fbpx

Okiem redakcji: o boiskowej agresji

79

Byłem wczoraj świadkiem niecodziennej (jak dla mnie) sytuacji. Moi koledzy grali mecz w lidze amatorskiej przeciwko zespołowi wyraźnie lepszemu, mającemu na koncie wiele godzin wspólnych (zorganizowanych) treningów oraz bezsprzecznie sprawniejszemu jeśli chodzi o indywidualne wyszkolenie techniczne. Wyobraźcie sobie własne podwórko i drużynę, w której grają dobrze Wam znane gęby z niegdysiejszych reprezentacji akademickich. Z takim właśnie przeciwnikiem grali moi (pocieszni na tym tle) kumple.

Jak to zwykle bywa w tego typu przypadkach, już po paru minutach “nasi” tracili łatwe punkty z kontry. Obwód gubił krycie, wysocy nie nadążali z rotacją, podać nie było komu, a cała obrona rywali skupiła się na graczu z piłką. Po pierwszej przerwie na żądanie w oczach ziomków widać było strach, a nienaturalnie (jak na pierwszą kwartę) podniesione tętno świadczyło o sporej presji nie tylko natury psychicznej. O dziwo nie wiem, czego tak się przestraszyli bowiem warunkami fizycznymi wcale nie odstawali. Jedynie ręka była mniej ułożona i strategii niewiele. Właściwie to poza dwustronną zasłoną dla kozłującego – strategii “nasi” nie mieli żadnej, ale po co komu zagrywki na starcie pierwszej kwarty, hehe.

Po początkowym, lekkim szoku, kiedy na parkiet weszli zmiennicy zaczęło się prawdziwe “drapanie”. Naszym wyszło parę akcji, doszli na 6-8 punktów, a przeciwnik wybity z rytmu szybkiej kontry na chwilę się pogubił. Na “naszej” ławce zapanowało pandemonium, leciały zaczepki: “eeeej nie ma” (przy rzutach osobistych), “jedziesz z nim”, “weź mu piłkę, on nie umie kozłować”, “tego odpuść i tak nie trafia” standardowe głupoty na pobudzonej ławce pozbawionej trenera. “Nasi” nadal nabierali wiatru w żagle: padł piękny blok, punkty z faulem, wymusili też szarżę w ataku, a nasz rozgrywający wkręcił gościa w parkiet. Okrzyki przybrały na sile: “basket!”, “and one!”, “oni wcale nie są lepsi!”. Do połowy wyszło na remis, a chłopaki po drugiej stronie boiska wyraźnie nie byli zadowoleni.

Trzecią i czwartą kwartę, wiadomo, “przegraliśmy” z kretesem. Jednak przy prowadzeniu przeciwników 15 punktami usłyszałem z przeciwległej ławki: “jedziecie z nimi… jak z gównem”

Nie wiem, który to powiedział. Nie wiem, czy ktokolwiek poza mną to usłyszał. Nie powiem Wam co zrobiłem. Dość, że nie brałem udziału w meczu jednak siedziałem na ławce rezerwowych jednej z drużyn i emocjonalnie przeżywałem to spotkanie. W tamtym momencie mecz się dla mnie skończył. Miałem ochotę spuścić komuś wpier…. Takich rzeczy się nie mówi. Jasne?

79 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A ta Twoja drużyna sama fikała do wyraźnie lepszych, dostaliście lanie i płacz. Żałosne to jest. Puszczanie tekstów ‘weź mu piłkę, on nie umie kozłować’ i innych zaczepek, pokazywanie jakie to z Was kozaki, a potem oni się odgryźli i płacz. Jeśli zaczepiacie, to bądźcie gotowi na odpowiedź, a jeśli masz zamiar tak się skarżyć – nie zaczepiaj.

    (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    “uwielbiam prowokować” “to nie gra w garniturach” – zastanówcie się o czym wy piszecie, naoglądaliście się zawodowców który wydzierają każdą akcję w każdy dostępny sposób (prowokują, po cichu faulują itd) a tu mowa o amatorach, dla których to powinna być czysta przyjemność z gry. O czym ty w ogóle mówisz człowieku z tym prowokowaniem – po to przychodzisz na boisko? żeby sprawdzać czy ktoś jest mocny psychicznie i czy go złamiesz? Koszykówka to gra finezyjna, zespołowa, i powinna w niej królować atmosfera szacunku i zdrowej rywalizacji… jaki przykład dajesz kolego dzieciakom, że jesteś kozak… zastanów się… Dobrze że napisaliście ten artykuł i dobrze że wyszło jakie to jest środowisko… może skłoni to kogoś do refleksji i następnym razem pokaże że jest lepszym dyblerem, zbieraczem, blokerem itd… a jak trzeba to pomoże wstać zawodnikowi z przeciwnej drużyny… o to w tym chodzi

    (2)
    • Array ( [0] => administrator )

      Najciekawsze jest to, co część z Was (zakładam dość młodych chłopaków) postrzega jako słabość. Kiedy czytam, że powinienem wypłacić liścia albo przestać się żalić, bo nazwanie (moich kolegów) gównem jest częścią tej gry – przecieram oczy ze zdumienia. Pierdzielicie tak samo jak ziomek, który rzucił tym fekalnym tekstem. Dlatego cieszę się bardzo, że pojawiają się też głosy (zakładam nieco starszych czytelników) jak ten powyżej ^^

      (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      Nie mam do nikogo żalu, uczę Cię tylko chłopcze jak masz nie robić.

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    szkoda ze w naszym co tygodniowym spotykaniu sie na baskecie na pieknej nowej hali nie ma kogos kto by zauwazal ze to nie sportowe…przychodzisz pograc w kosza gdzie caly czas tylko slyszysz od gówniarzy którzy nie potrafią nic zrobic jaki to jestes slaby bo dostales od ich ulubienca blok…nie wazne ze zdobywasz 10trójek w meczu i dyrygujesz całą obroną

    (1)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak dla mnie taką sytuację nikt nie nazwie boiskową agresją. 2 tygodnie temu graliśmy gierkę na orliku 3×3 z przypadkowymi ludźmi, nie szło im z każdą chwilą sie wkuxxxrwiali dostałem z łokcia wchodząc na kosz spadłem typ spadł na moją nogę kostka poszła do wewnątrz i skończyło się na pogotowiu, dopiero zaczynam chodzić normalnie ale jest ciężko…życie nie ma się co przejmować głupimi zaczepkami to część tej gry, jak ktoś jest delikatny niech gra w siatkówkę.

    (-1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się z Marcinem, płacze o takie rzeczy… Jedna strona, że typy zachowali sie ciulowo, ale przecież to jest Basket. Po co to przeżywać, nie gadajcie jak baby.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeszcze jedno – koszykówka to nie Polo czy Golf, to nie jest gierka w garniturach. Osobiście uwielbiam właśnie w ten sposób prowokować przeciwników, by okazywali swoją słabość.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak się żali ;(
    Było im spuścić wpie*@!$@! jak jesteś twardy, ale wątpię że to zrobiłeś, bo byś nie pisał takich smutków tutaj.

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    dam ci dobrą radę, następnym razem nie miej ochoty – a po wpuść wpierdol 😀 od razu poczujesz sie lepiej;)

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    koszykówka to twarda gra, czasem dostaniesz ” łokcia” albo z bańki ale panowie!!! Przedewszytkim fair play, i po co krzyczec teksty obrażające twoich rywali??? w 100% przyznaje racje autorowi. koszykówka to zajebiście piękna dyscyplina więć po co ją jeszcze “upiększać” tekstami w stylu jedziecie z nimi jak z gównem?? Któś z was jeżdzi zgównem?? bo ja nie;p

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ale z drugiej strony co innego mowienie “Zabierz mu pilke, on nie umie kozlowac”, a co innego mieszanie kogos z blotem, nie wiem jak wy, ale ja tu widze wyrazn a granice, ktorej sie nie przekracza. Jezeli ktos chce kultywowac tego typu zachowania niech zacznie grac w amerykanski football, tak takie rzeczy to codziennosc i co chwile ktos jedzie komus po rodzinie i pochodzeniu. Koszykowka jest gra dla ludzi myslacych, ale myslacych nie tylko na boisku ale tez poza nim.

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z całym szacunkiem do autora tekstu ale to nie jest boiskowa agresja . Myślę że słowa były wypowiedziane bez przemyślenia , w czasie gry często takie sytuacje mają miejsce . Na pewno nie było to miłe ale koszykówka to też gra psychiczna . Ciebie może to zabolało ale zawodnicy z twojej drużyny pewnie nawet na to nie zwrócili uwagi . Jak napisałeś : “standardowe głupoty na pobudzonej ławce pozbawionej trenera” uważam że to też mogła by być tego typu głupota tylko wypowiedziana bardziej niecenzuralnie . Pozdro ! 🙂

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    ja uważam, że trash talk to coś normalnego, nie wiem, ze zorganizowaną koszykówką mam niewiele wspólnego, zawsze rozbijałem się na turniejach streeta (kilka razy widziałem jak dochodziło do rękoczynów, raz nawet z udziałem obecnego zawodnika naszej Ekstraklasy) i jakichś amatorskich ligach. Owszem, trafiają się gracze i całe drużyny przeciwne, z którymi aż chce się zbić piątkę (nawet po przegranym meczu), bo kultura itd., ale są czasem “typy”, z którymi trzeba ostro. zwłaszcza gdy emocje biorą górę.

    (0)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    I absolutnie nie pochwalam takiego zachowania . Lecz staram się zrozumieć że wasze zaczepki mogły być prowokacją dla przeciwnej drużyny i ot taki efekt

    (1)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Fakt, strasznie słabe są te arty na temat koszykówki amatorskiej, zachowania graczy czy odzywek do sędziów. Ludźmi są i co z tego?Jak spierdzielisz coś w pracy to konsekwencje musisz ponieść a ich traktuje się jak święte krowy, oni również pobierają wynagrodzenie więc do ch%%ja niech sędziują jak należy!!Powiedział wam facet trochę ostrzej niż zwykle, dziwisz się?Prowokujecie graczy lepszych, sprawniejszych, którzy poświęcili dużo więcej czasu na doskonalenie swej gry. Więc jak mi taki pajac jak Ty krzyczy takie rzeczy to się nie dziw ,że Twe koszykarskie umiejętności przyrównywane są do ekskrementów!!

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      Piszesz dość bezpardonowo wiesz? Musisz być bardziej kulturalny. Właściwie to brzmisz jak frustrat: “doskonalenie”, “lepszych”, “sprawniejszych”… Doskonal swój charakter ziom! Z reguły uprawianie koszykówki pomaga w tym, ale niektórym (szczególnie narcystycznie ukierunkowanym) może przeszkadzać.

      (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    jak dla mnie spoko artykuł. kolejny powód dla którego na ławce powinien być trener. taka kulturalna gra jak koszykówka nie pasuje to takiego zachowania. coś takiego powinno się wypleniać jak chwasty 😛

    @bizon szczera prawda 🙂

    (0)
  16. Array ( )
    delikatny siatkarz 8 maja, 2012 at 16:49
    Odpowiedz

    @papryka88
    Według Ciebie siatkówka jest delikatną grą? Uwierz mi, presja psychiczna jest o wiele większa, niż w przypadku innych sportów zespołowych, ponieważ każdy jeden błąd kończy się utratą punktu. Nie jest co prawda może sportem tak kontaktowym jak koszykówka, ale w naszej dyskusji chodzi właśnie o to co dzieje się w naszej głowie. Gram w siatkę już 5 lat, kosza traktuję jako swoje hobby i grywam w niego tylko w wolnym czasie z przypadkowymi ludźmi na orliku – presja na prawdziwych meczach siatkówki jest zdecydowanie większa.

    (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    eeee, trash talk to czesc gry, ja co chwile przy blokach mówie ‘get that xxx out of here’ itp. wazne zeby sedzia nie slyszal a jak nie mozesz sie z tym pogodzic to wejdz na parkiet i rzuc fajnego basketa, popatrz na goscia ktory to powiedzial i w ten sposob sie odegraj!

    (0)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Troche przesada pisać o tym. To jest sport. Nikt nie chce przegrać. To że ty chicałeś komuś wyj… to jest normalne. Na meczu każdy z nas ma w sobie jakiegoś “diabła”. Na boisku możesz być fighterem grać nie czysto ale w życiu jesteś spokojny. To jakim jesteś człowiekiem pokazuje reakcja po meczu. Kiedy sobie dziękujemy lub nie. Jeśli potrafisz podać ręke swojemu matchupowi który cie wkur…. przez cały mecz poklepać go po plecach , dupie przybić barkiem i powiedzieć dobry mecz, na serio szacunek do Ciebie. Po meczu jeszcze z nim porozmawiasz o takich a nie innych sytuacjach on Cie przeprosi ty go też i masz fajnego ziomka. Każdy walczy o swoje o swoją reputacje szczególnie w koszykówce. Jeśli ktoś nie poda reki nie spojrzy ci w oczy jest zerem lub jesli zrobisz to ty. Bedzie hejt przez całe życie a kto wie czy to nie był fizioterapeuta który dał by ci zniżke jakbyś skręcił koskte 😀

    (0)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    yyy… to raczej nie jest boiskowa agresja, boiskową agresją można nazwać to co się działo przed końcem pierwszej połowy na boisku, czyli brak strachu przed widocznie lepszym przeciwnikiem.

    (0)
  20. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    nie mozna mowic o wiekszej czy mniejszej presji w danym sporcie, kochasz siatke, poswiecasz jej wolny czas i w niej chcesz byc najlepszy to tam odczuwasz wieksza presje, dla pilkarza najwieksza presja jest na meczu nogi, dla snookerzysty przy stole, a dla koszykarza na swoim meczu.

    (0)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ja pier#!%@ ludzie!!!! to nie jest artykuł mówiący “jesteśmy biedni bo ktoś na nas przeklął” tylko nauka że nawet osiedlowe rozgrywki powinny być fair play. to “trash talk” to nie jest część gry ale niepotrzebne zachowanie. ten artykuł został opublikowany aby pokazać wam czego NIE MACIE ROBIĆ i zaprezentować zachowanie, którego ani ja ani redakcja nie pochwala więc nie srajcie, że takie gadanie to nic złego bo coś takiego nie powinno mieć miejsca. a człowiek, który mówi, że lubi prowokować najwidoczniej nie nadaje się na basket. ja raz się spotkałem z takim zachowaniem kiedy jakiś gościu podczas gry mnie wyzwał (nie powiedzieć jak). efektem tego zachowania było, że kapitan jego drużyny wywalił go z drużyny na zbity pysk. to było “fair play”! więc nie mogę się nadziwić kiedy patrzę, że niektórzy nie tylko popierają obrażanie graczy podczas meczu a dodatkowo sami je praktykują

    (0)
  22. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    autor tekstu ma racje i nie ma racji.
    oczywiscie mozna podpuszczac przeciwnika tekstami typu “pusc go i tak nie trafi ” albo cos takiego, takie delkiatne prowokacje ktore nikogo nie obrazaja, wtedy gra dostaje ten taki dodatkowy smaczek, gracze staja sie zadziorniejsi i twardsi. ale nie o to chodzi zeby wyzywac kogos od gnojów itp. trzeba tez umiec komus przyznac po meczu ze znakomicie gral albo przeprosic za brzydki faul i go podniesc z boiska. trzeba umiec panowac nad emocjami, rozumiem ze po bloku albo po cossie zrobi sie zawsze glosniej jesli wyjdzie i wtedy ten gracz ktory padl ofiara zepnie sie w sobie i na drugi raz do tego nie dopusci. mozna krzyknac “widziales ten blok, gosc nie wiedzial co sie dzieje” to zupelnie wystarczy a nie ” grasz jak gowno” bo wtedy moze sie skonczyc gra a zaczac ostre faulowanie itd.
    takze grajcie, zachwycajcie sie łądnymi akcjami ale nie obrazajcie przy tym innych zawodnikow

    (0)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    A moim zdaniem gość powinien wyłapać dobry wp#@!#ol, w 15 osobowej bójce pierwszy by spie3!#alał, bo tacy mają miękkie jajca, ale przecież to nie koniec. Kiedyś będzie rewanż i możecie nie tylko wygrać! 😉

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      (za przeproszeniem) MG = następny twardziel. Co Wy macie w baniach!!

      (0)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    doping moze byc pozytywny, jak i negatywny. Ten pierwszy polega na mowieniu “jak super to zrobiles”, a drugi “on jest do niczego – jedziesz z nim”… skoro sami zaczeliscie dolewac oliwy do ognia i jechac z negatywnym dopingiem to nie dziwcie sie, ze druga druzyna tez bedzie jej dolewac.

    Nie mowie, ze to (“jedziecie z nimi… jak z gównem”) jest ok. Ale nastapila po prostu eskalacja niemilej atmosfery… ktora wprowadziliscie Wy – Szanowny Adminie 🙂

    proszę Cię, tylko nie pisz, że jestem dzieckiem… bedac nastolatkiem 10 lat temu, czy nawet 15, uwazalem tak samo.

    Pozdro! i wezcie sie lepiej do pracy – trening czyni mistrza 😀

    (0)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    czekaj czekaj – ustalmy spokojnie co i jak :

    1. wygrywa nie ten, który jest lepszy tylko ten, który na boisku jest w stanie pokazać, że ten drugi jest słabszy.
    2. okrzyki pobudzają swoich i denerwują przeciwników
    3. nie wszystkie okrzyki są przemyślane
    4. jest dużo trash-talkerów – Twoim zadaniem jest kazdego z nich rozjechać
    5. super by było gdyby nikt się nie wyzywał, ale prawda jest taka, że niestety nie ma żadnych badań psychologicznych przed wejściem na boisko czy na sale sportową i trzeba wszystko wytrzymać, a część puścić mimo uszu, skoro już mecz przegrany.

    chyba tyle, jak myślicie?

    (0)
  26. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Niecodzienna sytuacja? Jedziecie z nimi jak z gównem ? Wchodząc tutaj myślałem, że przeczytam coś o jakiejś bójce / brutalnym łokciu czy innym zagraniu, ale coś takiego ? Bez przesady…to na nas trener na 3ciej lidze darł jak graliśmy pick-up game’y po treningach, że jedna drużyna jedzie z drugą jak z bezdomnymi jak dostawaliśmy wpierdziel….Przesadzacie taki trash-talk to jeszcze nic w czasie meczu, słyszałem niejednokrotnie gorsze słowa, no ale co zrobić skoro nie wszyscy są kulturalni 😉

    (0)
  27. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @admin – widzę że jeżeli ktoś ma inne zdanie na ten temat to z góry zakładasz że ma kilkanaście lat. Osobiście uważam że bardziej infantylnie brzmią teksty typu “On nie potrafi kozłować” niż ten o gównie. Może ich zachowanie nie było kulturalne, ale zarówno w profesjonalnym baskecie i amatorskim takie słowa po prostu padają. Nie ma się co żalić.
    Zachowanie obu stron było słabe. Lepszy jest trash talk typu Rudy Gay vs Byiombo. Bez wulgaryzmów,kulturalnie, a daje do myślenia.

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      Masz na myśli to? Gay:”Biyombo told me, ‘This is my house.’ I told him, ‘You have 7 wins! It’s everybody’s house.’ “

      (0)
  28. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    A ja powiem tak:
    Na takie zachowanie powinieneś zacisnąć zęby, grać jak najlepiej i wygrać zdecydowanie mecz. Wyobraź sobie sytuację po meczu:
    Wygrywacie 20 pktami, Ty rzucasz koło 20 pkt, podchodzisz do owego krzykacza który jest otoczony kolegami z drużyny i mówisz do niego pięknie: “dzięki za doping”
    jego mina, pewność siebie i niewyparzona gęba na chwile zrzedną i ten dzień jest dla Ciebie

    3 słowa
    COLD AS ICE

    (0)
  29. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zgadzam się, to zachowanie było żałosne, ale twoich ziomków też pozostawia wiele do życzenia. Szczerze mówiąc trudno ocenić to zachowanie nie będąc świadkiem, bo jeżeli gracie fair play, a jakiś cwaniaczek was wyzywa – rozumiem twoje oburzenie, ale jeśli na parkiecie było ostro to nie dziwie się jego zachowaniu. Zbyt bardzo się przejmujesz rzeczywistością tak będzie zawsze. Przeciwnik to przeciwnik.

    (0)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    CO Ty w ogóle piszesz?? Może staniesz się jakimś cenzorem i będziesz komuś mówił co mają, a w zasadzie co mogą mówić na ławce a co nie?? 🙂 Rozśmieszył mnie ten Twój artykuł. Ciekawe czy byś tak samo zareagował gdyby to Twój kumpel z zespolu tak powiedział o drużynie którą to Wy byście wieżli jak gówno. To jest sport stary i będąc redaktorem tego portalu powinieneś znać takie zjawisko jak trash talking, jak deprymowanie werbalne rywali itp, itd.?? Powieźli Twoją drużynę jak gówno to się nie dziwie, że sobie ktoś na to pozwolił. A może miał do Ciebie ów jegomość podejść i powiedzieć – “gratuluję drugiej kwarty byliście w niej wyraźnie lepsi i przepraszam, że moi koledzy jednak Wam nie pozwolili wygrać”. Słyszałeś co do siebie mówią zawodnicy na zawodowych parkietach?? 😛 Skasuj ten artykuł bo jest żenujący :))

    (0)
  31. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Powiem jak gramy na orliku wyzywam ludzi ale ze swojej drużyny(zawsze gramy takim samym składem) oni mówią , że to ich motywuję i często pomaga się otrząsnąć. Ale z przeciwnej drużyny nie wyzywam , bo trzeba mieć szacunek do innych..

    (0)
  32. Array ( )
    Odpowiedz

    podać chusteczkę na otarcie łez… szkoda gadać ale to że dziewczyny dostałyscie po uszach od lepszych nie oznacza że musicie wylewać żale tutaj ;p

    (0)
  33. Array ( )
    Odpowiedz

    pod względem ‘technicznym’ trudno to nazwać nawet artykułem, ale pod względem ‘mentalnym’ to dobry tekst. z tego tekstu wynika, ze sami na siebie sprowadziliscie te haselko. jak sie wygrywa, to fajnie sie tak mowi, gorzej jak sie przegrywa. goscia ponioslo i tyle. smiejesz sie z tych co pisza, ze gosc powinien chycic hita na ryj, ale czy tak nie jest w rzeczywistosci? ile mialem takich sytuacji gdzie po takich tekstach w ruch szly piesci. to sa emocje i jedni potrafia je trzymac na wodzy i myslec co sie mowi, a inni nie i mowia co mysla. pozdro.

    (0)
  34. Array ( )
    Odpowiedz

    Popieram przesłanie artykułu – basket powinien być grany fair play (więc nie popieram trash-talkingu żadnej z drużyn w artykule). Żeby nie było, nie neguję trash-talkingu w koszykówce, ale to trzeba umieć robić z klasą i przede wszystkim grać na wysokim poziomie przeciwko graczowi na podobnie wysokim poziomie, żeby trash-talk uskuteczniać. A tak w ogóle to uważam, że nie ma lepszego trash-talkingu niż zdominowanie przeciwnika swoją grą po obu stronach boiska. Let your game speak!

    (0)
  35. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ admin
    Dokładnie to. Mogę sobie tylko wyobrazić minę Byiombo.
    Osobiście wolę tego typu teksty, chociaż nawet w NBA z tą kulturą różnie bywa.

    (0)
  36. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Co byś tam sobie drogi adminie nie gadał te wszystkie “trasztoki” to jednak jest jakiś drobny element gry, czy to na poziomie amatorskim czy zawodowym. A to jak nisko ktoś upada i jakim rzuca tekstem to już inna sprawa. Co innego po przyjacielsku powyzywać swoje stare w trakcie streetballa z kumplami niczym ziomy z “White Man Can`t Jump” a co innego cisnąć komuś od gówna. Ja bardzo często z kumplami rzucam teksty “Twoja stara ….” (i tu następuje trochę wysmakowanej i najlepiej absurdalnie humorystycznej inwencji własnej). Taki rzeczy przechodzą bez problemu z gronie znajomych, gdzie każdy przyjmuje to z uśmiechem i odgrywa się jakąś cięta ripostą albo delikatnym łokciem w żołądek 😉 To tak samo jak w gronie afroamerykanów nazywanie się czarnuchami – jest w tym nieco absurdalnego humoru ale ma swój “urok”. Nienawidzę natomiast patologicznego, prostackiego boiskowego chamstwa i ignorancji. Braku choć odrobiny szacunku do przeciwnika nawet jeśli jest zdecydowanie słabszy. Jeśli zdarzy mi się kogoś “przewieźć” w trakcie meczu, czy sfaulować zawsze przeproszę, przybiję hajfajw, pomogę wstać z boiska. I w dzisiejszej NBA brakuje mi właśnie czegoś takiego co jeszcze można było zobaczyć w latach 80tych i na początku 90tych. Obecnie fauluje się po chamsku, odwraca i z głupim uśmieszkiem na mordzie odchodzi. Żenada po całości, bo ile w latach 90tych było to rzadkie zachowanie (głównie w wykonaniu Laimbeer`a i spółki) to dziś już sporadycznie widzi się sytuację aby ktoś pomógł wstać zawodnikowi przeciwnej drużyny.

    (0)
  37. Array ( )
    Nick Anderson 8 maja, 2012 at 20:34
    Odpowiedz

    Prawdopodobnie była to chamska odpowiedź na prowokacje i to poparta grą. Ktoś powyżej napisał, że zawodników niekoniecznie to musiało ruszyć. Może siedząc na ławce przeżywasz to za mocno? Są teksty mniej lub bardziej wkurzające. Przybili piątki po meczu? Stawiam jeśli nie. Do akapitu “Trzęcią i czwartą..” czytało się dobrze, więc może wystarczy zmienić morał na: “Trashtalk drogą do zwycięstwa”, hehehe. 🙂

    (0)
  38. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mam w zespole taką osobę, która jest strasznie agresywna, o wszystko się wkurza, przeklina, jak ktoś Ją skrytykuje to od razu ma wielkie wąty i staje się nabuzowana. Kłóci się ze wszystkimi. Czasami wszyscy mamy ochotę jej wpierd****, ale nie o to chodzi. To ma być gra zespołowa, razem miło spędzić czas, kształcić się itd. : (

    (0)
  39. Array ( )
    Odpowiedz

    tylko “brudne gadki” akceptuje…między dwoma zawodnikami : D
    wiadomo że tyczy się tylko boiska, a czasem to nawet ktoś coś śmiesznego powie. ; D
    można robić rzeczy głośno i dekoncentrując bez bluzgów np. typek nie trafil osobistego bić mocne brawo powiedzieć, dobrze ‘ brawo czy coś takiego, dużo jest rzeczy tego typu … jak ktoś nie grał wlidze od małego to sie nie nauczył bo w koncu tam sędzia dacha dawał !

    (0)
  40. Array ( )
    Odpowiedz

    Również spodziewałem się jakiś ostrzejszych rzeczy czytając artykuł. “Jedziecie z nimi jak z gównem” nie jest może okazaniem szacunku dla przeciwnika, jednak nie ma co się oszukiwać każdy z nas grając w kosza spotkał się z o wiele gorszymi zwrotami. Nie pochwalam takiego zachowania ale wróćmy do sytuacji: przeciwnik wygrywał, doszliście go, wkradła się w nich złość i chęć udowodnienia, że są lepsi(de facto jak wspominacie byli)—> finalnie udaje im się osiągnąć cel(+15 punktów). Wniosek- jakiegoś ziomka zwyczajnie poniosły emocje, był zły (w końcu byli tym lepszym zespołem a ci “gorsi” chcieli nawiązać walkę) i rzucił takim tekstem. I tak tekst ten nie wydaje mi się jakiś bardzo agresywny, mógł wyrazić to samo na 100 o wiele gorszych sposobów, których przytaczać nie zamierzam z wiadomych względów. Takie rzeczy się zdarzają szczególnie u amatorów, trzeba być na nie przygotowanym i po prostu grać swoje 🙂

    (0)
  41. Array ( )
    Odpowiedz

    a po co gadanie “tego odpusc bo nie trafia” “jedziesz z nim” itp? odplacil się tym samym tylko troche ostrzej. sam gram w takiej lidze i wiem jak mnie denerwuje takie gadanie, nigdy nikomu nie klaszcze jak nie trafi wolnego ani nie dogaduje tego typu tekstami. zaraz ktos powie,ze to dodaje troche ducha do rywalizacji. wcale nie.. to sprawia,że wkracza na zle tory. wg mnie trzeba pokazac klase i rozwalic przeciwnika czystą grą, a nie takimi tekstami. ale co do jednego Ci racje pryzynam, gosciu przegiąl paleczke 🙂 pozdrawiam!

    (0)
  42. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak się składa że ja brałem udział w tym meczu i nie dziwi mnie że na płytkie zaczepki jednej drużyny druga odpowiada tym samym. To się nazywa trash-talk i jest częścią tego sportu. Nie umiesz sobie z nim poradzić to go nie używaj. Poza tym fajny blog, słaby artykuł. P.S. Współczuję kolegom z drużyny którym chyba było trochę głupio po meczu jak sobie dziękowaliśmy za grę że z ich ławki leciały głupie teksty pod adresem przeciwników.

    (0)
  43. Array ( )
    Odpowiedz

    Po pierwsze : koszykówka niestety nie jest sportem dzentelmenów,czy nam się to podoba czy nie.
    Po drugie – uważam,że w orębie własnej drużyny niemal każdy rodzaj motywacji jest dozwolony.
    Po trzecie – kto wygra wojnę w głowie,ten wygra ją na boisku.Kiedy ja gram,teksty typu “jak szmatę go!”,”niech rzuca,i tak nie trafi” itd.są na porządu dziennym.Jeśli ktoś nie jest odporny na tego typu zachowania,nie ma czego szukać na parkiecie.A zatem Adminie – następnym razem – “jak szmaty” :p

    (0)
  44. Array ( )
    Odpowiedz

    Hmmm jak by to opisać, zaczepki typu “weź mu piłkę” yyy “nie umiesz żucać” to norma, ale jak ktoś zaczyna już obrażać kolegów z przeciwnej druzyny m.in. “…jak z gównem” to jest zachowanie niegodne prawdziwego koszykarza, czy słyszeliście kiedy kolwiek żeby np: Kobe Bryant zbesztal Lebrona Jamesa bo ten jest od niego lepszy? to jest takie samo zachowanie jak wtedy gdy np zaczepiasz kogoś on ci odpowiada besztacie sie i ta osoba nagle beszta twoją matkę, a co ona ma do tego, wiec dlaczego jak wy ich nieobrazacie oni maja obrazac was, są lepsi i gorsi, osobiscie sam gram w kosza juz 7lat na osiedlu, i jeżeli tak jak tu widze niektóre komenty że po co o tym piszesz, czego sie przejmujesz, niebądz baba, to to sa komenty od tych osób które same obrazaja innych na bojsku i czuja sie z tym dobrze. My koszykarze powinnismy traktowac przeciwnika jak równego sobie inaczej do niczego dobrego nie dojdzie, w pierszej rundzie play-offów miami zmiotło knicksów z przewagą 20 czy 30 pkt, i oni sie tam niebesztali przyjeli to jak mężczyźni na klate i odeszli z pokorą,JEZELI NIEUMIESZ PRZEGRYWAC TO NIEGRAJ W BASKET INACZEJ DALEKO NIEZAJDZESZ.

    (0)
  45. Array ( )
    Odpowiedz

    Brałem udział w tym meczu i muszę przyznąć ci rację. Osobiście nie lubię takich akcji ale cóż czasami kogoś poniesie. Zdarza się, naprawdę nie ma się o co bulwersować. Skoro jednak zająłeś się wychowywaniem innych to i ja chcę Ci dać jedną radę. Zauważyłem, że w trakcie naszego meczu byłeś bardzo aktywny zwłaszcza jeżeli chodzi o krzyczenie głupich tekstów. Moja rada na przyszłość – jeżeli chcesz coś krzyczeć to przynajmniej załóż spodenki do gry, wtedy będziesz miał okazję udowodnienia swojej wyższości również na boisku. Głupio jak koleś w jeansach krzyczy, że jesteś leszczem. Tak na koniec – krzyki krzykami a i tak na koniec liczy się wynik na tablicy. Wygrana jest najlepszym “uciszaczem”.

    (0)
  46. Array ( )
    Odpowiedz

    Co jak co ale temat artykułu się udał ok 60 komentarzy to nieźle jak na temat o amatorskim meczu:)
    Przynajmniej nikt tym razem nie napisał, że nie ma o czym czytać 😆

    Pozdro.

    (0)
  47. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Już nie będę się odnosił do odpowiedzi admina pod moim poprzednim postem tylko dodam coś jeszcze a raczej zaproponuję. Ciekawszym pomysłem na artykuły byłby teksty typowo dydaktyczne np o tym dlaczego oddając rzut z 5-7m najpierw stawiamy nogę lewa dostawiając prawą i czy aby na pewno tak jest, które oko jest okiem przewodnim i co daje ta informacja, jak ją dobrze wykorzystać i poprawić swój rzut. Takie i wiele podobnych ciekawostek na pewno przyciągnęłyby wielu czytelników.

    (0)
  48. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    hej, piszecie o polskiej agresji a pokazujecie Czarnoskórego z Ameryki? Zakłamany PR 😀 co tu można powiedzieć, nawet w filmie “Biali nie potrafią skakać” goście na boisku jakoś się do siebie zwracali, rzucali mięsem ale do pewnej granicy, ale gdyby taki tekst ktoś puścił czy by się obrazili? sam nie wiem strzelam że to było na porządku dziennym 😉 wielki szacunek dla Wesley Snipes i Woody Harelsona za to że jako aktorzy potrafili i kochali grać w tą grę, Snipes to chyba nawet zakochany był w boksie, mi się wydaje że polska goni europę, wszyscy chcą być we wszystkim najlepsi 😉 chora rywalizacja w kraju to na boisku mnie to nie zdziwi, Ameryka to Ameryka, a tu jest polska, kraj trzeciej kategorii i trzeciego świata, ludzie się zezwierzęcają, państwo traktuje ludzie niehumanitarnie, ludzie się żrą i mamy chore tego efekty 😉 w każdej dziedzinie, nauce, sporcie…

    (0)
  49. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja, sądzę, że jeden z “tych starszych” powiem, że tekst “weź mu piłkę, on nie umie kozłować” do gościa, który jest lepiej przygotowany, bardziej ograny był żenujący, nie był niczym poparty, natomiast tekst “jedziecie z nimi jak z gównem” był poparty czynami na boisku. Zabolało? to nie dawajcie im powodów aby tak mówili. Przeciętnych szczekaczy, którzy potrafią ujadać przed ostatnim gwizdkiem jest sporo (a są tacy co przed pierwszym już szczekają). Najlepsza kara dla nich to wygrana, a jak dalej szczekają to niech się liczą z ripostą na swoim poziomie.

    Nie zapominajmy, że liczy się szacunek do gry, do kumpli z drużyny i do przeciwnika również. Podważanie cudzych umiejętności kiedy mecz jest na remis a nie ma się +15 czy +20 w zanadrzu są dla mnie buractwem. Tekst “oni wcale nie są lepsi” jak najbardziej – motywujący, ale po przeczytaniu wszystkiego (cóż Twoja subiektywna wizja musi nam wystarczyć) wygląda to tak jakbyście już wtedy “podjarani remisem” zaczęli małą fetę, a wynikało to z tego, że liderzy drużyny przeciwnej poszli odpocząć.

    Najlepsza rada, niech Twoja gra mówi za Ciebie!

    (0)
  50. Array ( )
    dunkovereveryone 9 maja, 2012 at 23:37
    Odpowiedz

    mhmm moim rozwiązaniem na takie żałosne teksty jest poprostu pokazanie że jest się lepszym. Poster , pare punktów czy jakiś efektowny blok i chłopak trochę zbieleje. Powiem więcej gdy mnie ktoś obraża powoduje to efekt odwrotny od założonego , nie siadam i płacze tylko daje z siebie jeszcze o parenaście – dziesiąt procent więcej. A co do trash-talk świetnym i idealnym przykładem jest Gay vs Biyombo , bez przekleństw bez obrazy , ale ja na miejscu Bismacka przez tydzień został bym w swoim pokoju. 😀

    (0)
  51. Array ( )
    Odpowiedz

    ja jebie, burza mozgow a to normalna boiskowa syt… nawet w mlodziezowych ligach tak jest i nikt, nawet dziewczyny z tego powodu nie placze tylko wychodza na boisko i robia swoje, a jesli przciwnik zaczepia to ty nie stoisz jak ofiara losu i mowisz tak tak zaczepiaj mnie dalej, szczyp mnie dalej, tylko idzie lokiec, ida wyzwiska zeby ktos nie wytrzymal i dostal dacha. tak sie gra, i nie widze w tej sytuacji nic nadzwyczajnego. gdyby to byl mecz podworkowy wsrod znajomych to spoko ale ligowy? prosze was… dzieja sie duzo gorsze rzeczy

    (0)
  52. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Twrdym trza być, a nie miętkim ! Poza tym, na takie zaczepki z ławki rywali to sądzia powinien zareagować, a nie Wy. Ja wiem, że sędziowie nie dosyć, że są niejednokrotnie ślepi to i ze słuchem mają problemy. Druga sprawa to motywacja. Być może oni motywację wyjęli prosto z kloaki dlatego u nich takie reakcie. Być może wizja zwycięstwa odebrała im godność i “pojechali Wam po rajtach” na całego. Ja też grałem i grywam. Wielokrotnie przegrywałem i wygrywałem. Byłem obrażany i obrażałem innych. Motywacja kolegów z drużyny szeczgólnie w grze 1:1 była niewyszukana: “jedziesz leszcza” ; “jedziesz z nim miękki w kolanach jest” ; “bierz łosia na plecy” Norma, ale na takie zachowanie z drugiej strony zawsze starałem się udowodnić, że jestem lepszy czy to w obronie czy w ataku. Niestety, to jest podwórko a nie NBA, nawet amatorska liga sędziowana to nadal podwórko. Nie ma się co wysmętniać, tytuł fajny reszta słaba. Myślałem, że poczytam o łokciach w żebrach, poskręcanych kostkach, zastraszaniu pod koszem, a tu …

    (0)
  53. Array ( )
    Odpowiedz

    jakby ktos o mnie krzyknal ” “weź mu piłkę, on nie umie kozłować”, “tego odpuść i tak nie trafia”” to bym sie wkurzyl…i taki tekst jak “jedizesz jak z gownem” bylby tylko pdpowiedzia wedlug mnie

    (0)
  54. Array ( )
    Odpowiedz

    Zlać się na takiego, a potem in yo face czy też ankle breaker i po sprawie, już się nie odezwie.

    (0)

Skomentuj notohop Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu