fbpx

NBA: na przypale albo wcale #390

25

Siema, świrusy! Święta coraz bliżej, więc udziela się nam atmosfera miłych gestów. W NBA również. John Wall, który teraz wyrusza do Rockets przypomniał ostatnio o tym, jak wsparł go Bradley Beal, gdy rozpaczał po śmierci swojej mamy:

Po tym jak otrzymałem telefon, przyszedł Brad, i mówi “jesteś moim bratem, przez cokolwiek ty przechodzisz, ja też przechodzę.” […] Później grali ten mecz z Charlotte i przegrali, Bradley nie poleciał wówczas samolotem z drużyną, przyjechał do mnie, do Północnej Karoliny, żeby mnie wesprzeć. To ważniejsze niż koszykówka.

Inny koleżeński gest mieliśmy z kolei w Los Angeles, gdzie LeBron James, zgodnie ze złożoną w 2019 roku obietnicą obiecał po sezonie oddać swój numer 23. (no dobra tam “swój” wszyscy wiedzą czyj to numer, hehe) Anthony’emu Davisowi… Okazuje się jednak, że Davis po zdobyciu mistrzostwa napisał swoją całkiem ładną historię z numerem 3. na plecach i nie pali się do zmiany więc Jamesowi podziękował. LeBron jednak chyba się już przyzwyczaił do myśli o oddaniu #23 na tyle, że prawdopodobnie grać będzie z #6 na plecach od kolejnych rozgrywek. Szczerze? Ja tam się cieszę, zawsze wolałem go z numerem Juliusa Ervinga na plecach niż z tym Michaela Jordana.

Tymczasem w Houston… pożegnania. Z Toyota Center zdjęli baner Westbrooka i Hardena.

Przy okazji, Westbrook w Washington Wizards po raz pierwszy w karierze grać będzie z nowym numerem, czwórką. W mediach mówi się ostatnio, że Harden ma ze wszystkich graczy w lidze największy wpływ na decyzje kadrowe, większy niż LeBron James.

#Kalendarium

Dziś Mikołajki, szósty grudnia, oto z czym kojarzy się ta data w NBA:

1984: Milwaukee zastrzegło numer 16. dla Boba Laniera.

1986: Seattle zbiło Rockets w ich własnej hali The Summit 136:80, co ustaliło rekord na najwyższe wyjazdowe zwycięstwo w historii NBA. W playoffs rekord należy do Lakers, którzy pogonili kota Warriors w trzecim meczu finałów konferencji 1973 roku wygrywając 126:70.

2000: Antawn Jamison i Kobe Bryant zdobyli po 51 punktów, a Warriors pokonali Lakers po dogrywce. Był to pierwszy od 38 lat przypadek, gdy dwaj rywale rzucili przeciw sobie 50+ punktów.

Urodziny obchodzi dzisiaj Giannis Antetokounmpo. Happy Birthday!

Fakty tygodnia

-> po tym jak Liangelo Ball podpisał kontrakt z Detroit, media donoszą, że wszyscy bracia Ball są w lidze NBA. To spore osiągnięcie, oczywiście, ale nie dajmy się zwariować. To jeszcze nie to samo, czego dokonali chociażby chłopcy z klanu Zeller czy Barry. Więcej poniżej.

-> Russell Westbrook o nowych wyzwaniach i przyjaźniach na boisku:

Kiedy jestem na parkiecie nie mam kolegów, nie jestem przyjazny. Chcę skopać czyjś tyłek.

-> NBA zawiesza testy na gandzię. Liga nie będzie już badać czy zawodnicy “wszczykują sobie marihuanmen” w oko. Dlaczego to żadna nowość możecie sobie przeczytać tu:

Dobra, lecim:

#Co z tym LiAngelo

Media za oceanem i wielu zawodników mało się nie posikało na wieść o tym, że Pistons biorą trzeciego Balla. Warto jednak zaznaczyć, że jego kontrakt to tzw. Exhibit-10, roczny niegwarantowany kontrakt, w którym jedyny pewny zapis to zaproszenie na obóz przygotowawczy. Może się równie dobrze skończyć tak, że Ball wyląduje w G-League. Oto jeden z ostatnich materiałów. Nadąża z formą?

#Gortat weekly

Czym jest tankowanie? Marcin Gortat wyjaśnia zawiłości przegrywania w NBA:

#Shaqtin’ a skyhook

Skyhook jest rzutem Kareema Abdul-Jabbara tak jak “dream shake” jest rzutem Hakeema, albo tak jak #23 należy do Jordana. Mlodzież powinna o tym pamiętać…

#I didn’t see it coming…

Kompilacja niespodziewanych zagrań z parkietów NBA. Cicha woda brzegi rwie…

#Kto ma wolną godzinkę?

Godzina reklam z udziałem gwiazd NBA. Polsat lubi to.

#Words of wisdom

Dzisiejszy solenizant, Giannis o tym kto jest najlepszym zawodnikiem na świecie.

Jeśli któregoś dnia będę najlepszym zawodnikiem na świecie, to wstanę i powiem o tym głośno. W tym momencie najlepszy jest LeBron James.

#Long, long time ago…

Wywołane w kalendarium spotkanie Warriors i Lakers przypomniało mi sylwetkę Antawna Jamisona. Dobry grajek był. A i młodego Kobe przy pracy zawsze fajnie pooglądać…

I to by było na tyle, THAT’S ALL, FOLKS!

[BLC]

25 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Kurde jakbyśmy się wszyscy zrzucili toby nas nie było stać na ten baner… A oni go po roku ściagają. Mogli tylko twarz Janka dokleić.

    (7)
    • Array ( )

      Sam baner nie jest drogą rzeczą. Często, to i 99,9% kosztów, to umiejscowienie baneru.

      (6)
    • Array ( )

      Zellerów grało trzech w NBA (Luke grał, Tyler i Cody grają), a z Barrych grali poza ojcem Jon, Brent, Drew… nie grał najstarszy Richard (Scooter) i najmłodszy Canyon (na razie Iowa w GLeague)

      (7)
    • Array ( )

      No i rodzina Barrych, to mistrzowie. Rodzina Ballów, to koszykarskie klauny.

      (22)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Zellerów grało trzech w NBA (Luke grał, Tyler i Cody grają), a z Barrych grali poza ojcem Jon, Brent, Drew… nie grał najstarszy Richard (Scooter) i najmłodszy Canyon (na razie Iowa w GLeague)

    (-2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers swietnie sie ustawili. Jeśli Lebron wciąz jest najlepszy to wart jest tego pzedluzenia. Jeśli będzie zjezdzał do bazy to powoli. Top1 —> top 10 —> top 20 czyli wciaz okolice all nba. Za to Davis będzie co raz lepszy. Co raz śmielszy, bardziej doświadczony. Podobnie Shroder, Kuzma, Harrell, KCP. Ten trzon powinni utrzymać. Rozbiją bank, ale do takiej ekipy nie jeden przyjdzie grac za minimum.

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Zellerów grało trzech w NBA (Luke grał, Tyler i Cody grają), a z Barrych grali poza ojcem Jon, Brent (jedyny biały zwycięzca SDC) i Drew (także Prokom Trefl Sopot) … nie grał najstarszy Richard (Scooter) i najmłodszy Canyon (na razie Iowa w GLeague)

    (2)
    • Array ( )

      Aha..
      Przecież rzucać ich uczył LaVar, który z jedną sprawną ręką rozwaliłby takiego Jordana 1v1. No ale, pewnie Ty wiesz od niego lepiej jak się powinno rzucać.

      (6)

Skomentuj grek Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu