NBA stylówa, czyli pojedynek brodaczy
Moja mama zawsze powtarza, że kiedy zapuszczam brodę, wyglądam jak “wieśniak”. Może coś w tym jest, ale szczerze mówiąc, nie robię tego z powodów estetycznych. Modelem nigdy nie będę, nawet z zarostem, a brodę mam tylko dlatego, że mi się po prostu nie chce golić regularnie. W NBA sprawa ma się nieco inaczej. Jak już pisaliśmy niezliczoną ilość razy – stylówa musi się zgadzać. Jedni lubią się wyróżniać niebanalnym ubiorem, inni pozaboiskową elegancją, a jeszcze inni stawiają na pospolity zarost. Postanowiłem rzucić okiem na najlepsze i najgorsze tego typu zapędy zawodników. Nie wszystkim pasuje wąsik wujaszka. Wiecie, wszystko z przymrużeniem oka:
# Mike D’Antoni
Czy Waszym zdaniem ten facet wygląda poważnie? Ten rzadziutki wąsik wcale nie sprawia, że gracze będą bardziej respektować jego zdanie. Jestem niemal pewny, że w każdej ekipie, którą trenował, szły “bekowe” uwagi i docinki na temat tego zarostu. Kiedyś w sieci pojawiło się też zdjęcie, które zestawiało obecnego trenera LA Lakers z… gościem od chipsów. Coś w tym jest, bo facet serio wygląda jak niegdyś popularny Pringles. Z wąsem nie rozstaje się nigdy. Kiedy sam grał, też go nosił.
# Mike Woodson
Człowiek o zaroście idealnym. Nie mam pojęcia, czy goli się od linijki, czy wynajmuje do tego odpowiedni sztab kosmetyczny, ale facet wygląda, jakby miał tę brodę doklejoną. Zero fuszerki. Idealne wykończenie krawędzi oraz delikatny, równiutki odstęp tuż nad górną wargą. Artysta.
# Pau Gasol
[vsw id=”PiKk-xpj_9I” source=”youtube” width=”405″ height=”247″ autoplay=”no”]
Jeśli jeszcze nie wiecie, Hiszpan kilka dni temu, pierwszy raz od 9 lat zgolił brodę. Cel był szczytny, bo chodziło o akcję charytatywną, którą Pau zorganizował wraz ze swoim bratem. Obaj panowie przyprowadzili wybraną przez siebie grupkę dzieciaków, które w różnych zawodach miały ze sobą rywalizować – wszystko pod szyldem zdrowego trybu życia i odpowiedniego odżywiania maluchów.
Ekipa zawodnika Lakers miała podobno delikatnie przegrać rywalizację. Stąd ta nagła zmiana. Obaj bracia Gasol zawsze wyglądali jakby żywcem wyjęci z amerykańskiego filmu o drwalach, ale chyba wolałem Hiszpana z zarostem.
CZYTAJ DALEJ >>
ten algierczyk faktycznie brodacz, niczym Santa Claus 😀
czarny Święty Mikołaj ten Fathi 😀
dziwne ze nie przeszkadza mu taka broda w grze.. tylko “niechcący” szarpnąć go za ten zarost i gosc lezy na parkiecie 😉
“Algierczyk z zarostem w kształcie Afryki” hehehe
A gdzie Durant? Jemu też zarost pasuje idealnie.
no jestem. o co chodzi
Nie mogę się doczekać jak sam będę miał brodę 😀
najlepszy zarost ma Carlos Boozer
http://www.blogcdn.com/www.aolnews.com/media/2010/10/carlos-boozer-1010-307.jpg
idealnie przycięte nie za grube boki, i co najlepsze jako jeden z nielicznych wycina sobie idealnie pod dolną wargą podbrudek i choć czasami przegina z malowaniem łysiny sprajem to jego przyciemniona broda wygląda rewelacyjnie
Waee miewa fajny zarost czasami.
A gdzie Rodriguez?
Mike Woodson wygląda jak Pan Ziemniak z Toy Story 😀
To zdjęcie Kamana prześladuje mnie w koszmarach…
Boozer, wygląda jak lamus, z tymi farbowanymi włosami, do tego farbowana broda i brwi. Bitch please.
za starych czasów w Memphis Gasol regularnie golił zarost, także nie miał brody “od zawsze”. no i wtedy wyglądał bardziej jak człowiek
A Kevin Love z Rickym Rubio? Pierwszy wygląda jak drwal, drugi jak 15-latek z zarostem…
Greivis Vasquez też przez moment biegał z brodą….
Ogólnie to łatwiej w NBA o graczy z zarostem niż o takich z gładka ogolonych… widział ktoś kiedyś jakiś zarost na twarzy Rondo? Ten to dopiero musi mieć sztab od golenia…
Brakuje takich graczy jak Fathi Oukerimi , co za stylówa broda jak afryka + oldchoolowe oksy 😀