fbpx

Pięć rzeczy, których nie wiecie na temat Dereka Fishera

14

#4 Policyjna eskorta & Hero of The Day

Działo się to na wiosnę 2007 roku. Reprezentujący Utah Jazz Fisher jeszcze przed rozpoczęciem półfinałów konferencji z Golden State poprosił trenera Jerry’ego Sloana o rozmowę. Jego córka była poważnie chora stąd prosił o zwolnienie z obowiązku gry, nie będąc pewien czy będzie w stanie wesprzeć zespół.

Lekarze zezwolili na podróż chorej dziewczynki samolotem z Nowego Jorku do Salt Lake City. Kiedy wylądowali, trwał mecz numer 2. Okazało się, że Deron Williams ma problem z faulami, a zastępujący go Dee Brown doznał kontuzji. Jazz posiłkowali się skrzydłowym Andreijem Kirilenko w roli rozgrywającego.

Pod eskortą policji Fisher przybył na miejsce pod koniec trzeciej kwarty. Gdy wchodził do hali, kibice zgotowali mu owację na stojąco. Jerry Sloan nie dał mu nawet usiąść, momentalnie został wstawiony na parkiet. Kilkanaście minut później w kluczowym momencie wymusił stratę u Barona Davisa, co pozwoliło Utah doprowadzić do dogrywki. W doliczonym czasie gry trafił za trzy zapewniając Jazz zwycięstwo.

Przepytywany przez fotoreportera zaraz po końcowym gwizdku przyznał się, że jego 11-miesięczna córka boryka się z rakiem oka.

Obejrzyjcie: ciary!

[vsw id=”PWerZsJqZAY” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4 5

14 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    UWIELBIAM D-FISHA całym serduchem, był zawsze na miejscu, nigdy nie narzekał, ciężko pracował, a co najważniejsze był przedłużeniem myśli trenerskiej na parkiecie. Miał ogromne IQ koszykarskie, dzięki czemu był jednym z najbardziej zaufanych ludzi Jaxa. Uważam, że lakers powinni zastrzec numer 2 , tak wiem nie był nawet nigdy All Starem, ale miał coś za co kochali go fani Lakersów, był jednym z tych zawodników, który oddawał całego siebie na parkiecie. Bez Fisha na parkietach nic nie będzie takie same.

    (15)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    @Currose ja się nie gniewam 😀

    Kerr był dobrym analitykiem oraz GM w Phoenix. Nie wiem nic o jego podejściu do zawodników i tego jaką strategię będzie wprowadzał. Teoretycznie sam Jax napompował balonik, że jest on materiałem na cudownego trenera, ale nigdzie nie mamy potwierdzenia tych słów. W NBA był przyzwoitym rozgrywającym, ale nie generałem parkietu.
    Fisher nawet jako gracz miał posłuch wśród zawodników i ma ich szacunek. Dlatego w takim chimerycznym miejscu jakim jest NY lepiej by rządził ktoś z charyzmą i poparciem koszykarskiego świata. Wystarczy obejrzeć wywiady podczas ligi letniej. Wie co mówi, wie do czego dąży i ma plan. Jako fan NY bardzo się cieszę z “Ryby” na stanowisku trenera, ale i Kerrowi życzę jak najlepiej w GSW, ale objąć drużynę po Jacksonie, który był dla nich jak brat/ojciec nie będzie łatwo…

    (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    mam wrażenie, że większy sukces odniesie Kerr niz Fish. Z całym szacunkiem do tego ostatniego i dla Was młodzi. Dla mnie zawsze był zadaniowcem/profesjonalistą pamiętam jak przyszedł do ligi szału nie było, natomiast dzieki podejsciu zaskarbił sobie zaufanie u trenerów.

    (-5)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Lizard_King: IMHO to na dzień dzisiejszy, wolałbym Kerra niż Fisha. To wszystko jest wróżeniem z fusów, bo żaden z panów nie ma żadnego trenerskiego doświadczenia, tylko moja opinia. Ja generalnie nie specjalnie przychylnie patrzę na przechodzenie z boiska na ławkę trenerską, bez jakiegoś doświadczenia, asystentowania czy obserwowania gry “z boku”. Ale do rzeczy. Kerr świetnie się sprawdził jako GM Suns, zbudował fajną paczkę. I to nie jest tak, że Kerr nie jest szanowany. Za pracę w Phoenix zbierał dobre recenzje od obserwatorów, zawsze też z szacunkiem wypowiadali się o nim koledzy z telewizji. Kerr grał też pod dwoma najlepszymi szkoleniowcami współczesnej NBA, mówię o Jacksonie i Popie. Długo pracował jako komentator i dziennikarz sportowy, co jakoś tam pozwala spojrzeć na grę z boku i daje doświadczenia.
    A co do tej charyzmy czy jej braku. W NYK i tak decydujący głos będzie miał Jax, i to Jax będzie pociągał za sznurki. Więc nawet najbardziej nie charyzmatyczny gość, poparty takim autorytetem, zyskiwałby posłuch.
    Na karierę zawodniczą mniej patrzę. Można się przerzucać przykładami w jedną i drugą stronę. Np. Isiah Thomas trenerem okazał się kiepskim (mało powiedziane), a świetni szkoleniowcy jak Thibs, Jax, Pop, Spo czy bracia Van Gundy karier nie mieli zbyt okazałych 😉
    Takie jest moje zdanie, ale na potwierdzenie bądź zaprzeczenie, przyjdzie poczekać jeszcze trochę.

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    wow o wielu faktach na jego temat nie miałem pojęcia, do tej pory uważałem go za zadaniowca, jakich wielu pracowało przy “wielkim” Kobe, ale ten artykuł pokazał mi jego oblicze i udowodnił po raz kolejny że kolesie którzy grają w NBA nie trafiają tam z przypadku. Oczywiście pamiętam ten buzzer-beater z San Antonio ale nie miałem pojęcia o innych faktach, więcej takich artykułów redakcjo ! 🙂

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu