Pre-season trwa w najlepsze. Kilku “szczypiorów” walczy o angaż, utrzymanie w lidze, kilku byłych kozaków chciałoby znów się pokazać, ale dla większości doświadczonych zawodników okres przygotowawczy to (nie ma co ukrywać) przedłużone wakacje. Jeden trening dziennie, okazjonalne spotkanie po 15 minut. Wszyscy się śmieją i klepią po zadkach. No właśnie, mieliśmy już LeBrona robiącego zdjęcia z fanami w przerwie meczu. Tym razem JR Smith (narzekający na kłucie ścięgna w lewym udzie) kupuje watę cukrową gdy koledzy biegają po parkiecie. Luz, blues i orzeszki do tego.

Nieco inaczej w Sacramento Kings, tutaj emocji nie brakuje, nigdy nie brakowało. Od samego początku obozu trwa “napinka”. Panowie kłócą się na treningach, Rajon Rondo widzi siebie w roli grającego trenera, DeMarcus Cousins rzuca za trzy twierdząc, że nie uważa się za centra. Jego zadania w ataku mają ulec zmianie, Boogie ma grać w dalszej odległości od kosza. Zwyczajowo zdobywał punkty ze średniej odległości wynoszącej dwa metry od obręczy.

Jak wielką siłą fizyczną dysponuje Nikola Pekovic? Drwalowaty podkoszowy T-Wolves ciska piłką lekarską w okolice 15 rzędu trybun. Nie wiem kto wymyślił tą zabawę, ale parę krzesełek będzie do wymiany…

Wszystko w ramach rehabilitacji. W lecie Czarnogórzec przeszedł operację kostki i prawego Achillesa. Jego obecny status to day-to-day. Moim zdaniem T-Wolves poszukają chłopu transferu. Nie będzie łatwo, ale próbować trzeba. Aktualnie na pozycji centra występować będą rookie Karl Anthony Towns, Gorgui Dieng oraz okazjonalnie Kevin Garnett. Problemem Pekovica jest przede wszystkim kiepska mobilność w obronie oraz 36 milionów dolarów, które należą mu się do lata 2018 roku.

[vsw id=”WvDh82wbPA4″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>