fbpx

NBA Trade Deadline: Kemba Walker ma decyzję do podjęcia!

48

Prośba o transfer Anthony’ego Davisa zdominowała na jakiś czas większość doniesień z najlepszej ligi świata. Ewentualna zmiana barw klubowych przez figurę tego kalibru zawsze daje asumpt do idących na szeroką skalę spekulacji i przewidywań. I gdy już wydawało się, że nic nie zdejmie z piedestału tego newsa, gruchnęła wieść o sprowadzeniu Porzingisa do Dallas, co z automatu przebiło wszystkie karty w talii. Porzingis mógłby zresztą stać się trzecim bohaterem niniejszego artykułu, ale ze względu na jego niewielki staż, kolejne akapity w całości poświęcę dwóm innym wspaniałym zawodnikom. No bo przecież…

Rozegranych meczów w NBA:

  • Kristaps Porzingis: 187
  • Kemba Walker: 573
  • Anthony Davis: 451

Oto Kemba Walker i Anthony Davis, oraz ich podobne historie.

#The Brow

Jedno z nazwisk sezonu 29.3/13.3/4.4/2.6 wielka forma i brak perspektyw. Tak w skrócie można podsumować w zasadzie każdy sezon Davisa w klubie. No chyba, że ktoś szczególnie mocno uwierzył w trio Davis-DMC-Rondo, ale to już sam jest sobie winien. Davis nigdy nie miał szansy walki o wyższe cele w swoim klubie, odkąd trafił do ligi z numerem pierwszym draftu 2012. Przede wszystkim winić należy tu management drużyny, który wszystkiego chciał za szybko. Pamiętacie jeszcze jak wyglądał Davis jako debiutant?

Wypisz, wymaluj idealny przykład zawodnika zwanego przez amerykańskich skautów “late bloomer”. To ktoś, kto przychodząc do ligi ma jeszcze kilka lat, do momentu pełnego rozwinięcia swych możliwości fizycznych. W chwili jego debiutu w lidze, NOLA dysponowali trzonem w postaci Davisa, Aminu, Gordona i Andersona. W klubie nie było chęci budowania poprzez draft, rok po uzyskaniu Davisa przehandlowali pick numer #6 (możliwi np. Antetokounmpo, Noel, McCollum, Steven Adams, Dennis Schroeder) za Jrue Holidaya, który choć świetny, miał niepokojącą historię kontuzji.

To zresztą był problem przez całą kadencję AD w klubie Pelicans, bo przecież Holiday, Cousins czy Evans zaliczali spore absencje. Wyjątkami nie byli również sam Davis, Eric Gordon i Ryan Anderson. W tym sezonie do wyliczanki dopisać moglibyśmy Miroticia i Elfrida Paytona. Nie chciałbym bez potrzeby mącić wody, ale mając w pamięci zeszłoroczne utyskiwania Kawhiego Leonarda na sztab medyczny SAS, chciałbym zwrócić uwagę na pewną pechową dla Pelikanów prawidłowość. Otóż wielu ich zawodników zaliczało progres po opuszczeniu klubu: Gordon został wybrany Rezerwowym Roku w Rockets, Evans w Grizzlies zaczął grać sezon życia. Być może sztab medyczny zespołu mógłby pracować lepiej?

#Kazus CP3

Podczas sześciu sezonów, jakie dotąd Davis spędził w klubie, jedynie dwa razy miał okazję wystąpić w playoffs, najdalej w drugiej rundzie. Nic czego byśmy nie znali, jeśli pamiętamy kadencję CP3 w zespole z Luizjany. On również spędził w klubie sześć lat (trzykrotnie awansowali do playoffs) i, jak na ironię, również Lakers jako pierwsi ustawili się po niego w kolejce. Jak to się skończyło, wszyscy pamiętamy.

Tak jak i Davis, Paul przybył do ekipy i miał być jej polisą na przyszłość. Otoczono go weteranami, nie pokładając większej nadziei w nowych talentach z draftu. Dobrych graczy nie brakowało, żeby wspomnieć Chandlera i Stojakovica, ale we znaki dały się (o dziwo) kontuzje: Peterson, Stojaković, a nawet CP3 zaliczali spore pauzy, koniec końców można by było stwierdzić, że w zasadzie jedynie młody lider i David West byli stałymi elementami meczowego krajobrazu.

W 2011 miał miejsce słynny zablokowany trade. Zabawne, że wtedy veto właścicieli, a w tym roku zarzut nielegalnego nagabywania, zakończył się karą dla niecierpliwych Lakers. Gdy deal okazał się fiaskiem, pretensje do Chrisa Paula zaczęli zgłaszać także inni oferenci i zawodnik finalnie trafił do LAC. Ostateczną paralelą, jaką chciałbym przywołać w tym akapicie jest fakt, że zniecierpliwiony Paul również nalegał na transfer, będąc rozczarowany polityką klubu i niskim sufitem drużynowych możliwości na przestrzeni lat.

#Kemba Walker

Z ręką na sercu, ilu znasz zawodników Charlotte Hornets? A może pamiętasz, kiedy ostatni raz awansowali gdzieś dalej w playoffach? W ciągu ostatnich piętnastu lat ledwie trzykrotnie nie kończyli sezonu po rozgrywkach zasadniczych, nigdy jednak nie udało im się w tym czasie awansować poza pierwszą rundę. Najlepszym wynikiem było przeciągnięcie zeszłorocznej serii z Heat do siedmiu spotkań, bo wcześniej, jeszcze jako Bobcats, kończyli się na dwóch sweepach.

Charlotte dryfuje po morzu przeciętności, z tendencją do chowania się pod jego powierzchnię. Wysokie picki w ostatnich latach trwonili na graczy pokroju Zellera (4), Vonleha (9), Biyombo (7) czy MKG (2). Żaden z nich nie okazał się pomocą na miarę talentu Kemby Walkera. Do tego doszły kolejne złe decyzje, jak w przypadku przepłacenia chociażby Nicolasa Batuma (120 mln/5 lat) czy Marvina Williamsa (55 mln/4 lata).

Kluczowa decyzja nastąpiła jednak przed rokiem, w styczniu 2018, gdy Hornets ogłosili, że są w stanie wytransferować Kembę Walkera. Zawodnik był szczerze zdziwiony i jasno dawał do zrozumienia, że chce pozostać w Charlotte. Finalnie do niczego nie doszło, a w czerwcu ekipa z Buzz City powierzyła posadę GM’a Mitchowi Kupchakowi. Ten z kolei ogłosił że Walker znika z negocjacyjnego stołu, ale wiecie jak to jest w NBA, dzisiaj nie, jutro tak.

Nie da się zaprzeczyć, że talent Walkera marnuje się w Charlotte, którzy nie wydają się mieć planu na jakikolwiek przyszłościowy rozwój, który miałby z nich uczynić realną siłę na Wschodzie. W tym roku prawdopodobnie dokulają się do playoffs, pomimo negatywnego bilansu. Dla Kemby jest to ostatni rok kontraktu i myślę, że może mu “grozić” to, co stało się z DeMarcusem w Sacramento Kings.

His City

Jeśli pamiętacie, w 2010 Kings całkiem optymistycznie patrzyli w przyszłość, mając na pokładzie obiecującego Tyreke Evansa i wielki talent, piąty numer draftu, czyli DeMarcusa Cousinsa. Później jednak nastąpiła marnacja picków na Fredette (10), Thomasa Robinsona (5), McLemore’a (7) czy Stauskasa (8). Nienajlepsze decyzje transferowe: Thornton, Salomons, przybycie Rudy’ego Gaya… To wszystko sprawiło, że Sacto stali w miejscu. Nie walczyli ani o playoffs, ani o jakieś szczególnie wysokie picki.

DMC nie nalegał jednak na transfer, oznajmiając nawet, że chciałby zakończyć karierę jako gracz Kings. Może i byłoby mu to dane, gdyby nie Vlade Divac na krześle generalnego managera który od początku naciskał na przebudowę od zera, tylko dobrotliwy Vivek Ranadive nie chciał przyklasnąć transferowi najlepszego zawodnika. Nadszedł jednak luty 2017 i wychowanek Kentucky był już bliski podpisania 5-letniego, 200-milionowego przedłużenia kontraktu, gdy Vlade Divac ożenił go NOLA za garść zawodników i picków, w której najcenniejszym dobrem był Buddy Hield. DMC odczytał to jako zdradę kierownictwa i wielokrotnie je za to krytykował, ostrych słów oszczędzał jednak zawsze fanom, kolegom i miastu, które pokochał.

Czy z Kembą będzie podobnie? Czy jego rozwód z Hornets będzie taki jak DMC i Kings, czy może w końcu dojrzeje do decyzji takiej jaką podjął Anthony Davis, nie chcąc do końca życia oglądać finałów z kanapy? Prawdopodobnie część odpowiedzi na nurtujące nas pytania poznamy przed siódmym lutego.

[BLC]

48 comments

    • Array ( )

      Jeśli od dwudziestu lat jest się fanem Boston Celtics, a w Super Bowl grają New England Patriots z Tom’em Brady na czele, to człowiek automatycznie interesuje się i tym wydarzeniem (podobnie zresztą, jak wynikami Boston Bruins)… Zwłaszcza, gdy jest się z Wrocka i od zawsze jest się kibicem Śląska (Wrocław to zawsze będzie bardziej koszykarsko-żużlowe, niż piłkarskie miasto), zresztą ta część moich znajomych, która interesuje się NBA ma podobnie. Nie wiem z czego to wynika, może ta ZIELEŃ dominująca w barwach obu klubów powoduje tą mentalną więź…

      (5)
    • Array ( )

      Kogo obchodzi futbol amerykański? Gra w której ludzie rzucają się na typa z jajowatą piłką i tak do końca? Gra w której co 30sek jest przerwa, emocji tyle co w oglądaniu szachów (co innego czynny udział)? Oprócz samych Amerykanów… futbol to dwie bramki i piłka przy nodze, to tak swoją drogą. Jak już chcesz pytać o RUGBY, to nie ten portal.

      (-2)
    • Array ( )

      Chwalenie się ignorancją jest żenujące, bo tylko pokazuje jakim się jest debilem.

      Superbowl jest co roku oglądany przez setki milionów osób z czego grubo ponad 100mln, to sami amerykanie. Szkoda, że w Polsce nie ma żadnej transmisji, bo tak to pozostają wyłacznie streamy.

      (1)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Widzial ktoś filmik jak dziennikarz pyta Antka czy pokażą w meczu gwiazd troche defensywny a nie jak to bylo w przypadku probowl. Gannis nie mial pojęcia o czym mówi

    (11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    „W ciągu ostatnich piętnastu lat ledwie trzykrotnie nie kończyli sezonu po rozgrywkach zasadniczych”

    Chyba nie jestem głupi, ale ciężko mi rozpracować to zdanie. Ledwie trzykrotnie NIE kończyli sezonu po rozgrywkach zasadniczych, czyli w PO. Czyli wszystkie pozostałe razy kończyli sezon po rozgrywkach zasadniczych, czyli w PO. Ale z drugiej strony można rozumieć to tak, ze zaledwie trzy razy nie kończyli sezonu po rozgrywkach zasadniczych czyli ze zaledwie trzy razy kończyli go później, po PO. Pewnie wymyślam. Nie wiem tez po co to tutaj piszę, ale napisałem już tak dużo, że żal mi straconego czasu, więc zamieszczę ten komentarz nawet jeśli nie jest wart złamanego grosza. A zapewniam Was- nie jest.

    (-7)
    • Array ( )

      Dobrze napisałeś.
      W każdym z wymienionych przypadków dobrze 😉
      Gramatycznie i logicznie rzecz biorąc , tylko jedna interpretacja jest poprawna:)

      (-4)
  3. Array ( )
    Świadek naoczny 2 lutego, 2019 at 16:32
    Odpowiedz

    Ściągną Davisa za połowę składu, a potem znowu wymyśli on sobie jakąś “kontuzję”. Nie oszukujmy się, 90% kontuzji jest udawana przez zawodników żeby nie musieli się przemęczać w meczach. A klub musi takiemu typowi płacić chociaż gracz jest bezużyteczny. W NBA powinna istnieć komisja lekarska, która sprawdzała by te “kontuzje”. Gdyby oficjalny ligowy lekarz uznał, że zawodnik może grać powinien taki koszykarz płacić odszkodowanie klubowi i lidze. Powinno być jak w zycieuy: nie pracujesz, nie jesz. Ze zwykłymi ludźmi nikt się nie pieści. Chorujesz – tracisz robotę. To normalne zasady. Ale małpki w cyrku nba są ponad ludźmi. Zawodnik jest kontuzjowany czyli jest bezużytecznym odpadem, darmozjadem ale kosi miliony dolarów.
    PS. Davis i inni żądający transferu za pośrednictwem agenta czy mediów, powinni być dożywotnio dyskwalifikowani.

    (-5)
    • Array ( )

      “Powinno być jak w zycieuy: nie pracujesz, nie jesz. Ze zwykłymi ludźmi nikt się nie pieści. Chorujesz – tracisz robotę.”

      To fajną masz pracę. W KAŻDEJ normalnej robocie gdy chorujesz, to masz zwolnienie lekarskie i normalnie wypłacane pieniądze, ale najwidoczniej u Ciebie przy kopaniu rowów wygląda to inaczej.

      (2)
    • Array ( )

      bo przy kopaniu rowów przynosi się tylko zysk jak je kopiesz jako część show-biznesu i sportu, topowi zawodnicy przynoszą cały czas zyski, są jak aktywa i pasywa jednocześnie, to inwestycja, której nie można spartolić, przez zaniedbanie kontuzji a kto nic nie trenował, to nie wie nic o mikrourazach i urazach z pozoru małych, które wyłączają cię z topowego performancu

      (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ostatnio wiele wskazuje że Irving nie będzie chciał kontynuować kariery w Celtics , z tego powodu mimo że to świetny zawodnik na miejscu Ainge zastanowiłbym się czy to nie jest dobry moment na trade , jednak pytanie jest takie czy to będzie atrakcyjny zawodnik dla jakiejś drużyny w obliczu końca kontraktu .
    W takiej sytuacji Celtics mieliby dość mocne karty przetargowe typu : Morris , Irving , Brown , Rozier , 13 i 18 pick
    Może za taki Davis i Kemba do Celtics w wymianie trzech drużyn :
    http://www.espn.com/nba/tradeMachine?tradeId=y6wlw4ao
    PG:Kemba
    SG:Smart
    SF:Tatum
    PF:Horford
    C:Davis

    (-3)
    • Array ( )

      Irving kolejny raz chce zmieniać drużynę, z tego co można wnioskować. Poprzednim razem żądał nawet transferu z mistrzowskiej drużyny szantażując operacją. Czy to jest nie jest argument za tym, by jednak być ostrożnym w jego przypadku?

      (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    “Z ręką na sercu, ilu znasz zawodników Charlotte Hornets”? W sumie jest tam taki jeden nic nie znaczący i szerzej nikomu nieznany rezerwowy rozgrywający. Jakieś tam cztery tytuły mistrzowskie zdobył. I MVP Finałów był w 2007 r., ale kto by tam o nim pamiętał? 😉

    (27)
    • Array ( )

      “Dziadowanie” na emeryturze (niespełna 10 ppg i 4 apg w 20 minut gry – franchise player jak nic) nie zmienia faktu, że w Charlotte liczą się Panthers i NASCAR, a co do koszykówki to większą estymą darzeni są amatorzy studenci z akademickiego Tar Heels oddalonego o 2 godziny jazdy od Charlotte 🙂

      (-6)
    • Array ( )

      Jeśli nie chodzi tylko o aktualnych, to: Muggsy Bogues, Larry Johnson i … Anthony Goldwire. Nie pytajcie dlaczego, bo nie mam zielonego pojęcia – po prostu zapadł mi jakoś w pamięć

      (1)
    • Array ( )

      Nawet sam zacytowałeś pytanie, czarno na białym, które jak widać jednak przeczytałeś, ale ni ch.. nie zrozumiałeś po polsku.
      Czy to pytanie o to “czy znasz Tonego Parkera?” czy tak jak sam napisałeś “ilu znasz zawodników?”.

      Jest taki znany teleturniej, gdy odpowiada się pytaniem na odpowiedź. Odpadłbyś już na pierwszym.

      😉

      (0)
    • Array ( )
      TajomaruRashōmon 3 lutego, 2019 at 12:34

      Glen Rice, Alonzo Mourning!, Dell Curry (papa Stefana), Baron Davis, Muggsy Bouges, Anthony Mason, Vlade Divac, Jamal Mashburn. Obecny roster? Zeller, MKG, Bridges, Williams, Monk, Parker, Batum, Lamb, Kaminksy. Ps. Charlotte Hornets w latach 90-tych byli w Polsce cholernie popularni.

      (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Abstrahując od całej sytuacji opisanej w artykule.. Co się dzieje z Isaiah Thomasem? On ma kontuzje czy tak ławę grzeje?

    (0)
    • Array ( [0] => subscriber )

      kontuzję ma, były ploty że coś tam pogra po All Star Week ale trener Nuggets zdementował. W Marcu już powinien być zdrowy ale raczej nie wbije się do rotacji ponieważ Denver kozacko gra w tym sezonie.

      (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Hmm a propos meczu gwiazd w ostatnim coś drgnelo i był prawie normalny mecz , dużo więcej obrony niż ostatnimi laty

    (2)
    • Array ( )

      W lidze już prawie nie ma obrony, to na pewno w AllStarGame będą twardo bronić

      (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    BLC jak Ty mnie zaimponowałeś w tej chwili … daje asumpt … ostateczną paralelą … marnacja picków … 😀 dzięki za arcik i gimnastykę dla szarych komórek

    (6)
    • Array ( )

      No nie wiem. Kazdy z nas potrafi nawet i biec w miejscu, co wielokrotnie robilo sie na rozgrzewce na wf , a Ty twierdzisz, ze stanie w miejscu niemozliwe?:)

      (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Z niewypałów mają jeszcze franka i monka. Pierwszy prezentuje poziom, jaki za rok osiągnie Nowitzki, drugi raz rzuci 20 punktów, innym razem 2. Ja się zastanawiam jakich scoutów mają w Charlotte. Może jadą na imprezę na campus, na halę nawet nie wejdą, a typy spisują ze szkolnych gazetek? Ile razy można się pomylić przy pickach z pierwszej dziesiątki draftu? Jak można z dwójką wziąć zawodnika, który rzucając do kosza wkłada sobie łokieć pod pachę (MKG), centra rodem z lat 80 (Zeller), PF bez mobilności (kaminsky) i całą resztę niewartą wzmianki nawet? Charlotte to prowincja, ale nie gorsza niż Portland, czy Utah, ale tam przynajmniej coś się dzieje raz na jakiś czas. Może jednak Mike, jak Phil Jackson nie pasuje już do tej epoki?

    (3)
    • Array ( )

      Nie przesadzaj z tym Monkiem. Po pierwsze: zanim doszło do jego wyboru przez Charlotte, był wymieniany, jako jeden z ciekawszych prospektów ówczesnego draftu i chwalono Hornets za to, że zdecydowali się właśnie na niego ; po drugie: zdecydowanie za wcześnie, żeby go przekreślać – Hield też potrzebował trochę czasu, żeby się “wstrzelić”, a to gracze o podobnej charakterystyce (oczywiście nie ma reguły, ale trzeba po prostu trochę poczekać).

      (1)
    • Array ( )

      @Wiktor Monk prezentował się równie dobrze co Fox w Kentucky, a w tym hajpowanym meczu z UCLA to on pociagnął Wildcats do zwyciestwa. Daj mu czas

      (0)
    • Array ( )

      Taka tam prowincja…o jakieś ponad 100 000 mieszkańców większa od Krakowa z aglomeracją sięgającą 2,5 mln ludzi i drugie w USA centrum bankowe.

      (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Odpowiadając na pytanie Jfk, Super Bowl nie cieszy się żadnym zainteresowaniem bo Lebron nie wystąpi……..

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Siemka pytanie z innej bajki:)
    Byłem ostatnio na tauron arena w Krakowie i tak przyglądałem się jej pod względem meczów NBA tak jak jest w Londynie i w sumie niczym nie ustępuje O2.Moje pytanie czy można by było tam zorganizować mecz taki jak w Londynie ?

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Giannis 17 FTA – “MVP, wykorzystuje przewagę nad słabszymi graczami, kozak”
    Harden 15 FTA – “w latach 90-tych to by go połamali w 3 miejscach po pierwszej akcji, tego się nie da oglądać, sędziowie mu pomagają”

    just sayin’…

    (-7)
    • Array ( )

      Zamiast “sayin” to weź “watchin ” mecz i wtedy się wypowiedz. Antek tyle wolnych bo go na prawdę fauluja bo nie mogą go zatrzymać. Harden może z 25% na prawdę faul, reszta to perfidne wymuszenia i symulowanie…

      (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu