fbpx

Nowa rzeczywistość NBA: potężni Clippers, 25 meczów zawieszenia DeAndre Aytona!

47

No i jak. Wdepnął ktoś?

milwaukee bucks 117 houston rockets 111

Rockets wyglądali pięknie, dominowali szybkością i celnym okiem, ale wszystko to w pierwszej połowie… napiszę teraz coś niebywałego, nie mieszczącego się w bani: James Harden, w drugiej połowie został ograniczony do dwóch punktów, które zdobył na linii rzutów wolnych!!! Co się w tym NBA wyprawia? Bledsoe bądź George Hill siedzieli mu na lewym biodrze, nierzadko zachodzili od tyłu, a na trzeci metr od kosza przytomnie wychodzili Ilyasova albo Giannis. To plus cała masa przestrzelonych prób. W sumie linijka Brodacza wyniosła 19 punktów 7 zbiórek i 14 asyst więc jak widzicie jego wpływ na grę wciąż był wielki. Popełnił przy tym 7 strat oraz zaliczył 2/13 z gry. Come on…

Russell Westbrook w debiucie zaliczył monster linijkę (24 punkty 16 zbiórek 7 asyst) pokazując, że nie wyklucza czwartego z rzędu sezonu ze średnią triple-double. Szanuję tego zawodnika, nikt nie ma takiej witalności, w czwartej kwarcie szarpał na ile pozwalały mu okoliczności, zdobył więcej punktów niż wszyscy koledzy razem wzięci. Mocy przydawały mu czułki pszczoły:

Kozakiem meczu Antetokounmpo (30 punktów 13 zbiórek 11 asyst 11/17 z gry) którego żywiołowość i wola zwycięstwa wyprowadziła zespół z dołka na prowadzenie, ale też szósty (i jakże bezsensowny) faul popełnił w połowie czwartej kwarty. Bucks dowieźli zwycięstwo do mety na plecach Khrisa Middletona, Brooka Lopeza, Ersana Ilysaovy i Wesleya Matthewsa. Wszyscy panowie trafili co mieli trafić wyrywając “W” z wrzeszczących gardeł Toyota Center. W finałowej odsłonie zdobyli 39 punktów siedmiokrotnie dziurawiąc siatkę zza łuku. W sumie siedmiu gości zaliczyło dwucyfrową zdobycz punktową.

los angeles clippers 141 golden state warriors 122

Nowa, okazała hala niedoszłych obrońców tytułu NBA była świadkiem symbolicznej “zmiany warty”. Wystarczyły dwa mecze, aby stwierdzić że tegoroczni LA Clippers wyglądają mocarnie. Dla kontrastu gospodarze utraciwszy Klaya Thompsona, Kevina Duranta, Andre Iguodalę, Shauna Livingstona wydają się tak zdezorganizowani, że ich obrona nie istnieje, a w pewnym momencie czwartej kwarty wzięli przerwę, która im nie przysługiwała! Chase Center zaczęło się wyludniać na długo przed zakończeniem tego… jednostronnego widowiska.

Goście rzucali z kosmiczną skutecznością, po trzech kwartach mieli na koncie 111 punktów. Dawno zapomniany weteran parkietów Patrick Patterson zaliczył dzień konia zaliczając 6 trójek, a Kawhi Leonard (21/5/9) ustanowił rekord kariery w asystach. Na parkiecie przebywał równe 21 minut! Nowością była na pewno jego gra pick and roll z wysokimi. Reszty dopełnili zmiennicy: niesamowicie po raz kolejny wyglądali Lou Williams i Montrezl Harrell, których łączne zdobycze wyniosły 40 punktów 9 zbiórek i 11 asyst! Swoje momenty miał też pitbull Patrick Beverley, który chodzi jak paw po tym jak zaliczył 5 przechwytów.

Warriors rozbici, przewagi organizacyjne oraz inteligencja, z jakiej słynęli latami, chwilowo odeszła w niebyt. Stephen Curry, na którego fajerwerki dziś stawialiśmy dostarczył 23 punkty na marnym 2/11 zza łuku. Tak słaba skuteczność nie zdarzyła mu się ANI RAZU w poprzednim sezonie. Dodajmy może, że przy każdej zasłonie, po każdym przekroczeniu linii 7.24 metra miał dziś na sobie dwóch obrońców. Co tylko świadczy o tym jak trudna będzie transformacja Warriors.

Wróciliśmy do rzeczywistości. Ostatnie pięć lat żyliśmy w świecie, który nie miał prawa istnieć. Dziś mamy dziewięciu graczy, którzy mają 23 albo mniej lat. W wielu aspektach zaczynamy od początku [Steve Kerr]

Charles Barkley już zapowiedział, że Golden State w tym roku ominą playoffs, a powrotu Klaya Thompsona nie powinniśmy się spodziewać. Wiele dyrdymałów wygadywał na przestrzeni ostatnich lat, ale tym razem warto się nad jego słowami poważniej zastanowić.

atlanta hawks 117 detroit pistons 100

Graczem meczu Trae Young, który niczym pchła całą noc skakał na futrze wielkiego Andre Drummonda, aż wygryzł w nim dziurę: 38 punktów 9 asyst 7 zbiórek 11/21 z gry. Na nic się zdały przewagi fizyczne AD (21/12) oraz szaleństwa Derricka Rose’a (27 punktów 11/16 z gry). Hawks odlecieli grającym dzień po dniu gospodarzom w okolicach 30. minuty i umówmy się, że poza słabym zamknięciem pierwszej połowy, przez cały mecz dyktowali warunki.

Trae powariował wbijając tróje z okolic 9-10 metra, musiał czuć niesamowity luz. Jednak to niemoc Pistons zza łuku w trzeciej kwarcie (0/9) była główną przyczyną porażki. Hawks siedzieli niżej, kolektywnie walczyli na desce i biegali do przodu, bo to umieją najlepiej. W punktach z kontry rozłożyli rywali 18:4! Wszystko na ten temat.

DeAndre ty łbie!

DeAndre Ayton zostanie najpewniej skazany na 25 meczów zawieszenia po tym, jak w jego organizmie wykryto środki dopingujące. Podziwialiśmy rzeźbę chłopaka, który zdaje się przyjmował środki o diuretycznym działaniu, czyli obniżające ilość wody, likwidujące obrzęki, stymulujące pracę nerek, przyspieszające regenerację…

W ten oto sposób pierwszy od lat, tak bardzo obiecujący sezon Phoenix Suns, znów idzie w niwecz. Klub złoży oficjalny protest powołując się na “nieświadome przyjmowanie”.

Nie żyje siostra Shaqa O’Neala

Kobieta miała 40 lat, wykończyła ją choroba cywilizacyjna, czyli nowotwór. Psia jego mać.

Marvin Bagley III wypada z gry

Jakby mało nam było przykrych informacji, chłopak uszkodził kciuk, którego naprawa zajmie 4 do 6 tygodni.

Przez najbliższy miesiąc nie zobaczymy także Nicolasa Batuma, który uszkodził palec. W jego przypadku to jednak dodatkowa furtka dla młodzieży Hornets, na którą i tak stawiają w tym sezonie włodarze Charlotte.

Tymczasowo się z Wami żegnam, życzę wszystkim dobrego dnia i zapraszam o godzinie piętnastej, będzie wpis pana BLC.

47 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nigdy nie byłem fanem Warriors, ale nawet mi jest przykro, kiedy widzę jak ich nowa hala pustoszeje na osiem minut do końca meczu. Kiedy są wygrane ich fani krzyczą najgłośniej, a z drugiej strony są pierwsi do wyjścia, jeśli mecz jest przegrany. Oczywiście nie wszystkich fanów do jednego wora, to po prostu smutny widok.

    A co do meczu- nie wierzyłem w prognozy jak bardzo będą się musieli natrudzić wojownicy, żeby wygrywać w tym sezonie (no i oczywiście rozumiem klasę dzisiejszego przeciwnika), ale powoli zaczynam je rozumieć. Steph wyglądał na mocno zdemotywowanego momentami. A skoro okoliczności prawdopodobnie sprawią, że w tym roku będzie nieco mniej cwaniactwa po stronie Dubs, plus moje zamiłowanie do kibicowania underdogom, to kto wie… Go Warriors?

    (53)
    • Array ( )

      w poprzednim sezonie GSW w Playoff tez przegrywalo mecze z LAC
      Niewatpliwie nie ma co porownywac skladow, wiadomo bylo ze LAC w tym sezonie bedzie bardzo mocne, ale chyba przesada jest przekreslac zespol GSW o walke w Playoff.
      No chyba ze LAL tez przekreslimy bo pierwszy mecz z LAC przerzneli

      (1)
    • Array ( )

      Nie rozumiem Twojej odpowiedzi Thomas. Napisałem, że się natrudzą, żeby wygrywać, co pewnie będzie prawdą. Nikogo nie skreśliłem z walki o PO.

      (5)
    • Array ( )

      A ja nie rozumiem po co wymagać od Amerykanów, żeby kibicami byli takimi jak kibice w europie. Ja jestem zdania,że taki styl, bez jakiegoś upośledzonego, patetycznego przywiązania do zespołu jest dużo zdrowszy i normalniejszy.

      Nie podoba Ci się gra, nudzisz się – idziesz do domu. Ewentualnie jak sytuacja sie powtarza zbyt wiele razy – zmieniasz zespół.

      Kibicujesz drużynie która ostantio wygrywa i chodzisz częściej uśmiechnięty, niż kibic polski cierpiętniczy wylewający swoje flustracje i niepowodzenia na kibicach drużyny przeciwnej.

      To tylko koszykówka, i o ile masz coś ciekawego do roboty w życiu osobistym tak na prawdę masz w dupie to czy wygrywają czy przegrywają bo cię to nie dotyczy.

      (48)
    • Array ( )

      kibic
      Przede wszystkim zmień nick, bo żaden z ciebie kibic. A teraz do meritum. Pasja, oddanie, emocje. To się wiąże z kibicowaniem. Jeśli zmieniasz drużyny jak rękawiczki to tego nie zrozumiesz. A to jest w tym najpiękniejsze.

      (-8)
    • Array ( )

      No właśnie kibic nie jesteś kibicem. Prawdziwy kibic kibicuje tylko 1 drużynie i koniec. Nie możesz lubić wszystkich bo juz wtedy nie jesteś kibicem

      (-12)
    • Array ( )

      Proszę, przestań się już biczować a swoje emocje przekieruj na coś bardziej pożytecznego niż oddanie (LOL) do klubu sportowego, to gorsze niż religia.

      Oddany to możesz być rodzinie, pracy jeśli ja kochasz albo jakiejś wyższej misji a nie tfu. organizacji zarabiającej pieniądze bo ktoś chce ich oglądać mimo że prezentują dno (polska liga piłki kopanej dla przykładu)

      (23)
    • Array ( )

      Minusy dla tego wpisu o ‘kibicowaniu’ świadczą tyle, że więcej tu chorągiewek jak fanów. Z jednej strony to śmieszne, ale z drugiej przerażające, bo to świadczy o mentalności. Ale czego się spodziewać po pokoleniu tęczy, hehe. Aha, tu nie chodzi o to, że nie możesz lubić paru drużyn, raczej o to, że jeśli trzymam kciuki za daną drużynę to emocje związane z tym sportem są o wiele większe, bo Ci po prostu zależy. A jeśli drużynie nie idzie i wybierasz sobie tych, którym idzie to spoko. Chorągiewka to też jakiś wybór. It’s simple as fck.

      (-9)
    • Array ( )

      F. – tak, wiem ze powokuję, ale to odpwiedz na bol tylka “prawdziwch” kibiców o to, że ktos idzie na mecz jak do kina a nie na mszę swiętą.
      do prawdziwych kibiców,
      Swoje emocje przekieruj na coś bardziej pożytecznego niż oddanie (LOL) do klubu sportowego.
      Oddany to możesz być rodzinie, pracy jeśli ja kochasz albo jakiejś wyższej misji a nie tfu. organizacji zarabiającej pieniądze bo ktoś chce ich oglądać mimo że prezentują dno (polska liga piłki kopanej dla przykładu)

      (4)
    • Array ( )

      Looooool, ale tu nie chodzi o fanatyzm tylko kibicowanie.Poprzez to,że trzymałeś powiedzmyza Bucks jeszcze przed erą Giannisa, teraz odczuwasz większą satysfakcję patrząc na ich grę.Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy zmieniają sobie kluby co chwile, w zależności od wyników, bo to jest zwyczajnie słabe.A oglądanie meczów bez żadnych emocji chyba nie ma zbytnio sesnu. Równie dobrze możesz zabrać się za oglądanie partii szachów.

      (5)
    • Array ( )

      A co ty masz do szachow? Polecam obejrzeć Magnusa Carlsena – stream lub na turniejach. Zobaczysz ze pod wzgledem emocji, wcale nie jest tak zle.

      (3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziwaczna druga połowa Rakiet. Tak jak dziwaczna “współpraca” Russa z Bordą.
    Kibice opuszczający nowiutką arenę na początku 4Q bezcenne xD

    (14)
    • Array ( )

      To tylko potwierdza jak wiekszosc , podreslam wiekszosc nie wyszycy fani GSW bylo ich fanami . Nigdy nie rozumialem takich kibicow co wychodza przed koncem meczu jak druzyna przegrywa . Tamci fani pewnie od razu wychodzili zeby zdazyc kupic bilet roczny ma LAC . Swoja droga duzo fanow CAVS i GSW w ciągu ostatnich dwoch lat znika tez z komentarzy tutaj , ciekawe dlaczego .

      (8)
    • Array ( )

      Giannis był odpuszczany na dystansie. To nie byly contestowane trojki. Raz nawet air balla puścił. Ale przynajmniej nie penia się rzucać jak Simmons.

      (14)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    No i pięknie. Zgodnie z planem.
    I am not surprised m!@#$% f!@#$
    Kawhi Szczfany Lis jak zdrowie da to na zachodzie Finały konferencji 100%.
    Pięknie wyglądają Clippersi musisz Adminie przyznać. Dobry Defence, najlepsza ławka rezerwowych w lidze, chyba najlepszy franchise Player, który ma najwięcej wspólnego z Jordanem. I jeszcze dojdzie George, który może na PO zgasnac ale w lidze swoją robotę na pewno zrobi jak Leonard będzie odpoczywał, bo tak napewno bedzie.
    Ogólnie grubo ten sezon się zapowiada, najlepiej od lat. A na wschodzie 76tki, Bucks,Pacers,Celtics, Raptors. Według mnie obecnie wcale nie jest powiedziane że zachód taki dużo mocniejszy.

    (8)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Giannis to nowy król, deal with that. Bucks grali prozespołowy basket. Będą jeszcze groźniejsi niż w poprzednim sezonie. A Rockets jak to Rockets, zapewne druga runda i na ryby. O Clippers nie ma co pisać. Faworyt numer jeden do tytułu.

    (8)
    • Array ( )

      Aha, nowy sezon od 3 dni a ty już rozdajesz MVP, pierścienie i drabinki play offs:) powiem Ci tyle- poczekaj jeszcze.

      (15)
    • Array ( )

      No, no. Jak dla mnie Giannis to główny faworyt do MVP, a Clippers to główny faworyt do tytułu. Po prostu. Aha, bo zapomniałem. Jeśli masz problem z niemiłym zapachem to zaopatrz się jai najszybciej w Axe. Niemiły zapach zniknie szybciej jak pseudofani GSW. Polecam kolego, Sokół.

      (2)
    • Array ( )

      Rok temu Warriors byli faworytem a Paul George prawie odbierał MVP. Ten dezodorant możesz sobie zainstalować w cewke

      (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli chodzi o leki moczopędne – głównym powodem dyskwalifikacji jest to, że używa ich się aby szybciej wyeliminować z organizmu inne, często niedozwolone substancje. Pytanie co ćpał Ayton, bo sam diuretyk nic nie daje, chwilę buły wygladają na lepiej wycięte i tyle. Nerki na dłuższą metę cierpią, a regeneracja raczej jest wolniejsza z racji odwodnienia i utraty jonów.

    (12)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Hold your horses, panowie, dopiero opening week. W zeszlym roku LAL po zwycięstwie nad GSW w christmas game mialo juz byc mistrzem a jak sie skończyło wiadomo.
    Trzeba dojechać do PO z jak najmniejszymi stratami a tam sie zaczyna prawdziwa koszykówka. RS jest dla wielbicieli statystyk jak Broda czy West:P

    (13)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiadomo pierwszy mecz itd. ale Warriors cienko wygladaja w obronie. Mlode koty zebrane wokol dwoch starych liderow plus gwiazdka D’lo, ktora tez nie broni.

    Westbrook generalnie podobal mi sie w tym spotkaniu aczkolwiek w jego przypadku zawsze znajdzie sie jakies “ale”. Rzuty nie dociagniete z bliskiego poldystansu. No i te standardowe darcie japy ala John Wall po udanem wsadzie i prowadzeniu 95-91 gdy na budziku jeszcze sporo minut do konca meczu.
    Brakuje mu tego opanowania i zimnej glowy Terminatora Kawhi.
    A jesli chodzi o Claw to wyglada na to ze nawet jak gra to moze sobie pozwolic na load management. Tylko 21 minut gry ale jaki impact. Gracz kompletny i dopiero 14 na liście płac w swoim primie. Bardzo czekam na jego kolejne popisy.

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Świecąca pustkami na 5 min przed końcem wspaniała hala w San Francisco i narodziny niesłychanej potęgi w Los Angeles. Kontuzje wszystko mogą zepsuć, ale nie masz w lidze drugiej drużyny zdolnej tak równo obciążyć minutami całego składu. Co oznacza mniej kontuzji i to, że stać ich na absencje 3/4 istotnych graczy, by wciąż wychodzić na parkiet jako faworyt. Na papierze nie wyglądało to aż tak dobrze, jak zagrało na boisku. Świat NBA nie jest na nich gotowy.

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Suns, to pierwsza drużyna jaką poznałem i kibicowałem w NBA w 95 roku. Wzlotu, upadki. Przez ostatnie chude lata czekałem na sukces. Wybrali Aytona- jaralem się jak młody. Cieszyłem się jak dziecko gdy Ricki podpisał Suns. I co !? Szkurwka, gówno !!!

    (4)
    • Array ( )

      no i takich fanów to się szanuje, piona!
      A z Aytonem czy bez, to jeszcze nie ten sezon, ale następny? Czemu nie.

      (-3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    nie każdy w nba broni jak clippersi, to raz
    nie każdy ma w składzie potencjalnego goat, który przedefiniował koszykówkę.

    Max miesiąc a Stefek znów będzie kosmitą a GSW wrócą ponad 50proc zwycięstw

    (2)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    dobrze widzieć Rose’a w formie!
    Milwaukee w pierwszej połowie słabo, ale potem się podnieśli. Antek zrobił co swoje, Ersan (i wymuszanie faulów w ataku) i Pat ciągnęli wynik a po wyfaulowaniu Greka obudził się Krzyś. dobry mecz dla Bucks
    dla Houston pierwszy mecz po zmianie CP na RW i:
    -drive and kick na 3 jest skuteczniejsza jak w Oklahomie, a Russel ściągał na siebie 5 obrońców
    -pierwsza połowa Hardena, gdy zaniemógł w drugiej obudził się Westbrook, widać panowie będą się wymieniać odpowiedzialność
    -dzisiaj skuteczność słaba, ale to samo co było w zeszłym roku, jak będzie siedzieć to masakra… a do tego dodali Westbrook który prze na obręcz niczym rozpędzony bolid
    co do słabego występu Brody, w pierwszej połowie ciągnął wynik wymuszając faule, a w drugiej zaniemógł po monster blocku Giannisa właśnie, ajajaj.

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    W artykule zabrakło mi wspomnienia o Ivicy Zubacu, który świetnie wszedł w mecz i dzięki niemu Clippers otworzyli mecz kilnaście do zera i już było po widowisku. Podoba mi się ten center. Powinni razem z Harrellem mieć po 50/50 czasu, chyba, że trzeba będzie się dostować do przeciwnika wtedy jeden albo drugi więcej czasu.
    Westbrook ma dużo witalności, ale jeszcze więcej ma Pat Beverley, wow co on bierze przed meczem?

    (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      no właśnie. ktoś mi powie z jakiej paki Lakers go wytransferowali? oj pożałują swojej decyzji, ba, pewnie już żałują

      (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    3D Giannisa na poziomie 30/10+/10+ jest pierwszym takim wyczynem od czasów Big O (Oscar Robertson) z 1966 roku. Drogie GWBA, warto, byście czasem takie smaczki nakreślali, to bardzo umila czytanie (o ile oczywiście o takich smaczkach usłyszycie!)
    Pozdrówki

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeżeli Clippersi dalej będą tak grać, to może się okazać że George nie będzie wcale potrzebny. Ciekawy jestem kto minuty straci jego kosztem. A po za tym propsy dla Rose’a. BKN jakoś mnie nie przekonał do siebie pierwszym meczem a 1q minesoty bardzo przyjemna dla oka. Co jeszcze KAT fajnie tróje rzucał. Tak się zastanawiałem przed meczem czy Minesota da radę do Playoffs i patrząc po 1 meczu mają duże szanse. Może jakaś niespodzianka ? Kto wie.

    (0)

Skomentuj Grx Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu