fbpx

Nick Young aresztowany, były trener chwali Dwighta Howarda

20

Witajcie, świeżo upieczony mistrz NBA nazwiskiem Nick Young jechał późnym, piątkowym wieczorem ulicami Hollywood gdy jego auto zostało zatrzymane do rutynowej kontroli. 33-letni free agent odmówił wykonania testu trzeźwości, utrudniał funkcjonariuszom czynności oraz bluźnił z niezadowolenia. Policjanci nie znajdując rozwiązania, zawinęli chłopa w kajdanki i do radiowozu. Koszykarz został wypuszczony z komisariatu 3.5 godziny później za poręczeniem majątkowym w wysokości 10 tysięcy dolarów.

Innymi słowy, Swagg za bardzo uderzył mu do głowy = maleją szanse na jego angaż w lidze. CBA czeka z otwartymi ramionami. Okazji rzutowych nie powinno zabraknąć!

A propos, kto ze znanych nazwisk pozostał jeszcze bez umowy na przyszły sezon? Zerknijmy:

  • Rodney Hood

25 lat, dobry strzelec z dystansu i półdystansu. Kozłuje, ale zamiast iść do końca na obręcz woli obrócić się przez ramię albo rzucić z odchylenia. Szuka zdobyczy punktowych, ale tylko dla siebie. Nie potrafi podać będąc w ruchu, nie rozumie konceptu odwrócenia uwagi obrońców poprzez własną pracę bez piłki, słabo broni jak na posiadane warunki. Na 99% jako “zastrzeżony” zostanie w Cleveland.

  • Dwyane Wade

Legenda NBA silnie rozważa sportową emeryturę, jeśli zagra gdziekolwiek, będą to Miami Heat na minimalnym kontrakcie. Tak czy inaczej losów ligi nie odmieni.

  • Jamal Crawford

Ulubieniec kibiców, trzykrotny Sixth Man of The Year. Od trzech dekad praktykuje tańce z piłką podlane brakiem obrony. Wybitny talent 1-na-1, doskonały drybler. Sęk w tym, że atletyczne atrybuty odeszły w zapomnienie przez co deterioracji uległa skuteczność. Na tę chwilę to “zabawiacz” publiczności z ujemnymi wskaźnikami produktywności. Powinien poszukać zatrudnienia gdzieś w Atlancie albo ze sceny zejść, niestety. Jest szansa, że znajdzie zatrudnienie wśród Sixers, którzy stracili snajpera Marco Belinelli (odejście) oraz pierwszoroczniaka Zhaire Smitha (kontuzja).

  • David West

Kolejny weteran na wylocie. Korpulentny podkoszowy ze smykałką do rozegrania, myślący i inteligentny. W swym pierwszym sezonie w Golden State pięknie wychodził do podań i ze środka szukał ścinających kolegów. Jeśli nie to, pracował na półdystansie, skąd czuje się dobrze. Rzecz w tym, że w playoffs nie było dla niego matchupów. Steve Kerr w bój wolał puszczać McGee oraz mobilnego Kevona Looneya. Tym razem będzie podobnie, do miasta przybywa Cousins, jest oczywiście Draymond, rozwijający się Looney zasługuje na minuty podobnież jak Jordan Bell. 38-letni West prawdopodobnie pożegna się z ligą, jego ambicją jest zostanie szkoleniowcem. Z pewnością ma do tego warunki.

  • Nick Young

Swaggy P w kontraście do opisanego wyżej Westa kompletnie nie odnajduje się w grze opartej na ruchu piłki i bez piłki. Jego instynktem są rzuty, nie podaje, nie myśli, nie broni, rzuca. To za mało jak na ambicje Dubs.

Do niedawna budził zainteresowanie m.in. Houston Rockets, których podnieca skuteczność kariery za trzy (37%) jednak im dłużej trwa lato, tym ciszej o potencjalnym zatrudnieniu.

  • Patrick McCaw

198 cm. Kontuzja pleców popsuła nieco drugi sezon w zawodzie. Wciąż ma potencjał na gracza 3&D z wysokim koszykarskim IQ, ale jak dotąd go nie zrealizował. Nie trafiał dalekich rzutów, w obronie miał mniejszy wpływ niż jako rookie. Przyszłość w zespole stoi pod znakiem zapytania. Miał podpisać tzw. qualifying offer warte 1.7 miliona ale jeszcze tego nie zrobił. Zainteresowanie budzi umiarkowane, delikatnie mówiąc.

  • Joe Johnson

Potężnie zbudowany, wyszkolony technicznie, pewny siebie gracz 1-na-1. Problem w tym, że szybkość i dynamika odeszły w zapomnienie przez co manewry stały się nieskuteczne. W obronie kula u nogi: ociężały i leniwy. To już chyba koniec popularnego Iso Joe w NBA.

  • Jason Terry

Pisałem niedawno: The Jet nie ma już zdrowia by odgrywać rolę playmakera. Ograniczony do akcji catch and shoot. W obronie na minus. Cenię jego entuzjazm, widać że staruszek wciąż kocha basket.

  • Ty Lawson

Większość poprzedniego sezonu spędził w lidze chińskiej gdzie odzyskał pewność siebie (średnio 26 punktów 7 asyst), następnie ostatniego dnia sezonu regularnego otrzymał angaż w Washington Wizards i całkiem przyzwoicie pokazał się jako zmiennik Johna Walla w playoffs. Taki point guard na czarną godzinę, dla zdesperowanych.

Dwight issues

Stan Van Gundy, były trener Dwighta Howarda, człowiek pod którego wodzą młodzi Orlando Magic grali w Finałach NBA wspomina stare czasy. Z rozrzewnieniem patrzy na gasnącą gwiazdę swego byłego podopiecznego:

Niefajnie patrzeć jak odchodzi w zapomnienie, bo przez lata był to najlepszy center w lidze. Wciąż jest bardzo dobry, ale wydaje się bardzo niedoceniany (…) Ostatnie lata to trudny okres przemian dla podkoszowych. Wymagania, jakie się im stawia to mobilność, obrona, obrona pick and rolla, bloki, zbiórki oraz zasłony i kończenie lobów po przeciwnej stronie. Oto właśnie cały Dwight Howard. Niebyło nikogo, kto byłby od niego lepszy w tym elemencie.

Problem w tym, że ci gracze chcieliby robić więcej. Chcą wrócić do czasów gdy dostawali podania tyłem do kosza, siłowali się fizycznie i zdobywali punkty. Każdy z nich chciałby pokazać co potrafi, ale czasy się zmieniły. Mimo wszystko, oni wciąż potrafią być efektywni. Chodzi raczej o problem z adaptacją i brak pogodzenia z rolą.

Gwoli wyjaśnienia. W minionym sezonie Howard dostawał pod kosz tak wiele podań, że pokazał jedynie czego nie potrafi. A były to: drewniane nadgarstki, nie radzenie sobie z podwojeniami i klapy na oczach. Kwestie mobilności w obronie pomijam, bo jest ograniczona. Siedzi pod dziurą i czeka na oddanie rzutu przez rywala. Żeby nie było: ja również doceniam jego przeszłe dokonania, uważam że skończy w Hall of Fame, ale w dzisiejszej NBA jego wartość staje się marginalna. Najważniejszym atutem wciąż są gabaryt i zbiórka.

Pozdrawiam, dobrego dnia. Widzimy się po dziewiętnastej!

 

20 comments

    • Array ( )

      A czemu masz go za to nie lubić. Bardzo nie lubię Goldenów… Ale Currego i Klaya szanuję, a ich grę ubóstwiam. Tak samo wielu innych zawodników którzy byli/są w tej ekipie. To, że Durant i Green są dla mnie wężami i osłami, łagodnie mówiąc, nie znaczy, że muszę na każdym kroku ubliżać wszystkiemu co jest powiązane z GSW. Swoją drogą Kobego, Shaqa, Lebrona, Jordana itp. rownież znajdziesz ze swoimi gloriami.

      (7)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    “W minionym sezonie Howard dostawał pod kosz tak wiele podań, że pokazał jedynie czego nie potrafi.”

    Hejt na Howarda ciągle żywy na GWBA ;]

    (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę smuci mnie to ze Nick Young nie może znaleźć dla siebie zatrudnienia. Może i często zachowuje się jak pajac i nie jest najlepszym koszykarze, ale nigdy u żadnego koszyka nie widziałem takiej miłości i zaangażowania w wychowanie dzieci. Może i nie jest jednym z najlepszych koszykarzy ale dla mnie jest jednym z najlepszych ojców.

    (-21)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Warriors robią porządki w sali, niestety weterani już się nie łapią, za Young też nikt płakać nie będzie, mało wymiarowy gracz.
    Mam gdzieś takie wypowiedzi na temat Duranta jak wyżej. Dla mnie to absolutny top ligi. Tak naprawdę jedyna odpowiedź na Lebrona. Nie ma zawodnika, który oprócz KD mógłby z nim rywalizować, miażdżyl by każdego.
    Dzięki Kevin, że dołączyłes do GSW i odmieniles ligę hehe. Jesteś w tym momencie blokiem dla wielkiego krula, który chciał mistrzostw. A całe GSW po prostu uwielbiam to co gra ta ekipa jest wręcz niesamowite. Kogo będzie za 10 lat obchodziło czy Durant tam przyszedł słusznie czy nie, będzie tylko wspomnienie po dynastii i najsilniejsze drużynie w dziejach.
    Jak ja mam dość podniecania się dziadkami z Bulls ( coś w podobnie do puszczania w tv naszej reprezentacji kopanej z lat 70 i jarania się nimi no koszmar) czasy się zmieniają a GSW są obecnymi bohaterami NBA i dzisiejszych czasów.

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Eok temu pisaliście jak to świetnie Young broni. Jak na piłce, jak na obwodzie. Do tego dodawano scereeny statystyk. Dziś już wam źle broni…

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      Ja sobie nie przypominam bym kiedykolwiek chwalił dwfense Younga

      (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu