fbpx

Nie miejcie złudzeń, LeBron może znów opuścić Cleveland

35

ljb

odzyskać radość gry

Gdy w styczniu zwalniano coacha Davida Blatta, wiadomym było, że organizacja Cavaliers traci cierpliwość. Przez równe półtora sezonu facet uciułał bilans 83-40, a to najlepszy wynik, jaki kiedykolwiek notował zwalniany szkoleniowiec. Nowym wodzem został 38-letni Tyronn Lue. Jego najważniejsze przesłanie do zawodników? Odzyskać radość gry. Mamy talent, mamy kasę, mamy personel, musimy się wszyscy zintegrować, polubić i na tak wypracowanym entuzjazmie przejechać resztę ligi. No cóż, łatwiej powiedzieć niż zrobić…

Hasło o odzyskaniu radości z gry wziął sobie do serca zwłaszcza LBJ. Jak przystało na lidera pragnie zarazić kolegów pozytywną mową ciała. Momentami zachowuje się aż do przesady entuzjastycznie, żeby nie powiedzieć chorobliwie:

[vsw id=”jkkMwekFAlA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Niedawno trenował z D-Wade’m w Miami, z rozbawieniem przyjął spekulacje na temat kolejnych przenosin na South Beach po sezonie, jakby włodarze Nike (niezadowoleni z wyników sprzedażowych) nakazali mu robić wokół siebie więcej szumu. Przy okazji, widzieliście prognozy na 2016 rok?

16bal

Jednocześnie zauważa, że “Cavs nie są jeszcze gotowi na playoffs”, zarzeka że informacje o przenosinach wyssane są z palca, ale gdyby poskrobać głębiej, pojawi się niezbyt sympatyczny obraz…

LBJ – Kyrie – Love

Jedno szczęście, że obyło się bez haseł pod tytułem “not three, not four, not five…” i innych obietnic nie do spełnienia. Miała być kolejna Wielka Trójka, panowie grają ze sobą już drugi sezon, kierownictwo nie szczędziło grosza, kolejne posiłki regularnie docierają do miasta, ale póki co wyszła z tego wielka klapa od sedesu.

Czytaliście jak dostali od rezerw Memphis? Charakterne chłopaki wiedziały dokładnie co robić, by zbić Cavs. Atakować sam środek pola, nie dać sobą pomiatać pod koszem, odpowiedzieć łokciem za łokieć. Co więcej? Dymać Love’a przejmującego krycie, podawać tak długo aż któremuś odechce się ruszyć i trzymać kciuki, żeby LeBron nie miał dnia rzutowego.

A propos rzutów, rzut oka na współpracę na linii Kyrie – James i wiadomo, że ci dwaj nie mają żadnego porozumienia, jeden czeka aż drugi skończy i nawzajem. Mówi się, że LBJ pragnie podnieść koszykarskie IQ Irvinga, ale ten trzyma dystans i nie chce współpracować. Jakby ich talenty wykluczały się wzajemnie, pół biedy Irving, regularnie zbiera manto, ale tylko na bronionej połowie. W jeszcze ciemniejszej jamie znalazł się Love: nie tylko nie wyrabia w defensywie, ale paskudnie pudłuje (23% zza łuku po przerwie ASG).

Nowe pomysły coacha to grać niższym składem, szybciej. Tyle, że to nie czas na eksperymenty, bo do playoffs pozostał miesiąc. Co widzieliśmy w ostatnich grach? James jako power forward, Love poza grą w czwartej kwarcie, podłamany psychicznie. Powtarza nam się schemat, to samo widzieliśmy pod Davidem Blattem.

nie wystawiaj Króla na próbę

Nadto, żyjemy w świecie bez tajemnic, reporterzy oraz opłaceni przez nich informatorzy są wszędzie. Chcecie kolejnych rewelacji od Stephena A. Smitha z ESPN? Proszę:

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

35 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem szantażowego stylu ostatnich cytatów, przecież on nie ma do kogo mieć pretensji, chciał mieć w klubie władzę absolutną to ma, wcześniej za ewentualne porażki mógł winić genialnego Pata Rileya a teraz robi za trenero menagera ekipy zmontowanej bez żadnego pomysłu i to na niego spadnie największa odpowiedzialność.

    (45)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ogólnie [xxx] z LeBronem. To, że jest gołosłowny wiadomo od pierwszego odejścia gdy zarzekał się, że tego nie zrobi, a później jak szczur uciekał do Miami.

    Ale jak sprawa wygląda z Cavs. Są w d%pie. Poświęcili naprawdę wszystko aby spełnić życzenia LBJa, a ten kopnie ich w pi4dę przy najlepszej okazji. I tak zostaną z ogromnymi kontraktami jakie LeBron wywalczył dla ziomków oraz bez LeBrona, który może odstąpić od umowy kiedy mu się żywnie podoba.

    BRAWO CAVS.
    Idealny przykład jak dać się [xxx]

    (1)
    • Array ( [0] => administrator )

      ustaw sobie avatar
      Twój pogląd na temat LeBrona jest konsekwentny od lat i choć momentami przesadzasz, bywa uzasadniony
      już nawet przekleństwa, które muszę kropkować przestały mi przeszkadzać
      pozdro

      (24)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Raz opuścił, może to zrobić i drugi, ale nie wydaje mi się aby się na to zdecydował. Wszystko będzie zależeć od ich wyniku w playofss.

    (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda mi Blatta bo całe odium spłynęło na niego a MZ za wszystko należy winić LBJ i zarząd Cavs. To oni podkopali dołki pod trenerem Blattem, ustawiali mu skład, zagrywki nadszarpnęli autorytet. A każdy potrzebuje autorytetów, jeden aby zostać pochwalonym inny opier!@#m… .

    (22)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pamiętam jak rok (chyba) przed zakończeniem jego kontraktu z Heat pisaliście, że wróci do Cleveland to była burza i same głosy, że to niemożliwe. Sam też tak wtedy myślałem. A się stało.. Lebron chce wygrywać. 5 finałów rzędu. 2 wykorzystane, to mało jak na gościa, który jest stawiany w jednym zdaniu z MJ’em.
    Liga potrzebuje bohaterów dlatego żałuję, że odszedł od Miami. Rok temu tytułu by nie zdobył, bo Bosh był zbyt ważnym elementem tej układanki. Ale na ten sezon Pat na pewno przygotowałby coś specjalnego. Różnica klas obu organizacji jest porażająca. Nie ma systemu, nie ma poważnej selekcji zawodników. Do tytułu potrzeba Battierów, Bowenów, Rodmanów. W Cavs nie ma ani jednej postaci, która choćby zbliżyłaby się do nich poziomek basketball IQ. Dlatego uważam, że Cleveland choć trafiło na kure znoszącą złote jaja gdzieś tam w 2003 roku, to tytułu i tak jeszcze długo nie powącha.

    (66)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Wrocil mocniejszy? Nie wydaje mi sie, Lebron jest i bedzie coraz slabszy, sila nie ta sama gdy jest coraz starszy, a technika mocno kuleje. Prime juz przeminal razem z odlotem z South Beach.

    (25)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja wieki temu pisałem kiedyś, jak trafnie jest ułożone przez 2k LeBron James Path to Greatness.
    Goście trafili mnóstwo rzeczy, które potem miały miejsce w lidze.
    I nawet tam LeBron po powrocie do Cavs w celu zdobycia tytułu, wraca na koniec do Miami.
    Czy znowu trafią? Może. To czysty przypadek, ale układając grę pod tryb z Jamesem, wyszło coś, co stało się naprawdę. Przykłady? Finały GSW 2015, odejście LMA z Oregonu żeby walczyć o tytuł(ale zły klub, pół pudło). Sporo rzeczy dzieje się w innych latach niż tam, jednak zdziwicie się ile się częściowo sprawdziło.

    To w ramach niezobowiazujacej ciekawostki 😉

    (26)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @admin

    Racja, za mało tu wulgarnych hejterów na stronie. Może ustawiaj jego komentarze pogrubioną czcionką. Nie fatyguj się też z cenzurą.

    (9)
    • Array ( [0] => administrator )

      hejterów nie brakuje, a Ty co masz w nicku?
      też sobie ustaw avatar!

      (9)
  9. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Cześć osób tutaj pewnie wie, że LeBrona nie lubię i jeśli chodzi generalnie o jego zachowanie, to dużo brakuje mu do MJ.

    Ale ciężko go winić za to, że w poszukiwaniu pierścienia uciekł do Miami, skoro Cavs przez tyle lat nie potrafili mu tego umożliwić.

    Jeśli chodzi o aktualną sytuację to jest w tym spora wina LeBrona. Zwolnienie Blata, próba kierowania wszystkim..tak się nie da. Ostatnio z kolei bardziej się chyba skupia na dodawaniu pseudo inteligenckich tekstów na Twittera, którymi sieje jeszcze większe zainteresowanie i wątpliwości co do sytuacji Cavs. Zawsze byliśmy zgodni co do tego, że w finałach zagra Cavs, jednak ostatnimi czasy można to poddawać wątpliwości. Źle się dzieje e tej drużynie i to widać.

    Najmniej bym winil Love, to jest wina zespołu, że nie potrafią go odpowiednio wykorzystać. Jak nie było Irvinga przez kilka miesięcy to Kevin grał dużo lepiej.

    (7)
  10. Array ( )
    wielmozny pan P 9 marca, 2016 at 15:46
    Odpowiedz

    jeżeli “projekt” nie wypali, czytaj : nie uda się zdobyć mistrzowskiego tytułu, to ofk LeBron może odejśc i sądzę, że nikt nie powinien mieć mu tego za złe. Klub zarobił na nim dostatecznie dużo oraz zanotował sukcesy o jakich wcześniej mógł tylko pomarzyć.

    jeśli faktycznie Kyrie Irving i Kevin Love nie wytrzymują presji związanej z byciem supporting cast dla Jamesa, to tym gorzej dla nich.

    podobnie oceniałem zachowanie np. Dwighta Howarda czy Andrew Bynuma w zespole Lakers, kiedy sabotowali przywództwo Kobego Bryanta.

    Nigdy nie zrozumiem takich zachowań. zarówno koledzy Kobego wcześniej, jak i koledzy LeBrona dzisiaj, mieli/mają niepowtarzalną szansę grać u boku najlepszych koszykarzy w historii, mających mistrzowskie pierścienie, kilka kampanii zakończonych seriami finałowymi na koncie, doświadczenie i wiedzę potrzebną do prowadzenia zespołu i osiągania sukcesów. Trzeba tylko wykonać swoją robotę, przyłożyć się i zacisnąć zęby żeby znieśc trudy sezonu [głównie w sferze psychiczno-mentalno-pozaboiskowej].

    oni zaś, narzekają, ogniskują swoją uwagę na problemach kompletnie dziecinnych, z punktu widzenia możliwości jakie przed nimi stoją.

    to jest niestety duży problem Cavs w tym sezonie. O ile Golden State Warriors mają zawodnikow, którzy doskonale rozumieją swoją rolę i moment historyczny, jak Andre Iguodala czy Draymond Green, o tyle Cavs mają gwiazdy, które jak dotąd dowodziły swojej klasy w słabszych składach i nie wiadomo, czy posiadają dojrzałość i zdolnośc do poświęcen [choćby swojej dumy, egoizmu] dla zespołu.

    LeBron jest w stanie wywrzeć na każdą playoff series taki wpływ, że Cavs bedę w grze i będą mieli podstawę do zwycięstwa. Ale to czy wygrają zalezy już od wsparcia kolegów. Jesli Irving, Kevin Love i JR Smith nie zaczną myśleć naprawdę dojrzale i nie skoncentrują się na koszykówce – Cavs nie zdobędą pierścieni, a LeBron zapewne poszuka nowego miejsca dla siebie.

    to nie on najwięcej straci, a jego koledzy. Jesli prawdą są te wszystkie doniesienia, to zapewne z ulgą przyjmą rozluźnienie i powrót do beztroskiego grania o czapkę gruszek, popisów indywidualnych i bycia największym dzieciakiem na podwórku, niestety na bardzo małym podwórku, które w NBA nie będzie nikogo obchodziło, nawet kibiców przychodzącyhc do hali.

    za 5-10 lat Irving i LOve zrobią to, co wielu impodobnych przed nimi – zaczną płakać w wywiadach, ze pragną pierścienia, że chcą legacy, że bez pierścienia ich kariera nie ma sensu itd. Niestety, niektórzy myslą poważnie o tytule dopiero wtedy, kiedy zdrowie siada, a metryka wyjeżdza poza margines. Przechodzą wtedy za grosze do contenderów i grają jako rezerwowi z końca ławki. Tylko jaki wtedy ma smak ten pierścień, ewentualnie nawet zdobyty ? Chyba dośc gorzki.

    w NBA, gdzie mnóstwo jest graczy doskonale wyszkolonych, szybkich, silnych i sprawnych, 80 % róznic między zawodnikami leży w psychice, mentalności, inteligencji, zdolności do szybkiego myslenia, podejmowania trafnych decyzji i wiedzy o przyczynach i skutkach ewentualnych zdarzeń.

    tacy jak Irving, Love, Howard czy Bynum mając kolosalny talent sportowy i atletyczny, nie potrafią dojrzale i mądrze mysleć, podejmować właściwiych decyzji i planować przyszłości. Nie zdolności sportowe, ale właśnie stan umysłu rózni takich zawodników od wybitnych graczy w skali all time, jak LeBron czy Kobe Bryant. Zarówno na boisku, jak i poza nim.

    (52)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiele osób ma odmienne poglądy nt. LeBrona na tej stronie, ale jak dla mnie jest, jakby na to nie patrzeć, wybitnym zawodnikiem. Nie bez kozery jest w topce all-time punktów i asyst. Jest niczym maszyna do wykręcania wyników. Ale maszyny potrzebują smaru, dzięki któremu działają efektywnie.

    I tu w organizacji Cleveland Cavaliers pojawia się problem. King nie ma smaru, lecz dwie maszyny, nieco słabsze, które działają osobno. W dodatku jeszcze np. Smith, który z pewnością wolałby być shooterem, na którym bazuje ofensywa teamu niż zadaniowcem, używanym do wspomożenia lepszych.

    LeBronowi nie jest potrzebny na pewno pg, od tego zacząłbym przebudowę składu, jeśli w ogóle został w Ohio. Zamiast tego solidny sg, z dobrą 3 i z w miarę niezłym playmakingiem. Irving, jak tutaj wiele razy było wspomniane, ma 0 chemii z Jamesem.

    Przydałby się także solidny dowódca drugiego składu, pokroju np. Iguodali, w wymianie za Smitha, dajmy na to. Bez aspiracji na gwiazdę teamu, lecz niezwykle solidny i wszechstronny.

    Love, IMO, jest ok, ale musi być w formie. Może nie ma takiej umiejętności przystosowania się do sytuacji jak Bosh, ale nadal jest to jeden z najlepszych pf ligi. Byle rzucał na dobrej skuteczności beyond the arc.

    I center, Thompson i Mozgov to rzecz jasna średniacy, można pokombinować i ściągnąć uzdolnionioną głównie defensywnie ‘piątkę’.

    Ofc to tylko moja wizja Cavs, jestem otwarty na krytykę. 😀

    (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja napisze to co zawsze: Jesteście żałosni:D

    Rozumiem że wy siedzicie w słabej pracy bez perspektyw tylko dla idei? Aha super.

    Lebron spedzil w cavs 7 lat. Nic nie zdobyli, ile miał tracic dalej czas? odszedł do Miami.
    Zdominował z nimi ligę i odszedł.

    Odszedł kiedy cała liga juz wiedziała jak wyglada gra Miami. Byli przewidywalni mega. I co? Miał czekać 2 albo 3 sezony na przebudowę?

    Nie. Wrocił do Cleveland i chce z nimi zdobyć mistrza. Ale to nie jest tak ze lebron = mistrzostwo. Są inni chętni. Więc będzie ciężko.

    Przyzwyczajcie się, takich jak Kobe grajacych cała kariere w jednym zespole jest niewielu. A zapominacie że Kobe miał kupowane gwiazdy by zdobył mistrza. Jakby nie zdobywał mistrzostw co by zrobił? Odszedł.

    Bo ludzie szukaja by mieć lepiej, wiecej.

    Tylko wy jesteście hipokrytami. Bo Lebron ma siedziec w 1 miejscu mimo ze nic nie osiąga byscie wy po zakonczeniu jego kariery mogli powiedzieć: w sumie szkoda ze nie odszedł, mógł osiągnąć wiecej.

    (-3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P

    Lepiej bym tego nie ujął.

    Irving, love kim oni są bez lebrona? Kim byli? Pan bez playoff rzucajacy trójeczki i pan super kozłujący który zasłyną reklamami z uncle drew. ani jeden ani drugi nie poprowadzili swoich zespołow nigdzie.

    I jak Lebron odejdzie będą grali o gruszki. Nic wiecej. Tak jak obecnie Miami. Niby maja potencjał ale ich potnecjał nagle w PO trafi na mur, bo brak im własnie tego co ma i daje Lebron, ambicje by zdobywać mistrzostwa.

    Niewielu to miało. Wielu mówiło ze ma ale tak naprawde nie było to jakoś najwazniejsze.

    @admin

    jeśli zgadzasz się z ciuusem ktory co by nie bylo o wszystko wini lebrona to współczuję prostolinijnego podejscia. Temat jest bardziej złozony

    (6)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem problem jest z lovem. Już pomijając jego indolencje w obronie, chłop rzuca na skuteczności 41%! co na gracza podkoszowego jest wynikiem tragicznym. Ten kto ogląda mecze wie co mówię. Jak próbuje coś zagrać pod obręczą to albo kończy stratą albo dostaje soczystą czapę. Atleta z niego żaden, to co miał oddać w obronie, miał dać w ataku, a on nawet czasem prostego layupa nie potrafi wykończyć. W większości meczów z rywalami z górnej półki grał taki piach, że to woła o pomstę do nieba. Widocznie nie jest w stanie udźwignąć presji, w minesocie mógł kręcić mvp cyferki, ale w meczach o stawkę to lebron na niego raczej liczyć nie może. To jakim jest tragicznym obrońcą chyba nikomu mówić nie muszę. Jeżeli love nie zacznie grać w ataku na miarę swoich możliwości to cavs nie mają szans na tytuł.

    (2)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdzie jest Love z czasów 26 pkt i 15 zbiórek na mecz? Fakt ze ma mniej miejsca ale niczym nie przypomina tamtego gościa. No może poza słaba grą w obronie

    (10)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Rok temu porażkę Cavs w finale można było jakkolwiek wytlumaczyc bo pierwszy sezon razem, trener debiutant itd. ale teraz po przyjściu wielu zawodników ale znow z trenerem debiutantem. Teraz ich porażka w finale lub wcześniej będzie na pewno krokiem w tył całej drużyny. Drużyna która mimo dobrych wyników nie jest raczej zbyt lubiana a na dodatek z psujacym atmosferę Jamesem.
    Nie da się ukryć ze James nie zdobędzie tytułu w Cavs. No chyba ze ścianą Curry i Duranta ……..

    (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Mistrzowskie zespoły grają mistrzowską obronę, w Cavs tego nie ma i nie będzie bo Love i Irving to gracze atakowanej połowy. Nie szkoda mi Lebrona, chce być wszystkim w organizacji, a tak się nie da, grający trener to się sprawdza w 5 lidze.

    Mógł zostać w Miami 🙂

    (5)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Dokładnie tak jak napisał Sheep, LBJ nie potrzebuje point guarda. W Miami był Chalmers, który był tylko dodatkiem do LBJ&Wade i miał dobry rzut za 3. Tutaj jest Kyrie, który klepie gałę i pokazuje kosmiczny ball handling ale LBJ to akurat nie jest potrzebne. Na SG jest JR, gość którego mocnymi stronami są rzuty i możliwość ich wykreowania sobie ale poza tym to ja nie wiem co on robi w s5 u contendera. To jest gość, który powinien wchodził z ławki na 15 minut oddając określoną liczbe rzutów żeby dołożyć parę oczek do scoringu i tyle.
    No i K-Love – gość który jest zagadką odkąd odszedł z Minny, moim zdaniem nie służy mu gra z LBJ i presja contendera.
    Generalnie Cavs są mocni ale w ich grze widać że nie ma “tego czegoś” co było w Miami, co ma GSW i inne drużyny mistrzowskie.

    (8)
  19. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Problem leży w ułożeniu tych puzzli w całość.
    I moim zdaniem koniec końców to nie ma szans się udać.
    Za dużo testosteronu in da house…

    To wszystko zostało zrobione na szybko, bez jakiegoś głębszego procesu myślowego lub też wyciągnięte wnioski okazały się nie trafione.
    Na dzień dobry Wigginsa zamienili za Love’a. Jak lubię KL to już z perspektywy widać, że Andrzeju byłby lepszym elementem układanki. Wyjściowa piątka jako SG/SF lub gość ciągnący drugi garnitur. Założenia – robimy drugiego Kawhi 🙂
    I co nam daje brak Kevina w Ohio?
    Nie mamy all stara, który ma swoje przyzwyczajenia (rzuty, minuty etc.) i w jakimś stopniu zabiera błysk fleszy z Króla. Tristan, ziomuś LBJa, ma miejsce w s5. Młody Andrzej robi robotę jako catch’n’shoot&D (s5) lub ciągnie atak drugiego składu.

    Kyrie to temat rzeka. Ja bym pomyślał o wymianie na rzecz jakiegoś rozgrywającego bardziej ukierunkowanego na drużynę niż highlighty.
    Conley, Teague, Lowry, Kemba? Moim skromnym zdaniem każdy z nich lepiej by wpasował się do stylu LBJa. W dodatku może udałoby się wyciągnąć kogoś jeszcze na ławkę w transakcji wiązanej.

    Daje nam to rządzącego, dzielącego wszystkim i wszystkimi LeBrona. Chemistry rośnie jak na drożdżach. LeBron otoczony baaaardzo solidnymi graczami, mogącymi w chwilach słabości Króla pociągnąć grę. Dodatkowo nie mają parcia na bycie numero uno.

    JR – dla mnie spoko, dobry przygłup nie jest zły. Rola taka jak obecnie.
    Mozgov. Szczerze? Kilka meczów CLE w tym sezonie widziałem (jakoś nie przepadam) i wydaje mi się, że chłop daje radę.

    No, ale było minęło – trzeba ratować tonący statek.
    Ściągnąć Conleya. Irvinga wymienić na jakiegoś solidnego SG + coś na ławkę
    Kevin? Od początku nie widział mi się w Cleveland. Spróbowałbym jakiejś wymiany na C (np. Brook)

    Conley
    SG / (J.R.)
    LBJ
    Thompson
    Brook

    60+ i NBA Finals z palcem w Daewoo.

    (8)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciuus tumanie, nie masz pojecia o koszykówce, pewnie nawet nie widziales żadnego meczu bo mama rano budzi do gimbazy, poczytaj komentarze ludzi którzy maja pojecie o koszu polecam np wielmożnego pana P, bardzo ciekawe wypowiedzi.

    (0)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P

    Ciekawa wypowiedź.

    Faktycznie z taką ekipą Cavs powinni zajść wysoko.

    Myślę, że duży problem leży, tak jak wielmożny Pan pisze, w egoiźmie, niedojrzałości i nieświadomości kolegów LeBrona.

    Ja osobiście za stylem LBJ nigdy nie przepadałem. Ale wydaje mi się że ma niesamowite zdolności i taką charyzmę jak mało który gracz.

    Wg mnie jednak jest duży problem z LBJ. On jest za mocny i za bardzo samodzielny psychicznie. Dziwnie to brzmi. Ale chodzi mi o to, że wielkie drużyny budowane są przez ogromny autorytet do trenerów. Jackson, Pop i ostatnio Kerr to mega mocne osobowości. Trzeba by kogoś takiego, albo jeszcze mocniejszego człowieka żeby LBJ się podporządkował. Moim zdaniem nie da się zbudować silnej drużyny, jeżeli decydujący głos ma zawodnik, a nie trener.

    (2)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja zgadzam sie z “JA”- taki Conley albo inny playmaker pasowalby lepiej do Cavs, Love tez jakos zmiękł po odejsciu z MIN i gra duuuuzo ponizej oczekiwan. Twardy PF|C bez parcia na szklo i najlepiej zeby byl mega atletyczny i glupi jak but (bo inaczej psychicznie wymieknie jak Kevin)- to jest to czego brakuje w Cavs. Taki Drummond, wspomniany juz Brook albo moim zdaniem Valanciunas…byliby rozwiazaniem. Mniej punktow i robienia zamętu w ataku a wiecej pracy w obronie, zbiorki, czapy i szeroko rozumiana twarda gra…

    (0)

Skomentuj Sheep Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu