fbpx

Phoenix Suns 2016: kolejny tankowiec idzie na dno

11

345

Źle się dzieje w Arizonie. Ostatnim razem w playoffs gościli w 2010 roku to jest zanim do ekipy dołączył… Marcin Gortat. Wyjściową piątką dowodził podówczas Steve Nash, a głównymi adresatami podań utalentowanego Kanadyjczyka byli Channing Frye, Amar’e Stoudemire, Jason Richardson oraz nieśmiertelny Grant Hill. Z bilansem 54-28 panowie pewnie awansowali do fazy pucharowej, gdzie uporali się z Portland (4:2), rozgromili San Antonio (4:0)  a następnie oddali pole idącym po mistrzostwo Lakers (2:4).

Do dziś żaden szkoleniowiec Słońc nie potrafi nawiązać do tamtych sukcesach, ani Alvin Gentry, ani Lindsay Hunter, ani nawet Jeff Hornacek. Ot, jeszcze jeden przykład tego, jak trudno o przebudowę zespołu w brutalnej, zachodniej konferencji.

A przecież do awansu parę razy brakowało niewiele, czasem jednego wygranego meczu (2014), czasem trzech (2011). Porażki i niespełnienie oczekiwań kierownictwa muszą odbijać się na morale graczy, pewności siebie, stałości zatrudnienia, a co za tym idzie braku zaufania. Rewelacją ostatnich dni są np. pogłoski o możliwym transferze Erica Bledsoe do Houston, jednak niepokój kibiców drużyny trwa już od dłuższego czasu.

Niemały szok wywołało “pranie klubowych brudów” przez Gorana Dragica, gdy w zeszłym sezonie żądał transferu twierdząc, że wierzy już słowom szefostwa, a ich obietnice są mętne i bez pokrycia. W ślady Słoweńca poszedł Isaiah Thomas, nie szczędząc włodarzom gorzkich słów, po transferze do Bostonu. Z jego relacji wynikało, że władze klubu prowadziły podwójną grę, z jednej strony zapewniając graczy o ich bezpiecznej przyszłości w Arizonie, z drugiej, szukając im w tym samym czasie nowych pracodawców:

Byłem już gotowy do drogi, w klubowym busie, mieliśmy zabierać się na mecz do Minnesoty. Wiedzieliśmy, że Goran zostanie wytransferowany (…) wtem wszedł Brandan Wright i mówi do mnie “IT, zostałeś sprzedany”, zareagowałem zdziwieniem, mówię <<Co ty piep%zysz!? Niemożliwe! >> Wysiadłem z pojazdu i poszedłem do szatni po swoje rzeczy. Tak się dowiedziałem. Pytałem kierownictwa o co im chodzi, przecież wciąż walczyliśmy o playoffs…

1

sun

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

11 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do LMA, to każdy się ślinił, ale każdy z większą ilością oleju w głowie wiedział, że LMA jako 30 latek bardziej chce miśka niż jak największej kasy za kontrakt. Dlatego niektóre zespoły, które wiedziały że nie liczą się w walce o tytuł próbowały pozyskać LMA ale bez wcześniejszego wyprzedania składu, w Phoenix zrobili odwrotnie, byli tak pewni i głupi że Aldridga skuszą pieniądze, że tylko się pogrążyli, bo zostali z niczym.

    (17)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mnie najbardziej szkoda Brandona Knight’a… Jest perspektywicznym graczem i nie rozumiem jak można było się go pozbyć z Bucks.Teraz będzie się “kurzył” w Phoenix. To woła o pomstę do nieba :/
    Mam nadzieję, że jakaś licząca się drużyna uratuje go z tonącego statku.

    (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    @made Patrząc na sytuację z perspektywy Knight’a teraz będzie miał szansę, by się wykazać, chociaż nie ma co się czarować, PO dzięki pechowemu Brandonowi nie powąchają.
    Zespół rok temu walczył o Playoffy, teraz pewnie będzie walczyć o to, by ktokolwiek jeszcze chciał przychodzić na mecze. W organizacjach “peryferyjnych” widocznie wystarczy moment, by totalnie się zdezorganizować.

    (4)
  4. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Phoenix po prostu woli celować w miejsca 8-9 na zachodzie, z ich składem nie mają najmniejszych szans zagrozić SAS, GSW, HOU, LAC, czy Memphis..

    Składu z rynku wolnych agentów nie zbudują, bo nikt nie chce tam grać (nie wiem co obiecali Bledsoe, poza kasą i minutami), w draft też nie celują, wybierają młodych z końca 1 rundy albo 2 i nawet nie dają im możliwości ogrania się, po prostu stałych minut na ogranie się..

    Mieli paczkę na obwód i z trójki został jeden, który niestety sam nie pociągnie tego statku!
    Albo zatankują albo nic z tego przez najbliższe lata nie będzie, takie jest moje zdanie 🙁

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Czemu nie tankują, zamiast bić się o 10 miejsce na zachodzie? Minnesota obrała tą metodę (plus Wiggins od CLE) i za parę lat będą mocną drużyną. Phoenix ma niby Bledsoe, Knighta, Lena, ale te nazwiska jakoś szału nie robią. W poprzednich latach roster był mocniejszy, a w play-offach i tak nie zagrali.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    NARESZCIE WIEM JAK ROZPOZNAĆ MORRISÓW: JEDEN MA WIĘKSZE SUTKI! Tylko nie wiem który, więc nadal nie ogarniam 🙁

    (30)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak są tu kibice PHX, np. ja od 1995. Rzeczywiście, na miejscu PHX postawiłbym wreszcie na draft, tak jak robią prawie wszystkie inne zespoły. Nie kojarzę, by kiedykolwiek podkradli jakąś uznaną gwiazdę-wolnego agenta pochodzącego z innego zespołu. Ich taktyka ma swój plus (gdzieś czytałem, że są 5 drużyną w lidze pod względem ilości zwycięstw w sezonie regularnym -> nigdy nie tankowali), ale ma większy minus – klub nigdy nie wygrał mistrzostwa.

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    a mne się wydaje, ze wcale nie jest tak źle z Suns.

    przede wszystkim, zgodna jest opinia, że drugoroczniak TJ Warren oraz rookie Devin Booker, to są gracze którzy na przestrzeni najbliższych 2-3 lat będą mieli dobrą pozycje w NBA. tak więc, wraz z bardzo dobrą obsadą “jedynki” Suns mają obiecująy obwód.

    doskonałym ruchem w lecie było ściągnięcie Tysona Chandlera, który ciągle jest w stanie dać 25-35 minut dobrej, inteligentnej gry w obronie i ataku oraz na pewno będzie świetnym mentorem dla rozwijającego się Alexa Lena, w którego Suns ponoć bardzo wierzą.

    ofk, skład jest wąski dosyć, ale core jego struktury wydaje się być perspektywiczny.

    moim zdaniem, Suns mają na tyle dobre widoki, że ten sezon mogą potraktować eksprymentalnie. playoffs raczej są poza ich zasięgiem, ale za to szczodre obdarowaqnie minutami Knighta, Warrena i Bookera przyniesie znakomite rzultaty już niebawem. te minuty dla młodych zawodników są ważniejsze niż nerwowe parcie na wynik, wg mnie.

    no i jeszcze draft. nie byłoby takie złe, gdyby Suns – ofk, bez cynicznego tankowania, ale z powodu strategii ogrywania młodzieży – włączyli się do rywalizacji o pierwsze numery. z tego, co sledzę naocznie [w miarę możliwości skromnych] ] oraz widze w ocenach amerykańskich ekspertów : Ben Simmons to będzie la grande prize koejnego draftu, skillset LaMaraa Odoma, umysł LeBrona Jamesa, mentalnośc zwycięzcy i coachable gift TIma Duncana. zapowiada się duże wydarzenie.
    ale i Jaylen Brown czy Skal Labissiere, to są zawodnicy, których wybór przyniesie wiele satysfakcji klubom, które uzyskają taki przywilej.

    Suns sa w dobrej sytuacji, wg mnie.
    a jesli ktoś rozrabia na tym statku, to dla dobra klubu powinien zostać przekonany do zmiany miejscówki. taka sytuacja psuje atmosferę i przeszkadza w dobrej pracy.

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Minnesota postawiła wszystko na jedną kartę i słusznie zrobiła. Prawda jest taka, że na tą chwilę nie ma sensu walczyć w PO, bo i tak drużyny nie mają wystarczajaco mocy by walczyć z SAS, Clipsy, Oklahoma, Warriors czy nawet z Houston. Te druzyny pozbierały kluczowych zawodników i nawet nie ma kogo zwerbować. Lepiej odczekać ten okres.
    Bardzo ciekawie wygląda drużyna Lakers jeśli to wszystko się uda będzie to fajna ekipa do oglądania: młodych się zawsze dobrze ogląda, ale ja jestem ciekaw gry KB24 przy Hibbercie i Brandonie Bassie. Ta trójka może dać spokój, a młodzi werwę. Moim zdaniem Lakers ze zdrowym Hibbertem maja szanse na walke o 8 lokatę. Bo drużyny, które beda walczyć o te miejsca to Dallas, Lakers, Sacramento i Pelicans

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    moim zdaniem Suns są skazani na kolejną dekadę nijakości, wiara w Alexa Lena to naiwność, Bledsoe to nie materiał na lidera ekipy NBA, a reszta to kwintesencja przeciętności

    (-2)

Skomentuj Brzezzz Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu