fbpx

Noc wielkoludów NBA, dziesiąte z rzędu zwycięstwo Boston Celtics!

53

Kolejka pięciu meczów a każdy naznaczony absencjami. Adrenalina po początkowym okrążeniu sezonu opadła, kto zaczął zbyt ostro dostaje zadyszki, wkraczamy w prawdziwie zasadniczą fazę. Noc wielkoludów! Świetne występy kolejnych centrów, popatrzcie:

indiana pacers @ detroit pistons

Powtórki z Malice at The Palace nie było. Nikt nie rzucał kubkiem w Rona Artesta i po burzliwej pierwszej kwarcie kibice cieszyli się z dominacji swego zespołu. Andre Drummond pokonał wszystkich. Słabszego fizycznie Mylesa Turnera wpędził w foul trouble, a następnie zanotował 14 punktów 21 zbiórek i 4 asysty. Powiedziałbym Most Improved Player, ale 0/7 z linii rzutów wolnych? Znowu?! Przecież nowa technika tak pięknie działała… Co nie zmienia faktu, że w wieku 24 lat Andre ma już tyle samo meczów z dorobkiem 20+ zbiórek co Shaq.

Na placu nie zobaczyliśmy kontuzjowanych m.in. Domasa Sabonisa i Stanleya Johnsona. Umówmy się, że strata tego pierwszego boli Indianę bardziej. Zabrakło personelu pod koszem, inteligencji koszykarskiej Litwina i obsługi podaniem swingmanów. Victor Oladipo znów bardzo ciężko pracował, na wszystko. Tymczasem wkład ofensywny Stanleya przejął Tobias Harris (23 punkty 5 trójek) a defensywny Avery Bradley, który mocno uprzykrzył życie wspomnianego już Oladipo.

wynik: 97-114

los angeles lakers @ boston celtics

Al Horford został uderzony w głowę w meczu z Atlantą i zgodnie z ligowym protokołem został poddany badaniom na wstrząśnienie mózgu. Odsiedzi mecz albo pięć, w każdym razie dziś go nie zobaczyliśmy. Gordon Hayward miał grać na silnym skrzydle, ale nogę złamał. Marcus Morris wciąż jest na limicie minut, a w II kwarcie kostkę podkręcił Jayson Tatum! Tak oto druga linia Celtów stała się krucha jak ciasteczko.

Do dyspozycji coacha Stevensa pozostali: drwal Aron Baynes, 200 cm walczak Semi Ojeleye oraz mobilny i ambitny Daniel Theis. Wystarczyło? No jak myślicie? Lakers nie postawili wielkiego oporu, już w pierwszej kwarcie dostali manto 33-16 i mimo kolejnych szarży nie dogonili już stawki. Nieprawdopodobne, bowiem C’s trafili zza łuku ledwie 7/29 razy. Pod względem organizacyjnym biją Lakers na głowę, 21 punktów to zdaje się nowy rekord kariery Baynesa, a skromną zdobycz Kyrie Irvinga (19/6/5) z nawiązką pokryli rezerwowi: Rozier, Smart, Theis i Ojeleye.

Wyjaśnijmy: Irvingowi mogły nie siedzieć rzuty (7/21 z gry) ale kozłem mijał Lakers jak pachołki na placu manewrowym. Stali zahipnotyzowani patrząc jak czaruje. Lonzo Ball? Wiem, że czekacie: 9 punktów, 4/15 z gry w 39 minut. Najjaśniejszym punktem Lakers był w tym spotkaniu Julius Randle, autor 16 punktów i 12 zbiórek, ale nie jest to zawodnik, który pociągnie za sobą zespół. Jego zdobycze, rzekłbym, były raczej wpisane w straty Bostonu. To już dziesiąte ich zwycięstwo, ale jak widzicie – słabną zdrowotnie.

Przy okazji, Adrian Wojnarowski donosi, że zespół z LA przymierza się do transferu Randle’a. Jedyne pytanie brzmi czy nastąpi to teraz, czy dopiero po sezonie. Magic Johnson i ekipa nie wiążą z Julkiem przyszłości, nie chcą płacić mu wielkiej kasy, jakiej zapewne zażąda w lipcu po wygaśnięciu rookie kontraktu. Jeśli transfer nastąpi -> domyślam się, że rzucą go komuś na osłodę i w ten sposób pozbędą kontraktu Luola Denga.

wynik: 96-107

new york knicks @ orlando magic

Kristaps Porzingis nie wystąpił. Jest poraniony jakby wrócił z wojny. Narzeka na podkręconą kostkę oraz zapalenie łokcia w ręce rzucającej. Jak twierdzi, po sezonie będzie musiał poddać się operacji. NYK zlitowali się więc i dali chłopu wolne w meczu back to back. Dla kontrastu, w ekipie Orlando zobaczyliśmy z powrotem Elfrida Paytona. Magicy bardzo potrzebowali rozegrania i z chęcią wrócą do wygrywania. Dzisiejsze zwycięstwo to nowy początek serii. W rolach głównych wystąpili starterzy gospodarzy, z czego tercet Gordon, Vucevic, Fournier zaliczył ponad 20 punktów każdy.

wynik: 99-112

miami heat @ phoenix suns

Środkowy gospodarzy Tyson Chandler nie wystąpił z bólem pleców, a zastępujący go Alex Len co wszedł na boisko to znów siadał po popełnieniu przewinienia. Wydarzenia pod koszem zdominował więc Hassan Whiteside, który w kontrolowanym czasie gry zaliczył 23 punkty 10 zbiórek i 4 bloki,  z czego 100% zdobyczy pochodziła z okolic 20-50 cm od obręczy.

Zatrważa liczba odgwizdanych fauli. Sędziowie nie dali pograć w obronie: 12 osobistych Whiteside’a, 10 Gorana Dragica, 13 Devina Bookera. Punktów dużo, wynik wysoki, statystyki gwiazd się zgadzają, ale nie jestem pewien czy tego rodzaju apteka sprzyja czy raczej nie sprzyja poprawie frekwencji na trybunach. Jak myślicie?

wynik: 126-115

minnesota timberwolves @ golden state warriors

“Dostaliśmy lekcję pokory” – stwierdził po spotkaniu weteran Taj Gibson. Prewencyjna absencja Kevina Duranta nie miała znaczenia. W jego miejsce w piątce wyszedł “glue guy” Andre Iguodala a poziom intensywności gry mistrzów po obu stronach jedynie się podniósł. W pierwszej połowie oba zespoły szły łeb w łeb, ale już po zmianie stron było wiadomo… MVP spotkania okrzyknięty Klay Thompson (28 punktów 6/12 zza łuku) którego kolejne trójki i praca bez piłki przełamały impas w trzeciej kwarcie (44-26) oraz uświadomiły T-Wolves na temat obowiązującej w lidze hierarchii.

wynik: 101-125

Dobrego dnia wszystkim!

53 comments

    • Array ( )

      A Theis czyli NO NAME, a nie top 3 draftu mia 3 bloki 🙂 Ball jest fatalny. Nawet Rozier grając mniej zaprezentował się lepiej, a też jest odległym pickiem z “niby” mniejszym sufitem niż Ball.
      Jeszcze Lakers będą tęsknić za D’A Russelem 🙂

      (95)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    C’s są chyba najbardziej wyrównaną drużyną w lidze. Każdy wnosi do gry porównywalnie dużo. Wystarczy spojrzeć na staty. Nie ma sytuacji gdzie jeden rzuca reszta patrzy. Irving jest mądrym liderem. Nie zrobił tego samego błędu co Lebron, czyli nie wykastrował swoich kumpli, żeby ci przypadkiem sami czegoś nie zrobili. Przyjemnie się ich ogląda.

    (123)
    • Array ( )

      ciekawe i trafne określenie Lebrona, chyba powinien dostać nowy pseudonim artystyczny: doktor Lebron 🙂

      (8)
    • Array ( )

      nie koniecznie sam Irving jako lider ma tutaj aż taki duzy wpływ tylko fakt że nie jest generalnym managerem jak lebron 😉 Organizacja bostońska nie pozwoliłaby na to by jeden zawodnik był jednocześnie liderem na parkiecie jak i trenerem i generalnym managerem zajmujacym się kto ile dostanie i kogo sciągamy do zespołu, cleveland pozwoliło sobie by lebron przejał wszystko i niestety Lebron jest jednym z najlepszych zawodników w historii ale drygu do zarządzania jak na chwilę obecną nie ma wcale 😉

      (17)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie lonzo wygląda na gościa któremu nie zależy żeby być najlepszym czy nawet dobrym zawodnikiem, gdyby tak było w każdym meczu wyrywal by sobie flaki dla każda kolejnego punktu czy asysty, no i zamiast promować te swoje buty czy nagrywać jakieś kawałki w studiu ,ball powinien spędzać dodatkowe godziny na hali trenując rzuty i skutecznosc bo jeżeli przy takich statystykach tego nie robisz to coś jest chyba nie tak

    (26)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Kobe był oddany każdemu fragmentowi treningu, podporządkował wszystko koszykówce i wcale wyższej skuteczności nie miał. Skoro Ball ma wyciągnąć kasę z butów, to po co się szarpać?

      (-40)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @poison, Balla do Kobe, jeśli już. W końcu hierarchia jakaś obowiązuje. Ale macie racje, Kobe był zadufanym w sobie pewniakiem, a Ball potrzebuje wyjść z tego zgiełku, który wyprodukował mu ojciec.

      (-10)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    To już wiemy kto będzie COY, wiem że to początek sezonu, ale to w jaki sposób Brad Stevens ogarnął zespół po stracie Haywarda to jest coś pięknego

    (74)
    • Array ( )

      A co jak za 70 gier okaze sie ze zajechal swoich graczy tempem?

      Wezcie sie wszyscy ku… Puknijcie w glowe i nie rozdawajcie nagród po 10 meczach bo brzmicie jak debile.

      Przepraszam za okreslenia ale to juz sie robi zalosne. 10 gier a tu juz nagrody.

      (18)
    • Array ( )
      Koszykarski bąk 9 listopada, 2017 at 15:30

      Boston to taka ekipa , która gra dobrego kosza tym co ma. A nie ma złego.

      (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Warriors pokazali Minnesocie że jeszcze dużo pracy przed nimi. Z jednej strony perfekcyjny “ball movement” z drugiej prosty pick’n roll lub izolację. Swaggy P. na prawdę może zdobyć pierścień 😮 !

    Celtics i Kyrie wielki plus! Jedyna drużyna, która wg mnie w ataku może mieć ten luz co GSW. A Irving mimo że może mu dziś nie siedziało, a statystyk nie ma jak RW0, to dla mnie i tak będzie kandydat do MVP za to jaki ma wpływ na zespół.

    (27)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      nowy, ulepszony…. Rozwiń swoją myśl bo jest ona bardzo tendencyjna.
      Wychodzisz z założenia ze jest on do niego podobny w jakimś aspekcie i robi to lepiej, tak? Z twojej wypowiedzi wnioskuję że właśnie wrzuciłeś Brada na sam szczyt trenerów.
      W którym momencie jest podobny do Popa i w czym ulepszył fach trenera oraz specyficzny sposób trenowania jednego z najlepszych trenerów w dziejach tego sportu? Są obiektywne dowody na to że Pop może zostać No.1 Realnie tylko Phil i Auerbach są przed nim, chociaż wcale nie jest to takie oczywiste. Auerbach trenował w starych czasach, wiele uległo zmianie, liga się wyrównała. Co do Phila to należy wziąć pod uwagę, że miał Jordana, Pippena, Shaqa i Kobego oraz fakt przenosin z Chicago do Lakers. Co by było gdyby pozostał w Chicago, czy odniósłby kolejne sukcesy?? Pozostaje nam gdybać

      Brad Stevens jest dobrym trenerem. Nie ulega wątpliowści, że kieruje zespołem w dobrym kierunku. Nie odmawiam mu ambicji, przygotowania, talentu, ale osobiście nie mogę znaleźć podobieństw do Popa. Pop wśród trenerów NBA jest jednorożcem.

      (35)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Lonzo do tej pory to jeszcze większą katastrofa niż widać to w statystykach. Gość miał pchać Spaldinga do przodu i nakręcać tempo, a tu wręcz przeciwnie. On jedynie przeprowadza piłkę przez połowę po czym oddaje ją któremuś z partnerów na szczycie linii za 3 i stoi. Ręce mu drżą, layupow nie kończy, za trojke wali cegłami… Chłopak może i ma talent (który baaaardzo chowa jak narazie) ale trzeba go ogarnąć. Wiele razy podkreślało się że psychika w NBA to klucz, więc facet niech popracuje z jakimś psychologiem.
    P.S. Przynajmniej zaczął rzucać, może kiedyś i zacznie wpadać.

    (26)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Klay Thompson drodzy Państwo!
    A Celtics? Może i mają trochę kłopotów ze zdrowiem ale jak widać ogórów typu Lakers można zbić chłopakami z drugiej rundy draftu i przybyszami z bundesligi za co chwała stevensowi.
    Nie popadajmy tez w jakas wielką panikę Horford za tydzień będzie na parkiecie podobnie jak Tatum – podkręcenie kostki jest w tej lidze urazem rzędu katarek i kaszel a to że MMorris wraca do pełnej dyspozycji zdrowotnej krok po kroku to chyba dobra wiadomość dla Celtics nie zła.
    Detroit trzeba przyznać świetnie zorganizowane od poczatku sezonu. Potrzebny był im ktoś taki jak Bradley.

    (11)
    • Array ( )

      Piszesz o Lakers ogóry a zapomniałeś chyba kolego, że miedzy innymi parę dni temu pokonali tych świetnie zorganizowanych od początku sezonu Pistons, utarli nos Marcinowi i Wizards i mocno napsuli nerwów Blazers 🙂

      (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Russel poszedł z Lakers przez afere z nickiem gdyby nie to nikt by go nie oddał a tak niech sie chłopak rozwija co sobie przeskrobal to jego problem a z drugiej strony nick mógł się nie puszczać.

    (3)
    • Array ( )

      Przez aferę z graczem którego już nawet nie ma w Lakers zjebali swoją przyszłość zamieniając D’A na Balla 😀 To ale trzeba mieć zryty beret…. Indiana nie oddała George’a bo ten przespał się z laską Hibberta.

      (8)
    • Array ( )

      Chodzi o to jak na niego szatnia później działała…paru mimo wszystko zostało a po aferze wszyscy się odwrócili

      (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Kyrie jest lepszy o balla. Ten nagłówek mnie roz***** ? bonzo jest jeszcze zapłytki żeby go porównywać do najlepszego tancerza w nba!

    (17)
    • Array ( )

      Luke Walton jest nadal lepszy od Lonzo…
      Jerry West jest nadal lepszy od Lozno…
      Grosicki jest lepszy od Lozno… (widziałem w reklamie, lepsza mechanika rzutowa itp.)

      (17)
  9. Array ( )
    pominiety w drafcie 9 listopada, 2017 at 11:34
    Odpowiedz

    Deandre Jordan w tym sezonie wykonuje osobiste na wyższym procencie niż Lonzo. Jako trener zrobiłbym mu tygodniową przerwę od NBA i zamknął na hali z piłką żeby nauczył się rzucać. Co to za PG , którego można kryć na radar bo nie trafi. Jak już wchodzi to można dać mu po łapach bo jednego na pewno spudłuje. Asyst też nie narobi bo nie będzie podwajany przez co każdy skupi krycie na swoim zawodniku.

    (33)
    • Array ( )
      pominiety w drafcie 9 listopada, 2017 at 14:29

      Przecież to nie piłkarz, że musi się uczyć jak dziecko od nowa. Musi skorygować swój rzut. Rzucać bardziej lobem itp. Ręki już nie ułoży to fakt bo mógłby sobie zrobić krzywdę. Ewentualnie jakaś modlitwa przed rzutem jak Malone. 😉

      (3)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pamiętacie jak w rookie sezonie rzucał Kawhi Leonard (chodzi mi o formę nie skuteczność
    i wolumen)? Paskudztwo-obrzydliwstwo. A teraz to elitarny strzelec.
    Jego plakat powinien wisieć nad łóżkiem każdej młodej gwiazdy która albo w ogóle nie rzuca
    z dystansu (Antek) albo rzuca jak Lonzo. Praca, praca i jeszcze raz praca i Sky is the limit.
    Tak, że nie załamujmy rąk -wszytko przed Lonzo 😉
    Bardzo życzę takiego rozwoju rzutowego Antkowi – bo powstałby potwór na miarę HoF, co bawiłby nas przez lata.

    (20)
    • Array ( )

      Ale u lonzo bonzo bonzo ballalllalla nie chodzi tylko o rzut.

      On i jego tatulek, bo to dorosly chlop i chyba potrafi powiedziec ojcu dosc, nakręcili taki hype ze glowa mala.

      Gosc mial byc topowym pg na wejscie. Mial dawać podania, widziec wszystko. Mial być szybki, zdecydowany. Nakręcać szybkie ataki mial. A co robi? Snuje sie, nie trafia. Nie nakreca kolegow. Ok to mozna zrzucic na jakies braki techniki, wyszkoli to, mimo ze nr1 draftu powinien kosic na wejscie.

      Gorzej wyglada jego portret psychologiczny. Gosc postawa swa zdaje sie mowic: mam na wszystko czas. I tak jestem gwiazda LAL. I tak będę gral. Dajcie mi pare lat. Nie musze niczego udowadniać, jestem wielki Lonzo Ball.

      I to w nim wkur… Ta maniera. Trener powinien sprowadzic lepszego pg i pokazac lonzo: sorry ale musisz pocwiczyc. A lal robi z siebie posmiewisko ligi.

      Jak dlugo lal beda udawac, ze taki byl plan?
      Ile lat zajmie im przebudowa? 5? 10?
      Czy do takiego lal przyjdzie Paul George ?

      Kobe smutny bardzo.
      A liga ma nauczke: jesli gosc rzuca jak baba to wez go z 40 mumerem draftu. A nie z 1.

      (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Skoro Drummond nauczył się trafiać wolne to już nie widzę żadnych wymówek dla kogokolwiek z kijową techniką rzutu 😀

    (19)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakiś czas temu był tu artykuł porównujący koszykarzy NBA z piłkarzami. Gdy w nocy oglądałem po raz kolejny tańce Kyrie, to myślę sobie: kurde, widziałem to już kiedyś też na piłkarskiej murawie i eureka – Jay Jay Okocha. Jak ktoś interesuje się też piłką, to na pewno pamięta tego świetnego, nigeryjskiego rozgrywającego (a jeśli ktoś nie pamięta, to warto poświęcić kilka minut na YouTube). Gość podobnie potrafił zatańczyć z rywalami na boisku, był niesamowity technicznie, ten sam balans ciałem – wypisz, wymaluj Irving.

    (5)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    teraz to wszyscy naglę widzą jak Bonzo Lonzo rzuca, a jak pisałem przed sezonem, że nie kupuje tego gościa z takim rzutem to minusów dostałem z tysiąc i trochę. Panowie, panowie no nie wypada no 😛

    (6)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Bloczek bonzo ładny dostał, ale przynajmniej nie jest takim j****ym floperem jak smart i nie rzucił się na ziemię zwinięty w kłębek i nie zaczął robić cyrku jak piłkarze…co najlepsze po bloku od Lonzo..

    (9)
    • Array ( )

      To już chyba 4 komentarz z wielkimi oburzeniami, że ktoś kogoś porównuje z kimś nieodpowiednim.
      Co wam kurr..na się umamiło, że tak papugujecie po sobie? Wszystko jest sens porównywać, zwłaszcza gdy są duże różnice, żeby chociażby je zobrazować i zobaczyć co się różni.

      Ktoś wam wcisnął, że “porównywać” oznacza “jest dokładnie taki sam?
      do słowników! : )

      (4)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Kyrie w tym swoim tańcu mam wrażenie, że aż przesadza z ilością tych ruchów i wymiata je ponad potrzebę, ale no dobra, niech ma chłopak, niech się wyszaleje co jego. Ma dużo do udowodnienia i na razie robi to świetnie.
    Warriors – nigdy nie widziałem większej radości z gry i swobody niż u nich. Nawet u Harlem Globtrotters. A to przecież już szczyt tej dyscypliny.

    (3)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Czy jest jeszcze szansa na przywrócenie tabelki liczby zwycięstw, oraz wyników dnia, Zawsze to była najbardziej przejrzysta i szybka forma sprawdzenia jak to wygląda w internecie 😀

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    A) Lista graczy z ponad 12 rzutami średnio na mecz i najgorszą skutecznością w sezonie (min. 50meczów, tylko 3-point era)

    6. Jennings 2010 – 37.1%
    5. Baron Davis 2009 – 37.0%
    4. Starks 1999 – 37.0%
    3. Burke 2015 – 36.8%
    2. Mudiay 2016 – 36.4%
    1. Kobe 2016 – 35.8%
    ———————
    Balll 2018 – 29.5%

    B) Lista graczy z ponad 4 rzutami za 3 średnio na mecz i najgorszą skutecznością w sezonie (min. 50meczów, tylko 3-point era)

    6. Ellis 2013 – 28.7%
    5. Kobe 2016 – 28.5%
    4. Smart 2017 – 28.3%
    3. Rose 2015 – 28.0%
    2. Sprewell 1995 – 27.6%
    1. Blaylock 1998 – 26.9%
    ———————————
    Balll 2018 – 23.1%

    C) Lista graczy z ponad 12 rzutami średnio na mecz i najmniejszą średnią pkt w sezonie (min. 50meczów, tylko 3-point era)

    6. Marshall 1995 – 12.6ppg
    5. Sparrow 1989 – 12.5ppg
    4. Rasmussen 1991 – 12.5ppg
    3. Jason Williams 2000 – 12.3ppg
    2. Kevin Edwards 1990 – 12.0ppg
    1. Morrison 2007 – 11.8ppg
    ———————————
    Balll 2018 – 8.8ppg

    D) Lista graczy z ponad 30min średnio na mecz i najgorszym ORtg per 100 w sezonie (min. 50meczów, tylko 3-point era)

    6. Mercer 2002 – 90
    5. Caldwell Jones 1980 – 90
    4. Olowokandi 2000 – 88
    3. Mudiay 2016 – 88
    2. Macon 1992 – 88
    1. Henderson 1999 – 88
    ———————————
    Balll 2018 – 84

    (44)
    • Array ( )

      Wiadomo rookie sezon, duża presja przez starego, ale najlepiej nie jest. Oby nie skończył jak jedynka Bennett.

      (5)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Miniaturka bez sensu przecież wiadomo że Kyrie jest lepszy od każdego rookie ,innym jakoś tak nie robicie tylko Lonzo

    (2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    @G8 Również się nie zgadzam żeby Brad był ulepszoną wersją Pope’a, ale podobieństwa widać gołym okiem. Oba zespoły grają bardzo dobry, zespołowy defense. Oba zespoły opierają atak pozycyjny na genialnym ruchu piłki, gdzie żaden z graczy nie rzuca po 40-50 punktów za to każdy bierze udział w ataku. Nie forsują, czekają na dogodną pozycje do rzutu niezależnie od tego czy rzut oddać ma Irving czy Baynes. To jest organizacja gry na najwyższym poziomie. Gdyby Cleveland grało w ten sposób może mieliby jakieś szanse z Warriors.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu