fbpx

NBA zaczyna badać zawodników pod kątem stosowania HGH

27

oo

Liga NBA poczynając od obozów przygotowawczych 2015 będzie badać swoich zawodników również pod kątem używania HGH, czyli ludzkiego hormonu wzrostu. Czym dokładniej jest HGH (ang. human growth hormone)? Nie jest to żaden nowy specyfik, na arenie środków dopingujących dostępny gdzieś od połowy lat 80-tych ubiegłego stulecia.

Kojarzony głównie ze sportowcami najwyższego szczebla, a to dlatego, że dzienna jego dawka kosztuje w okolicach 100-150 dolarów. Z tego samego powodu nie znajdziecie na jego temat rzetelnych opinii w polskich siłowniach. W skrócie:

*stymuluje zwiększenie ilości komórek w mięśniach,
* sprawia że głównym źródłem energii organizmu stają się kwasy tłuszczone,
* wzmacnia tkankę łączną, chrząstki, ścięgna, czyli zmniejsza ryzyko kontuzji,
* wielokrotnie zwiększa efektywność treningu siłowego, sprzyja regeneracji;

Ponoć niewykrywalny w moczu, do dziś nie wynaleziono też skutecznych metod na jego wykrycie we krwi. Najnowsze osiągnięcia naukowe mówią o możliwości detekcji cech “nadużywania” hormonu wzrostu, a i to na przestrzeni kilku tygodni. Ciekawi mnie z jakich metod korzystać będą lekarze/specjaliści powołani do tego celu przez NBA. Rzecz jasna liga nie dopuści niezależnych ekspertów, wszystko “pozostanie w rodzinie”.

Wiadomo, że każdy z zawodników będzie mógł być poddany trzem, losowym, niezapowiedzianym testom na stosowanie HGH rocznie. Dwa testy odbyć się mogą w trakcie sezonu oraz jeden poza sezonem. Kary oczywiście robią wrażenie, 20 meczów zawieszenia za pierwsze naruszenie, 45 meczów za drugie i dożywotnia dyskwalifikacja w przypadku trzeciego pozytywnego testu.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

27 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Zbanować wszystkich! Marzy mi się liga pełna Bonerów, Zellerów czy innych Byronów Mullensów, ale za to czystych, bez koksów.

    (42)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jeśli założymy, że każdy, którego muskulatura wskazuje na to, że bierze, faktycznie bierze, to można uznać, że ćpią praktycznie wszyscy. Należy sobie teraz zadać pytanie, czy jeśli oszukują wszyscy, to dalej jest to oszustwo.

    (45)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie, nie usłyszymy. Wątpie , żeby zawiesili nawret jakiego zadaniowca. Po prostu liga i jej władze chcą wyglądać profssjonalne i rzetelnie na tle innych dyscyplin.

    (36)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Pasują do Lebrona? A do Wade’a, Nate’a, Howarda? Piszę to chyba trzeci raz na tej stronie. Każdy profesjonalny sportowiec na wysokim poziomie bierze sterydy, niekoniecznie HGH. Taki juz jest sport. Koks i tak nie robi za nich roboty. Poświęcają się temu i trzeba to docenić. POZDRO

    (55)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Pewnie znajdzie się jakiś kozioł ofiarny, dawny prawie all star, który dzisiaj jest zadaniowcem + kilka mięs transferowych. LBJ i inni będą niby czyści, bo przecież liga nie może stracić 😀

    (4)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Talentu nie zdobywa się sterydami, motywacji i serca, pasji również. To jest zagnieżdżone w charakterze, a charakteru sterydami się nie podbije. To czy biorą, czy nie może dzięki takim zabiegom wyjdzie na jaw, ale kompletną bzdurą jest myśleć że to sterydy robią za nich robotę. One najzywczajniej pomagają chłopakom pograć trochę więcej, weźcie sobie pod uwagę ogrom treningów, meczy. Poziom na jakim muszą grać wykracza daleko poza reszte świata co udowadniają na olimpiadach, gdzie zresztą ostatnio grają “rezerwowymi” ligi. Nie jestem zwolennikiem dopingu, uważam że to psuje sport, ale jeśli liga daje na to przyzwolenie, a tak jest bez wątpienia w NBA to robienie tego typu akcji jest zwykła pokazówką.

    (4)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem to glupota ci faceci graja ponad 80 meczy w sezonie, zaden organizm tego nie wytrzyma. Myslicie ze Gortat leci na 100% czysto? moim zdaniem niee i nie ma takiego zawodnika chyba ze jakies rookie ^^

    (24)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ciekawe co z tego wyniknie. W kolarstwie nie oszczedzaja najwiekszych gwiazd (Armstrong). Tak samo w sprintach (Asafa Powell). NBA to jednak biznes zupelnie innego kalibru wiec Silver raczej nie bedzie chcial sobie zrobic krzywdy.

    (1)
  9. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    to oczywiste ze Lebron , wade , howard i inni kulturyści z Nba leca na dopingu. Przy takim trybie życia częstotliwości treningów oraz rozgrywanych meczach to nie możliwe ze taki Lebron wyglada jakby przyszedł ze spacerku. Takie czasy, za 10 lat Wiggins będzie też tak wyglądał.
    Jest to niesprawiedliwe ale co w życiu jest?!

    Gdyby taka suplementacja oraz chemia stosowana istniały za czasów Jordana on byłby jeszcze większy niż LeBron jestem tego pewien. W 80, 90 latach istniał doping, ale był on straszny w skutkach i wyglądzie bo wszyscy byli nienaturalnie wielcy.
    Dzisiejszy doping nie utrudnia pracy narządom wew. nie zwiększa ich objętości tak jak kiedyś, nie zatrzymuje tyle wody w organizmie przez to sportowcy wyglądają na “pociętych”.
    Jeśli na forum znajdują się fizjoterapeuci to niech któryś wypowie się na temat dynamiki ciała powyżej 100 kilo oraz jaki wpływ ma owa waga na nasze stawy kolanowe oraz skokowe. Po solidnych dwóch sezonach taki Wade (jeden z moich ulubionych , więc bez spiny) powinien skrzypieć jak stare łóżko. Stawy są zmielone. Tymczasem on biega, skacze , robi zwroty jak “nowy”

    Mike Tyson zawsze mówił, że musi polegać na sile i szybko znokautować przeciwnika bo z rundy na runde tlen z mięśni ucieka, mięśnie puchną, ciało jest niewydajne. Tymczasem w NBA i NFL zapanowała ewolucja człowieka 40 min na mecz na najwyższym biegu 82 mecze sezonu regularnego, a oznaki zmęczenia przecietne.

    takie czasy trudno!

    (10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    CAŁY ZAWODOWY SPORT TO STERYDY.

    Kropka.

    Myslicie, że ich organizmy to jest jakaś guma? Że są zdolni do jechania 80 meczy w sezonie bez wspomagania? Nikt by nie dał. Idzcie sobie pograc w kosza dzien w dzien po 3 godziny przez tydzien a pozniej mi powiedzcie ze dajecie rade tak grać powiedzmy 250 dni w roku.

    Kiedy wychodziło i szokowało cały nie-kolarski świat że kolarze biorą, Amstrong brał itd, to cały kolarski świat się śmiał bo wiedzieli od dawna jak jest.

    I pewien zawodnik bardzo fajnie się wypowiedział. Powiedział wprost: Brałem. Dlaczego? Żeby żyć. Jeśli jego praca to sport, musi wygrywać, jeździć dobrze by być w teamie, by dostawać kasę to musi brać. I opowiadał: Kiedy nie brałem, byłem w ogonie zawodników, nie miałem podjazdu do czołówki. Wiec zaczełem brać, i nagle mogłem walczyć z najlepszymi, zarabiać. Kiedy przestałem brać znowu byłem w ogonie. Cały kolarski swiat bierze. I pytanie jest jedynie: Chcesz brac i wygrywać, czy być w ogonie, bo cała reszta nie przestanie brać.

    I w NBA jest identycznie. Myslicie że 200 cm chłopy beda biegały po boiskach tak intensywne sezony bo maja dobre geny?

    Zawodowy sport to nie przelewki. Tam gra sie o pieniądz. Kowalczyk biegłą ze złamana stopą bo wiedział że taki jest sport. Wielu sportowców poświęca całą młodość, życie na kariere która ma im dać kasę. Wielu staje przed dylematem: Wezme zdobęde coś reklamy, kasa, moze emerytura sportowa, albo nie wezmę, a za 15 lat bede 35 letnim dziadkiem który jak nie załapie pracy jakiegos wf-isty to nie bedzie miał za co żyć.

    Tak wyglada sport.

    A to to w NBA? Oh przeciez my robimy badania, a że nikogo nie łapiemy, bo przeciez u nas sie nie bierze:D

    (20)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    G8
    Ogólnei to sterydy, hormony, doping to nie są substancje poprawiające jakikolwiek wynik (skoku, wytrzymałości, siły). Nie ma takiej substancji po której zwiększy się jakiś parametr.
    Cały myk z dopingiem polega na tym aby przyspieszyć regeneracje oraz sprawić, że organizm będzie mógł wytrzymać cięższe treningi. I tak jest w każdym sporcie. Bierze się nie po to by być lepszym ale po to aby trenować więcej, z większym obciążeniem, z większą intensywnością ipt itd, a na drugi dzień być w pełni wypoczętym i gotowym do jeszcze cięższego treningu.

    To, że biorą gracze NBA to jest naturalną koleją rzeczy. Jak gość grający 82 mecze, TYLKO I WYŁĄCZNIE W SEZONIE REGULARNYM, odbywający jeszcze między czasie treningi z zespołem, ma wstać rano i żyć ? Nie da się. Bez jakiejkolwiek suplementacji wspomagającej regeneracje po połowie sezonu 80% graczy by było przetrenowanych, zmęczonych i fizycznie i psychicznie.
    Można rzec, że biorą by żyć, biorą by być normalnym człowiekiem i funkcjonować jak człowiek, móc zawieźć dzieciaki do szkoły czy zrobić obiad. Oczywiście można nie brać i grać. Ale trzeba by było zmniejszyć ilość meczy w sezonie oraz zmniejszyć obciążenia w każdej jednostce treningowej. Czy NBA była by wtedy lepsza 😛 ?

    (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    W jednym z wywiadów MG13 zapytany o opiekę medyczną, “suplemantację” itp. pokazał na zamkniete na kluczyk szafeczki znajdujące się bezpośrednio w jednej z sal treninowych i wspominał jak kiedyś po jakim strasznym meczu/treningu był skatowany/chory i z jakim urazem oraz jak wtedy klubowy lekarz dał mu kubeczek pastylek stwierdzając łyknij to i jutro widzimy się na treningu. MG na to – co ty ja jutro to rano nie będę żył. Zażył a rano miał wielkiego powera na treningu…

    (4)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Trochę jestem stary jak i temat sterydów w sporcie. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale KG chyba jeszcze po tym jak wszedł do ligi urósł ze 3cm. A gdy się popatrzy na zdjęcia Jordana z pierwszego sezonu i porówna do sezonu 91/92 zauważysz różnice. Podobno Dream Team 1992 nie był jako jedyny badany podczas igrzysk. Sterydy były, są i będą w sporcie zawodowym…

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Zupełnie tego nie rozumiem. Stan aktualny = udawane kontrole pozwalał brać wszystkim po równo.
    stan przyszły – ni to ni sio – gdyż jedynie niezależni eksperci i niezapowiedziane, często powtarzane badania dały by efekt.
    To jaki jest poziom brania “wspomagaczy” – wystarczy, kiedy popatrzymy sobie na Wilta Chamberlaina – budującego swoją muskulaturę 50 lat temu (zapewne przy użyciu wszystkich dostępnych wówczas środków) a muskulaturę dzisiejszych atletów.
    Tyko – często piszę się “sterydy” a problem dzisiejszego sportu jest znacznie bardziej rozbudowany, a wspomaganie organizmu wykracza daleko poza chemię.
    Na wygląd naszych bohaterów wpływa także to co i jak jedzą, jak ćwiczą, jaką mają opieke medyczną, jak prowadzona jest odnowa biologiczna, jak prowadzona jest suplementacja diety, jak odpoczywają itp. itd…
    Ponadto – pomimo obiegowym opinią wiedza nt. fizjologii i medycyna sportowa jest na poziomie nie do porównania z warunkami z przed 10-20 lat.
    Dla mnie przykładowo kontuzja wiązadeł (zerwanie przedniego w 2005) równała się końcowi kariery, bolesnej rehabilitacji i problemami na całe życie – w dzisiejszej NBA – po takiej kontuzji po kilku miesiącach gracz wraca do gry…
    To wszystko składa się na obraz dzisiejszego atlety.
    Czy to dobrze? Trudno powiedzieć.
    Ja wolę oglądać Westbrooka maltretującego obręcz niż Henia Wardacha 😉

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    już widzę jak NBA kontroluje, tropi, łapie, skazuje i banuje LeBrona Jamesa, DeMarcusa Cousinsa albo Russella Westbrooka :]

    zapis będzie na papierze.
    w realu złapie się dwóch-trzech zawodników z końca ławki rezerwowych, przykładnie ukarze, potępi i pokaże światu, żeby myślał, iż procedury są skuteczne, a system działa doskonale.

    w istocie nadal będzie koksowanie w najlepsze, a testy fikcyjne.

    to jest biznes, a nie sport. od tego należy zacząć wszelkie rozmowy. w świecie sportu możliwe, że walczy się z dopingiem, w biznesie jest to walka pozorowana, na potrzeby wizerunkowe.

    inna rzecz, że w koszykówce ciągle czynniki : techniczny, inteelektualny i mentalny odgrywają wciąz rolę decydującą. hormon wzrostu z pewnością pomaga, ale nie wpływa w tak kluczowy sposób na rywalizację, jak to może mieć miejsce np. w lekkoatletyce.

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @pln
    Stary, 3h Dziennie przez tydzien? Co w tym ciężkiego? Treningi mam codziennie, w niedziele mecze a w soboty chodze dodatkowo ze znajomymi na sale. Oczywistym jest to ze młody organizm regeneruje sie o wiele szybciej. Trenuje 8 lat, zaczynałem jeszcze w podstawówce, od 3 treningow do od jakiś myślę 4 lat po 5 tygodniowo. Każdy kto wylewal pot na treningach wie, że organizm przyzywczaja się do takiego codziennego wysiłku wiec nie jest to żadnym wyczynem dla wytrenowanego organizmu. Grupy młode u nas w klubie maja 3x dziennie po 2 treningi w pozostałe dni tygodnia po jednym dziennie. Oczywiście nie neguję tego że zawodowi sportowcy niczego nie zażywaja bo to jest tak pewne jak śmierć i podatki, chciałem tylko obalić Twój nietrafiony argument. Dla wytrenowanego i dobrze Przygotowanego fizycznie organizmu będzie to ciężkie zadanie ale jak najbardziej wykonalne b3z zadnej zewnętrznej pomocy

    (-1)
  17. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @ciuus
    hormon wzrostu i inne dopingi właśnie poprawiają wytrzymałość i siłe. wiele substancji jest lepiej wchłanialna przez miesnie i stawy niż naturalne produkty żywieniowe.
    Pozatym zawierają substancje której nazwy nie pamiętam transportującą w szybszy sposób tlen i węgowodany w układ krwionośny.
    Dodatkowo podwyższa się poziom produkcji tlenku azotu.
    Przyspieszają wchłanialność minerałów i witamin oraz białka.
    W znaczym stopniu wpływają na rozrost włókien mięśniowych szybkokurczliwych.
    TE substancje w znaczny sposób poprawiają wytrzymałość i siłe.
    zgadzam sie z tym ze nie poprawią wyskoku, biegu rzutu i typowych technicznych aspektów życia sportowca. Bez treningu się nie obędzie.

    POLECAM FILM:
    BIGGER, STRONGER, FASTER fim dokumentalny o dopingu w USA

    (0)
  18. Array ( )
    Pablito_Wandalito 17 kwietnia, 2015 at 20:11
    Odpowiedz

    Ludziska doping w NBA to coś normalnego. Czy wyobrażacie sobie jak można na takiej intesywności zagrać 82 mecze + ewentualna seria PO. Porównajcie to do ligi Hiszpańskiej, Francuskiej, Tureckiej, Greckiej gdzie gra się zdecydownie mniej o innych zasadach i długości trwania meczu tylko napominając. Ludzkie ciało bez wspomagania nie jest zdolne do takich obciążeń. Ktoś dobrze napisał tu na forum, skoro biorą wszyscy to czy to jest przestępstwo. Jeszcze jedna rzecz na koniec podtwierdzająca doping w NBA – gracze USA nie są badani na olimpiadach. A czy doping w najlepszej lidze świata jest ok rzecz dyskusyjna, ale uwielbiam patrzeć na tą gre na tą dynamike, siłę i chociaż wiem że dla normalnego człowieka jest to nieosiągalne (brak dostępu do anabolików takiej klasy) to jak wykryją że wszyscy się koksuja to nie przestane oglądać.

    (2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    @G8
    Jordan bez sterydów i wspomagaczy bo to lata 80?
    A myślisz, że na czym Arnold zrobił taka muskulaturę? W jego czasach sterydy były już rozwinięte.

    Rozwój sterydów nie idzie w kierunku: Jak by tu nie szkodziły, ale: jakby tu nie wykrywalne były.
    Chyba nie liczysz, że coś co zwieksza wydolność organizmu, ingeruje w jego naturalny rozwój jest zdrowe i nie niszczy organizmu.

    @ graczczcz
    Może i masz racje że 7 dni po 3 godziny to dla niektórych niewiele. Ale jesteś pewien że twój poziom to: ZAWODOWIEC? Czy serio uważasz, że twój trening jest taki jak Lebrona czy innych? Uważasz, że katujesz ciało jak on? Że twój mecz jest równie intensywny jak jego?

    Odpowiesz: Ale mowiłes tylko o normalnych 7 dniach po 3 godziny. Ok masz racje.
    Ale ja mówiłem o 3 godzinach 7 razy w tygodniu dla człowieka grajacego dla funu. Ty jeśli grasz w klubie, to jasne że twoje ciało się przyzwyczaja. Tylko wejdz na poziom katowania ciała zawodnika NBA. Wprowadz sobie takie treningi jak oni, taka intensywnosc meczu, taka mase mięsni, taką dynamike zwodów niszczacych stawy i tak dalej.

    I wtedy powiedz mi, że dasz rade.

    Bo ja nie wierze że ktoś bez wspomagania, suplementacji i wspomagaczy niedostępnych dla normalnego zjadacza chleba da rade utrzymać taki rygor treningowy przez 10 lat i więcej.

    Widziałeś jak i ja nieraz zdjęcia zawodników siedzących po meczach z kolanami obłożonymi lodem. Myślisz, że sam lód ich przywraca do życia na mecz za 2 dni i trening następnego dnia?

    Jakkolwiek pewnie zajeboza że grasz i super grasz to NBA i zawodowy sport(ale nie w polsce gdzie sportowcy w wiekszosci wygladaja jak sieroty bez mięsni. a koszykarze w szczególnosci) to 2 poziomy wyżej.

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu