fbpx

Paul Pierce, Derrick Rose, Steph Curry, James Harden -> 1:0

23

pp

Wizards 93 Raptors 86 (1-0)

Nie był to ładny mecz. Wiele nieskuteczności, bo choć rzuty z czystych pozycji stanowiły grubo ponad jedną trzecią akcji obu drużyn, mniej niż jedna trzecia kończyła w koszu.

Ogromną ilość zasłon z piłką otrzymał John Wall, powiedziałbym z umiarkowanym sukcesem, Wizards zrobili z tego może pół punktu na akcję. Zdecydowanie najlepszym partnerem do pick and rolla okazał się Nene, a to z tego powodu, że potrafi zagrać zarówno mocno w środek jak i na półdystansie. Rola Marcina Gortata (8 punktów, 3/6 z gry, 8 zbiórek) raz jeszcze została ograniczona do obrony i sporadycznej walki o dobitki.

Raptors lubują się w akcjach izolacyjnych i choć wczoraj także “nie zawiedli” w tym elemencie, DeMar DeRozan mecz zakończył z dorobkiem 6/20 z gry. Nie był w stanie skutecznie wziąć na siebie obowiązków pierwszej opcji po tym jak z limit fauli ograniczył rozgrywającego Kyle’a Lowry.

72-58 prowadzili już goście na dziesięć minut przed końcem spotkania. Gotowi zasalutować i wrócić do hotelu. Nie tak prędko. Gdyby nie rezerwowi po Raptors zostałaby mokra plama. Na szczęście Greivis Vasquez, Lou Williams i Amir Johnson ambitnie podeszli do tematu zdobywając łącznie 38 (!) punktów. Vasquez zamontował w końcówce dwie arcyważne trójki, które doprowadził do dogrywki, a Johnson przez całe spotkanie wykorzystywał stosunkowo niewielką uwagę poświęcaną mu przez sztab Randy’ego Wittmana.

Playoffs to czas weteranów: znakomity mecz Paula Pierce’a! Nienawidzą go w Toronto po tym jak rok temu wprowadzał Brooklyn do półfinałów. Mimo buczenia i przezwisk padających z trybun Air Canada Centre, popularny The Truth wspiął się na szczyty swoich możliwości. Nie tylko na spółkę z Otto Porterem ograniczył szamoczącego się DeRozana, ale samemu był najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie: 20 punktów, 7/10 z gry, 4/7 zza łuku. Raz jeszcze potwierdził, że jeden na jeden wciąż potrafi namieszać, a jego spokój i opanowanie musiały przełożyć się na grę całego zespołu. Piękne!

Nie sądzę by mieli w sobie to COŚ, co kazałoby nam się martwić o wynik serii [Pierce]

1

No właśnie, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Wizards chcieli tego bardziej. Bardziej zdecydowanie walczyli na tablicach (61:48), a Raptors po raz kolejny wyglądali jakby zjadła ich trema. Co myślicie?

[vsw id=”E8UvETraw-w” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

23 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Na szczęście Greivis Vasquez, Lou Williams i James Johnson ambitnie podeszli do tematu zdobywając łącznie 38 (!) punktów”.Amir Johnson*.James nie zagrał ani minuty w tym spotkaniu 😉

    (32)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ”w PO nie będą gwizdali fauli”
    ”nikt nie przekroczy granicy 100 punktów”
    – armia wielkich znawców koszykówki ze strony GwiazdyBasketu.pl

    (48)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    ”w PO nie będą gwizdali fauli” nieraz przemyślcie co piszecie albo nie piszcie tekich przemyśleń co będzie a czego nie tylko oglądajcie mecze.

    (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie meczu GSW-NOP to przez pierwsze 3 kwarty mecz wyglądał jak nba2k15. GSW grało co chciało, jak chciało i co chwile mieli czyste pozycje pod koszem będące wynikiem nie tylko ich dobrej gry ale też tragicznej obrony Pels (Asik poza polem 3 sekund wyglądał gorzej niż źle). Jedynym jasnym punktem był Noris Cole u którego widać doświadczenia z Miami (Do 4 kwarty Davis grał za przeproszeniem “gówno” i ogólnie “nie wyglądał” jak top5 ligi). Cała ofensywa Pels to piłka do Davisa w post-liczenie na podwojenie i oddanie na obwód-rzut. Gdyby nie to, że praktycznie oddana została 4 kwarta to mecz mógł sie zakończyć nawet +30 dla gsw. Patrząc na wczorajszą gre Pels zastanawiam sie jak oni ugrali to 8 miejsce na zachodzie w ciągu całego sezonu 😉 (wiem, że GSW gra świetnie ale Pels naprawde wyglądali tragicznie i wynik nie oddaje całości meczu. Na przełomie 2 i 3 kwarty pick&roll currego z greenem i ktoś z GSW znajdował się sam pod koszem bez asysty obrońcy kończąc layupem lub wsadem)

    (14)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Truskul
    Myślę, że postawa Pelicans w 2-3 kwarcie wynikła z braku Evansa, który przez pół sezonu tłukł pick-n-roll z Davisem, jest w tym aspekcie groźniejszy niż Cole, Holiday jeszcze nie gra na 100%. Granie do Davisa na post-up jest nieefektywne, w czwartej kwarcie troszkę to zmodyfikowali i chłop zaczął grać naturalnie. Wtedy dopiero rzeczywiście miał wpływ na grę.

    (9)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jestem dumny z Derricka aż łezka się w oku kręci . Oby ten mecz spiął klamrą trzyletni okres kontuzji w jego karierze . Szykują się Bycze Play-Offy. Przy odrobinie szczęścia są w stanie sięgnąć po mistrzostwo 🙂

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Bo w PO nie powinno sie gwizdać tylu fauli. Ale że broda to gwiazda to gwizdają. Może dlatego że nie gra w tej kolejce przeciwko żadnej gwiezdzie. Jak zagra z jakimś all starem to sędziowie będą mieli wiekszy problem. A tak, można dopomagać. Bo chyba nie liczycie, że marketingowo lepsze jest wyjście Mavs.

    Rose bardzo ładnie. Nie forsował na siłe wejść pod kosz. Inna sprawa że siedziało za 3, mecz sie układał. Jak sie nie bedzie ukłądał to pewnie zobaczymy to co zawsze. 5 bieg i szalenstwa.

    W pelicans zawiódł Asik. Cała reszta sie starała, a ten typo rzucił bodajże 2 punkty, w obronie drewno. Nie można wygrać majac taka dziurę. Ale spoko. Młodzi sie uczą.

    No ale co ja bede pisał. Smiejecie sie z wielkich znawców koszykówki, a sami wiekszosc juz po 1 meczu wiecie kto wygra. Ot bo PO zawsze takie przewidywalne.

    A tu w 3 meczu Curry kontuzja i papa gsw:D Nie życzę ale oglądajcie mecze a nie wróżcie z fusów.

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    też mnie śmieszą te wpisy że Harden w PO polegnie bo tam się nie gwizda połowy fauli…
    to już nie te czasy, twarda koszykówka w PO odeszła do lamusa wraz ze “zdobywaniem” mistrzostwa w wielkim stylu przy pomocy sędziów wielkiego LeBrona “The KING” Jamesa i jego podwładnych.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    rok temu Wittman ograł Thibodeau, nie chce mi się wierzyć, zeby w tym roku ograł Caseya, który ma TAKŻE atak, w przeciwieństwie do Thibo 2014. Raps muszą zagrać agresywniej. 14 FTA przy posiadaniu tak szybkiego backcourtu, to jest niedopuszczalne minimum.

    Warriors swoje zrobią, ale na pewno Pelicans skradną im chociaż jeden mecz :]

    Bucks fundują serią z Bulls swój założycielski kapitał. sądze, że im w ogóle zwycięstwa nie
    chodzą po głowie. Bulls za to są strasznie serio, bo chcą złapać rytm na Cleveland. w Eastern playoffs zaczną się w drugiej rundzie w serii Bulls-Cavs.

    wg mnie, Carlisle dobrze to rozegrał taktycznie. w swoim stylu postawił na to, by koledzy Hardena pokonali jego zespół. przegrali, Rockets wbili dużo trójek, ale w g2 już wcale tak różowo być nie musi, jesli Carlisle nie zmieni taktyki, ale doda do niej więcej szukania łatwych punktów własnych i przesunie obronę krok wyżej, to powinien przejąć kontrolę nad serią. Rockets nie są twardzi, jak zacznie się psuć, to coach też im nie pomoże. wg mnie, Mc Hale będzie tylkko reagował na to, co zaproponuje Carlisle. wszystko w rękach i nogach Mavsów.

    Rox 45 FTA
    Mavs 17

    bez komentarza.

    (6)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P:
    Szansy Wizards upatrywałbym w tym, że obrona Raptors nie funkcjonowała w tym sezonie tak, jak w poprzednich latach (grali przyzwoicie już sezon przed wejściem do playoffs), ale wszystko w rękach Caseya. Jeżeli Lowry i DeRozan nie zdominują Walla i Beala, to pochwały w ich kierunku okażą się mocno na wyrost. Przegrana w serii może kosztować Caseya pozycję. Przypomnę, że Ujiri przyszedł rok później, to nie on wybierał trenera.

    Mavs pociągną serię z Rakietami do meczu nr 7. Tak mi się wydaje. Jeżeli Ellis nie odnajdzie formy z początku sezonu, to o przejściu dalej mogą tylko pomarzyć. Do tego Rondo, który się stara, ale nie wychodzi. Howard miał problemy z faulami, ale na boisku wyglądał bardzo dobrze. Rockets będą niszczyć Mavsów, wyciągając Dirka do obrony pick-n-rolla i jeżeli sami nie znajdą sposobu na skuteczne wejścia pod kosz, ta przewaga w osobistych stanie się normą.

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    z tym świetnym meczem Dirka to bym polemizował. gość rzuca na świetnej skuteczności, ale oddaje tylko 14 rzutów. pierwsza opcja, lider i tak doświadczony gracz powinien wziąć ciężar gry znacznie bardziej na siebie, tym bardziej, że mu siedziało. do tego 5 fauli i 6 strat. dołożył 8 zbiórek i 2 asysty. zagrał nieźle, ale na pewno nie świetnie, szczególnie w obronie.
    co do Hardena to wczoraj nie szło odczuć tych jego wolnych. dostawał gwizdki wtedy, kiedy powinien. w pewnym momencie złapałem się na tym, że rzucał bodajże 11 wolnego, a ja myślałem, że stoi 3 raz na linii. jakoś to płynnie wyglądało. nie forsował swojej gry. a że do tego jest świetny w szukaniu kontaktu z rywalem przy rzucie, to tylko na jego plus. tak samo gra Jimmy Butler i nikt nie zwraca na to nawet uwagi 😀

    (-1)

Skomentuj mmm Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu