fbpx

Patologie polskiej koszykówki

70

mem

Wrzuciłem śmieszka Yao Minga, choć wcale nie jest mi do śmiechu.

O tym, że polską koszykówką rządzą “dziadki leśne” nie muszę chyba przekonywać nikogo, kto otarł się kiedyś o karierę klubową w naszym kraju. Układ interesów, cyniczne, ukierunkowane na korzyść własną podstarzałe gęby, hermetyczne środowisko i niekończąca się lista powiązań to najdelikatniejsze z określeń, jakie przychodzą mi do głowy. Pasja? Wsadź ją sobie głęboko do rowu. O przepraszam, włóż.

Może taki przykład (dla dobra wszystkich zainteresowanych pomijam nazwy i nazwiska).

Zaczęło się z prozaicznego powodu. Młody człowiek, student AWF, stwierdza, że jego kontrakt z II ligowym klubem jest całkowicie nieopłacalny. Kwota stypendium nie pokrywa nawet kosztów paliwa, przecież najtańszego od dekady. Skąd my to znamy.

W domu brak kasy, młody człowiek chce odejść z klubu, ale brak mu doświadczenie w tych sprawach. Po rozmowie z prezeso/trenerem ma sprawę przemyśleć, wiecie jak to jest, na treningi w tym czasie nie chodzi, zamiast tego podejmuje pracę dorywczą, o czym informuje klub.

Za kilka dni zostaje wpisany do protokołu meczowego mimo, że przebywa w tym czasie w zupełnie innym miejscu. Gdy parę dni później przyjeżdża do siedziby klubu dowiaduje się, że została nań nałożona kara, ściągną mu ze stypendium, a koszt odstąpienia od kontraktu wyniesie go… 700 pln. Spoko, tyle co stypendium i koszt zgłoszenia do ligi, tylko że nikt takiej kasy w portfelu nie nosi, a informacja została przekazana ustnie…

Po przedyskutowaniu sprawy z rodziną zapada decyzja, wysupłamy siedem stów, będziesz chodził na salę do klubu pod domem. Spoko. Podtrzymasz formę, dalej się pomyśli. Kończy się dorywcza robota. Jest kasa.

Niestety Szefuńcio zmienia zdanie, na treningach ma deficyt więc nikogo nie puści. W przygotowanym piśmie napisano: rozwiązanie umowy za porozumieniem stron będzie kosztować 5650 pln (za wyszkolenie). To oczywiście ponad możliwości chłopaka. Coach chce go widzieć na sali, ewentualnie może wypożyczyć do innego klubu…

dd

Nasz bohater dostaje wielkich oczu. Odmawia współpracy, podenerwowany jedzie do domu. Wieczorem do jego ojca przychodzi SMS, że “nie ma już czego szukać” w konkurencyjnym klubie. Rozpoczęło się szkalowanie, uruchomiono układy. Na uczelnię zostaje wysłany list z prośbą o odebranie młodemu człowiekowi indywidualnego toku studiów, często stosowanego w przypadku sportowców.

Trwa impas. Z klubu napływa informacja, że chłopak został zawieszony na pół roku za nieobecność na treningach/meczach. W między czasie dowiadujemy się, że klub nie otrzyma dofinansowania, władze miasta zakręciły kurek, co oznacza, że klub będzie musiał wycofać się z rozgrywek. No chyba, że zawodnicy grać będą za darmo (i swoje piłki na trening przyniosą, hehe). Przypominam, chodzi o II ligę. Klub szuka pieniędzy w każdym możliwym miejscu, więc młody człowiek zostaje poinformowany, że “wydanie listu czystości” kosztować go będzie już nie 5.6k ale półtora tysiąca złotych.

A wszystko to podlane nie tak dawnym, bojkotem tj. nakazaniem zawodnikom by celowo przerywali mecz, bo od wyniku zależą pieniążki a rywale wystawiają graczy z wyższej ligi rozgrywkowej. Zgodnie z relacją świadka zawodnikom kazano wówczas celowo bić po łapach rywali (!) Albo może inny przykład profesjonalizmu: na stronie internetowej tegoż samego klubu wiszą oskarżenia o “niewłaściwą obsadę sędziowską”. Padają nazwiska i koligacje zawodowo rodzinne arbitrów. Tragedia. Przy okazji, spójrzcie na tę listę powiązań, hehe.

rr

Innymi słowy, jeśli nadal uważacie, że bez znajomości zrobicie wielkie koszykarskie kariery na polskim podwórku, zastanówcie się. Jedynymi “zawodowcami” w tej grze są panowie na stanowiskach. I jeszcze jedno, nie pytajcie nas więcej dlaczego nie piszemy o polskiej koszykówce…

A jak jest u Was, zwłaszcza tych trenujących na poważniej. Jakieś ciekawe doświadczenia?

~~

Masz androida? Pobierz naszą appkę mobilną i przeglądaj GWBA wygodniej!
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.headcoder.mgwba

70 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiedziałem, że jest źle ale nie wiedziałem, że aż tak. Szok.

    Wystarczy spojrzeć na poziom polskiej ligi, na podwórkach
    zdarzają się często lepsi goście no ale co z tego..
    Zgnilizna.

    (73)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    I to jest właśnie smutne, sam chcąc zapisać się na treningi do zwykłej drużyny (nie pamiętam czy była to już jakaś liga ale raczej nie) otrzymałem plik dokumentów, który w sumie mówił mniej więcej tyle, że albo robisz co Ci każemy albo płacisz kary (gdzie nikt nawet nie myślał o grze zawodowej z dzieciaków tylko grze dla podszkolenia się, grze pod trenerem itd).
    Co najgorsze, w najbliższych latach nic się nie zmieni, dopóki przy korycie będą siedzieć te “dziadki leśne”.

    (27)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Słuchaj, Ameryki to nie odkryłeś.. Niestety prawda jest taka , że aby coś osiągnąć i mieć z tego dobre pieniądze to trzeba mieć łeb na karku i znajomości, oczywiście zdarzają się wyjątki… I tak jest w każdym aspekcie życiowym, czy to praca, szkoła , sport itd.. A jeśli chodzi o koszykówkę to mam taki przykład : Dobry kolega z okolicy, uważam , że wielki talent , warunki fizyczne , skuteczność z gry na wysokim procencie , przegląd parkietu , gra w obronie itd itp i cooo skończył na produkcji w fabryce a drugi z kolei kolega noo coś tam gra i czasem coś mu się uda , i jak to mówią mnóstwo sprzętu , ale brak talentu , rodzice mają pieniążki i już gra w klubie… Smutne , ale prawdziwe… A co Wy myślicie , że taki Gortat to do Nba trafił z ulicy???

    (34)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeszcze lepiej jak ma się 13 lat, zgłasza się do klubu z pobliskiego miasta, a trener informuje z miejsca, że chłopak jest za STARY i ze ma swoich, zgranych zawodników, w tym swego synalka…pozdro Panie Robercie J. i tak rozjechalem pańska zgrana młodzież na streecie 🙂

    (204)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Straszny obraz. Myślę, że nie wszędzie jest tak źle – są jeszcze kluby, gdzie zawodników traktuje się jak ludzi. Tak czy inaczej bardzo dobrze robicie, że opisujecie takie rzeczy. Szkoda, że nie padły konkretne nazwiska leśnych dziadków lub nazwa klubu – wówczas łatwiej walczyłoby się z takimi patologiami. Rozumiem jednak, że z uwagi na konsekwencja prawne tego nie robicie.

    (24)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    i właśnie dlatego kiedy usłyszałem pomysł ok kolegów że może by rozważyć 2 ligę,…puściłem bąka
    i wogóle nie podjąłem rozmowy ,patrząc się tylko w odpowiedzi jakby ktoś powiedział że brooklyn nets zdobędzie majstra w 2015,6,7,8…
    P.S o tbl mam podobne zdanie.

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety to przykre ale od wielu lat slyszy sie wciaz o tych samych nazwiskach. Nie mam nic do koszarka ale napewno na niejednym boisku biega taki albo i lepszy zawodnik lecz jego miejsce zamieszkania czy brak mozliwosci rozwoju ( czyt. Nie ma osob chetnych do gry nawet) to jeden problem a gdy juz sie uda dostac do skladu a potem do zespolu nawet zawodowego to sztywne zagrywki zabijaja jego indywidualne umiejetnosci. Taka jest polska liga czesto lawe grzeja ludzie z umiejetnosciami poniewaz jego miejsce zajmuje czesto przeplacony obcokrajowiec ktory gra niezla kiche. Patrzac na lige polska czasem na polnews niejeden czarny odpala takie cegly z uporem maniaka i uchodzi na sucho uklady ? Cos jest na rzeczy napewno pozdrawiam 🙂

    (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja uwielbiam NBA, a gram w badmintona. Tam podobne układy. Podnoszą składki członkowskie dla dzieci, podnoszą wpisowe za zawody dla dzieci. Rodzice już nie wyrabiają z kasą. Teraz ODWOŁANO MISTRZOSTWA POLSKI!!! Skandal

    (11)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    W Polsce nie będzie dobrze (tak w sporcie jak i w każdej innej dziedzinie) dopóki Polacy sami nie wyplenia PRLu ze wszystkimi jego przejawami i mackami.

    Nie piszcie mi tylko o 26 latach wolności, bo właśnie ten tekst dużo pokazuje w tej kwestii.

    Pozdro.

    (38)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Czyżby opisywana sytuacja dotyczyła klubu ze Śląska, gdzie jest remontowany duży miejski stadion?
    A nazwa klubu to Alba?

    (15)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    czy ja właśnie znalazłem właśnie w adminie jedną z niewielu osób która to rozumie ? pozdrowienia dla synalka (trenera tylko rocznika młodszego) który trenował a synuś ze mną grał w starszych, drewien z castoramy po 2 metry co nic nie potrafiły oprócz zbierania, i śmiesznych naciągaczy co nie zmieniają się już od parunastu lat prowadzących klub 1 ligi :*

    (9)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Już parę osób zgadło o jaki klub chodzi 🙂 mogę Wam potwierdzić, że w opisanej sytuacji chodzi o II ligową Albę Chorzów 🙂

    (15)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedyne moje doświadczenie- zacząłem grać dość późno,na uczelni grałem w reprezentacji, najbliższy klub był 30km od mojego miejsca zamieszkania. Na miejscu dowiedziałem sie że jestem za stary (21 lat)

    (6)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Polską koszykówką rządzą sędziowie i ich niebotyczne wynagrodzenia!!! Skąd kluby maja brać na to środki? W samej 2 lidze koszt meczu to ok.1500 zł, gdzie sędzia dostaje za mecz 400-500 zł!!! Przydałby się taki Boniek w koszykówce, który zrobiłby porządek z tą mafia!!!

    (10)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Masz 18 lat , masz obiecane od kierownika drużyny stworzenie 3 ligi dla rozwoju Ciebie i kolegów z drużyny w twoim wieku , ponieważ w 2 lidze nie masz nawet nawet możliwości trenowania a na u18 jest mało drużyn i sensu grania nie ma . Wszystko nie wychodzi , ty nie masz gdzie grać i rozmawiasz z kierownikiem . Jedyne co słyszysz to że możesz dostać list czystości za 1000 zł albo wypożyczenie za około 700/800 . Możliwości grania nie masz , trenowanie jedynie z kolegami po 15 lat a kierownik Cię nie wypożyczy dla drużyny z innego miasta żebyś mógł się rozwijać nawet tylko na jeden sezon bo NIE. Ci ludzie nawet nie myślą że jesteś ich zawodnikiem i to będzie na ich korzyść jak zamiast nie robić nic pograsz jeden sezon w innej drużynie , rozwiniesz i za sezon jak skończy wypożyczenie wrócisz do nich silniejszy.

    (6)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Koledzy to samo jest w piłce nożnej. Gram w basket i piłkę, piłka jest priorytetowym sportem ale to jest norma że traktują ludzi jak niewolników

    (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Hahahaha. Już myślałem, że znajdzie się “obrońca” polskiej koszykówki, na szczęście takiego w komentarzach nie widać. :*

    (12)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    W moim mieście są 2 kluby,w tym roku skończę 20 lat więc już młody nie jestem ale mając lat 14 poszedłem na trening do jednego z tych klubów na którym odbyłem pierwszy trening będąc kompletnie zielonym bo nie miałem pojęcia o zagrywkach i o ogólnie sposobie prowadzenia treningu,to był mój pierwszy trening w życiu,trener zachowywał się jakby miał mnie w dupie a po skończonym treningu powiedział do mnie że ogólnie bez tragedii ale on ma już swoich zawodników a niestety po tamtym przykrym doświadczeniu nie poszedłem spróbować swoich sił do tego drugiego klubu,po latach słyszałem i też w sumie widziałem,że było tak samo…

    (7)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Właśnie dlatego nie interesuje się w ogole polska liga kosza. Nie ogladam, nie czytam wiadomości. Czasami jakis mecz euroligowy tylko. Jezeli kosz, to tylko Nba, Ncaa i D-league. Nawet do NBA trafisz po 30-stce, a w Plk 21 lat za dużo? Rozp….. Caly zwiazek, dac mlodych ludzi do zarzadu kochajacych sport i za kilka lat bedzie lepiej.

    (12)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiec, sam się o to otarłem, byłem nieskromnie mówiąc, jeden z lepszych na parkietach mojej drużyny (3 liga) i był to mój 1 klub, starałem się, jeździłem na treningi przygotowawcze (biegi na stadionie itd, większość je opuszczała), na sale, 5 razy w tygodniu, poświęcałem swój czas, gdy inni prawie w ogóle, a ich umiejętności nie były nawet w połowie moich. Zbliżał się sezon, zacząłem się zastanawiać jak to będzie wyglądać, ponieważ, na sparingach, zawsze byłem w 2/3 składzie choć, pierwsza 5 była przeciętna, nie wiedziałem o co chodzi, myślałem, że to mój brak doświadczenia czy coś w tym rodzaju. Lecz, większość z tej 5, była po prostu synami “sponsorów” albo starymi koszykarzami tej drużyny, którzy juz dawno się wypalili i z niewiadomych przyczyn zajmowali miejsca młodym. Następna sprawa, trochę z innej beczki, ale muszę o niej napisać: taktyki, katowanie, zagrań, tych samych co inne drużyny. Trenowaliśmy to tak długo, że zapomniałem jak się kozłuje i dynamicznie mija. Moja zwrotność, dynamika, czucie piłki, zniknęły przez to, że nie były one ćwiczone, wiem, że nie mogę wymagać wszystkiego. Tylko się zastanawiam, dlaczego nie ćwiczy się indywidualności + drużyny, a ćwiczy się tylko drużynę. Zero w tym piękna i kreatywności, sucho na Polskich podwórkach. Jestem przekonany, że niektórzy podwórkowi gracze by wszamali ligowców. Pozdrawiam! 🙂

    (19)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Kur#syny zaj$%ane. Brak słów, wiedziałem, że tutaj synalek znajomego dostanie się do składu, a nie ktoś z perspektywami i umiejętnościami, że są układy, wiedziałem, że tutaj się IDIOTYCZNIE, podkreślam IDIOTYCZNIE patrzy na wzrost i z kolesi 1.90 robi centrów, ale nie wiedziałem, że w naszej Polsce, jest, aż tak źle. Brak słów, po prostu brak. Moim marzeniem jest, jeśli zdrowie i pieniądze pozwolą, stworzyć odpowiedni kompleks i pokazać, że coś jednak dobrego w tym kraju dla koszykówki można zrobić. Kompleks, którego sala nie będzie 24/7 praktycznie zamknięta. Kompleks, w którym nie będą się liczyły powiazania, nie będzie liczył się wzrost. Będą liczyły się umiejętności. Pozdrawiam wszystkich zapaleńców, którzy śledzą ligi licealnie/uczelniane w stanach, które Przynoszą wiele więcej zysku, emocji, znajomości basketu i korzyści dla oka, niż nasze zabawne drużyny z TBL…

    (11)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Historia bez pieniędzy, ale również obrazująca wiele. Jakieś 3-4 lata temu przemogłem się i postanowiłem zjawić się na treningu Zastalowskiego zaplecza, wtedy rocznik 93/94. Byłem jakoś przed 17tką. Do tego czasu ryłem sam gdzieś po podwórkach/halach od kilku ładnych lat, a w szkole biegał za mną trener, bo zrezygnowałem z reprezentowania szkoły gdyż dawał sobie włazić na głowę szkolnym pseudo samcom alfa – żenada. Forma się utrzymywała, czułem że czas coś z tym zrobić, a granie w szkolnym chaosie mnie nie zadowalało. Wiadomo, nie liczyłem na wiele, bo przecież była to gdzieś połowa sezonu, ale sądziłem, że w jakiś sposób chociaż da się pokazać. Jedyne co zrobił to jak się domyślacie odrzucił za wiek i wyprosił, a ja patrząc na tych w połowie drewniaków, którzy od 10 lat nie nauczyli się prosto rzucać, musiałem zejść na ziemię i ostatecznie porzucić zajawkę z powodu braku alternatyw.

    (8)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Nasz kraj będzie zawsze miliony lat świetlnych za zachodnią koszykówką. Tam grają ludzie z pasją, mają to we krwi. U nas kluby koszykarskie to głownie krowy do dojenia hajsu przez stare świnie, które w składzie mają swoich ulubieńców ( wiekowo 30+ ). Każdy kto zna temat wie, że w wieku 18 lat w naszym kraju dostaje się kopa w dupę za lata godnego reprezentowania klubu. Jeśli nawet się uda nam przejść dalej ( tak jak mi i to nie do drugo tylko pierwszoligowego zespołu ) to i tak zostajesz zrównany z ziemią i twoje dotychczasowe osiągnięcia są g***o warte. Tutaj panują ograniczenia i spowalnianie gry, bo przecież jak grać szybko skoro nasz center ma 39 lat i musi jakoś nadążyć. Koszykówka poszła mocno do przodu, a nas dalej zabijają schematy. Nasza piękna Polska koszykówka kończy się tam, gdzie łamiesz staruszkowi kostki po czym podajesz za plecami do kolesia, który ładuje z góry, a Ty od trenera słyszysz jedynie ” nie chce więcej tego widzieć, z takimi zagraniami wyp*******j na Orlik ” :))

    (12)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Wszędzie tak jest w tym kraju, ja np próbowałem się dostać do klasy liceum pewnego klubu i dowiedziałem się że jestem zbyt niski i i wieku (17l) nie mam co szukać w zawodowej koszykówce. Mimo to staram się i jeżdżę na każdy obóz nie ważne czy jest on na terenie mojego województwa czy na drugim końcu Polski, lecz z własnych doświadczeń wiem ze to co się dzieje w tym kraju to kpina jakaś …

    (7)
  25. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z mojej wsi do miasta X, chcąc zapisać się do jedynego klubu koszykarskiego w okolicy oczywiście dostałem pliczek dokumentów, tak jak koledzy wyżej wspomnieli, upomnienia i kary za pierdoły. Jako że dojazd autobusem tam niekiedy zajmuje około 30 minut to pytałem się zarzadu klubu czy jest jakaś mała szansa na bilet miesięczny od klubu (60 zł) czy cokolwiek, aby ułatwić mi dojazd, albo jakieś ulgi jeżeli chodzi o kary, gdyż nie dam rady bywać na treningach zawsze, mam jeszcze naukę i kawał drogi do przebycia. “Trener” jeżeli można tak nazwać kogoś z wiecznie kwaśną miną na której malowało się zmęczenie, widocznie z powodu pełnionej w klubie funkcji powiedział że pogada o tym z zarządem. Wracając do domu wszystko przemyślałem, dostałem telefon wieczorem i powiedziano mi, że nie ma możliwości zmiany dokumentów czy opłaty miesięcznego, w dość że tak powiem wulgarny sposób. Zrezygnowałem. I niczego nie żałuje, wiedz wielmożny zarządco, że nie mogę się doczekać aż spotkam twoich “zawodników” i spiorę im dupsko na boisku, serdecznie nie pozdrawiam, i ciebie i wszystkich korupcyjnych świń obejmujących wysokie stanowiska w klubach. A wy panowie nie dajcie zdusić w sobie tego żaru!

    (8)
  26. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Wiedziałem, że jest kiepsko, ale to jest jakaś tragedia…Sam nie mam jakiś doświadczeń (oprócz może liceum gdzie każda szkoła brała do reprezentacji tylko wysokich chłopaków. Nawet takich co w życiu piłki do kosza w rękach nie mieli. Ale co z tego skoro mogą stać pod koszem i rzucać cegły od tablicy. Przez takie coś nie miałem ochoty na grę właśnie w szkolnej reprezentacji licealnej
    ) bo sam nigdy nie miałem ani umiejętności ani aspiracji aby grać zawodowo. Mi wystarcza 2-3 razy w tygodniu iść zagrać kilka meczy na luzie na swojej uczelni, ale mega szkoda mi ludzi, którzy mają marzenie aby grać zawodowo. Wydaje mi się, że jedyną nadzieja to taka, że trafi się kilka osób z jajami i pasja i da radę wypieprzyc tych dziadow ze wszelkich zarządów, trenerów itd. Kurcze przecież wystarczyłoby zatrudnić na tych stanowiskach młodych, ogarniętych ludzi zajaranych koszykówka, NBA. Takich iosob jest na pewni w Polsce sporo. Mam nadzieję, że kiedyś to się wszystko zmieni.
    Dzięki za ten art., bardzo jestem niemile zaskoczony, ale przynajmniej bardziej świadomy!

    (6)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Przez cztery sezony grałem w jednej z IIgo ligowych drużyn na Dolnym Śląsku. W Pierwszym sezonie po 2 miesiącach mieszkania w pokojach znajdujących się przy klubowej hali okazało się że musimy z kolegami opłacać zajęte przez nad pokoje po 300 PLN gdzie dostawalismy stypendium sportowe z miasta 500PLN. W kolejnym sezonie było jeszcze lepiej ;)… Z kontaktów które wynikały kasa z kluby wpływała tylko przez 4 miesiące a później tłumaczyli nam że sponsor się wycofał.
    Mówiąc szczerze większość klubów nie powinno nawet podchodzić do rozgrywek bo nie mają na to środków finansowych ale żerują na młodych chłopaka żadnych gry i naiwnych gościach którzy marzą o czymś więcej niż ścieraniu się na streetballowych boiskach..

    (8)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    Na siłowni rozmawiałem z przypadkowym “piłkarzykiem” dostawał kasę za granie w okręgowej lidze, wiecie jakie oczy zrobił gdy powiedziałem, że w III lidze płacę za treningi…

    (9)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    Po pierwszej stronie już wiedziałem że chodzi o albę, a druga to tylko potwierdziła. Czyżby nastał kres mafiozy sobeckiego?

    (7)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    Może trochę off-top ale ok. Jak ma się sytuacja z koszykówką na studiach? Czy można liczyć na jakąkolwiek szansę gry na tym poziomie? Czy istnieją jakieś kluby czy coś w tym stylu i co ważniejsze czy są one powszechne?

    (4)
  31. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Siema wariaty! 🙂 w Lutym skoncze 22 lata i mam 175cm wzrostu. Od paru lat gram w lidze akademockiej,a procz tego gram w Lidze Srodowiskowej(Trojmiasto was wita).
    Wczesniej gdy bylem w technikum gralem w reprezentacji szkoly wiadomo. Swoja przygode z basketem zaczalem w wieku 13. Brat mnie zarazil bo sam gral zawodo,lecz niestety kontuzja i teraz gramy razem.
    Zawsze chcialem grac w klubie(nie mowie tu LAL czy Nba od razu hehehe) ale zwyklym jakims,by to co kocham moc robic,a procze tego gdy dostajesz za to hajsik to juz wgle bajka.
    Wiadomo,ze u nas w Polsce najbogatszy klub jezeli chodzi o kosza i finanse to Asseco Prokom Gdynia.
    Pamietam jak bedac jeszcze cuzniem technikum chodzilem na mecze Trefla Sopot do Ergo Areny,albo do Gdyni na finaly z PGE Turów Zgorzelec<3
    Kiedys patrzac z perspektywy kibica Polska Liga trzymala sie lepiej.(Asseco bylo przeciez w cwiercfinale Euroligi,a to szczegolne Propsy jezeli chodzi o nasza lige.)Teraz niestety juz sie troche zje**ła jezeli chodzi o poziom itp.
    Chcialem się gdzies zapsiac i grac zawodowo,pisalem do 3-ligowej druzyny z Gdyni,to mowili,ze brak miejsca,wiec sprobuje po tym sezonie. Chcialem w Treflu,Asseco(Bo w Korsarzu 2-3 liga chyba juz nie pamietam,ale nie ma co nawet isc slyszalem,bo tragedia )
    Bylem na jakis tam testach,mowili,ze koziol mam bardzo dobry(Nie,ze nie jestem skromny,ale kazdy ma swoje wady i zalety,ale uwazam,ze to jedna z moich najwiekszych zalet jezeli chodzi o kosza,procz tego wyskok 90 cm,ale pracuje nad tym. Złapie się obreczy. Kiedys robilem wsady,ale wyskok zmalal.) Wszystko ladnie pieknie,ale gdy byly jakies sparingi wewnetrzne to jechalem tych co graja po pare lat w klubie jak chcialem,czy to za 3 ciupalem sprzed ryja,czy jakies Crossy itp. Ale wiecie co bylo powodem,ze nie gram? niby slabe warunki fizyczne(60kg waze tyle co niegdys Champion lat 90-Tych Spubb Webb) No,ale spoko. Ale prawda byla taka,ze mialem 21 lat,a oni po 18-19 i niby "Za Stary"bylem. I powiedzcie mi jak tu sie wybic jak Woody Harrelson i grac? Skoro nie ma persektyw. Bardzo chcialbym robic to zawodowo,na powaznie,a nie tylko na sali z ziomeczkami(chociaz i tak jest spoko)liga akademicka i ci zje**ni sedziowie albo Środowiskowa.
    Albo Za "Stary,albo Za Niski" Ehh…wkur***ja mnie takie Polskie Stereotypy. U nas jak masz 2 metry to jestes centrem,a np w Nba czy gdzies? Niski skrzydlowy.
    Pamietam zawsze w szkole koles prawie 2 metry to sadzimy to "Drzewo" pod kosza,a male "Krzaczki" na obwod.
    Proponuje ktos wgle jakies rozwiazanie co by mozna dalej zrobic? Bo czytam GB i wiele razy widzialem dobry artykul,nie chodzi mi,by zrobic jakas tam meeega kariere,ale po prostu grac kur*a zawodowo,ale nwm czy w Polsce sie da,jak jest taki sposob myslenia i zarzadzania.
    Pozdro 600 Świry 🙂

    (7)
  32. Array ( )
    Odpowiedz

    Miałem możliwość rozmowy z rodzicami pewnego zawodnika grajacego swego czasu dla Anwilu Włocławek, bedacego obecnie w NCAA. Dowiedziałem się między innymi, że nie wypłacają pieniędzy na czas, o ile wgl kiedykolwiek wypełniają zobowiązania z kontraktu. To przykład, że najważniejsze żeby Ci z góry nahapali się jak najwięcej..

    (1)
  33. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam pytanie odnośnie kroków.Czy dozwolone jest oderwanie nogi obrotu i zrobienie nia pierwszego kroku bo w kilku meczach ewidentnie np. Durant tak robił i gwizdek milczał czy to błąd sędziów czy dozwolony manewr?dzięki

    (-1)
  34. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie będę rzucał nazwiskami. Mój kumpel cały rok ciężko pracował w SMSie, gdy było powołanie do kadry 3×3 i 5×5, pojechał na obóz, dostał się jedynie 3×3 ( choć dla mnie to i tak super wyczyn), do 5×5 do ścisłej 12 się nie dostał, bo niestety udało się to o wiele mniej utalentowanemu synalkowi trenera.. Frustracja z jego strony to zbyt delikatne słowo, był wk%@&iony, odbył rozmowę z jakąś ważną szychą z PZKosza na ten temat, niestety nic się nie udało zrobić, pomimo obiecań.

    (5)
  35. Array ( )
    Odpowiedz

    To dla przeciwwagi prehistoria: w latach 1992-1998 grałem w największym klubie w dużym mieście, pod koniec “kariery” trochę w 3 i 2 lidze. Było nas kilkunastu z roczników z 76-79 zajaranych “Hej-Hej Tu Enbiej!”.
    Kilku chłopaków – to jak na moją ocenę supertalenty – nieoszlifowane diamenty. Motoryczne bajka, technicznie surowi – bo grę zaczynali po kilku latach na podwórku. W wieku kilkunastu lat – o rzad wielkości przed kolegami z konkurencyjnego klubu, który zorganizował lokalny Bonzo dla syna 😉 Z tamtej konkurencji kilku zrobiło mniejsze lub większe kariery w ligach – im lepsze związki mieli rodzice z Bonzem -tym kariera w wyższej lidze 😉 Ale ja nie o tym.
    Zabrał się za nas w 1992 r. trenr pasjonat. Sprzęt mieliśmy swój, na turnieje i obozy jeździliśmy za swoje. Było bidno, zimno i mokro (bo dach hali przeciekał).
    Najlepsi z nas pochodzili z bardzo biednych rodzin – praktycznie bez możliwości wsparcia ze strony rodziców. Kiedy rozwój wymagał większych nakładów, wyjazdów, treningów – klub wymigiwał się pustą kasą. Jak koledzy skończyli szkoły zawodowe- musieli iść do roboty by mieć na chleb. Ile się dało dalej pykaliśmy w klubie, aż w 1998 wszystko padło. Klub z biedy rozwiązał sekcje koszykarską…
    Takich opowiesci znam kilkadziesiąt z całej Polski. W ten sposób zaorano hype jaki na NBA zrobił w latach 90 Szaranowicz z Łabędziem, gdy kosz wisiał na każdym podwórku.
    Grałem w tamtym czasie z kilkunastoma późniejszymi ligowcami i kilkoma reprezentantami. Najsmutniejsze, że wcale nie byli to najlepsi z najlepszych, ale ci którzy mieli szczęście mieć zasobnych rodziców lub wsparcie klubu.
    Najsmutniejszy przykład – to mój dobry kolega – 2,0 m wzrostu 100 kg mięśni 90 dosiężnego z miejsca, kozioł 2cm do podłogi, piękna technika rzutu i zabójcza skuteczność. do tego oczy doookoła głowy i IQ. Naturalny przywódca i urodzony trener.
    Zawsze chwalony, zawsze najlepszy. wychowywany przez samotną schorowana matkę. W wieku 17 lat musiał rzucić kosza – co by mieć co jeść. 0 wsparcia – choć na moje spokojnie już wówczas odnalazłby się nawet w ekstraklasie.
    Czytając Wasze opisy – wnioskuję, że nic się nie zmieniło. Poprzez takie działania marnuje się nawet chęci. Jak w takiej sytuacji szukać talentów – jak nie ma z kogo wybierać …

    (6)
  36. Array ( )
    Odpowiedz

    sorki Wam wszystkim bo nie przeczytałem wszystkich kom entarzy, ale napiszę coś od siebie. Miałem napisać o swojej historii, ale jednak za dużo było by pisania. Ogólnie problem leży w systemie od dołu, ale i od góry. Byłęm też sędzią piłki nożnej i może nie w każdym klubie, ale w dużej części jest tak samo. W klubie w Katowicach jak ktoś zna też było bardzo dziwnie. Wczoraj oglądałem derby Koszalina i Czarnych Słupsk i jak widziałem poziom tego meczu to istna tragedia. Deficyt dobrych koszykarzy z Polski jest tak duży, że trzeba ściągać ich ze Stanów-szok. Co do sędziów i ich zarobków to nie jest dobry argument, że dostają za dużo pieniędzy. Uważam jako były sędzia, że akurat zarobki sędziowskie nie są jakieś bardzo wysokie. Jest tam oczywiście nie najlepiej, ale tak jest wszędzie. Nie będę ukrywał, że liczę na nowy parlament w sejmie, że zrobi porządek z tym wszystkim, bo to, że dzieje się w sporcie źle to jest pokłosie całego systemu jaki jest jest w państwie. Cały sport jest przesiąknięty niesprawiedliwością. My tu piszemy o koszykówce niektórzy o piłce nożnej, a jak jest w lekkoatletyce bardzo podobnie tam jest dopiero ciężko. Nie podoba mi się to

    (2)
  37. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie, a gdzie kwestia ochrony danych osobowych (ostatni screenshot)? To się spokojnie nadaje do sądu. Jeżeli chodzi o kwestię kontraktu tego zawodnika- skoro klub będzie zmuszony (ze względu na zakręcenie kurka z pieniędzmi)przerwać działalność, to tym samym z jego winy dochodzi do nie zrealizowania podpisanego kontraktu i to zawodnik może domagać się rekompensaty z tego tytułu. Najlepiej niech idzie z kontraktem do prawnika, bo tak bez danych dalszych nic się nie da powiedzieć pewnego, ale tak na szybko to niech nie płaci.

    (-6)
  38. Array ( )
    Odpowiedz

    kiedyś już o tym pisałem dużo łątwiej zrobić kariere w piłce nożnej niż w koszykówce w Polsce. Jeśli chcesz zrobić karięrę w koszykówce to póki co chyba ciężko w Polsce. Zwrócicie uwagę ilu zawodników zrobiło kariere za oceanem trenując w Polsce i grajac w klubach w Polsce. Moim zdaniem łątwiej będzie zrobić kariere sportową dzieci, których rodzice wyjechali na emigrację. Przykład mojej koleżanki tata wyjechał grac w klubie niemieckim już dawno oczywiście, ale ona uczyła się w Niemczech i tam jest inny system inne warunki i mogła, ale nie chciała uprawiac sportu. Myślę również, że trzeba być upartym i ciągle probować. Jeśli chodzi o koszykówkę np w Zgorzelcu to mam tam trochę znajomych tak samo w Katowicach, gdyby ktoś potrzebował pomocy.

    (3)
  39. Array ( )
    Odpowiedz

    @Ann i to jest ta cała patologia. Przecież sprawa jest do załatwienia w w sposób negocjacyjny. Problem jest w ambicjach starych ludzi niektórzy to komuniści i maja niepokoleji w głowie. Zamiast pomóc dziewczynie, nawet jak popełniła błąd to chcą ją zniszczyć przecież to niedorzeczne. We wszystkim idzie sie dogadać, ale tam nie ma dobrej woli. Mam nadzieję, że jak obecny parlament zrobi porządek z tym całym bagnem przynajmniej moje dzieci będą miały możliwość rozwijania w sposób sprawiedliwy

    (3)
  40. Array ( )
    Odpowiedz

    Jednym z wyjść jest znalezienie sobie agenta – to rozwiązuje wiele problemów z naszym chorym związkiem i daje perspektywy wyjazdów za granice.

    (-1)
  41. Array ( )
    Odpowiedz

    jeszcze mam jedną historie do opisania. Historia małego miasteczka, która pewnie powiela sie w całej Polsce. Ogólnie jest tak, że każda gmina ma x kasy na sport. Z reguły w cale nie jest jej tak mało, ale przejadają je prezesi i zarząd. Robią wałki można powiedzieć, że nieudacznicy żyją właśnie z tego. Zarząd i prezesi + trenerzy którzy często sa koleżkami. Są robione takie kliki jak za poprzednią władzą w sejmie. Pieniędzy z budżetu na prawde nie jest mało, ale wszyscy wspólnie się składmy na te pieniądze + oczywiście sponsorzy. W pewnej gminie 70% pieniędzy z budżetu idzie na piłkę nożna, a 30 % do podziału na klub rowerowy, klub pływacki (w którym de facto sa największe wyniki zwłaszcza wśród dzieci), siatkówkę są jeszcze jakieś inne małe inicjatywy sportowe, na które nie trzeba aż tyle pieniążkówale jednak też są potrzbne jak taniec itp. Problem w tym, że kupe pieniędzy przejadaja ludzie jak prezesi i zarząd, który w ten sposób znalazł sposób na życie na premię i wyjazdy na wakacje.

    (2)
  42. Array ( )
    Odpowiedz

    Kiedyś opisywałem tu już moją przygodę z licealną koszykówką, która skończyła się zanim tak naprawdę zdążyła zacząć. Powodem był nikły wzrost, ale litości miałem 16 lat… Dziś niżsi ludzie ode mnie grają z powodzeniem w NBA. No nic, nie ważne. Chciałem opowiedzieć moją przygodę, która jest związana z piłką nożną. Kiedyś w mojej wsi był rozgrywany turniej piłki nożnej, w którym brały udział okoliczne miejscowości + gość specjalny – młodzieżówka pewnego klubu grającego w ekstraklasie. Przyjechali wszyscy z profesjonalnym sprzętem. Nie jestem pewien czy nie mieli czegoś, co nie byłoby sygnowane logiem Nike czy Adidasa. Oczywiście w asyście swoich tatusiów świecących na lewo i prawo kluczykami do nowych audi i merców (stały pod boiskiem, wszystkie prawie nowe lub nowe). Limit wieku uprawniającego do udziału w turnieju to 12 lat. My wiedzieliśmy, że ci “zawodowcy” są starsi, ale przed turniejem podrobili swoje legitymacje szkolne, zmieniając daty urodzenia (sami się tym pochwalili). Zgłosiliśmy to organizatorowi, ale ten powiedział żebyśmy się zamknęli i grali (sic!). Przed meczem z nimi podszedł do nas opiekun, który mówiąc naokoło dał nam do zrozumienia, że liczy na to, że przegramy. Ale udało się wygrać. Udało się wygrać mimo tego, że rodzice rywali bardzo się postarali o wygraną. Sędzia cały mecz nas krzywdził, ale na nic. Przez pewien czas miałem wrażenie, że faktycznym sędzią meczu jest ojciec jednego z rywali (to on mówił, kiedy jest spalony a kiedy faul, a sędzia go słuchał). Ogólnie jedna wielka żenada. Ale Byliśmy lepsi. Proste chłopaki z wioski, w butach za 20 zł ograli ludzi, którzy żyją samymi treningami i mają zapewnione wszystko. Oczywiście za pieniążki rodziców. Dziś po upływie 10-12 lat żaden z nas nawet nie zbliżył się do poziomu choćby 3 ligi polskiej. Natomiast tamci “zawodowcy” grają owszem. Niektórzy nawet w ekstraklasie. A gdyby każdy miał równe szanse, gdyby nawet biedni, którzy nie mają pleców mieli szanse się wybić? Jak wyglądałaby polska piłka nożna? Można sobie to tylko wyobrazić..

    (8)
  43. Array ( )
    Odpowiedz

    Super artykuł. Od razu powiedzmy sobie szczerze – nie ma sensu pracować na 110% jeżeli nie macie pleców. NICZEGO NIE OSIĄGNIECIE. NIGDY. Komuś się udało? Miał plecy. Nie pracujcie nad sobą. Odpuśćcie. Już teraz. Nie idź na trening. No przestań.

    W klubach jest czasami dziwnie, ale to dlatego, że tacy a nie inni są prezesi. Jeżeli rodzice nie pomogą w porę się zainteresować od strony prawnej to faktycznie może być słabo, ale zazwyczaj jest jakieś wyjście. Odkupne za wyszkolenie? To jedyne co klub może dostać za wytrenowanie zawodnika od najmłodszych lat. W żaden sposób się to nie zwraca za godziny treningów, wyjazdów i ogólnego szkolenia, ale oczywiście boli w kieszeń i to bardzo. Czasami trzeba kombinować, ale przede wszystkim trzeba być uczciwym samemu ze sobą – jeśli możesz uprawiać sport to rób to na 110% albo idź do domu. Jeśli dobrze przepracujesz swój czas przeznaczony na szkolenie znajdą się osoby, które Ci pomogą z takimi prezesami. Czasami nie będzie łatwo, ale ostatecznie się uda.

    (0)
  44. Array ( )
    Odpowiedz

    @Adam to jest właśnie przykład tej całej sytuacji, sytuacji chorej postkomunistycznej. Częśc z Was powie co do tego ma polityka właśnie ona ma najwięcej. Cieszę się jak cholera, że tamte parie już nie rządzą Polską. Najgorsze jednak jest to, że jak obecnie rządzący chcą wprowadzić sprawiedliwośc i normalność to tamci co są na stołkach nie chcą odejść mają za dobrze i będą walczyć o przywileje. Zmiany już nadeszły młodzież jest świadoma dzieki interentowi i historii.
    Powróce jeszcze do sportu na szczęście nie w każdym mieście jest tak samo bywają kluby gdzie jest całkiem normalnie. Droga młodego sportowca jest bardzo ciężka, trzeba być wytrwałym i sie nie poddawać i szukac sposobu by sie pokazać. Mam koleżanke, która biega w sztafecie teraz jedzie do Rio i tez miałą cholernie cięzko brak kasy i pomocy chciała zrezygnować teraz dopiero sie to trochę pozmieniało, ale i tak jest sporo rzeczy do poprawy

    (3)
  45. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgoda. Polska koszykówka to bagno.

    ale…

    Poziom nawet 1 ligi to żal. Dziś ogladałem mecz legia z gks tychy. hahahah przecież to był żal. Goscie nie potrafią rzucić, trafić, rozegrać czegoś. I ten dryblas trybanski udajacy koszykarza. Padaka. Niech to zlikwiduja w cholere bo wstyd.

    A co do przypadku opisanego to… chłopak jest naiwniakiem.

    po 1.
    Podpisał kontrakt. Widział co tam było napisane, zgodził się na warunki. Zgodził się na wszystko co tam napisane. Dorosły człowiek wie co to umowa.

    po 2.
    Nawet dzieciak 13 letni zapisany do klubu piłkarskiego ma zakładana kartę piłkarza i po latach jesli jest dobry i chce tatuś go przenieść do innego klubu to musi wykupić ta kartę. A im lepszy zawodnik tym drożej.

    Chłopaczek myslał ze gdzie gra? w lidze podwórkowej? Podpisał KONTRAKT. to umowa. Ktoś go zaangazował i poswięcił czas na szkolenie i zainwestował w niego. Myślał że sobie odejdzie bo mu się znudziło?

    po 3.

    najpierw 700 zł pozniej 5600?

    paragraf 7 punkt 1 i 2 mówi o rozwiazaniu kontraktu za porozumieniem stron i sa 2 opcje:

    a. nie jest tam okreslona kwota jaka bedzie musiał zapłacić za wykupienie kontraktu
    b.nie ma tam wcale jakiegokolwiek słowa o wykupieniu kontraktu.
    c. jest określona kwota.

    w przypadku a sprawa do sądu bo jak okreslili wartosc wykupu.
    w przypadku b sprawa do sądu bo jakim prawem każą płacić?
    w przypadku c gosc wiedział co podpisuje.

    Sorry ale wg mnie podejscie goscia jest takie troche żałosne. Niepoważne wręcz. Jak podpisze umowę w pracy jakiejś innej i zechce odejsc za porozumieniem stron szef też moze powiedzieć ze nie zgadza się bo to niepoważne. I co? też bedziecie pisali że rynek pracy w pl jest zły bo nie mozna isc do pracy i odejsc kiedy sie chce. Ktoś w was inwestuje wiec powaznie warto by sie zachować.

    GOść wiedział za jaka kase bedzie grał. Jak sobie nie przeliczył czy mu sie to opłaca to jego problem.

    A że kondycja polskiej ligi jest jaka jest to inna bajka. Nie warto w niej grac w kosza, lepiej iść do roboty jakiejś, albo uczyc sie a nie udawanie koszykarza w lidze żałosnego poziomu.

    (-1)
  46. Array ( )
    Odpowiedz

    Brzmi to źle, ale…
    Chłopak miał umowę na czas określony i bez porozumienia stron jej nie rozwiąże.
    Nie można podpisać wieloletniej umowy na czas określony, a pewnego dnia powiedzieć, że już wam się nie podoba i nie wywiązywać się z niej. Trzeba było po cichu pójść do kierownictwa i uzgodnić rozejście. Tak jak ten młody zrobił to jedynie swoją sytuację pogorszył.
    Złota zasada w życiu z zawartej umowy (w dowolnej dziedzinie) trzeba się wywiązać.
    W innym przypadku są konsekwencje.

    Umowa wiąże obie strony.

    analogicznie, gdyby klub podpisał z nim kontrakt na X lat, a w dowolnym momencie powiedział – idź poszukaj sobie innej pracy – zupełnie nie pamiętając, że zobowiązał się płacić pracownikowi przez znacznie dłuższy czas.

    Jesteście kowalami własnego losu. Czytajcie umowy i nie podpisujcie nic jeśli nie jesteście w 100% przekonani, że ją rozumiecie i akceptujecie – wszystkie plusy i minusy.

    (4)
  47. Array ( )
    Odpowiedz

    “Czuję się tak, że Aneta Burandt potraktowała nasz klub niepoważnie. Stąd moje odwołanie do drugiej instancji. Nie może tak być, żeby dziewczyna podpisywała dwa kontrakty i później wybierała gdzie będzie grała. Ja ją ostrzegałem, że robi sobie sama krzywdę a ja nie pozwolę traktować mojego klubu w ten sposób. Ustaliliśmy wszystko, miała stawić się na trening, a potem powiedziała, że się rozmyśliła i idzie do innego klubu i z nim podpisuje drugi kontrakt.”

    To z linku o ten Burhard.

    przecież to jest kpina co ta laska odwaliła. Podpisać 2 kontrakty? Bo sobie potem wybierze?

    Powinna poczekać z podpisaniem 2 kontraktu aż dostanie wypowiedzenie pierwszego. Ale nie, ona wolała sobie grać w ciula.

    To jest niepoważne zachowanie.

    Wyobraźcie sobie ze macie firmę, zatrudniacie pracownika, nie szukacie nikogo innego, a pozniej opkazuje sie po krótkim czasie, że odchodzi bo podpisała umowę w innej pracy.

    Przecież to kpina.

    i jej wypowiedz:

    “- Jestem młodą zawodniczką, niedoświadczoną jeśli chodzi o sprawy kontraktowe. Wcześniej miałam umowę w Poznaniu, ale podpisywaną jeszcze przez moich rodziców. Tak naprawdę to w tym przypadku zostałam sama na krzesełku w towarzystwie prezesa ŁKS-u, trenera, drugiego trenera, masażysty, byli wszyscy. Czułam się osaczona.”

    hahaha dorosłość polega na odpowiadaniu za swoje uczynki.

    (1)
  48. Array ( )
    Odpowiedz

    Zabieram sie zaraz do czytania komentarzy, ale najpierw dodam cos od siebie na temat artykułu.

    To, że Ci “biznesmeni” tak robią to już wiadomo od dawna. Zakompleksione leszcze którzy hajsy przeważnie otrzymali po rodzicach (firmy itp). To standard w Polsce nie tylko w baskecie.

    Po pierwsze koszykówka będzie dalej w Polsce leżeć i kiwczeć od puki nie zobaczymy zasad NBA i promowania tego typu efektownych zagrań dzięki zasadom. Zmiana zasad otwiera drzwi zawodnikom z Ameryki którzy będą chcieli się wybić. Zobaczycie predzej czy pozniej i najlepsze ligi zmienia zasady do tych panujacych w NBA, ale Polska nie może być prekursorem zmian tylko zawsze w ogonach i nic na tym nie zyskać.

    2 sprawa to szkolenie. Jak juz przeczytałem kilka “popularniejszych” komentarzy, zauważyłem, że to co jest pisane tutaj pokrywa się z moimi przekonaniami. Chodzi o to, że zapisujac się do klubów w wielu przypadkach nie ma się szans grania tam, bo już grają przeważnie dzieciaki znajomych rodziców, albo tych co kupią zestaw piłek i dołożą się do strojów (HAJS). To prawda, że tak jest, ale co zrobić. Trzeba mieć tylko nadzieje, że kiedyś ktoś zorganizuje porządną lige amatorską, która zyska sporą popularność a z czasem i sponsorów i bedzie można pojść na prawdziwy basket, a nie kolesiostwo i kombinatorstwo.
    POZDRAWIAM i zycze kazdym mlodym graczom zapału i zaparacia w dążęniu do celu. Trenuj sam, ogladaj filmy na YT ucz sie z nich ze wszystkich możliwych źródeł podglądaj najlepszych zawodników i trenuj, trenuj i jeszcze raz trenuj. Z czasem ktos da CI szanse i się okaże ze rzucasz w twarz “najlepszemu” pupilkowi byłego trenera 40pkt z luzem, ale nie zapomnij o szacunku, bo to pokazuje jakim jesteś człowiekiem i nieraz bardziej daje w kość niż celebrowanie tego w niewiadomo jaki sposób.
    Niestety jednak nie zminiea to tego, ze jest to smutne i pojebane, że tak są traktowani ludzie, ale tak jak ktoś wspomniał wcześniej. To nie tylko jest w baskecie. Taki mamy teraz świat, gdzie rządzą nim najbogatsi i CI co mają pieniędzy tyle, że nie mają co z nimi robić.

    (2)
  49. Array ( )
    Odpowiedz

    Tu nie ma w ogole tematu o koszykówce w lidze polskiej 😀
    ZA STARY Do juniorów za młody do seniorów hehe
    Trzeba sie cieszyć bo jakby Rubio był polakiem pykałby ze mna i z wami na orliku. Byłoby z kim pograc 😀 😛

    (2)
  50. Array ( )
    Odpowiedz

    podstawa to wziąć za darmo gościa który sam się ograł na podwórku bo gdzieś coś podpatrzył a potem się chełpić tym że go się wytrenowało….

    (0)
  51. Array ( )
    Odpowiedz

    a kto zna pana trenera remka z białego co w 6 LO miał włókniarki i dzięki nim się medali nachapał i teraz co nie on ??? wszystko w temacie ………

    (0)
  52. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam jeżeli ktoś tu jeszcze coś czyta to.mam pytanie od sezonu 2017/2018 wchodzi przepis tzw ekwiwalent za wyszkolenie moje pytanie brzmi czy klub macierzysty będzie mógł zadać od niepelnoletniego zawodnika a raczej od jego rodziców pieniędzy za wydanie listu czystości i dodatkowo ekwiwalentu za wyszkolenie bo to byłby już szczyt żeby PZKosz takie 2 opłaty wprowadził na raz chyba że będzie obowiązywał tylko ekwiwalent za wyszkolenie jeżeli ktoś coś w tym temacie wie to bardzo proszę o odpowiedź

    (1)

Skomentuj lu96 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu