Podczas PO 2012, kiedy to Rondo liderował poczynaniami Celtów i był maszynką do wykręcania triple-double, mogliśmy go oglądać kilka razy w opasce. Udało mi się znaleźć zestawienie, które obrazuje pewien dziwny fakt – z pierwszych 10 spotkań tamtych PO, Rondo nosił opaskę w 4 meczach. Rzućcie okiem chociażby na średnie zdobycze punktowe – 14.3 PPG z opaską vs. 16.1 PPG bez niej. Asysty to jeszcze lepsza historia – 14.7 APG z opaską vs. 12.6 ASG bez niej.

Rozumiem, że na te statystyki ma wpływ ilość rozegranych spotkań, ale mimo wszystko jest to niesamowita historia. Czyżby niektórzy gracze mieli to tak mocno w psychice, że wpływa to na ich grę? Jest jakiś aspekt, który musisz spełnić bądź rzecz, którą musisz założyć, żeby grać lepiej?

Kilku innych graczy, którzy wyglądają jak nadzy bez opaski:

Ben Wallace, kiedy jeszcze nosił czuprynę. Na pewno Carmelo Anthony, Paul Pierce oraz Zach Randolph. Dawniej z opaską nie rozstawał się chociażby Baron Davis czy legendarny Wilt Chamberlain.

Koszykarze problemy ze wzrokiem też miewają, a jak wiadomo, ciężko grać na boisku w brylach a la Stępień z 13 Posterunku, więc nasi bohaterowie musieli uciekać się do innych, różnych rozwiązań. Dziś z takim rozwiązaniem kojarzy się głównie Amar’e Stoudemire. Podkoszowy Knicks miewał na tyle poważne problemy z okiem, że zmuszony był do jego chirurgicznej korekty. Od momentu operacji – firma Oakley dostarcza mu wypasione gogle ochronne. Dziś już wymazał mi się z pamięci Stoudemire bez gogli na nosie.

Swoją drogą, kiedyś był to dużo bardziej popularny trend. Uwidaczniał się on zwłaszcza w barwach Los Angeles Lakers, gdzie co druga legenda nosiła swego czasu podobne bajery – James Worthy, Kareem Abdul-Jabbar czy Kurt Rambis.

Okularki Rambisa wyglądają, jakby przed momentem czytał w nich gazetę. Klasyka gatunku. Inni fanatycy gogli to Hakeem Olajuwon czy chociażby Horace Grant. Przez bardzo krótki okres, podobne gogle nosił też Dwyane Wade.

czytaj dalej >>