2-0: San Antonio idzie twardo, nowy rekord Kawhi
Memphis Grizzlies 82 San Antonio Spurs 96
Mike Conley twierdzi, że spać nie mógł i budził się zlany zimnym potem. Wszystko po sobotnim laniu, w którym Spurs skupili wysiłki na zatrzymaniu jego w szczególności.
Dziś było nieco inaczej… mówi coach Fizdale:
Nie mogę uwierzyć, że gracz jak Mike Conley, który w całej swej karierze nie ma chyba ani jednego faulu technicznego nie otrzymuje żadnego respektu ze strony sędziów. To był bardzo źle sędziowany mecz, Zach Randolph, jeden z najczęściej obijanych graczy w branży ma zero osobistych, a po drugiej stronie Kawhi ma ich dziewiętnaście. W pierwszej połowie oddaliśmy 19 rzutów z pola trzech sekund, dostaliśmy 6 osobistych. Oni rzucali 11 razy, dostali 23 wolne.
Koniec końców oddaliśmy 35 rzutów z trumny, dostaliśmy 15 osobistych. Oni rzucali 18 razy i dostali 32 osobiste!!! Kawhi dostał więcej niż cała nasza drużyna. Proszę mi to wyjaśnić. Nie mamy szacunku u sędziów, Mike Conley nie lata, nie grozi, nie wyzywa. Ma klasę, ale ja nie pozwolę nas tak traktować. Wiem, że Pop ma autorytet a ja jestem młodym trenerem, ale to jest brak profesjonalizmu ze strony sędziów. Nie dali nam żadnej szansy.
Wiecie, to już nawet nie chodzi o dysproporcję osobistych, ale delikatność gry. Kiedy każdy mniej lub bardziej przypadkowy kontakt z rywalem kończy się gwizdkiem, tracisz ochotę na grę w obronie, to przecież podstawa, fundament na którym zbudowani są Grizzlies. Ostatecznie nawet 40-letniemu Carterowi puściły nerwy…
W pierwszej połowie różnicę zrobiły gwizdki i trójki San Antonio. 26 oczek zaliczki to już prawie pewna wygrana. I tu trzema Misiom oddać, pokazali charakter. Na otwarcie drugiej połowy wymusili 7 strat, przejęli inicjatywę i odrabiali zaległości. Doszli na 71-75, ale dwie kolejne dalekie strzały SAS ostudziły ich zapędy.
Statystyki
Kawhi Leonard 37 punktów, 11 zbiórek, 19/19 osobistych – to oczywiście nowy rekord kariery, nie ma go kto kryć, oby się tylko nie rozleniwił, Tony Allen intensywnie rehabilituje łydkę, ale chyba go już w tym sezonie nie ujrzymy
Tony Parker 15 punktów, 6/14 z gry – kwitnie nam Tony, oby nie stracił zdrowia do końca
Danny Green 12 punktów, 4/5 zza łuku – na widok i wspomnienie trafiającego Greena nawet LBJ się przeżegnał
Mike Conley 24 punkty, 8 asyst, 4/8 zza łuku, 8/18 z gry
Marc Gasol 12 punktów, 6 zbiórek, 3 asysty
Zach Randolph 18 punktów, 10 zbiórek
Patrzcie kto odwiedził wczoraj chłopaków, zwyczajnie nie mogli tego przegrać.
widząc Duncana na zdjęciu mam ciary
legenda
mogliby go podpisać na ewentualne finały dla symbolicznego mistrzostwa, należy mu się
Należy mu się… dlatego ma 5 mistrzostw 😉
Timmy mistrz. Sama jego obecność na treningu dodaje pewności siebie wszystkim, chyba nawet Pop czuje się pewniej 😀
Zach Randolph – ciągnie się za gościem gangsta przeszłość – stąd pewnie słabo z zaszczytami a w tym roku wyrasta na najbardziej wartościowego weterana 35+ w lidze. Z klasą przeszedł do drugiego składu, wciąż przydatny i efektywny jak dawniej.
To prawdziwe gwiazdy basketu. Życzmy młodym – takiego zmierzchu kariery, a Z-Bo zdrowia i sukcesów. Szapo-ba!
PS. Oczywiście mając takiego mentora jak Half Man Half Amazing – to nie dziwota 😉
Szybkie 4-0
Coach Dave Fizdale nie Mike?
Rzeczywiscie tak gwizdali pod SAS?
W sumie bym sie nie zdziwil. Biznes misiu biznes.
Pau Gasol póki co 4/4 za trzy, od dawna się nie mogłem nadziwić, czemu on tak rzadko próbuje rzutów zza łuku.
Na mnie największe wrażenie w drużynie San Antonio na razie zrobił TP. Złapał formę, rzuca za 3, jest agresywniejszy i co najważniejsze jest pewny i szybko podejmuje decyzje. Nie było tego Parkera widać w RS i szczerze nie spodziewałem się, że jeszcze go w takiej formie zobaczę kiedykolwiek. Duże propsy, mam nadzieje, że nie za szybko go chwalę i nie obniży lotów albo co gorsza złapie jakiejś kontuzji.
Co do Grizz to tak jak kiedyś już pisałem, oni wycisnęli już maxa ze wszystkich zawodników i szczerze to najbardziej im życzę tego, żeby podjęli decyzję o przebudowie, a zawodnikom jak Z-Bo, Carter czy Gasol dali szanse na walkę o tytuł, zarówno zawodnicy i organizacja zasługują na więcej niż walka o playoff i wakacje po pierwszej rundzie. #fukParsons!
W moim odczuciu dwa zespoły z największym sercem do koszykówki z całej ligi.
Szkoda, że spotkały się już w 1 rundzie i kogoś pożegnamy. Coś mi się wydaję, że Grizzlies nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i to nie będzie taki słodki spacerek dla San Antonio. Mecze w Memphis zweryfikują na co naprawdę stać Conleya i spółkę w tej serii. Ciekawi też mnie jakby to wyglądało ze zdrowym Allenem.
Rozum podpowiada San Antonio jednak sercem jestem z Grizzlies.