fbpx

Pięć rzeczy, których nie wiecie na temat Chaunceya Billupsa

13

#Mistrzowie

W kolejnym sezonie (2003-2004) do Detroit ściągnięto szkoleniowca Larry’ego Browna. Facet miał serdecznie dość egoistycznej gry po latach spędzonych jako trener Allena Iversona. Jego przesłanie było jasne: żelazna defensywa i zespołowość na atakowanej połowie. Każdy miał wykorzystywać swe mocne strony a suma talentów miała być wyższa niż każdy jeden z osobna. Ma to sens?

Nie od razu jednak Pistons stali się mistrzowską układanką. Brakowało wszechstronności pod koszem. Opcji wychodzącej po piłkę, rozciągającej grę. Tak oto przed zamknięciem okienka transferowego do zespołu dołączył wybuchowy Rasheed Wallace. Z miejsca wpasował się do piątki, a już miesiąc później chłopaki wygrali osiem meczów z rzędu różnicą nie mniejszą niż 15 punktów!

Trzy miesiące później zostali mistrzami NBA pokonując w finale LA Lakers. Cała Ameryka kibicowała ciężko pracującym Pistons, po raz pierwszy od lat to nie gwiazdy, ale kolektyw był na szczycie! A na szczycie szczytów stał ich przywódca: Billups. Obejrzyjcie to koniecznie:

[vsw id=”BRqfnQdy1mA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4 5

13 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Pamiętam tamten mecz z Bulls. Pierce,Mercer, Billups. Bulls bez Pippena zaczynali sezon. I to był dzień kiedy zobaczyłem pierwszy raz moje ukochane do dzisiaj XII których mam 3 pary. Piona dla starych wyjadaczy basketu!

    (9)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bo w koszykówce chodzi o to by znaleźć odpowiednie dla siebie miejsce.. Bilups to dla mnie odpowiedni wzór idealnego rozgrywającego, ale niestety takich w Nba już coraz mniej.. Szacunek dla Niego.

    (25)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    hmmmm 20% szans na galerie sław dla wielokrotnego all stara, mistrza NBA i MVP finałów. Chyba właśnie o to chodzi w tej grze aby prowadzić swój zespół do zwycięstwa. Jak tacy goście nie mają być w HoF to niby kto>?. Wiadomo nie był to zawodnik porywający jak T-Mac, Vince, Kobe… ale jak dla mnie mvp finałów to z automatu HoF. Dziwne te przeliczniki procentowe, kto na ile zasługuje 😉

    (22)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Właśnie, jak był temat czy Vince i Tracy maja trafic do HoF to praktycznie nie było wątpliwości, tutaj również jak na moje oko te szanse to 100% , a samemu Billupsowi zycze owocnej kariery trenerskiej ^^

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    No ale przeciez nie umial tak efektownie pakowac, aha no i nie zdobywal co mecz 35 punktow i nie byl medialny to jego szanse na HoF maleja drastycznie chocby nie wiadomo co zrobil. Sad but true.

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Przez wiele lat świetny gracz. Mentalnie top 3 ligi, czym bliżej do końca meczu tym lepiej grał. Tamci Pistons to najlepiej broniąca drużyna jaką widziałem przez ostatnie 15 lat. Gryźli parkiet…

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny zawodnik. Robił o wiele więcej niż niektórzy gracze co mieli większy hype. Szkoda, że cała jego kariera minęła dosyć po cichu. Oczywiście ludzie którzy są z basketem za pan brat wiedzą kto to i co osiągnął, ale wydaje mi się że przez całą resztę jest/będzie trochę zapomniany.

    (3)
  8. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    lider zespołu z prawdziwego zdarzenia. każdy, zawsze czuł respekt przed pistons z “tamtych lat”. świetne finały ze spurs 2005. siedem meczy dla prawdziwych fanatyków nba. natomiast temat HOF wbrew pozorom nie jest taki prosty. jak dla mnie … mimo wszystko … nie… sory,ale w jego przypadku zabrakło mi wisienki na torcie. np wspomnianych finałów ze spurs i back-to-back. to byłoby coś. w każdym bądź razie u mnie czesio bilaps ma misia za pokonanie zlepku gwiazdek w finałach 2004. to wszystkim przede karolek mielonik nie ma pierścienia z czego jestem rad niesamowicie. zakończę ważną maxymą koszykarską: nie umiesz podawać, nie umiesz grać w kosza. amen.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu