fbpx

NBA where amazing happens: 54 punkty Hardena, 49 punktów Duranta

60

– Nic nie mów.
– Skąd ty wiesz co ja chcę powiedzieć… yhy… nie poszło wczoraj. 
– No dobra, chwal się

No nie poszło, nie poszło po myśli najtęższym filozofom NBA. Co mecz to większa niespodzianka, hehe, a wśród nich:

milwaukee bucks 107 charlotte hornets 110

Mecz toczył się po bożemu, z lekkim wskazaniem na mocniejsze kadrowo Milwaukee tak gdzieś do połowy drugiej kwarty. Następnie, przez kolejnych jedenaście minut gry Bucks zdobyli łącznie 5 punktów. Do pościgu przystępowali więc z 15-17 punktowego dołka, znów byli drużyną sprawniejszą, ale ostatecznie czasu im zabrakło by odrobić straty. Śmieję się na wspomnienie, bo ostatnia minuta przypominała koszykówkę na wuefie w klasie specjalnej. Chaos!

Antetokounmpo, na którego widok chłopaki zwyczajowo oblatują strachem uzyskał “tylko” 20 punktów na 15 rzutach. Jak dla mnie cichym bohaterem mobilność i obrona z pomocy Michaela Kidd Gilchrista, którego powrót do składu zwiastuje mocniejszy okres w Charlotte. Kemba i Parker (36 punktów 11 asyst) nie dadzą zespołowi zginąć ofensywnie.

houston rockets 131 washington wizards 135 (OT)

  • 54 punkty 13 asyst 8 zbiórek 7 trójek 11 strat pana opaski Jamesa Hardena
  • 36 punktów 8 trójek Erica Gordona
  • 36 punktów 11 asyst Johna Walla
  • 32 punkty 4 trójki Bradleya Beala

A najlepsze jest to, że od drugiej kwarty żadna z drużyn nie osiągnęła więcej niż 3-4 punkty prowadzenia! Kosz za kosz jechali, a na pierwszy plan sforowały się najbardziej znane gęby. Cwaniactwo boiskowe i zbiórki były po stronie przyjezdnych, ale Wizards obronili parkiet lepszą skutecznością rzutów (57%!) i mniejszą liczbą strat. To był naprawdę skuteczny występ pozbawionych centra Czarodziejów a jednak musieli się napocić. Houston bez Chrisa Paula, którego zatrzymały bliżej niezidentyfikowane problemy z nogą.

Punktów trzysta tylko czy izolacje przeplatane drive and kick to faktycznie najlepsze, co ma do zaproponowania liga NBA? Najbardziej zaimponował mi spokój Hardena w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry. Proste acz zabójczo skuteczne podanie. Gość nie ma psychiki albo jest mu wszystko jedno. Niestety na dogrywkę nie starczyło wiatru.

Aha, 90 punktów zdobyte przez parę starterów obwodowych Houston to drugi wynik w historii! Niedościgniony numer jeden wciąż należy do duetu Kobe Bryant (81) i Smush Parker (13) haha.

Aha 2, po zapleczu Capital One Arena w Waszyngtonie roznosi się smrodek niepokojących plotek. Bradley Beal rzekomo zażyczył sobie transferu! Oczywiście zawodnik wraz z agentem zdementowali, ale w każdej plotce jest ziarno prawdy i tego się trzymajmy.

minnesota timberwolves 102 cleveland cavaliers 95

Tristan Thomspon nie zrobił średniej zbiórek, bo pod nieobecność Davida Nwaby w pierwszej piątce obok TT (imponująco) zagrał drugi wysoki Larry Nance Junior (12 punktów 8 zbiórek 7 asyst).

To nie wszystko, spodziewaliśmy się wystrzału Andrew Wigginsa, który od początku kariery wrzuca Cavs stosy punktów, ale nie tym razem, skończyło się na marnym 4/11 z gry. T-Wolves to zupełnie inna ekipa, głębsza i bardziej wszechstronna, rolę shootera tego dnia wziął na siebie Robert Covington, twórca 24 punktów 7 zbiórek i 8/12 z gry. Cavaliers mimo zdradzanych ambicji musieli ulec, niewielką acz zauważalną przewagę goście utrzymywali praktycznie od początku II kwarty. Wiecie, że od transferu Butlera notują najlepszy rating defensywny w lidze? Widać to gołym okiem, jak widzicie nasza narracja na temat Wilków również “zelżała”. Oby tak dalej.

Wiecie, że Cavs wyrazili zainteresowanie Markelle Fultzem, który stracił miejsce w rotacji Sixers i czysto teoretycznie można wyjąć go tanio. Chłopak ma poważne problemy (aktualnie patologiczną mechanikę rzutu zrzuca na karb bólu w barku) nie wiemy tylko jakiej natury. Obawiam się, że mentalnej.

boston celtics 124 new orleans pelicans 107

Podrażnieni są gracze bostońscy, widać wyraźnie, że pracują nad poprawą jakości gry i miejsca w tabeli. W pierwszej piątce w miejsce kontuzjowanego Jaylena Browna (po upadku na plecy w sobotę chodzi połamany) 40 minut dyma po parkiecie byczek Marcus Smart. Trenerzy mają nadzieję, że jego energia, waleczność i zespołowy duch przejdzie na resztę chłopaków i… dobrze myślą!

Efekt: Jrue Holiday oddał najmniej w sezonie 8 rzutów! Tymczasem sześciu Celtów z dwucyfrową zdobyczą, wezmą zwycięstwo na wyjeździe z pocałowaniem ręki. Dalecy są od wielkiej formy, rezerwowi znacznie poniżej oczekiwań, ale idą naprzód. Pozytywna niespodzianka: Terry Rozier (14 punktów) jego zdobycze są oczekiwane i potrzebne. Absolutnie zasadniczą różnicę w tym zespole stanowi jednak Al Horford (20 punktów 3 przechwyty). Stan kolana środkowego to rzecz kluczowa przed nadejściem rundy pucharowej. Trzymamy kciuki.

san antonio spurs 108 chicago bulls 107

Tu akurat bez niespodzianek, mecz wyrównany, zespoły prezentujące podobny poziom choć w pierwszej chwili brzmi to jak bluźnierstwo, wiem! Co poradzę? Mam kłamać? San Antonio dołuje strasznie, cieszy wygrana, cieszy widok wsadzającego do kosza LaMarcusa Aldridge’a, ale ósemki z tej mąki nie będzie.

indiana pacers 121 utah jazz 88

Tragedia co bez Mitchella prezentują faceci z Salt Lake City. Kłopotliwie rozkładam ręce i święcę oczami, bo przed sezonem napisałem, że będą aspirować do tytułu mistrzowskiego. Ugh. Kreacji z piłką jak na lekarstwo, celne rzuty pojawiają się rzadko, bo pozycje są wątpliwe, w kontraście do rywali, więc zebrać i wybiegać nie było czego. Aktualny bilans wynosi (9-12) Pacers również grający bez lidera Victora Oladipo, wbijają ich we własny parkiet różnicą 33 punktów!

orlando magic 110 golden state warriors 116

Aaron Gordon miał kłopoty z plecami i zero punktów uskładał przed opuszczeniem placu, ale co Wam mówiłem? Nikola “Vujacic” Vucevic (30/12/6) jest kozakiem i znów byłby powiózł czołówkę branży gdyby nie sportowe ambicje Kevina Duranta (49 punktów 6 zbiórek 9 asyst) który odpalił tryb: podaj piłkę i złaź z drogi. Obrońcy tytułu odrobili 15 punktów straty i objęli prowadzenie w połowie czwartej kwarty.

Oczywiście obaj liderzy otrzymali pomoc: Terrence “we’ll take the horse” Ross nawalił 28 punktów z czego połowa z dystansu, a po stronie miejscowych 29 punktów i 5 zbiórek zanotował stosunkowo mało znany Klay Thompson. Lepiej niech już w składzie pojawią Dray, Curry i Cousins, bo zaraz na liście kontuzjowanych dołączy do nich zajechany KD. A propos, DeMarcus zwiększa obciążenienie Achillesa, zadebiutować powinien w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Dzyń, dzyń, dzyń!

Dobrego dnia ludzie.

60 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Oj dziwny i nieprzewidywalny jest ten sezon!
    Chicago raz G-league, a innym razem na styku z solidnymi drużynami ? Potencjał jest, jak się wszyscy wykurują, wyciągną dobry pick to w przyszłym roku po misia idą ! ?
    A poza tym nuda, nie grało LAŁ, PHI i DEN i DAL, więc nie ma o czym z WPP podyskutować ?

    (13)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W pojedynku buców Janek Ścianek zwyciężył Brodacza. Mimo wszystko to cieszy bo zawsze cieszy przegrana Brody i Rokiets. Szkoda tylko, że już tam nie mają Carmelona żeby ich jeszcze bardziej nie lubić.

    Bradley – ty weź zostaw toksycznych Łajzards bo stać cię na dużo i tylko marnujesz najlepsze lata w tym bagnie. Follow the white rabb…. eee…. Marcin.

    (46)
    • Array ( )
      Simmons rzuca jak młody Reggie Miller 27 listopada, 2018 at 12:37

      A przecież Melo miał być takim dobrym obrońcą (idealne zastępstwo za Arizę), nie zapominając o wybitnym talencie ofensywnym (pińcet razy mistrz IO). Co za użytkownik pisał ww. brednie ;-)?

      (7)
    • Array ( )

      A Ty sobie zjedz sernika gościu. Rakiety to był obok GSW jedyny zespół który mógł zdobyć mistrzostwo(przynajmniej w ostatnim sezonie).
      Teraz sie posypali i w całej nudnej lidze zostali tylko Warriors.

      (-6)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @zajonc ty się tak nie ciesz bo żeś nieźle przy….bał.

      Kluczowe zagranie Brody w karierze – prawdziwe top one – to wspaniała akcja kiedy Manu go blokiem odprawił na wakacje.
      I tyle jest warte całe jego flopowanie i klepanie gały. Antybasket do wyrzygania.

      (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Utah z aspiracjami mistrzowskimi. No to jeśli tak pisze fachowy portal koszykarski, to jaki to ma sens? Albo się coś wie albo nie. Moim zdaniem, pora zwijać papiery, bo tak fatalne pomyłki są niedopuszczalne. Gdyby księgowy tak oszacował budżet na kolejny rok, to zabrakłoby pieniędzy w czerwcu. No nie wiem. No to co proponujecie? Mam tu na myśli jakieś honorowe rozwiązanie. Np. ufundować parę butów każdemu użytkownikowi w ramach zadośćuczynienia (zamawiam Jordany) . Albo wysłać maile z solenną obietnicą poprawy. Z pewnością nie możemy przejść nad tą pomyłką obojętnie. Ok, to tyle, Antoni woła z kuchni, wyrokując: no a jakbym przewidział, że potrzebuję pół litra wody do 30 pierogów, to jaka by była z tego biesiada? No taka jak w Utah.

    (-25)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale skomercjalizowane jest to społeczeństwo amerykańskie. W czasie oglądania meczu rozśmiesza mnie to, że już nawet poszczególne akcje mają sponsora. Ja mam kilka propozycji dodatkowych:
    sponsorem złowieszczego spojrzenia Duranta jest……
    sponsorem flopu Griffina jest ………………
    sponsorem braku rzutu Benka, co rzucać nie musi, jest ………………
    sponsorem runu 14-0 jest ……………………..
    sponsorem klepki parkietu na, którą spadł Hayward jest …………………..
    sponsorem 1-12 za 3 Westbrooka jest ……….
    Ciekawe na ile wyceniliby rzut Krzykały ?

    (45)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Kurde durant jest niesamowity rzuca broni teraz jeszcze rozgrywa ktos tu ostatnio mowil ze nie ma przegladu jednak okazalo sie ze ma he

    (7)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Taaa… jeszcze tańczy, śpiewa, recytuje, daje d… i gotuje. Takie jednoosobowe koło gospodyń wiejskich.
      Szkoda tylko, że psychę ma słabą i nie radzi sobie z profilami w społecznościówkach.

      (8)
    • Array ( )

      niewątpliwie jeden z najbardziej utalentowanych ofenyswnie zawodników w historii NBA.
      podobnie jak James Harden.

      łatwośc z jaką rzucają, robią sobie miejsce, szybkość cyngla, wejścia na jednym koźle, to jest najwyższy poziom.

      swoją drogą, fakt, że kiedy grali razem i dodatkowo z Westbrookiem w zespole, nie byli w stanie zdobyć mistrzostwa NBA, ani nawet zbliżyć się do niego; cóż, Fit w NBA jest równie istotny jak talent.

      (1)
    • Array ( )

      @WPP

      Jak to Harden i Durant nawet nie mogli się zbliżyć do mistrzostwa NBA z Westbrookiem w składzie? To kto grał z Miami Heat Lebrona w finałach jednocześnie po drodze pokonując ubiegłorocznych mistrzów (Mavs), jak i Spurs z bardzo mocnym składem kadrowym i LAL? Dlaczego OKC rok w rok byli w gronie contenderów do tytułu mistrzowskiego (z wyłączeniem sezonów z poważniejszą kontuzją WB albo KD)?

      Ostatnio dostrzegam u Ciebie straszną antypatię względem Westbrooka odkąd to wysypałeś się na swojej niezachwianej wierze w zwycięstwo OKC nad Utah w Playoffs 2017. Lubisz go krytykować przy każdej okazji, a zaobserwowane objawy “poprawy stanu u pacjenta” kwitujesz prostym “Fajnie, ale nie wierzę, że ozdrowiał. To przypadek nieuleczalny.” I tak, zgadzam się z Tobą, że to dopiero seria Playoffs będzie ostatecznym sprawdzianem, czy wszystko już sobie Westbrook poukładał jak należy. Do tego jednak czasu pozostaje nam bazować na tym, co mamy do tej pory. A to co mamy pokazuje nam, że Westbrook zaczyna częściej grać z chłodną głową (to, że już tak grać potrafi – mam nadzieję – wiedzieliśmy wszyscy wcześniej) niźli miało to miejsce w przeszłości.

      Co do Hardena, którego dosyć często chwalisz w swoich wypowiedziach (i słusznie), to także nie jest tak różowo. Jeszcze nie udowodnił w serii PO, że potrafi być pełnoprawnym liderem prowadzącym drużynę do zwycięstwa. Ostatnio ratować go musiał trochę Krzyś Pol. Przypominam także, że to Harden właśnie straszliwie zawiódł w serii finałowej przeciwko Heat. A może Hardena też powinno się zacząć określać mianem ballhoga i stat-paddera jak Westbrooka? Kto widział choć jeden mecz Rockets ten wie, ile czasu potrafi klepać piłkę ten koleżka. Także proszę o większą wyrozumiałość w “kwestii westbrookowej” i jak zwykle serdecznie pozdrawiam.

      (11)
    • Array ( )

      @000

      jakby nie patrzeć w 2012 NBA Finals Thunder przegrali 1-4.

      czy Nets w 2002 i 2003 też “byli blisko” mistrzowskiego tytułu ?

      “odkad wysypales sie na swojej wierze w zwyciestwo OKC nad Utah w Playoffs 2017”

      już po out of season Robersona pisałem, ze Thunder mogą zapomnieć o sukcesach.
      a porażka z Jazz, owszem, zaskoczyła mnie, nawet bez Robersona wypadli słabo.

      o tym, ze Harden też ma problemy w Playoffs pisałem kilka razy; pisałem, że technicznie dorównuje Jordanowi czy Bryantowi ale nie ma ich instynktu terytorialnego, nie wykorzystuje presji big games, aby budować na niej przewagę na rywalami, a wręcz przeciwnie, że nie ma killer instinct na odpowiednim poziomie.

      nie wiem, czy Harden to ballhog, ale fakt faktem wokół niego Rockets zbudowali zespół na miarę Western Finals, a Thunder z liderem Westbrookiem na razie mają z tym pewien problem.

      generalnie, uważam,,ze – mimo wszystko – Harden jest graczem bardziej funkcjonalnym.

      pozdrawiam również.

      (1)
    • Array ( )

      @WPP

      No i fajnie, że się w niektórych kwestiach zgadzamy (Harden) a w niektórych nie, bo dzięki temu możemy sobie podyskutować.

      A propos Nets z lat 2002-2003 to tak, uważam, że ten zespół był blisko zdobycia tytułu. W końcu dotarli do finałów. Uważam, że umniejszanie im zasług z tego tytułu jest w pewien sposób okazaniem braku szacunku wobec tego ile ci zawodnicy, cały sztab trenerski itd. włożyli wysiłku w dostanie się do Playoffs, przygotowanie odpowiednich strategii na danego rywala w serii oraz, ostatecznie, na dostanie się do finałów NBA i walkę z ekipą przez wielu uważaną za legendarną w tamtym czasie, czyli SAS z Duncanem, Parkerem, Ginobili i Robinsonem w składzie.

      Co do stworzenia wokół Westbrooka składu na western finals to moim zdaniem potrzeba trochę czasu. Houston budowali ekipę pod Hardena od 2013/14 roku. OKC budują skład pod Westbrooka od ilu? Dwóch, trzech sezonów? Możliwe, że nawet tegoroczny skład będzie tym, który pozwoli w końcu ponownie zagościć Westbrookowi w finale konferencji. Przynajmniej ja mam taką nadzieję 😉 Pozdrawiam!

      PS: W moim poprzednim komentarzu nie zauważyłem błędu. Oczywiście OKC grali z Utah w serii PO w zeszłym sezonie, czyli w roku 2018 🙂

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytałem gdzieś, że Fultz oprócz barku narzeka na nadgarstek . Podobno w tym tyg miał być u jakiegoś lekarz w NY.

    Też mi się wydawało, że mentalnie wysiadl, ale jak obejrzałem jego highlighty z uniwerku bodajże w NPAW , to ten gość naprawdę umiał rzucać! Może rzeczywiście lepiej niech zmieni klub. Zaufania do sztabu przygotowującego sixers do gry nie mam za grosz (Embiid Simona etc )

    (12)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wszyscy byli napaleni jak Warriors mieli dołek, ale niestety – mistrz i tak zostanie w Oakland. Wróci Dray, Curry i DMC na końcówkę sezonu wraz z Playoffs to nie będzie mocnych na nich.

    (18)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @WPP
    Rzuty z półdystansu mają zawsze większą skuteczność niż rzuty za 3. Im bliżej kosza tym skuteczność większa.

    Teraz więcej zawodników rzuca za 3, nawet Ci którzy nie brylują szczególnie w tej dziedzinie(skuteczność poniżej 35%) . Coraz więcej wysokich próbuje też tej sztuki z różnym skutkiem.

    (6)
    • Array ( )

      @obs

      i… ?

      dzisiaj jest więćej 3pt shots niż kiedyś, ale też wiecej layups niż kiedyś, bo 30 lat temu poularny półdystans , dzisiaj właściwie jest w zaniku, rzuca się albo z pomalowanego albo zza łuku.

      ergo : proporcje się wyrównują.

      poza tym : dla dzisiejszych graczy, tak uważam,, trójka to łatwiejszy rzut niż pull ups z półdystansu; dla tych sprzed 30 lat – na odwrót zapewne

      (-5)
    • Array ( )

      @wpp
      Ale większa ilość layup’ów nie świadczy o tym, że ich skuteczność nagle wzrośnie diametralnie, a przynajmniej nie nadrobi różnicy jaką robią trójki.

      Większa ilość trójek (które są mniej skutecznym rzutami) spowoduje, że ogólna średnia rzutów z gry i tak pójdzie w dół.

      Poza tym nie masz nigdzie danych które Ci również mówią że zanikające rzuty z półdystansu się rozkładają równomiernie na layups i trójki. To nie jest też tak, że rzut z póldystansu zanikł kompletnie. Chris Paul, Derozan czy Klay Thompson notorycznie rzucają z półdystansu. Dzisiaj częściej się rzuca trójki zamiast dalekich dwójek.

      A to czy dzisiejszym graczom jest łatwiej rzucać trójki niż pull ups to już Twój własny pomysł niczym nie poparty.

      (8)
    • Array ( )

      @obs

      to prawda.
      nie mam dowodów, ale 30 lat temu skutecznośc rzutów za 2 pts była o blisko 3 % niższa niż dziś. A przecież było wtedy wielu centrów i power forwards.

      to mnie prowadzi do wniosku, ze skoro wysocy nie byli w stanie zapewnić wyższej skuteczności niż jest dzisiaj, gdy wysokich jak na lekarstwo, to znaczy że ten procent 30 lat temu obniżała duża ilośc rzutów z półdystansu.

      plus : dzisiaj, przy wysokiej ilości trójek, wyższą skuteczność mogą zapewnić tylko celniejsze i na wyższym volume oddawane layups.

      taka jest moja kalkulacja; poszlaki.

      owszedm, są zawodnicy którzy korzystają z półdystansu, ale w skali całej ligi są oni jednak unikalnymi okazami, wg mnie.

      oczywiście, to moja teoria.

      (0)
    • Array ( )

      @wpP: “Geniuszu” bbo trzydziesci lat temu było można bronić, i nie było tak komfortowych warunków do rzutów jak są teraz. Procent Był słabszy ( o ile był, nie che mi się nawet tego sprawdzać, bo możesz się jak zwykle mylić z prawdą) ale wynikał z prostego faktu, szeroko rozumianej gry obronnej i przepisom pozwalającym bronić.
      Chyba logiczne prawda?

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Durant tyle punktów ale patrzeć na jego gre aż oczy bolą. John Stockton miał więcej finezji w grze niż KD. Ceglane rzuty wpadające po odbiciu się 2 razy od obręczy, ile takich bylo w tym meczu w jego wykonaniu? sporo. jest efektywny to prawda ale kaleczy piękno tego sportu…

    (-14)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Fultz jak dla mnie ewidentnie ma problem mentalny, jakiś rodzaj blokady, spinającej go czy to presja oczekiwań, czy brak odpowiedniego miejsca na rozwój, zaistnienie. Niewątpliwie nie pasuje do 76 w obecnym składzie. Jak oglądałem jego highlighty przed draftem najbardziej przypomniał mi swoją grą Dame Lillarda, nie można było mu odmówić talentu. To gość który potrzebuje piły w rękach, jest (był) sobie w stanie wykreować rzut z dowolnego miejsca na boisku, jest atletyczny co pokazywał niejednokrotnie na poziomie NBA. W Sixers klepie Ben, mogli wziąć w drafcie Tatuma, który gały nie potrzebuje i świetnie by się wpisał w obecny Rooster. Fultzowi przydałby się transfer do drużyny w której miałby szansę na regularną grę. Przyszedł mi do głowy transfer z Magic za Isaacsa, obaj nie spełniają pokładanych w nich nadziej, Isaacs dubluje się pozycjami z Gordonem, Orlando brakuje PG, a Sixers mają dziurę na PF.

    Druga moja refleksja jest jak zmienia się dzisiejsza NBA, Harden z Gordonem oddają 55 na 97 rzutów drużyny , 31 na 48 trójek, dwóch gości oddaje prawie 60% rzutów drużyny!, podobne sytuacje mają często miejsce w Prtland (Lillard, Mc Collum) czy Washington (Wall, Beal), gdzie dwóch zawodników oddaje 50 i więcej procent rzutów drużyny. Reszta drużyny ograniczona do roli statystów. Dokąd to zmierza???

    (8)
    • Array ( )

      primo, Fultz zagrał dopiero kilkanaście meczów. za wcześnie na generalne oceny

      secundo, 6-4, 200 lbs, 6-11 wingspan, to są warunki nie do pogardzenia.
      dają ogromny potencjał lock down defense

      ale o obronie, jak widzę, państwo rzadko mówicie, albo nie rozumiecie jak jest ważna, albo nie dostrzegacie jej niuansów.

      wiele zależy aktualnie od celów Sixers.
      jeśli już w tym sezonie chcą grać o mistrzostwo, co sugeruje dołączenie do składu Butlera & Chandlera, z czego ma powstać mocny Playoffs lineup, to Fultz będzie musiał się rozwijać bez wielu minut do dyspozycji, czyli nie rozwinie się zanadto, będzie to dla niego po prostu odłożony w czasie rookie season.

      ale już planować trade z jego udziałem ? za wczesnie.

      to co widziałeś w wykonaniu Fultza w Huskies, to nie była fata morgana, ten gracz ma świetny balhandling, shift, widzi obronę i czyta jej ruchy, wraz z warunkami, jakie posiada, zapowiada się na dobrego slashera.

      rzut na razie nie jest jego mocną stroną, ale dopiero zaczął, warto poczekac. I Sixers też będą czekać. chybaże sam Fultz wybierze inną drogę w NBA, czyli minuty ponad miejsce w zwycięskim zespole.

      (-8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Co robi Montaż Ellis gra gdzieś?? Może mały powrót do GSW? Jones to nie JM niestety..a i zasłony i cwaniactwo Zażywać , zasłony zwłaszcza i brudne chwyty nie do zastąpienia..niby nic a jednak moim zdaniem ich brakuje ,nawet Nick Young by się przydał na chwilę.

    (-4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Fultz jeżeli chce się rozwijać to musi opuścić Sixers uważam Ze cavs był by dobrym kierunkiem dużo minut nie ma spiny można pograć na luzie

    (5)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Fultz potrzebuję do rozwoju minut i gry na swojej pozycji. Co mu z tego że może być członkiem zwycięskiej ekipy skoro nie gra lub gra nie to do czego był przyzwyczajony.

    Tak patrząc z innej strony to trochę przej….ana sytuacja numer 1 draftu trafia do drużyny gdzie ma być w zasdzie uzupełnieniem, zadaniowcem a nie podstawową opcją. Nie dziwię się że pęka w takiej sytuacji i sobie psychicznie nie radzi ma dopiero 20 lat. A przy całym hype jako był na niego przed draftem presja jest ogromna.

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Wielmozny ty jesteś hipokryta i egocentrykiem w jednym. Złe połączenie, współczuje. Pisać ze doncic to nie fenomen, bo gra od paru lat profesjonalnie to idealny przykład. Dlatego właśnie jest fenomenem,bo sobie znakomicie radzi w tym wieku, a simmons nie rzuca gdyż nie umie,a nie to ze sixers tego nie potrzebują. Druga kwestia – zgrywasz wielkiego znawcę na forum gdzie połowa postów to marny trolling. Proponowałbym się ogarnąć, bo sorry – łatwo cię zaorać. Bądź zdrow.

    (13)
    • Array ( )

      @Blabla

      “dlatego jest fenomenem bo sobie znakomicie radzi w tym wieku”

      amerykańscy nastolatkowie nie mogą zaczynać grać zawodowo w wieku 16 z powodu uregulować prawnych.

      reszty twojego posta nie komentuję, bo jest to spam.

      (-3)
    • Array ( )

      Po co Bucks mieliby oddawać Antka (ma jeszcze kontrakt 3-letni)? Po co Antek chciałby się pchać do zachodniej konferencji skoro na wschodzie gra w drużynie, która jest w top 3-4 wcale nie bez szans na finały NBA? Nie ma mowy.

      Beal ma kontrakt 3-letni, Wizz będą chcieli za niego sporo, nie wiem czy się znajdzie team, który dysponuje aż takim zapleczem, żeby móc oddać coś co zadowoli właścicieli ze stolicy.

      (-2)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem drugą połowę GSW – ORL i powiem, że nie dało się oglądać gry GSW.
    Jakoś w połowie 3Q strata wynosiła nawet 18 pkt. Cała strategia to gała do Duranta i rzeźbienie izolacji. Na szczęście w czwartej kwarcie przyszedł pograć i zaczął domagać się piłki także KT, który machnął bodajże 19 pkt w 4 kwarcie. Reszta raczej pasywnie. Na Orlando wystarczyło, ale z taką grą nie mają podjazdu do bardziej zorganizowanych drużyn. Trzeba czekać na powrót starterów, bo rotacje się wysypały i wkradła się niepewność w zadanianiowców, którzy musieli wejść w buty liderów.

    (1)

Skomentuj Sto1arz Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu