fbpx

Phil Jackson dissuje LeBrona

27

pjad

Pora na telesfora. To już ponad rok odkąd Phil Jackson objął we władanie ekipę New York Knicks. Czas na wyniki.

Czy 69-letni Jackson to masochista? Przecież ma niemałą fortunę zgromadzoną na koncie. W życiu prywatnym jest partnerem kobiety, której rodzina dysponuje ponad miliardowym majątkiem (Jeanie Buss). Świetnie gotuje, ciekawie przemawia, pisze najeżone ciekawostkami książki. Po co ryzykować na starość utratę reputacji? Dlaczego uparcie chce rozmienić swą trenerską legendę na drobne pracując dla organizacji tak dysfunkcyjnej jak NYK.

Jego szef James Dolan to porywczy cwaniaczek, który połowę dorosłego życia zmaga się z problemami natury uzależnienia od alkoholu i drogich środków odurzających. Od 2008 roku jako głównodowodzący The Madison Square Garden Company, do której należą Knicks zwolnił ze stanowiska kolejnych szefów klubu: Isiah Thomasa, Donniego Walsha, Glena Grunwalda, Steve’a Millsa, a gdy jeszcze pracowali kwestionował i niejednokrotnie wetował ich posunięcia.

Z Jacksonem ma być inaczej, 13 wywalczonych w NBA tytułów (11 jako trener i 2 jako zawodnik) ma posłużyć jako lewar. Argument autonomii. Jak dotąd spokój, Knicks zaliczyli najgorszy wynik w historii, ale tak właśnie miało być. Zespół, który popularny Zen Master obejmował w zeszłym roku miałpoważnie zaczopowany budżet, brak picku w drafcie i niepasujący do siebie roster przepłaconych gwiazdek.

Dziś nie ma już horrendalnych kontraktów Amar’e Stoudemire, Tysona Chandlera i Andrea Bargnaniego. JR Smith i Iman Shumpert również pożegnali się z robotą w Nowym Jorku, bo choć byli ulubieńcami publiczności, a ich zagrania nie raz rozpalały trybuny, nie potrafili skupić i byli zbyt jednowymiarowi.

[vsw id=”E_afJVjqHhA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

U Jacksona chodzi o dwie zasadnicze rzeczy, po pierwsze:

Chcę aby każdy zawodnik był w stanie kreować grę dla kolegów, wymieniał się pozycjami, spełniał na parkiecie wiele funkcji. Tego rodzaju wszechstronność zapewni graczom nie tylko swobodę, ale i tożsamość [PJ]

1

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

27 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Połowa (większa część) zawodników robi kroki/nosi piłke itd- gdyby wszystko gwizdać to szybko NBA przestanie być fun to watch

    (44)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No Zenmaster po częsci ma rację-Lbj czasami lubi potańczyć trochę ale to nie Euroliga…
    Co do zasłon-to jak czasami się patrzy na Boguta to można rzeczywiście odnieś takie wrażenie ale jakoś z zawodników nikt nie narzeka.
    Co do Knicks-Jestem ciekaw jak to będzie wyglądało-Jest Melo z brakami w obrotnie-pytanie czy mu się jeszcze “chce”-widząc po koncie na tt i fb to bardziej celebryta aniżeli zawodnik.Ratuje się tym że miał kontuzję.
    Na ten moment brak drugiego wielkiego gracza więc muszą sprowadzić jakiegoś kozaka w drafcie który po ob stronach parkietu będzie lśnił-ciężkie lata przed Jaxem

    (8)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Boli Phila, że jego zawodnicy w NY są tak beznadziejni, że nawet nie umieją zrobić kroków?
    Człowiek, który prowadził Lakers w wydrukowanej serii z Sacramento jednak nie powinien się odzywać na temat, co jest dobre a co złe. Nawet jeśli ma więcej pierścieni, niż palców na obu dłoniach.

    (-22)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @burningPL: Bardzo podobni zawodnicy pod względem karier, statów. Choć Wilkins efektowniejszy i pewnie ciut lepszy.
    A z krokami wiadomo jak jest, na bardzo dużo się pozwala żeby utrzymać widowiskowość ligi.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jednak z tym atakiem to ma racje.Wystarczy spojrzeć na takie Chicago,tam w większości czekano aż Rose coś wystruga jakimś crossem a dopiero później myślano o tym żeby rozciągnąć grę i podać gdzieś do świetnie dysponowanych na dystansie/półdystansie Butlera/Gasola/Dunly.

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    kiedyś jak w komentarzu skrytykowałem to że w nba robią ciągle kroki i bardzo często sędziowie nie odgwizdują fundamentalnych błędów i faworyzują psudogwiazdki to dostałem 50 minusów i zostałem odesłany do oglądania euroligi. tak tylko mówie

    (41)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Aha czyli fakt, że zawodnicy robią kroki i poniekąd w każdej akcji łamią zasady gry jest spoko, bo fajnie się to ogląda? Bez sensu.. Po to są te zasady, żeby Ci goście zarabiający grubą kasę potrafili dominować z uwzględnieniem zasad. Jeśli mogą faulować, wymuszać faule, robić 6 kroków w jednej akcji to już nie jest widowiskowe, a zwyczajnie głupie. Śmiesznie to wygląda po prostu, bo niektóre akcje amator zakończył by z powodzeniem bez robienia durnego błędu.

    (43)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    NBA to show.

    Niestety jest na boisku 5 wielkich facetów i chwilami nie ma miejsca by piłka krążyła, by były jakieś kreacje gry taktyczne.

    Znaczy są. Ale na pewnym poziomie juz tak ciezko pozbyc sie obroncy i pogubić obrone że tych akcji jest bardzo mało. Wystarczy zobaczyć jak wygladały finały. Mało było finazyjnych akcji. Wiekszosc to rzuty po oddaniu piłki z podwojenia, post up. wejscia pod kosz gdzie czekali obroncy.

    Nie jest to piekna koszykówka. ale wynika to z tego ze teraz kazdy zawodnik NBA jest mega mobilny i ciezko zgubic go, minac i zostaja takie twarde zagrania, wejscia pod kosz.

    A zeby minac czesto sa robione kroki zanim piłka dotknie ziemi.

    I albo bedzie przyzwolenie na takie naginanie zasad, albo bedziemy oglądali toporną koszykówkę.

    (-5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Kroki krokami. Przy pierwszym koźle ewntualnie jakies inne po zlapaniu piłki, aleeeeeee kroki grając tylem do kosza, albo wjezdzając trojtaktami powinny byc gwizdane obowiązkowo, bo to wypacza wyniki i wysiłek zawodnika który broni na takim LBJ.

    (22)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Truskul
    W latach 90 nie było łamania zasad i jakoś NBA na fanów nie narzekała…
    A później pojawiają się jacyś pseudo znawcy wychowani na takiej koszykówce.

    3/4 byłych graczy śmieje się z dzisiejszej NBA i z tego jak miękka się zrobiła. Jak widać sport już się nie liczy. Tylko hajs.

    (19)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Aaaa…
    I to, że cała NBA robi kroki to to jest dobrze ? To nie jest przytyk w stronę LBJa ale podając jego za przykład (co z resztą ma miejsce) zwróci tylko uwagę. Gdyby powiedział, że robi to jakiś pierwszoroczniak ktoś z was zwróciłby uwagę ? Pewnie by było, że jeszcze się uczy i tyle. A jak błędy robi gość, który uważa się za najlepszego koszykarza to coś tu jest nie tak i to z całą ligą.

    (12)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @Ciuus
    W LATACH 90 NIE BYŁO KROKUF!!! WSZYSCY GRALI PRAWIDUOWO, A JAK DOSTAU UOKCIEM W ZEMBY TO WSTAWAU I GRAU, A NIE PUAKAU PUŁ GODZINY, JAK TE MIĘCZAKI TERAZ!!!111 I POZIOM BYŁ WYŻSZY, DEFENSYWA LEPSZA, A ZAWODNICY NIE GRALI DLA KASY, TYLKO Z PASJI! I TEN CZAŁY LEMON JONES TO BY NA ŁAWCE SIEDZIAU I BY NIE GRAU, BO JEST ZA SŁABY,A WTEDY TO GRALI NAJLEPSI Z NAJLEPSZYCH I TAMTO VANCOUVER GRIŹLIS BY MISZCZA ZDOBYŁO TERAZ, BO TAKI TO BYŁ POZIOM!!!111
    Sorry, ale nie moge wytrzymac tego idealizowania lat 90 – tych. Gra była inna, co nie nzaczy, że lepsza. Był boom na ligę, dla większości to były początki z NBA i przez sentyment te lata sa tak wspominane. Ale pewnie zaraz zostanę skrytykowany jak po postawieniu na zwycięstwo Warriors <3

    (12)
  13. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    widze ze jest tu sporo ludzi znajacych sie na koszu lepiej od Phila. Cieszy ze w Polsce mamy tyle ukrytych talentów. zapewne poziom naszej koszykowki to odczuje i w najblizszym czasie spodziewam sie wielu sukcesów…

    (34)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Połowa ligi robi kroki… owszem racja, z czego spora część czasami, niemała grupa sporadycznie, a wąskie grono nagminnie. James należy niestety do tej ostatnie grupy. I przypominam, że rozmawiamy o graczu, którego jeszcze tydzień temu niektórzy okrzyknęli mianem goat. Zie zakłamujmy prawdy, kroki winny być gwizdane bez względu na status gracza. A pretendowanie do miana samozwańczego monarchy tym bardziej zobowiązuje.

    (4)
  15. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @pln
    stary co ty czasami wypisujesz, tego już nie idzie czytać

    “I albo bedzie przyzwolenie na takie naginanie zasad, albo bedziemy oglądali toporną koszykówkę.”

    kroki robili robia i beda robić

    ale kiedyś wcale nie robili tyle kroków co dziś, i czy koszykówka była toporna?

    kroki przy pierwszym są małym przyzwoleniem ze względu na temp gry, ale kroki wykonywane przy Fade away to już prawdziwy grzech!!! Powinny być gwizdane przez sędziów i wygwizdane przez publiczność. Ja się wychowałem na dream shake’u Hakeema i Fade away’ach Jordana. Na twoje stwierdzenie odpowiadam NIE. Koszykówka nie była toporna to podstawowa wiedza do opanowania. Praca nóg w takich zagraniach to duża frajda dla oka, jeśli jest wykonana dobrze. Mnie bardzo denerwuje Lebron z tymi krokami, o ile innym grajkom to wybaczam to takiemu Lebronowi nie mogę. Jest on jednym z najbardziej wszechstronnych, ale flopuje, robi kroki i jeszcze wymusza werbalnie faule. To jest naprawdę słabe jak na gracza takiego kalibru.

    (10)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tymi krokami to akurat ma rację. Może trochę wyolbrzymione jest to że w co drugiej akcji, nie mniej jednak chcąc ukazać problem czasem trzeba przejaskrawić.

    (2)
  17. Array ( )
    MJsixRINGSinCHICAGO 24 czerwca, 2015 at 12:27
    Odpowiedz

    G8 – dopóki sędziowie nie zaczną konsekwentniej odgwizdywać przewinień za takie zagrywki, bez podziału kto jest większą gwiazdą czy mniejszą, to zawodnicy będą to wykorzystywać, podobnie jak w taktyce Hack-A-Shaq, Hack-A-Jordan itd.

    A jeśli chodzi o topor–ść, to domyślam się co kolega pln miał na mysli – dziś koszykówka ma być przede wszystkim widowiskowa, przyciągać jak najwięcej fanów, generować jak najwięcej zysków. To jest ogromny biznes w pierwszej kolejności.

    (1)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Po pierwsze nie rób z siebie debila 🙂

    Po drugie. To, że były kroki w latach 90′ to nie oznacza, że były one dozwolone. Nikt się wtedy nie szczypał. Błąd to błąd. Dzisiaj ? Nie można oprzeć się wrażeniu, że gracze z piłką są faworyzowani. Sędzia 8 razy się zastanawia zanim coś takiego odgwiżdże, a żeby tego było mało jeszcze gracz po takim czymś podlatuje z pyskiem jak Floop w większości zawsze dyskutuje z sędziami. Kiedyś to było nie do pomyślenia. I nie chodzi o to, że błędów nie było. Były ale wyłapywane i gwizdane. Dzisiaj specjalnie puszcza się tego typu rzeczy.

    A później są problemy jak przychodzi do meczu USA vs Europa gdy zwraca się uwagę na takie rzeczy. Nagle gracze nie potrafią robić dwutaktów czy piwotów.

    (1)

Skomentuj Ciuus Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu