fbpx

Paul George walczy o MVP | Kobe zbija pionę z Gortatem

20

pff

Siema siema. No to teraz tak, po kolei.

Primo. Nie możemy dłużej ignorować wybitnej gry Paula George’a w roli “pierwszej opcji” zespołu Pacers. Po siedemnastu meczach PG-13 notuje średnio uwaga: 27.4 punktów 8.2 zbiórek 4.4 asyst 1.6 przechwytów 45% z gry i 46% zza łuku (!!!)

Powiem więcej, Indiana Pacers z bilansem 12-5 zajmują drugie miejsce w konferencji wschodniej. Zaliczają drugi najlepszy rating defensywny w lidze i poza 1 punktową wpadką w Chicago nie przegrali meczu od prawie miesiąca!

Fakt, nie są najmocniejsi na tablicach odkąd pokład opuścili fizyczni David West i Roy Hibbert, a PG-13 został przesunięty na silne skrzydło (spędza na PF 60% minut gry). Nadrabiają szybkością i ofensywą. Generalnie, zasady w klubie nie uległy zmianie: liczy się efektywność. Oddają niewiele rzutów, niewiele trójek, ale rzucają z solidnie wypracowanych pozycji, stąd wysoki procent skuteczności (hello CJ Miles + wychowanek Popovicha, niejaki George Hill). Uważnie obchodzą się z piłką, potrafią też solidnie nacisnąć w obronie, wymusić przechwyt bądź stratę i dopóki ich lider jest w formie, jak widać, niełatwo z nimi wygrać.

PG-13 zapowiedział przed sezonem, że powalczy o statuetkę MVP i jak dotąd dotrzymuje słowa. Gdyby nie pewien kosmita z Oakland prowadziłby teraz w rankingu, co nie? Oto obrazki z dzisiejszej nocy, 31 punktów, 10 zbiórek i wygrana nad Clippers. Wielki talent, solidnie ułożona organizacja + rosnąca pewność siebie:

[vsw id=”5ES_CLH_ILI” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

PS kolejnym graczem, którego nie można dłużej ignorować jest Kyle Lowry, ale o nim później.

Secundo.  Skoro już wspomniałem o “kosmitach”. Za trzy punkty zaczęto rzucać w NBA od 1979 roku i od tamtego czasu nie było lepszego w tym elemencie niźli Stephen Curry. 27-letni zawodnik dwukrotnie poprawiał już rekord największej ilości trójek w sezonie. Dziś (po dwudziestu meczach) ma ich na koncie już 102! Ray Allen w swych najlepszych czasach zdobywał 100 trójek w… 31 spotkaniach. Może inaczej, jak tak dalej pójdzie Stefek zaliczy w całym sezonie 418 trafień!!! Aktualny rekord, ustanowiony przez niego samego w poprzednim sezonie, wynosi 286 celnych trójek.

[vsw id=”PzwwmkAibz0″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    “Szkoda”, że Curry gra na kosmicznym poziomie, bo PG zasługuje na statuetkę. Może dadzą dwie? 😀 Propsy dla Alonso Gee, to jest mocna psychika 😀 (chyba on rzucał, nie wiem, patrzyłem gdzie indziej)

    (34)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    #PG13 KOZAK! Świetnie się go oglada, trójka siedzi, kozioł ostry i dunki pierwszego sortu, będą z niego ludzie. 2 kandydat do MVP zaraz po stefanie z czarnobyla

    (13)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Paul George pasuje mi stylem do Kobe’go, z resztą o ile dobrze pamiętam PG na początku swojej kariery otwarcie mówił, że jest fanem Kobe’go od małolata 🙂 Tak jak ja hehe
    Bardzo dobrze ogląda się poczynania PG na parkiecie tak jak miło patrzyło się dzisiejszej nocy na grę Kobe’go. Szacun dla obu Panów !!!

    (31)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę za dużo tego Kobe’go…Owszem był świetny ale jednocześnie największy egoista i z największa liczbą przestrzelonych rzutów w historii. Czy zmienił koszykówkę? Ja bym się kłócił, przecież to kopia Jordana, nawet wyciągnięty język podpatrzył u Mike’a…

    (-41)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Rivers jest beznadziejny… Grać Crawfordem 37 minut, któremu rzut kompletnie nie siedzi i stanowi dziurę w obronie, do tego jeszcze chce synalka wypromować który gra padake od dłuższego czasu, ale tatuś daje szanse, no bo jak wytłumaczyć jego średnią minut, która jest najwyższa w karierze? Trener z niego mierny, jedzie na opinii z bostonu gdzie grało 3 graczy HoF i miał Thibsa od ustawiania obrony…

    (33)
  6. Array ( )
    wielmozny pan P 3 grudnia, 2015 at 15:53
    Odpowiedz

    “Kobe egoista” @ greg

    jakim więc cudem wygrał 5 tytułów mistrzowskich i 7 razy stał na czele West Conf champions ?
    jesli jest “egoistą” i zrobił to samodzielnie, w oderwaniu od zespołu, to chyba własnie proklamowałeś go na naj zawodnika w historii :]
    a jesli zespół zrobił to pomimo Kobego, to by sugerowało, ze jednak jego egoizm był bardzo malutki, więc znów nie masz racji.

    w istocie, Kobemu do egoisty bardzo daleko, a jego styl, w swopich zalożenaich taktycznych, nie odbiegał specjalnie od stylu gry innych świetnych atakujących w historii : Elgina Baylora, Jerry’ego Westa, Michaela Jordana.

    no i warto wspomnieć, ze Kobe Bryant to bodajże 10-krotny All NBA defender.
    jesli granie najlepszej w NBA defensywy jest oznaką “egoizmu”, to, drogi kolego, wyraźnie inaczej pojmujemy koszykówkę i rzeczywistość.

    “Kobe to kopia Jordana”

    Jordana nie da się skopiować.

    na pewno Kobe wzorował się na Jordanie, tak jak Jordan na Ervingu, ale cały szkopuł w tym, że Kobe zdobył sobie własny brand. to dopiero jest wyjątkowe : 6 foot 6 guard, który w erze po Jordanie zdobywa nie tylko tytuły, ale i własną tożsamoś jako all time player. wyjątkowa rzecz. wydawałoby się niemożliwa do wykonania.

    Kobe zaczynał w cieniu Jordana, jako “next MJ”, a dziś odchodzi jako “Kobe Bryant”. wg mnie, to jest ten jego wymarzony szósty pierscień mistrzowski, taki jego ekwiwalent ;] co więcej, dla wielu realne jest porównanie Kobego i Jordana i szukanie przewag Bryanta. zacząc w cieniu legendy, wyjśc z niej, niemal dorównać jej osiagnięciami, a kończyć z własną legendą, do której inni będą teraz doskakiwać… wg mnie, jest to niezwykłe osiągnięcie, i nazywanie Bryanta “kopią Jordana’ jest rażąco nieuczciwe i krzywdzące.

    coś czuję, że zobaczymy historyczny moment, kiedy Michael żegna osobiście Kobego. Może na meczu w Charlotte, a może już w Los Angeles. Mma też nadzieję na ostatni trash talk Kobego ze Spike’em Lee w Madison Square Garden [chyba że lakersi już tam grali, bo nie wiem na pewno ?].

    sezon ma teraz nową storyline #1 i to chyba dobrze.
    wg mnie, nie dzieje się aktualnie nic nadzwyczajnego, ofk w pelni doceniając rekord Warriors, ale i czekając na pierwsze powazne starcie GSW z jakims wymagającym rywalem, a poza tym – ile razy odchodzi ktoś taki, najwybitniejszy zawodnik całej generacji ? warto ostatni raz popatrzeć na jego grę, bo NBA bez niego z pewnością nie będzie już taka sama.
    dissowanie w tym momencie też chyba większegfo sensu nie ma, był na to czas póki Kobe walczył o mistrzostwo,był zdrowy i można było go krytykować w okolicznościach racjonalizujących takową krytykę. Teraz mamuy czas wspomnień, nostalgii i sentymentu. A miejsca w panteonie tych największych Kobemu już nic nie zabierze. ani “egoizm” ani “kopiowanie Jordana”. nie ma chyba większego sensu tak tego postzregać.

    popatrzcie na dzisiejszych graczy. naprawdę sądzicie, ze któryś z nich, z tych best of, będzie miał na koncie 5 tytułów kiedy będzie kończył ?
    ja mam duże wątpliwości, graniczące z przekonaniem, ze żaden.
    na następnego 5 time champ poczekamy do kolejnego rozdania generacyjnego.

    (33)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    chwalicie Dżordża i Kajla, ok grają swietnie, a jednak o kimś długo tutaj nie było słychać.
    26 punktów, 7.6 zbiórek, 9.9 asyst, 2.6 przechwyty, 46% skuteczności/mecz
    PER:31.87 zgadniecie ? 😀

    (1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    wielmozny pan P
    Czego byś nie napisał nie odbijesz od brzegu….
    Kobe jest i będzie kopią Jordana, tym drugim i nie wiadomo jakbyś się nie starał nie przeskoczysz tego muru. Dlaczego ?
    Bo Kobe zbudował siebie na cudzym gruncie. Oglądając Kobe jakieś kilka lat temu miało się wrażenie, że ogląda się Jordana. DOKŁADNIE te same ruchy, ten sam styl, ta sama wyraz twarzy. Nawet sposób poruszania się. Kobe do tego stopnia odwzorował Jordana, że przekroczył granicę, którą nazywasz zrównaniem się z legendą. Ja tak nie uważam. Do pełnej kopii brakuje jeszcze powrotu po 3 czy 4 latach. Z tą różnicą, że Jordan trzaskał po 50 pkt, a Kobe rozmieniłby się na drobne tak jak robił to od początku sezonu.
    Teraz sam odpowiedz jak to jest oglądać coś co już się widziało ?

    Teraz spójrz np na Curryego. Tworzy własną legendę w oparciu o siebie samego nie kogoś innego i jest to prawdziwe.

    (-10)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Może niedługo Curry nie będzie się liczył w walce o MVP tak samo jak LeBron teraz. W końcu to jego zwyczajna dyspozycja i nie robi nic dla niego nadzwyczajnego 😛

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Wielu ludzi stawia KB i Jordana na tym samym poziomie nie bawiąc się w porównania, mówiąc po prostu że obaj są świetni. Nie ma co porównywać. Trzeba docenić że miało się okazję oglądać tego niesamowitego zawodnika. I tak Kobe wzorował się na Jordanie, ale czy to źle wzorować się na tym którego uważa się za wzór? Z tym że on na tym nie stanął. Ulepszał i dostosowywał każdy element tak by stać się jeszcze lepszym. Po prostu bądźmy wdzięczni że mogliśmy oglądać tego który z podniesioną głową będzie kroczył wśród największych legend tego sportu 😉

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    @Ciuus

    Kuźwa, chłopie, nawet jeśli go odwzorował to co z tego?

    Odwzoruj Jordana tak samo, opie*dol Kobego 1 na 1, zdobądź w NBA 5 tytułów, a ja potem napiszę komentarz: “Ciuus to pi*da, bo odwzorował Jordana zamiast stworzyć własny styl… ciota…” Na tym ma to polegać? Bo troszkę nie rozumiem Twojego toku myślenia…

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    To zachowanie 2 klaczy na meczu houston to nieporozumienie. Liga pozwala na takie coś? Za chwile bedzie jak w rucker park, stado czarnych tanczących na parkiecie po dobrym wsadzie.

    Masakra.

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Oj, jako dżordanofil – muszę się włączyć: @Ciuus – oglądałeś Jordana na żywo, czy znasz go z kompliacji i powtórek? Ja mam ta perspektywe, że nażywo oglądalem finały z 92 i 93 oraz 2 treepet, potem takze wszystkie finały KB.
    Ty piszesz o kopiowaniu – a ja się nie zgadzam. KB ma “jordanowskie” zagrania, ale którz dorastajacy w czasach wielkości MJ ich nie miał. KB robił to swietnie, w sieci jest sporo kompilacji z podzielonym ekranem – na jednym MJ na 2 KB w tyuch samych ruchach.
    Ale nie jest to to samo, ani nawet kopia. KB ma na tyle wyrazisty styl, że nie można go pomylić z żadnym innym. Tym bardziej z Jordanem – mechanika rzutu, płynność. zwody, sposób poruszania – są czasami podobne, jednakże w większości przypadków zauważalnie inne.
    Dodatkowo co do kopiowania: Ciuus – jak wyobrażasz sobię grę, gdyby kopiwanie było zabronione? No look pass – zabroniony – patent Boba Cousy, rzut o tablicę – zabroniony – patent Jerry West, reverse layup -zabroniony – patent Elgin Baylor, wygranie meczu -zabronione: patent NY Knicks …
    Luz.

    (1)
  14. Array ( )
    wielmozny pan P 4 grudnia, 2015 at 10:39
    Odpowiedz

    @ciuus

    samo kopiowanie zagrań jakiegoś gracza nie pozwoliłoby Kobemu wygrać 5 tytułów mistrzowskich.
    poza tym, etyka pracy, killer instinct, wola wygrywania – to też zbliżałoby Kobego do Jordana, a przecież tych cech charakteru nie sposób “skopiować’, trzeba je w sobie mieć, nie rozwija się za pomocą świadomości, że ktoś inny je miał.

    generalnie, facet wygrał 5 tytułów, 7 razy triumfował w konferencji, 2 razy na IO. wg mnie, te gadki o “kopiowaniu” Jordana służa głównie dezawuowaniu Bryanta. niczemu innemu.

    “5 tytułów, ale patrzcie : no Jordan, no drugi Jordan, słabo…”
    nonsensowne myslenie, imo.
    samym stylem nie da się nic wygrać.
    nawet jesli Kobe Jordana naśladował, bo to że da się wygrzebać parę podobnych moves nie dowodzi aż tak daleko idących wniosków.

    (1)
  15. Array ( )
    wielmozny pan P 4 grudnia, 2015 at 10:41
    Odpowiedz

    “Curry tworzy wlasna legende w oparciu o siebie samego”

    i pozwólmy mu na to.
    co byś powiedział na ciągłe porównywania Stephena do jego ojca, Della Curry’ego, który w istocie miał dośc podobny styl gry ?
    “fajny ten Stephen, ale… skóra z ojca zdjęta”

    nie byłoby miło, prawda ? :]

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Ok, może przesadziłem z tym “największym egoistą” bo popatrzyłem przez pryzmat obecnego sezonu – sorry ale to co teraz wyczynia to rozmienianie się na drobne. Zgadzam się że Kobe był świetny, ale to co się wyrabia wokół jego odejścia to trochę przesada. Jak to powiedział któryś z Lakersów – cyrk objazdowy. Duncan też gra ostatni sezon, osiągnął tak samo dużo i odchodzi z klasą, grając dla zespołu i pozwalając rozwijać się młodym…

    (0)

Skomentuj Sunrise5 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu