fbpx

Nowy rozgrywający Lakers; 3-metrowy zasięg ramion Hassana Whiteside

19

la

Witam i pytam: czy znacie już nowego point-guarda LA Lakers? Został nim 32-letni Brazylijczyk, 191 centymetrowy Marcelo Huertas.

Ostatnie cztery lata spędził w Barcelonie, doświadczeniem kładzie na łopatki połowę składu LAL, którzy od dłuższego czasu szukali “ubezpieczenia” na pozycję rozgrywającego. Zarówno drugoroczniak Jordan Clarkson jak i rookie D’Angelo Russell nie dają pewności jeśli chodzi o pewność na rozegraniu. Potrzebny był weteran, któremu nie zadrży ręka, który uspokoi grę, w razie potrzeba trafi zza łuku.

Pamiętam jak w finale przygotowań do igrzysk olimpijskich Huertas zaaplikował Amerykanom 11 punktów i 13 asyst (więcej niż całym zespół USA) niewiele robiąc sobie z agresywnej presji na piłce. W sumie to moje jedyne wspomnienie na temat tego zawodnika. Jeśli widzieliście go grającego w Europie, zachęcam do podzielenia się wrażeniami w komentarzach.

[vsw id=”p5JwQ2GXzLY” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Nie dalej jak wczoraj pisaliśmy na temat Miami Heat oraz ich spodziewanego powrotu na zwycięskie tory. Dziś środkowy Hassan Whiteside pokazuje swój nienaturalny zasięg ramion. Podpis pod zdjęciem brzmiał: “ludzie nie zdają sobie chyba sprawy jak długie są moje ramiona”. Ponoć chłop potrafi też wymienić żarówkę w żyrandolu bez wstawania z krzesła!

hw

Przypomnijmy 25-letni Whiteside ledwie pojawił się w zespole Miami, rozegrał w sumie 48 meczów, a już jest rekordzistą klubu pod względem liczby bloków w jednym meczu…

[vsw id=”lUKZaRnFYdo” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

19 comments

  1. Array ( )
    Zdzisław Kręcina 1 września, 2015 at 10:42
    Odpowiedz

    Dla mnie to jest paranoja że taki TT odrzuca 16mln za sezon, tak na dobrą sprawę będąc tylko rezerwowym i ponadprzeciętnym zbierającym, bo faktycznie jest walczakiem i potrafi bić się o piłkę, no ale te 80mln za 5 sezonów to i tak za dużo a co dopiero max

    (49)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Zaaarty z tym maksem. Gosc jest dobry ale bez przesady. Raczej 0 talentu i jakichkolwiek zagran, bardziej zadaniowiec walczacy o pilki na tablicy i konczacy akcje spod samego kosza

    (8)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W sporcie na całym świecie pieniądzy poszły zdecydowanie za wysoko….w piłce nożnej mamy do czynienia z karami nakładanymi na kluby….sądzę że Nba powinna bardziej restrykcyjnie podejść do kontraktów zawodników,by Ci nie zarabiali tyle ile zarabiać nie powinni.

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Gortat jak zawalczył o 12 mln kontrakt będąc 3 opcją zespołu i o wiele bardziej rozwiniętym zawodnikiem. Teraz Thompsonowi mało 16 mln i chce 18? Nie potrafi nic specjalnego no ale cóż…. Czasy się zmieniają.

    (22)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Thompson za pośrednictwem swojego agenta robi zwyczajny pokaz siły. Rok temu podobne ruchy zrobili Bledsoe i Monroe. Bled się ugiął, nie wziął maxa, ale jako jeden z liderów drużyny nie pomógł Suns wskoczyć na poziom, na który niektórzy liczyli. Monroe podpisał QO, odbębnił sezon i poszedł, gdzie chciał. W Milwaukee z miejsca jest najpewniejszą opcją w ataku, na dłuższą metę opcją 1b. Szanse powodzenia są podobne, jak u Bledsoe. Może Kiddowi uda się złożyć z tej drużyny działającą machinę po obu stronach parkietu, ale nawet obrona, czyli to, co wprowadziło ich do playoffs, może się rozlecieć z niespecjalnie mobilnym, mało atletycznym Monroe (rok temu na centrze grali Pachulia i Henson – jeden bardziej doświadczony i inteligentniejszy, drugi nadrabiał braki mobilnością). Milwaukee może nieco rozczarować optymistów, ale potencjał mają ogromny.

    Wracając do Thompsona, byłby głupcem, gdyby teraz zgodził się na 80-85 baniek. W przyszłym roku Toronto będzie mogło zaproponować mu więcej, a Cleveland, posiadając prawa Birda, jeszcze więcej. Jeżeli w przyszłym sezonie Cavs wygrają mistrzostwo z TT w składzie, to ten wykorzysta ofertę Toronto, żeby wyciągnąć więcej kasy od Dana Gilberta. Od razu mówię – Tristan Thompson jest zawodnikiem zbyt mało wszechstronnym, żeby w ogóle umieszczać go w kategorii gwiazd. Love dostał 20% więcej pieniędzy z tą różnicą, że Love umie grać tyłem do kosza, rzucać z półdystansu i trójki, może rozdawać piłki z łokcia i fenomenalnie zbiera po obu stronach parkietu. Thompson jest porównywalnym zbierającym (statystycznie wygląda lepiej, ponieważ rzadziej gra z piłką i częściej jest blisko kosza niż K-Love) i dobrym, mobilnym obrońcą. Cavs mają problem tylko z tego względu, że ani Love, ani Mozgov nie poradzą sobie z pick’n’rollami, w których udział biorą rzucający z dystansu skrzydłowi. Moim zdaniem to jest efekt wymiany Mozgova: Love nie chciał grać jako center, Thompson na pełny etat również nie mógł tam grać, to teraz mają niepasującą do siebie układankę: Love-Mozgov zostaną zniszczeni w obronie przez każdą imitację smallball, Mozgov-Thompson zamienią ofensywę w parodię Grizzlies, a Love-Thompson będzie ich kosztować za dużo.

    (18)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    nie czasy tylko umowa z tv pozwala na takie wygórowane ambicje płacowe. Pamiętacie rok temu jak nie wszyscy byli świadomi o ile podniosą płace zawodników. Jak wszyscy krzywilismy się na kontrakty co niektórych zawodników. W lidze wiedzieli już wszyscy jak to będzie wyglądało dlatego m.in Gortat nie bał się wołać o takie pieniądze. Teraz np 12 baniek na sezon to są nieduże pieniądze biorąc pod uwagę np przyszły sezon. Niby dlaczego LJ podpisał jednoroczny kontrakt (takie ryzyko)
    Też mi się wydaje, że w końcu podpiszą TT, bo jak sie wszystko kładzie na jedna karte to wszystko, lepiej mieć TT niż go niemieć. Z drugiej strony ilu weteranów może starszych, ale napewno lepszych pod kilkoma wzgledami dostaja poniżej 10, a przeciez też mogliby byc zmiennikami Love-a bez problemu.
    Co do Whiteside-a to on teraz dostanie coś ok 900 tysiaków za cały sezon, wiec za rok będzie mógł podpisac maksa i pewnie jeśli będzie profesjonalistą nie będzie tracił głowy i nie dopadnie go kontuzja tez dostanie maksa, a już na pewno coś w graniacach 90 milionów ładna podwyżka

    (-2)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Siema! Nie na temat ale mam powazny dylemat.. Potrzebny dobry stabilizator stawu skokowego.. Profilaktycznie.. Skrecilem juz nascie razy i mam dosc. Jest cos co zabiezpieczy mi staw przed kolejna kontuzja???? Dajcie znac.. Z gory dzieki FOLKS!

    (1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    OK, dzieki wielkie! Ale ktory wybrac do grania tak by w bucie nie uwieral i nie krepowal a zarazem wspieral i ograniczal mozliwosc kolejnego skrecenia.. cena=jakosc? Ten najdrozszy wyglada troche jakby nie nadawal sie za bardzo do buta…. Szyna jest gruba.. Ktos z autopsji moze polecic konkretny model ktory nie zawiodl?

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @haoz jak sie wykurujesz z tym stawem skokowo goleniowym to wez sobie skontruuj taka piramidkę ze sklejek coż takiego /___\ coś na kształ trójkąta równoramiennego o niskim kącie nachylenia oczywiscie nie az tak jak na mojej rycienie:D chyba ze masz dostep do siłowni na której jest takie coś. Bierzesz małą sztangę 10-20 kg na plecy i wykonujesz skoki na bosaka tak byś się nie zeslizgiwał (dlatego sklejka jest najlepsza) skoki na niskiej wysokości i przechodzisz w ten sposób na szczyt i spowrotem, albo jedna noga na jednej płaszczyźnie druga na drugiej itp w różnych wariantach. Zobaczysz, że jak wzmocnisz stawy skokowe jak również kolanowe przy okazji to już nigdy nie będziesz miała tego typu kontuzji. Nawet jak będziesz miał taką sytuację, że podkrecisz nogę nic wielkiego Ci sie nie stanie troche poboleje i grasz dalej. Wiem, bo praktykowałem to ćwieczenia skierowane dla siatkarzy, ale dobre dla kazdej dziedziny sportowej.

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    @haoz jeżeli grasz na pozycji 1-3 to tego typu stabilizatory troche krepuja ruchy, wiadomo można sie przyzwyczaić tak jak mój kumpel tylko gra na 5 ma stabilizatory na dwóch kostkach i kolanie i wygląda jak średniowieczny rycerz w tych lepszych stabilizatorach. Mało tego ten kumpel to dobry straszak na konkurencje bo nie raz zrobił nabił siniaki innym zawodnikom. Chcesz być zwinny i wytrzymały postaw na profilaktyke

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    cóż, Huertas jest klasycznym point guardem, który najpierw szuka podania, a potem rzutu, a że groźniejszy jest kiedy wychodzi mu jego gra, to część zespołów broni przeciw niemu zachęcając go do rzucania i nie pozwalając przede wszystkim na uruchomienie maszyny zespołowego ataku. w obronie powinien być ubezpieczany, bo przeciwko szybkim i silnym guards może mieć problemy. dobrze zna się na pick n roll offense. gorzej mu idzie z obroną pick n roll offense, ale przy – powtórzę – dobrej obronie zespołowej, jest szansa że da sobie radę, aczkolwiek na pewno rywale będą go atakowali nonstop, widząc w im słabszy punkt Lakers defense. ofk, do momentu, aż nie udowodni się im, że Lakers defense i sam Huertas[ jakby nie było, w NBA debiutant], to porządna marka :]]w sumie, dobry zawodnik 2 składu, widział niejedno, umie się dostosowac do sytuacji, ale nie ma motoryki na poziomie guards, przeciw którym będzie rywalizował, więc Lakersi mogą liczyć, wg mnie, na dobry backup dla D’ANgelo Russella, o ile ofk zdecydują się by to on poprowadził grę jako starter.

    mozliwe, że największą zaletą Huertasa będzie to, że mlody Russell sporo się od niego dowie o tajnikach gry na jedynce, podniesie swoje bball iq, zaadaptuje parę sztuczek, a przede wszystkim nakarmi swój umysł bezcenną wiedzą. Huertas zna się na rzeczy, może być dobrym mentorem.

    tyle z pamięci, do której sięgnałem ośmielony sugestia redakcji :]]

    tristan Thompson wyraźnie modeluje swój kontrakt pod nadchodzące spore podwyższenie salary cap :] dzisiejszy MAX, niebawem będzie kontraktem dla b.dobrych, ale nie wybitnych, czyli zawodników, wśród których Thompsona mozna umieścić, jesli nie w dzisiejsszym kształcie, to biorąc pod uwagę jego rozwój. no może dodatkowo lekko go przepłacając ;]]

    (-1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    “Mimo wyraźnego polecenia ze strony “Króla” jego kolega Tristan Thompson pozostaje bez umowy.”

    Jakieś dowody że było polecenie?

    (-3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Polecam Ballers z The Rockiem. Ciekawie pokazuje świat zawodowego sportu i to dlaczego niektóre czarnuszki potrzebują więcej i są tacy chciwi. Nie liczy się to jak dużo zarabiasz tylko jak dużo wydajesz. Nie bez powodu większość czarnych sportowców zostaje bankrutami. Ziomki, ziomeczki zamiast książeczki i tak to się kończy.

    (2)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P
    Obawiam się, że obrona Lakers nie spełni oczekiwań optymistów. W ich składzie jest jeden plusowy obrońca – Hibbert. Poza nim jest banda niedoświadczonych młodziaków, kilku leserów (Swaggy P, Lou), jeden zniszczony przez kontuzje weteran i dwóch, może trzech zawodników gotowych wykonywać brudną robotę.

    Przede wszystkim myślę, że w tym sezonie reputacja Hibberta jako czołowego ‘rim protectora’ ligi zostanie mocno nadszarpnięta. Wnioskuję to z faktu, że Indiana była najsilniejsza w sezonie, gdy na obwodzie występowali głównie Hill, Stephenson i George. Każdy z nich miał warunki, chęci i odpowiedni system do gry w obronie. System polegał na kierowaniu wjeżdżającego pod kosz na czekającego pod koszem Hibberta, który wykorzystywał swoje gabaryty do maksimum. W zeszłym sezonie, po odejściu Stephensona i kontuzji George’a, w Pacers ubyło głównie umiejętności w obronie na obwodzie. Poskutkowało to osłabieniem defensywy Indiany, co w ostatecznym rozrachunku nie pozwoliło im utrzymać się w walce o playoffs. Pamiętajmy, że Hibbert nigdy nie był specjalnie mobilny, broni nieco inaczej niż na przykład Chris Bosh czy Joakim Noah – Hibbert nie wyskoczy przed zasłonę w pick-n-rollu, żeby zatarasować drogę rozgrywającemu; on zostanie pod koszem i pozwoli mu się rozpędzić. Podobnie gra na przykład Mozgov w Cleveland. Ze statystyk: w zeszłym sezonie Pacers grali lepiej w defensywie BEZ Hibberta na boisku niż z nim. Identyczna sytuacja w ofensywie. Nie były to oczywiście różnice kolosalne, ale zmiennik Roya – Mahinmi – rzeczywiście jest bardziej mobilny i nie potrzebuje długorękich i szybkonogich obrońców obwodowych, ponieważ sam zdąży zająć pozycję przed rozpędzonym LeBronem.

    Jak się to przełoży na Lakers? Jak już wspomniałem wcześniej, LA nie grzeszy obrońcami obwodowymi. Na dzień dzisiejszy najlepszy byłby chyba Russell lub bardzo zaangażowany Nick Young. Hibbert musiałby zrzucić sporo kilogramów i bardzo popracować nad szybkością (nie tylko fizyczną, ale też czasem reakcji), żeby skutecznie zniwelować ewentualne dziury na obwodzie. Ofensywnie Lakers mogą być nawet przyjemni do oglądania, ale mam bardzo złe przeczucie co do ich obrony.

    (4)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Co za wymiatacze. Jeden taki w jakiejkolwiek polskiej szkole i z obojetnym jakim skladem przynajmniej mistrzostwo wojewodztwa by wygral. Poziom nieporownywalnie wiekszy, strach wyjsc na boisko xD

    (0)

Skomentuj haoz Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu