fbpx

NBA: Westbrook zainfekowany, Harden zniknął, Joker i Kawhi przylecieli

14

Witajcie, już tylko 16 dni do restartu sezonu NBA. Jak chłopakom upływa czas w izolacji? Słyszeliście pewno, że Russell Westbrook złapał COVID-19 i przebywa w domowej kwarantannie licząc na rychłe dołączenie do zespołu. Słyszeliście czy nie? Co ciekawe, tydzień wcześniej widziano go na imprezie w Las Vegas… Na szczęście, w przypadku tego akurat zawodnika nie ma mowy o rezygnacji z gry. Russell nie ma objawów i ponoć nogami przebiera z podekscytowania, czekając na restart. Rockets sobie poradzą, bądźcie spokojni. Szkoda jedynie przygotowań, po raz kolejny na obozie będą w niepełnym składzie. Osobiście, na miejscu kibiców Houston na pewno nie łamałbym rąk, lepiej teraz niż później, tfu, odpukać w niemalowane.

Worries

Falowe zachorowania / infekcje to oczywiście największe zagrożenie, koszmar senny komisarza Adama Silvera i jego ekipy. Stąd przepisy miasteczka Disney World, w którym obecnie stacjonują 22 zespoły NBA, przestrzegane są z cała surowością i szczegółowością. Poważną gafę popełnił na przykład środkowy Sacramento Kings nazwiskiem Richaun Holmes, który dosłownie kilka kroków zrobił poza teren miasteczka chcąc odebrać zamówione uprzednio jedzenie. Teraz musi być objęty kwarantanną i to przez 10 dni! To samo spotkało Bruno Caboclo, który “nieopatrznie wyszedł poza teren ośrodka”.

Co istotne, na terenie “campusu” wciąż nie pojawili się między innymi James Harden, Gary Harris, Michael Porter Jr i Torrey Craig. Nie wiemy gdzie przebywają, nie ma też żadnego potwierdzenia o ewentualnej infekcji. Póki co jedynie domyślamy się, że wszyscy zaliczyli test pozytywny. Z kolei Nikola Jokić widziany był ostatnio na lotnisku Chicago, a to oznacza, że został “oczyszczony” i lada moment powinien dołączyć do ekipy.

Party hard!

Ostatniej soboty liga przygotowała trzy niezależne imprezy przy basenie. Zamówiono DJ-ów, muzyka na żywo grała przy każdym z trzech ośrodków hotelowych goszczących zawodników NBA. I co? Chłopaki wypięli się na takie party. Tylko Dwight Howard się pojawił!

Są pierwsze fotki Kawhi Leonarda (niestety hehe) a więc jednak doleciał… Los Angeles Clippers wyglądają groźnie i nie chodzi mi tylko o zwichrowane fryzury, których aktualnie nie ma kto czesać i układać.

Ciekawostka, ani Kawhi, ani James, ani Davis nie umieszczą na plecach jerseya zaangażowanego społecznie hasła. Najprościej tłumaczy to małomówny z natury Leonard:

Napisy na plecach nie mają znaczenia, chodzi o faktyczne działanie i pracę u podstaw [Kawhi]

Hope to see Oli

Uwaga, spodoba Wam się: rosną szanse, że jeszcze w tym sezonie zobaczymy Victora Oladipo! Indiana Pacers łakną kreatora gry jak kania dżdżu (tak się jeszcze mówi?) i po kilku mocnych treningach zespołowych, zważywszy pozytywną reakcję ciała… niewykluczone, że Oladipo u boku Turnera, Warrena, Brogdona i Sabonisa, powalczą o coś więcej niż I runda playoffs. Jak dotąd Pacers grali bardzo zachowawczo w ataku, oddawali relatywnie niewielkie ilości trójek, a przede wszystkim, byli na szarym końcu jeśli chodzi o wymuszanie rzutów wolnych. Innymi słowy, potrzebują ofensywnego kopa, które zapewnić ma Oladipo. Defensywnie są ogarnięci, bo to konik coacha Nate’a McMillana odkąd tylko pamiętam. Osobiście bardzo sobie życzę oglądać Victora na parkietach Florydy.

Sixers szczerzą kły

Brett Brown, główny trener Sixers straszy, że odkąd przesunęli Bena Simmonsa na silne skrzydło, w miejsce Al’a Horforda gra układa się super i że teraz wszyscy rywale rzewnie zapłaczą i gorzko pożałują. Sraty taty. Zobaczymy jak będzie. Ja też żeby dodać pewności siebie synkowi mówię, że jest świetny. Co oczywiście nie znaczy, że temu zespołowi brak kompetencji, a już na pewno nie brak im talentu. Po prostu nie “kupuję” Bena i Joela Embiida grających obok siebie. Kogo wstawili w miejsce ball-handlera? Josha Richardsona? To oczywiste, że największą przewagą 76ers pozostają warunki fizyczne, gdzie cała piątka mierzy ponad dwa metry.

A propos fizyczności, widzieliście jaką metamorfozę ciała przeszedł Mo Bamba z Orlando?!

To oczywiste, że warto szukać Simmonsa zbiegającego na low post, bo łatwo mu dograć, bo piłka automatycznie zostaje przeniesiona bliżej obręczy przeciwnika, a Ben przegląd parkietu również w tłoku, na 2-3 metrze ma nieprzeciętny. To oczywiste, że warto karmić go podaniami gdy atakuje z biegu albo w akcjach dwójkowych na skrzydle, ale jako rolującego pod obręcz. To oczywiste, że wyprowadzając kontrę koledzy będą go szukać wzrokiem w pierwszej kolejności. Wszystko to już widzieliśmy, wszelkie “przesunięcia” między nominalnymi pozycjami to jedynie wybieg słowny dla podgrzania atmosfery.

Moim zdaniem wiele w obozie Philadelphii się nie zmieni. Horford powędruje na ławkę, ale spacingu to nie poprawi, bo kto w jego miejsce zagra? Thybulle? W każdym razie, swoiste Twin Towers (Embiid do Simmonsa i na odwrót) nadal będzie grane, bo Ben przy swej szybkości i sprawności zawsze będzie miał przewagę nad kryjącym go rywalem. Dla mnie to jednakowoż koszykówka anachroniczna, coś jak Marc Gasol z Zachem Randolphem w Memphis. Jeśli mowa o Sixers, ich sezon określi jakość defensywy. To tutaj moim zdaniem leżą ich największe przewagi.

Super Mario

Jak wiecie Los Angeles Lakers stracili Rondo, stracili też Bradleya. Wieść o złamanym kciuku Rajona skomentował w sieci weteran parkietów Mario Chalmers:

Zdaje się, że Lakers potrzebują wsparcia na PG… jakby co cierpliwie czekam i trenuję… [Chalmers]

Mario Chalmers zabawny zawodnik, pamiętam jak przed laty stwierdził, że należy do dziesiątki najlepszych point guardów ligi. Po siedmiu sezonach spędzonych w barwach Miami Heat, grał chwilę dla Memphis, którzy można powiedzieć zwolnili go z obowiązku pracy. Dziś ma 34 lata. Co nie zmienia faktu, że jest uczelnianym mistrzem USA (2008 rok Kansas Jayhawks) dwukrotnym mistrzem NBA (2012, 2013 Miami Heat) oraz mistrzem Ligi Mistrzów FIBA (2019 Virtus Bologna). Mierzy niespełna 190 cm, nieźle rzuca ze stacjonarnych pozycji, poprawnie broni, jest pewny siebie… jego czas w najlepszej lidze świata przeminął już jednak bezpowrotnie i nie miejmy względem tego żadnych wątpliwości.

Tymczasem zostawiam Was z dość rzetelną relacją video z miasteczka Disneya, jej autorem jest wspomniany wcześniej rookie Sixers, Matisse Thybulle, elegancki chłopak, rozgarnięty i powszechnie lubiany. Świetnie gra w obronie, a to rzadkość. Jeśli podciągnie się jako shooter, czeka go długa i owocna kariera.

Aha, dziękuję za napływające wciąż zamówienia I love this game! Będzie mi miło, gdy szanowni Czytelnicy, którzy rozważali zakup mojej książki nie będą z tym dłużej zwlekać. Jeśli to kwestia braku środków, napiszcie do mnie maila [email protected] a przyznam Wam kod rabatowy. Dziękuję, w szczegółach zamówienia napiszcie koniecznie komu kibicujecie, Bartek

www.gwbastore.pl

14 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    76 nie takie słabe jak piszesz, zobaczysz..Zach, Marc = Joe, Ben??? bez przesady, masakra z tym porównaniem. Trochę szacunku dla Chalmersa, nie wiem czy nie dał by więcej niż Rondo? Rondo słabo rzuca, za dużo trzyma piłkę w rękach, wcale dobrze nie broni , jest wybuchowy i konfliktowy w szatni , na boisku. Jak dla mnie nie jest wcale takim super zawodnikiem dla Lakers. Czekam na minusy klakierów..

    (-2)
    • Array ( )

      Chalmers, to co najwyżej przeciętniak i nic więcej. Mario, to może Rondo bidon na ławce trzymać, a nie, grać zamiast niego.

      Co do sixers, to zespół bez większego doświadczenia z Benem, który nie rzuca i Embiidem, który jest mocny w gębie. Jak dotąd, to półfinały były maksem, na który było ich stać.

      (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Sixersosceptycyzm przesadzony. Nie, nie wstawią do pierwszej piątki Thybulle i nie, Richardson nie będzie grał na jedynce i nie, nie mają pierwszej piątki powyżej dwóch metrów. W pierwszej piątce grać będzie Shake Milton (potwierdzone) którego współpraca z Simmonsem układała się dotychczas miodzio (patrz: mecz z Lakers), Shake będzie też grał jaki nominalny PG. I oczywiście, że nie oznacza to oddania przez Bena piłki, bo większość akcji pewnie i tak będzie z nim jako PG. Ale poprawa spacingu (Shake miał w tym sezonie najlepszą skuteczność zza łuku z całej drużyny), obniżenie składu i przede wszystkim rozdzielenie trójki Simmons-Horford-Embiid, która za bardzo się pokrywa talentami. Każda dwójka z tych wymienionych może grać ze sobą super efektywnie, ale nie cała trójka, co pokazują zaawansowane statystyki. W każdym ustawieniu powinni też zostawiać jednego z dwójki Milton-Korkmaz, bo to jedyni tak uzdolnieni strzelcy w składzie. Ale zza łuku przymierzyć potrafią wszyscy pozostali oprócz Simmonsa, więc jeśli Brown w końcu zrozumiał, że w tym sezonie brakło przede wszystkim spacingu, to bardzo dobrze. Co do składu powyżej dwóch metrów – zarówno Shake jak i J-Rich mają mniej i zwinne z nich skurczybyki 😉 Przy okazji Shake to kolejny obok Thybulle długoręki gracz który powinien kryć docelowo pozycje 1-3, choć on po bronionej stronie jest w przeciwieństwie do Matisse po prostu przeciętny.
    A i oczywiście zgadzam się z argumentem o chwaleniu syna, bo to typowe zagranie Browna. Facet już tak ma i trzeba brać poprawkę na jego farmazony, ale Sixers naprawdę są w stanie namieszać 😉 Szczególnie wreszcie ze zdrowym i pełnym składem, czego wielu ekipom brakuje.
    Także:
    Milton i Alec Burks jako częściowo off-ball PG
    Thybulle i Robinson jako 3&D na pozycjach 2 i 3
    Korkmaz jako sharpshooter na SG/SF
    Richardson jako wspomagający ball-handler na SG/SF i generalnie człowiek od wszystkiego
    Harris głównie na SF, dużo zależy od jego formy strzeleckiej z którą bywa różnie od przyjścia do Sixers, ale wciąż to niesamowicie ważna postać w szatni i na boisku, borderline all-star
    Horford, Embiid i Simmons pod koszem – zawsze grający dwóch z nich. W PO Horford pewnie będzie dostawał około 24 minuty i dobrze. Gdy na boisku nie będzie Simmonsa Horford będzie mógł kwitnąć jako playmaker z low post tak jak kocha to robić, a pod nieobecność Embiida będzie krył centrów, a nie PFów którzy często są już dla niego za szybcy u operują za daleko od obręczy. A Embiid i Simmons po prostu muszą robić swoje, bo nie zgadzam się, że są niekompatybilni. Potrafią grać przepiękne akcje dwójkowe, świetne są ich zasłony w trumnie, często nie do powstrzymania. Ale do tego potrzebny jest spacing zapewniany przez resztę.
    Mamy więc 10 fajnych grajków w rotacji, a poza rotacją jeszcze (must hide w obronie) shooter Broekhoff, solidny O’Quinn, przydatny często Raul Neto, szalony i młody bloker rzutów Norvell Pelle (coś jak R. Williams z Bostonu) oraz zawodzący niestety w tym sezonie (ale zawsze nieprzewidywalny) walczak Mike Scott.
    Także… TRUST THE PROCESS 😉

    (12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie kręci mnie Oladipo, ale życząc dobrze Indianie, oczekuję jego gry. Z pewnością jest całkowicie zdrowy i jeśli zacznie bez bojaźni, to maszynka McMillana powinna namieszać na wschodzie.

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @serek7

    Boerkhoffa już nie mają. Żona w grupie ryzyka chora na covid plus małe dziecko.

    Reszta zgoda. Dodałbym duża zdolność adaptacji do przeciwników. Więcej Ala przeciwko Bucks, więcej Thybulle przeciwko Celtics itd.

    Ale wszystko zależeć będzie od gwiazd. Czy Embiid, Ben i Tobi udowodnią, że to mają w decydujących meczach.

    (1)

Skomentuj ***** *** Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu