster.gdzie ta energia,pytam się?Bravo Denver,to się właśnie nazywa mieć wielkie serce!Skopać im dupska we wtorek i tyle z wielkiej bitwy o LA

    (12)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Co ten Jamal Murray i Nikola Jokić wyprawiali w drugiej połowie meczu to ja nie mam pytań. Podania za plecami, Clippers wyglądali jak dzieci we mgle. Playoff P jak zwykle stanął na wysokości zadania w decydującej fazie spotkania.
    Clippersi wyglądali jakby podcięto im skrzydła, a Denver złapali swoje flow, momentum.
    Czyżby game 7 po stronie Denver? Chciałbym. Clippers to banda sztywniaków, imprezowiczów i zakapiorów, których nie sposób lubić.
    W Denver jest chemia, podobna do tej w Lakers.
    Kawhi siedzący na ławce w ostatniej minucie spotkania zdawał się mówić w myślach: “A mogłem kvrwa zostać w Toronto”. W mroźnej Kanadzie chociaż był walczak Kyle i reszta fajnej bandy, a w Clippers psychę to ma tylko Robot Kawhi. Bez drugiej gwiazdy z silną głową sam nie ujedzie daleko.

    Paul George zaczyna mi przypominać DeRozana. W regular sezon błyszczy i w ogóle, a w najważniejszych momentach zawsze przychodzi blokada i walenie głową w mur.

    (17)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Panowie i Panie,

    często oglądam i czytam, ale nigdy nie napisze, ale teraz może jest okazja.

    Obejrzałem bardzo dokładnie cały mecz i to co przykuło moją uwagę w LAC (DEN nie spisywałem na bieżąco):
    1. Paul George większość akcji gra albo Catch and Shoot albo dostaje piłe i jedzie sam. Obstawiałem, że w drugiej połowie nie będzie trafiał – i się nie pomyliłem. To jak się zachowywał jest nie do przyjęcia (brak wiary) i jak go ograł Murray to jest czyste szaleństwo. Jego staty mówią same za siebie: 33pkt (11 osobistych) i 5stl i +/- na poziomie -23 -> no powiem szczerze wstyd.
    2. Rozgrywający Leonard, który nie czuje się w tym dobrze
    3. Zubac ma duży problem z Jokicem, ale tak samo jak Harrell.
    4. W ogóle te 6th many Williams i Harrell to tak nie bardzo cokolwiek wnoszą.
    5. Beverley to tylko krzyczy i gra cały czas na granicy faulu.
    6. Morris kompletnie niewidoczny.
    7. Leonard grał swoje, ale trochę odniosłem wrażenie, że drugiej połowie był wykończony przez cały czas ciśnięcie w obronie.
    8. Nie widzę w ogóle fajnej współpracy w LAC – zero jakieś radości z gry.
    9. Trener LAC to tylko macha ręką takie specyficzne kółka i tak naprawdę nic się po tych czasach nie zmienia – nie ma jakiś super zagrywek, a przecież mogli zmieniać krycie na Jokica i grać na niego żeby go zmęczyć.
    10. Shamet to grał tylko dlatego, że musieli odpocząć, ale najchętniej w ogóle by go nie wystawiał.
    11. Green się całkiem nieźle pokazał – walczył w mojej opinii.

    To czego mi brakuje w ogóle w LAC to:
    1. Rozgrywający z prawdziwego zdarzenia, który odciąży Leonarda czy Georga przy przenoszeniu i rozpoczynaniu akcji.
    2. Zmiany sposobu gry w trakcie meczu, w ogóle tego nie widać – tylko ciągle te same akcje te same zasłony i do izolacji.
    3. Większej zespołowości. Mam wrażenie, że 75% akcji to gra izolacyjna, która wiadomo, że mistrzostwa nie zdobywa – wie o tym nawet Jordan.
    4. Nie szukają przewag tylko grają swoje. W ogóle tego Jokica to mogli wyciągać przy zmianach krycia i grać cały czas na niego.
    5. Mowa ciała nawet Leonarda i jego brak skuteczności w czwartej kwarcie ale znowu jak wspomniałem wyżej izolacje, izolacje, izolacje.

    Myślę, że podsumowaniem gry LAC były dwa airballe najpierw Leonarda, a potem Georga (wiem, że przy faulu) ale i tak by nie trafił 🙂

    Miłego wieczorku i zapraszam do dyskusji.

    (20)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Panowie i Panie, często oglądam i czytam, ale nigdy nie napisze, ale teraz może jest okazja. Obejrzałem bardzo dokładnie cały mecz i to co przykuło moją uwagę w LAC (DEN nie spisywałem na bieżąco): 1. Paul George większość akcji gra albo Catch and Shoot albo dostaje piłe i jedzie sam. Obstawiałem, że w drugiej połowie nie będzie trafiał – i się nie pomyliłem. To jak się zachowywał jest nie do przyjęcia (brak wiary) i jak go ograł Murray to jest czyste szaleństwo. Jego staty mówią same za siebie: 33pkt (11 osobistych) i 5stl i +/- na poziomie -23 -> no powiem szczerze wstyd. 2. Rozgrywający Leonard, który nie czuje się w tym dobrze 3. Zubac ma duży problem z Jokicem, ale tak samo jak Harrell. 4. W ogóle te 6th many Williams i Harrell to tak nie bardzo cokolwiek wnoszą. 5. Beverley to tylko krzyczy i gra cały czas na granicy faulu. 6. Morris kompletnie niewidoczny. 7. Leonard grał swoje, ale trochę odniosłem wrażenie, że drugiej połowie był wykończony przez cały czas ciśnięcie w obronie. 8. Nie widzę w ogóle fajnej współpracy w LAC – zero jakieś radości z gry. 9. Trener LAC to tylko macha ręką takie specyficzne kółka i tak naprawdę nic się po tych czasach nie zmienia – nie ma jakiś super zagrywek, a przecież mogli zmieniać krycie na Jokica i grać na niego żeby go zmęczyć. 10. Shamet to grał tylko dlatego, że musieli odpocząć, ale najchętniej w ogóle by go nie wystawiał. 11. Green się całkiem nieźle pokazał – walczył w mojej opinii. To czego mi brakuje w ogóle w LAC to: 1. Rozgrywający z prawdziwego zdarzenia, który odciąży Leonarda czy Georga przy przenoszeniu i rozpoczynaniu akcji. 2. Zmiany sposobu gry w trakcie meczu, w ogóle tego nie widać. 3. Większej zespołowości. Mam wrażenie, że 75% akcji to gra izolacyjna, która wiadomo, że mistrzostwa nie zdobywa – wie o tym nawet Jordan. 4. Nie szukają przewag tylko grają swoje. W ogóle tego Jokica to mogli wyciągać przy zmianach krycia i grać cały czas na niego. 5. Mowa ciała nawet Leonarda i jego brak skuteczności w czwartej kwarcie ale znowu jak wspomniałem wyżej izolacje, izolacje, izolacje. Myślę, że podsumowaniem gry LAC były dwa airballe najpierw Leonarda, a potem Georga (wiem, że przy faulu) ale i tak by nie trafił 🙂 Miłego wieczorku

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Rovers siódmego meczu z Clipsami jeszcze nie wygrał i się nie zanosi. Raz przegrał prowadząc u siebie 26 pkt z tego co pamiętam. Stać go na pobicie rekordu. Teraz cała organizacja drży w posadach. Nie wiadomo co siedzi w głowie Płaczącookiego. Jak przegrają może stwierdzić, że lekarz nie przykleił mu plasterka a koledzy naciskali na grę w każdym meczu a tego przecież nie lubi. Z cicha za podzwoni po kumplach i zmontuje ekipę w inny miejscu.

    (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Na wierzch wychodzi brak zgrania liderów z zespołem. To ich pierwszy sezon, wiadomo, że od takich gwiazd oczekuje się od razu mistrzostwa, ale generalnie to denver jest zespołem o silniejszych fundamentach, który walczy kolejny sezon w playoffach. Clippers nic nie muszą, kluczowi gracze są podpisani na kolejne sezony. Schodzi im morris i harrel, ale mając w szeregach magika w postaci pana Westa, nie ma się o co martwić. Pozdrawiam

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    dobrze .to ja tez napisze 🙂
    Clippers od poczatku playoffs graja slabo.W ogole drugi zespol z LA nie ma druzyny.Czemu ?
    Bo Kawhi i PG to nie gracze za ktorymi idzie zespol.Leonard dla mnie to taki upgrade Carmelo ,ktory broni.
    Bardzo dobry koszykarz ale kolegow lepszymi nie czyni.
    Beverly to koszykarz na ktorego mozna gwizdac faul w ciemno , 50 % wejdzie:)
    Harell to walczak i sila , bez rzutu .
    Pozytywnymi graczami w LAC sa Green , Leonard i George – bo w obronie jednak nadal gra dobrze.
    A i jeszcze jedno – LAC ma najgorszego coacha z zespolow grajacych .
    Mimo to obawiam sie ze wygraja g7 , bo kolejny raz mieli przewage i przegrali.Chyba sie im to nie powtorzy

    (2)
    • Array ( )

      Ja się może nie znam ale porównanie Kawhi do Melo…. brak słów. Popatrz na Raptors, tam są inteligentni gracze, można odnieść wrażenie, że dopiero Kawhi zaszczepił im mentalność mistrza, kto chce i potrafi – skorzysta. To nie jest typ LBJ-a, który niańczy cały zespół i dosłownie steruje grą, ok. Ale Melo? Proszę… W L.A.C. brakuje koszykarskiego IQ, z trenerem włącznie. No i brakuje “chemii”, tu Kawhi jest współodpowiedzialny. Wracając do trenera – tu się zgadzamy: gdyby ten zespół miał coach’a z górnej półki to byłby jak Byki za czasów mistrzowskich, bo Kawhi najbliżej Jordanowi w obecnej lidze a cała reszta składu (jest) mogłaby być zdecydowanie na plus.

      (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Piszę jako fan Rockets. Jeśli mają dalej w planach taką grę to Westbrook sie tam nie nadaje. Lepiej by było żeby go gdzieś oddali i zakontraktowali rozgrywającego z lepszym rzutem. Przykładowo Fred Van Vleet byłby OK

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem jak wy ale ja mam wrazenie ,ze niektore zespoly spisaly ten sezon juz dawno na straty,,covid19,,graja jakby im kazali za kare ,,houston ,clippers,,moze to brak kibicow i ogolnego show na nich tak dziala i chlopaki mysla ze graja trening albo o pietruszke .to wyglada jakby zespol z nba przyjechal do europy sobie pograc .

    (-1)

Skomentuj nyers Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu