fbpx

Nigdy nie modliłem się do Michaela Jordana, ale faktycznie był najlepszy!

56

Witajcie, jak pisał BLC: dziś/ jutro premiera “The Last Dance” czyli dzieje ostatniego mistrzowskiego sezonu Chicago Bulls z Michaelem Jordanem, Scottie Pippenem i Dennisem Rodmanem na pokładzie zaklęte w 10-odcinkowy serial. Materiał przez dwie dekady siedział zamknięty w sejfie, a prawa do niego kontrolował MJ. Dopiero w dniu parady mistrzowskiej Cavaliers, którym w 2016 roku cudem udało się wydostać z dołu (1-3) w Finałach NBA, gdy legenda LeBrona Jamesa zaczęła dorównywać rozmiarami legendzie Jordana, ten postanowił odkurzyć taśmy.

Do współpracy zaproszono Mike’a Tollina, odpowiedzialnego za historię innej ikony basketu, Allena Iversona. Producent opowiada historię:

Miał na półce wiele filmów, gdzieś w dolnym prawym rogu zauważyłem pudełko z napisem “Iverson”. Odszukał je wzrokiem, a następnie wskazał palcem pytając: “ty to zrobiłeś”? W pierwszej chwili nie zareagowałem. Nie wiedziałem czy przyznanie się zadziała na moją korzyść czy raczej niekorzyść. Powtórzył pytanie więc potwierdziłem nieśmiało. Jordan ściągnął okulary, spojrzał na mnie i powiedział: “oglądałem ten film trzy razy. Popłakałem się. Kocham tego małego gościa.” Obszedł biurko dookoła, wyciągnął do mnie olbrzymią rękę i zakrzyknął: “jedziemy z tym”.

Efekty pracy poznamy już za chwilę. Bez wątpienia będzie to niezwykła gratka dla kibiców NBA. Starzy przypomną sobie czasy dzieciństwa gdy wstawali w nocy by oglądać mecze, a młodzi będą mieli okazję przekonać się jak to właściwie było z tym Michaelem i czy faktycznie był taki dobry, jak to opisują w legendach.

Ze swojej strony napiszę tyle:

  • 24-0: Jordan nigdy nie przegrał serii playoffs posiadając przewagę własnego parkietu!
  • 63 punkty przeciwko Celtics w 1986 roku to do dziś punktowy rekord w playoffs
  • w Finałach 1991 roku (pierwszy tytuł) trafił kolejnych 13 rzutów z gry (kolejny rekord playoffs)
  • nigdy w karierze (179 meczów) nie zdobył poniżej 15 punktów w meczu playoffs
  • nigdy w karierze (35 meczów) nie zdobył poniżej 20 punktów w meczu NBA Finals

Nigdy nie byłem przesadnym fanem Michaela ani nie modliłem do jego rozkraczonych nóg, ale uznać zawodniczą boskość tego faceta po prostu trzeba i należy! Także miłego oglądania.

Chciałbym jeszcze wspomnieć o pomyśle znanego ze studia TNT Kenny’ego Odrzutowca:

Życzyłbym sobie obejrzeć turniej NBA. WSZYSTKIE zespoły awansują do playoffs. Gramy jeden mecz, przegrany odpada aż do wyłonienia najlepszej czwórki. Można to przeprowadzić w trzy tygodnie kwarantanny w Vegas. No co? Trudne czasy, drastyczne środki..!

Grubo. Sądzę, że w takich warunkach finałową czwórkę wskazać byłoby trudniej niż odebrać tablet sześciolatkowi.

Dobrego wieczoru wszystkim. Do usłyszenia jutro.

56 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Też bym chciał to zobaczyć na wzór ncaa. Idealna rozrywka, mnóstwo upsetow. I finals do 4 wygranych, w końcu gdzieś trzeba zarobić hajs. Bo jeśli finał jeden mecz to chyba na placu w Watykanie, takie byłoby zainteresowanie!

    (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby MJ w 98 nie kończył kariery tylko cały czas stosował reżim treningowy dziś dalej byłby jednym z lepszych jeśli nie najlepszy na parkiecie.

    (-11)
    • Array ( )

      Dziś w sensie 22 lata później w wieku 57 lat? Nic śmieszniejszego już nie przeczytam dziś xDD

      (31)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo podobają mi się słowa z początku trailera, że w sporcie nie było takiego samca alfa poza Muhammadem Alim i Banem Ruthem. I to jest prawda. Mogę podziwiać LeBrona, Kobe’ego czy Curry’ego, ale żaden nie ma tej charyzmy, dominującego charakteru i naturalnego przywództwa jak Michael.

    (30)
    • Array ( )

      Każdy z wyżej wymienionych do doskonali zawodnicy, na których gę patrzy się z przyjemnością ale dopiero w kombinacji ich najbardziej wyróżniających się cech wychodzi taki gracz Jak Jordan. Wygląda to mniej więcej na zasadzie : dynamika i siła (James)+ footwork i etyka pracy (Kobe) + tzw. “efekt wow” (Curry) = MJ. Tego jakie opady żuchwy powodował swoimi zagraniami ten gość opisać się nie da, a i oglądanie highlight`ów to nie to samo. Najlepszy półdystansowy strzelec w historii.

      (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    MJ jest G.O.A.T. koniec kropka.

    Kobe?, LBJ, ,Wilt, Bill, Larry, Magic, Dr., The Dream za nim kropka.

    Statystyki przywołane przez autora mówią same za siebie, a to tylko ich mała część …

    Ale powiedzcie mi ,który miał taką wolę zwycięstwa, gracje, plastykę ruchów i psychikę jak MJ – żaden, byli blisko ale…! Nikt nie zmienił tak tej gry jak On i to jego ruchy, styl i etykę pracy powielali gracze, których znamy dzisiaj, a także gracze z którymi bezpośrednio rywalizował. To dzięki niemu byli lub są teraz.

    Jego najwięksi rywale twierdzili, że był GOAT, a ci którzy mówili innaczej – poprostu świadomie kłamali bo ich pokonał i pozostawała rysa w głowie.

    Do dzisiaj jak jest w meczu jakieś zagranie, które zapiera dech komentatorzy mówią że to było JORDAN-owskie zagranie … Tyle w temacie.

    Jaram się na MAXA tym dokumentem!!!

    Pozdro!

    (23)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie lubiłem MJa (wolalem z tamtych lat TheDreama i Pipa), ale nie było do dziś lepszego gracza. Trochę liczyłem, że ktoś taki się pojawi, bo mineło już duzo lat. Mimo wszystko jutro o 9:00 oglądam.

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Z Jordanem to bylo tak. Nie lubiles go za egoistyczna gre. Ludzie porownywali go z Clydem podziwiali Brakleya w Phoenix jarali sie Kempem i Paytonem mowili ze Shaq i Peny to ideakne polaczebie kibicowali King Kongowi czekali na picka Stocktona do Malone. Ich wszystkich laczy jedno kiedy przychodzilo do serii z Bulls przegrywali nowy bohater tracil blask zyskiwal ryse Mvp zostawal Jordan ktory rzucal najważniejsze punkty a kiedy trzeba nagle umial podzielic sie pilka. Wiec skonczcie te gadu gadu bo jesli on nie byl Goat to nie wiem kto mialby nim byc. Bo na pewno z całym szacunkiem nie Lbj?

    (33)
  7. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    “Michael against Rusell, Twelve seconds!!!!!!

    Dzięki temu zespołowi zrodziła się miłość i pasja do tego sportu. Dzięki Jordanowi szaro-bura Polska lat 90 nabrała światowych barw. Ciężko to dziś wytłumaczyć młodym globalistom.

    (28)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ludzie, gdzie wy z nowu z tym Lebronem?? To, że media coś gadają to nie oznacza, że to jest prawda. LBJ jest daaaaaleko za MJ…on nawet Kobasa nie wyprzedził…w czym niby? Chyba w ilości przegranych finałów…znacie goscia o ksywce Wilt the Stilt?? No właśnie…statystyki piekne, kilka MVPs… i co?? I nic…to samo LBJ…

    (1)
    • Array ( )

      Tak tylko gdybam, ale gdyby teraz Lebron zdobył jeszcze 3 tytuły z Lakers, to wtedy byłby dla Ciebie GOAT? A gdyby zdobył te trzy tytuły i prześcignął Kareema w punktach? Gdyby w playoffs miał rekord wszechczasow punktów, asyst, zbiórek?

      (2)
    • Array ( )

      Anonim
      Ale tu nie chodzi o to co wygra LeBron czy jakie statystyki sobie nie nabije.
      Nigdy nie będzie miał tego co ma Jordan. Nigdy. Nie rozumiesz tego. Jordan mógłby nigdy nie wygrać żadnego mistrzostwa bo grałby np w jakiś słabych zespołach ale jak grałeś z MJem albo przeciwko niemu too wiedziałeś że jest najlepszy.
      Jordan rywalizował z najlepszumymi i ich pokonał.

      LeBron może pobić wszystkie statystyczne rekordy. Nie będzie najlepszy. Może kręcić parodie Space Jam i tak nigdy nie będzie taką ikoną jak Jordan. Po prostu nie. I nie zmieni tego ilość mistrzostw, ilość punktów, ilość finałów z rzędu czy ilość zespołów w jakich LeBron będzie grał. Nic tego nie zmieni.

      Wszyscy na siłę szukamy tego następnego Jordana tak bardzo go potrzebujemy i my i liga. Niektórzy jednak uwierzyli w te bzdury ze może nim być LeBron. NBA robi wszystko by zarabiać na kolejnym “Jordanie” więc będzie nam na siłę sprzedawać LeBrona, Leonarda, Simmonsa, Zioną i inne odpady….

      Kobe był najbliższy Jordana. Był jego młodszym bratem. Był tym który pozwolił na chwilę wrócić do tego co dawał Jordan. Dlatego też jest wyżej ceniony. Wszyscy chcemy tego Jordana dlatego przyjęliśmy jego kopie Kobe.

      Jordan ponad 20 lat (liczcie jak chcecie) po zakończeniu kariery jest większą ikoną koszykówki i NBA niż LeBron kiedykolwiek będzie. To jest różnica między Jordanem a Lebronem. Między GOAT a wybitnym koszykarzem jakich było wielu w NBA jak Bird, Magic, Hakeem, Pippen, Kareem i wielu wielu naprawdę wybitnych graczy.

      Tego nie da się opisać. Tak jest. To jak czarny i biały. Wiadomo że jest jeszcze szary i popielaty ale czarny i biały jest tylko jeden.

      (13)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    ehh nie zapominaj iż Lebron każde mistrzostwo , podobnie jak Jordan zdobywał jako pierwsza opcja. Kobe nie zdobył w ten sposób nawet połowy swoich mistrzostw.

    (-4)
    • Array ( )

      Szkoda ze taki LeBron musiał zwiedzać kluby by te mistrzostwa zdobywać a nie tak jak MJ czy Kobe samemu budować mistrzowską ekipę a nie uciekać po porażkach.

      (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Można cenić Lebrona za jego osiągnięcia ale przytoczę tylko jedną statystykę która powinna zamknąć dyskusję na temat kto jest GOAT: 6-0 vs 3-6…

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Również nie jestem fanem talentu Jordana, 55-letni dziadek! Co taki może pokazywać na boisku?! Trochę rzuca, to prawda, ale żeby znowu że najlepszy i w ogóle?! wolne żarty. Jest dużo lepszych od niego, Harden, Lavine np. długo byłoby można wymieniać.

    (-6)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 20 kwietnia, 2020 at 18:03

      A co oni osiągnęli? Po ćwierć wieku każdy wie kto to był Michael Jordana za 5 lat po kończeniu ich karier nikt nie będzie o niech pamiętał. Jeszcze Hardena to może ktoś wspomni w związku z charakterystyczną brodą ale Lavine? Za kilka lat ludzie zapytają kto to ku… był jakieś tam Lavine?

      (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    “gdy legenda LeBrona Jamesa zaczęła dorównywać rozmiarami legendzie Jordana, ten postanowił odkurzyć taśmy.” – to najgłupsza rzecz jaką przeczytałem na tej stronie, włącznie z komentarzami. Ale oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii. Stay safe

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Najgorsze jest to jechanie Lebrona pod wszystkim co o MJu napiszą. No kurde Lebron to jest legenda i czołówka w historii dyscypliny. 8 finałów z rzędu to nie byle co. 17 lat na kosmicznym poziomie to nie byle co. MJ jest powszechnie uznany jako najlepszy koszykarz wszechczasów ale powinniśmy uszanować kogoś kto mówi że woli Lebrona i uważa że jest lepszym zawodnikiem od Jordana. Kwestia gustu. To nie boks. Nie da się jednoznacznie wskazać lepszego zawodnika w sporcie zespołowym i tyle. Miłego dnia mordeczki!

    (-4)
    • Array ( )
      Marian Paźdzoch syn Józefa 20 kwietnia, 2020 at 17:57

      Kwestia gustu to fryzura czy ubranie a co do reszty nie ma sensu dyskutować bo Jordan był jest i będzie najlepszym koszykarzem w historii. Koniec i kropka, koniec z tym pieprzeniem to ostatni zwrotka 🙂

      (7)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Jordan był zdecydowanie lepszym obrońcą, niszczył rywali psychicznie, nikt nie chciał go denerwować, bo wszyscy co próbowali polegli

    (5)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak pierwszy raz zobaczyłem Bryanta a raczej jego grę to powiedziałem sobie ze gra jak Jordan…. Niestety, studia, praca, życie i po 98 przestałem interesować się nba…. Ale tak jak grał Jordan, to co potrafił robić w ostatnich sekundach….. Szkoda że 94 i 95 nie grał bo można nie bez podstaw stwierdzić że Byki mogły wyrównać rekord Celtics. Tylko q.. nie rozumiem czemu ten buc Krause nie przedłużył kontraktu z Jacksonem, a tym samym z MJ i Pippenem, Rodmanem…. Mając NAJLEPSZY zespół w lidze…

    (3)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Hejt na Jamesa wciąż jest nieprawdopodobny. Większość tak się boi przyznać, że James mógł rzeczywiście przerosnąć Jordana, że sięga po środki typu obrażanie i wyśmiewanie na każdym kroku. Jordan był największą ikoną kosza, ale to nie czyni z niego najlepszego koszykarza wszechczasów, choć na pewno jest kandydatem do tego tytułu, to LeBron ma już od dość dawna równie mocne argumenty.

    (-3)
    • Array ( )

      Ma argumenty na 2 miejsca – tu się zgodzę? Ale na pierwsze? Wolne żarty. To nawet nie jest zbliżona półka.

      (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Widzę, że kolega wraca tradycyjnie niczym z ważną misją do wypełnienia, dziękujemy za odpowiedź i oświecanie ciemnych ludzi.

      (-1)
    • Array ( )

      @matrix

      Nie zrobiłeś tego ani teraz, ani rok temu bojąc się stanąć do konfrontacji. Czyli po prostu nie masz żadnych argumentów. Typowe zachowanie dla lebronowskich foliarzy.

      (0)
    • Array ( [0] => subscriber )

      haha chłopcze rok temu to ty podwinąłeś ogon i nie odpisałeś na mój post, do dziś czekam. To samo było w ostatnich miesiącach, a zatem nie przekłamuj rzeczywistości muminku, bo nikogo nie nabierzesz. Z Twoich prób głoszenia jedynej prawdy w internecie to już mam niezłą bekę, idź się pogap i lub spraw przyjemność przy plakatach swego idola, dyskusja o koszu i argumentacja to nie twoja liga.

      (0)
    • Array ( )

      @matrix

      Lanie wody… lanie wody… jeszcze więcej lania wody i obrażania wszystkich dookoła.

      A argumentów jak nie było, tak nie ma.

      (0)
    • Array ( )

      To ja zażądałem od ciebie argumentów na potwierdzenie twojej odjechanej tezy.

      Co dostałem w zamian? Nic. Absolutnie zero. Typowe dla lebronowego foliarstwa gadanie pozbawione jakichkolwiek konkretów.

      (0)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Teza jest odjechana najwyżej dla psychofanatyków Majkela, którzy jak typowi psychofanatycy próbują nam wmówić jedną jedyną swoją prawdę i jednym nienaruszalnym bożku. Tak więc już ci muminku mówiłem, argumenty dostałeś rok temu, a to że przerosły cię i zaburzyły twój psychofanatyczny światopogląd to twój problem.

      (0)
    • Array ( )

      To po prostu powtórz te argumenty. To chyba nie wykracza poza twoje możliwości?

      (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Wieziony przez sędziów Michael, nawet Lebronowi tak nie gwizdali. Polecam popatrzeć na serie z Indiana gdzie pseudo sędziowie bali się wyrzucić wielkiego Jordana. Niestety wszyscy pamiętają tylko pozytywne rzeczy, a innym wyciągają te negatywne. A jednak to NBA sobie wykreowała bohatera już wtedy tak jak kreuje kolejnych teraz. Myślicie ze dla obecnej generacji wolny basket lat 90 to coś co chcą oglądać?

    (-2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    all about matchups w Playoffs

    Sixers dopiero zgrywają swój podstawowy Lineuop z duetem Chandler & Butler
    mamy grudzień, Playoffs ruszają dopiero w kwietniu
    o tym czy będą gotowi dowiemy się wiosną

    na Regular Season mają 3 główne cele :

    a] ww. zgranie nowego składu
    b] hca
    c] uniknięcie kontuzji podstawowych zawodników

    ja bym dołożył jeszcze :

    d] jakiś dobry trade w lutym , bo ławce przydałby się jeden dobru veteran z ławki, który umiałby
    wejśc do gry i zrobić róznicę

    Sixers mają atletyzm, warunki, obronę i teraz także lepszy scoring punch plus doświadczenie
    Raptors i Bucks mają talent, dobrych liderów, ale nie mam zaufania do Playoff wise ich sztabów szkoleniowych, i jesli Sixers dograją swoje ustawienie, to Eastern jest konferencją absolutnie otwartą

    (-4)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Jordan to byl najwiekszy mother xxx na osiedlu.
    Mentalny potwor. Kiedys myslalem ze byl fajnym gosciem. Bzdura. Byl xxx. The Real Deal.

    (0)

Skomentuj Ted Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu