Throwback Wednesday NBA: mistrz świata kulturystów gra w kosza
Coach Allen. A Wy się dziwicie, że papa Stern wprowadził “dress code” w NBA.
Ultimate Tribute
Kobe po zdobyciu trzeciego mistrzowskiego tytułu w 2002 roku.
A te dwa szczypiorki kojarzycie? Livingston byłby gwiazdą gdyby nie roztrzaskane na kawałeczki kolano. Dziś przede wszystkim obrońcy.
No cóż, początki bywają trudne. Niejeden z nas miałby wypieki przeglądając zdjęcia sprzed 15-20 lat. Każdy chciał być najpierw jak Tupac, potem jak Allen Iverson i chłopaki z And1 Basketball. Tak to Melo.
159-centymetrowy Muggsy Bogues i jego pomocnik z okresu gry dla Toronto Raptors. Dziś nie do pomyślenia. Wyobrażacie sobie zawodnika NBA o podobnym wzroście?
Kobe: dziewięć razy w All-Defensive 1st Team, trzy razy w 2nd Team, ale panowie Leszczu i podobni tego zdaje się nie pamiętają…
Za wyjątkiem prezydenta USA, nikt przedtem, ani potem nie latał tak wysoko w Nike Air Force One.
Pasiasty Penny Hardaway bez strachu stawał naprzeciw GOAT-a. Był jak pewny siebie maturzysta, który staje przed komisją egzaminacyjną nie mając pojęcia jak wielkie są jego braki wiedzy.
Like Mike. Niektórzy do dziś próbują ścigać się z legendą.
Tego nie przewidzieliście, co? Muskulatura jeszcze nie ta, ale zwracać uwagę Russell Westbrook lubił od dziecka.
Eddie Jones, król złodziei, facet który przez dwa sezony zajmował miejsce w pierwszej piątce Lakers kosztem… Kobe Bryanta. Taki był dobry. Facet potrafił skończyć layup z linii rzutów za trzy!
PS. przywróciliśmy funkcję logowania. Mam nadzieję, że choć część z Was ustawi sobie avatary bym mógł Was lepiej kojarzyć. Mamy już pomysł na konkurs, ale o tym za chwilę.
Na tym zdjęciu z Jonsem Kobe już się czai z tyłu xD
Iverson wyglada jakby sie przebrał w taki popularny, pompowany strój sumity.
Wygląda jak grubas:)
Mina Kobasa na zdjęciu z lecącym Shannonem mówi wszystko ;D
Super artyukuł. Fajnie jak bd co jakis czas wrzucac takie zdjecia z przeszlosci z opisami,no extra sie to oglada i czyta. Prosy Pany:D
Super pomysł z tym artykułem. Może jakaś dłuższa, stała seria z retro zdjęciami i krotkimi wspominkami tuż pod nimi jak w tym artykule? Byłoby świetnie. Myślę, że inni czytelnicy też by chcieli takiej serii 🙂
Shannon Brown – temu człowiekowi zawdzięczamy drugi (po scenie z filmu Friday) najlepszy meme w stylu “daaaaaamn” (reakcja Kobasa i spółki na blok z faulem) 🙂
Nie meme, tylko gif oczywiście 😉
No i fajnie
Na zdjęciu “powycinanego” Westbrook’a rzuciły mi się w oczy jego łapy – wielkie jak łopaty
Wcześniej nie zwróciłem na to nigdy uwagi
No i ten NENE z Denver bez fryzury:D
Wiadomo, że gość pewnie lubi to co robi i zajebiscie mu idzie (widać zresztą). Ale szkoda mi go strasznie. Ledwo co się rusza… Masakra. Mowa o tym kulturyscie rzecz jasna.
Ledwo się rusza? Mając 175 cm doskakuje do obręczy. Przecież każdy człowiek o takim wzroście to potrafi…
A juz tym bardziej skacząc z miejsca 🙂
A mnie ciekawi jak długo Westbrook zachowa taka dynamikę i co będzie jak ja straci (oby nie)?
A logowanie w apce też będzie?
Leciutki i nie spodziewałem się, że taki przyjemny art <3 łezka się zakręciła, w gnatach zabolało…
Pamiętam to poruszenie jak wprowadzili zasadę Iversona.
Fajne fotki, zawsze lubię poczytać o starszych czasach NBA 🙂
Czuć tę nutkę nostalgii.
Panowie… Byly lata, ze Kobe byl dobrym defensorem… nigdy nie bylo to moim zarzutem wobec niego. Po prostu uwazam, ze byl to gracz skupiony na sobie, na swoich wynikach i na swoich zarobkach. Doprowadzil do rozlamu Lakers bo nie odpowiadala mu rola drugiej opcji w ataku i to, ze Shaq byl MVP finalow za kazdym razem. Ponadto nie mial tyle rozumu w glowie, ani klasy by tak jak Dirk i Duncan wziac mniej kasy u schylku swojej kariery dla dobra druzyny. Wszystko to pokazuje, ze wygrywanie za wszelka cene nie lezalo w jego DNA. Dla niego najwazniejsze bylo byc gwiazda i interesowalo go wygrywanie jako pierwsza opcja ataku. Pod konie kariery w ogole go wygrywanie juz nie interesowala. Chodzilo mu jedynie o swoje zarobki i zdobycze punktowe. Nie zrozumcie mnie zle, to byl swietny koszykarz, jeden z 20 najlepszych w historii i jeden z 3-5 najlepszych Lakersow wszechczasow.
bez avatara, nie uwierzę, że to Ty! 🙂 come on!
Oki. Jest juz awatar… a czemu ja z kotem dyskutuje ?
kot? tak się dzieje gdy idziesz do kibla i zostawiasz kompa otwartego 🙂
Swiat sie kończy…Leszczu na plus 🙂
“there is no I in a team” – gracze zespołowi są ważni, bardzo ważni – nawet taki Kurt Rambis miał swoje miejsce w składzie. Gracze wybitni niech będą wybitni, ale jeśli ciągną przede wszystkim swój wózek, to nie pociągną drużyny. MJ na początku kariery trzaskał statystyki, aż dojrzał i zaczął stawiać na pierwszym miejscu drużynę. Nigdy jeden gracz nie wygra meczu, chyba, że jest to indywidualna dyscyplina 🙂 wybitny musi stać się mentorem, przywódcą, żeby słabsi za nim poszli.
Dzień dobry 😉
Witam. Chyba jakis nowy glos w dyskusji. Witamy nowego forumowicza. Ostrzegam, ze na tym forum sa persony/gracze nietykalni, swiete krowy, ktorych nie wolno krytykowac :). Nawet konstruktywna krytyka jest niewskazana. Z zachwytu pieje sie nad graczami wypromowanymi przez media, a Rambis, Rodman, McHale, Parish, Michael Cooper itd. oraz ich wielki wklad w sukcesy mistrzowskich druzyny bywa pomijany. No i pamietaj, ze nalezy uzywac jak najwiecej angielskich slow, oczywiscie bez cudzyslowu, aby brzmiec profesjonalnie. Najlepiej budowac zdania w polowie zlozone z polskich, a w polowie z angielskich slow. Finaly ligi NBA, nazywamy oczywiscie Big Finals. Nie wazne, ze nikt ich tak nie nazywa, wazne, zeby bylo po angielsku 🙂