fbpx

Nie ma róży bez kolców: kariery okupione frustracją – The Truth

14

24 czerwca 1998 roku, Vancouver, Kanada

Z pierwszym numerem Los Angeles Clippers pod wpływem Shaq-manii wybierają nigeryjskiego centra Michaela Olowokandi. Gospodarze, czyli Vancouver Grizzlies, decydują się na będącego na fali Mike’a Bibby’ego – lidera mistrzowskiej Arizony. Vince Carter wybrany przez Golden State i Antawn Jamison będący wyborem Toronto Raptors zamieniają się miejscami. Wybrano już dziewięciu zawodników, a ostatnim był jakiś śmiesznie, wyglądający patyczakowaty Niemiec, którego Milwaukee Bucks sprzedali do Dallas.

W końcu nadszedł czas na Boston Celtics, którzy potrzebowali wsparcia na niskim skrzydle. Wybór rozstrzygał się pomiędzy znakomitym defensorem – Bonzi Wellsem, a Paulem. Źle skrojony garnitur Pierce’a musiał być równie wygodny, co kaftan bezpieczeństwa Hannibala Lectera i sprawiał dyskomfort tym większym, im dłużej trwała cała ceremonia. David Stern w końcu wypowiedział swoją magiczną formułkę, a na twarzy Paula pojawił się uśmiech. Został graczem jeden z najbardziej utytułowanych drużyn w historii amerykańskiego sportu – stał się Celtem.

W skróconym przez lockout sezonie ’98/’99 Pierce udowadniał, że Celtics dokonali słusznego wyboru. Paul wszedł do gry bez jakichkolwiek kompleksów i zanotował mocne 16.5 ppg, 6.4 rpg, 2.4 apg, 1.7 spg i 1.0 bpg. Celtics nie weszli jednak do playoffs, a statuetkę Rookie of The Year zgarnął znakomity Vince Carter, który swoimi podniebnymi popisami podbił serca kibiców.

Kolejny sezon dla Pierce’a okazał się jeszcze lepszy, lecz Celtics w dalszym ciągu nie potrafili załapać się do playoffs. W tamtych czasach w zielonych trykotach biegali tacy gracze jak Antoine Walker i Kenny Anderson, zaś reszta była delikatnie mówiąc średnia. Niemniej, dynamiczny rozwój gry Pierce’a napawał optymizmem kibiców. Jednak w oczekiwaniu na sezon 2000/2001 miało miejsce zdarzenie, które sprawiło, że koszykarski świat wstrzymał na chwilę oddech.

25 września 2000 roku, Boston, Massachusetts

Absolwent kierunku Crime and Delinquency postanowił  wyskoczyć z przyjaciółmi na partyjkę bilarda. Buzz Club w teatralnej części miasta wydawał się być dobrym wyborem. Pech chciał jednak, że Pierce znalazł się tam w niewłaściwym czasie. Trouble’s at my door, jak zwykł rapować B-Real z Cypress Hill. Dokładne okoliczności zajścia nie są znane, jednak parę spraw pozostaje bezsxxrnych. Pierce w wyniku sprzeczki z nieznanymi napastnikami został wielokrotnie raniony nożem w twarz, kark oraz plecy. Goście podziurawili skrzydłowego Celtics niczym sito (zobacz blizny na ilustracji poniżej). Paul trafił na oddział intensywnej terapii, cudem unikając śmierci. Jak powiedział ówczesny trener C’s – K.C. Jones:

Miał bardzo dużo szczęścia. Anioł stróż musiał nad nim czuwać.

1

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

14 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kariera Pierce’a jak i jego styl gry to dla mnie coś fenomenalnego. Człowiek opierający swoją grę na cwaniactwie, wymuszaniu przewinień, boiskowej inteligencji.. Nigdy nie był atletycznym fenomenem i to w nim uwielbiam- swoją grę oparł na ciężkiej pracy i po prostu old-school’owej koszykówce. Mam nadzieję, że Boston dostanie Jabri Parkera- bo chociaż drugiego Pierce’a nigdy nie będzie to, jeżeli ma on być chociaż trochę podobny do The Truth- to niech gra tylko w Bostonie.

    THE TRUTH #34

    (53)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @burningPL był przede wszystkim fenomenalny technicznie, praca nóg rzut z odejścia, twarda gra w obronie, charakter i mentalność zwycięscy to były jego główne atuty i za to go uwielbiałem!

    (14)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeden z żywych dowodów na to, że można zrobić wielką karierę bez fenomenalnej motoryki (tak panie James:)) i highlight’owych wsadów…

    (8)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ta seria artykułów jest, moim zdaniem świetna. Ogólnie fajne byłoby, gdybyście przybliżali w ten sposób kariery większej ilości takich świetnych graczy (nie tylko te, które były opatrzone wieloma problemami).
    Mam tylko jedno zastrzeżenie językowe – jeżeli piszecie artykuł w czasie przeszłym, to trzymajcie się tego. Mam na myśli np.: `Paul dwukrotnie został wybierany MVP(…)w ’97 i ’98 roku. Osiągając(…)praktycznie wszystko, Pierce postanawia przystąpić do draftu.` 🙂 Nie wiem czy jest to jakiś straszny błąd, aczkolwiek podzielę się sugestią 🙂

    (3)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Haha, właśnie upomniałem Was o błąd w komentarzu, w którym popełniłem powtórzenie już w pierwszym zdaniu, haha 😀 Ironio:)

    (1)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Właśnie mnie to zawsze zaskakiwało jak on to robi, ruchy jakby spowolnione, lekka nadwaga, a ogrywał defensorów pokroju Lebrona, sprawniejszych, młodszych. Na dzień dzisiejszy to tylko Melo trochę przypomina mi Paula, budową ciała i stylem gry w ataku, bo z obroną to u niego nie najlepiej :). :).

    (2)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @NYK_fan91
    Trochę się czepiasz, kto nie korzystałby z motoryki mając takie warunki jak James 😀 Jednak gdy na starość zabraknie mu tego atletyzmu będzie musiał odkopać stare mecze z playoffs na Celtics i podpatrywać pracę nóg Pierca 😀

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    To jest żywa legenda…choć miło by było,gdyby zdobył jeszcze jakiś pierścień jako weteran-zadaniowiec,ale w tym roku z pechowymi Nets (plaga kontuzji),raczej mu się to nie uda.

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    pamiętam te czasy jak wchodził do ligi, w tedy Boston grało prawdziwe ogony aż wstyd coś jak dzisiaj Bucks lub Jazz. Ta koszykówka nie była miła dla oka, zresztą PP nigdy mnie nie przekonał… Art… kuł super, ale zdanie, że był dynamiczny to mit… chociaz zdarzało mu sie kilka rzy wsadzic całkiem udany dunk. Myślę, że wszyscy co go ogladali zachodza w głowe jak on to robił, w jaki sposób zdobywał te swoje punkty… był cwany poprostu nadal jest

    (-1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @all3

    Nie ma nic o tym, że Pierce był dynamiczny (aczkolwiek potrafił zaskoczyć). Jest za to, że płynnie się poruszał, a jego rozwój przebiegał dynamicznie 🙂

    @dalton
    Słusznie, błąd z mojej strony.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu